Trzy etapy prowadzące do sukcesu

25

?? stanowił budzący podziw przykład człowieka, który wie, czego nie wie, jest gotów przyznać się do tego bez wahania i nie zamierza odejść, dopóki nie zrozumie?.

Powyższe słowa to cytat z ?Ostatniego wykładu? Randy?ego Pausch?a ? książki nie tylko

o tym jak umierać, ale przede wszystkim jak żyć.

Ale co to ma wspólnego z pokerem? Wydawać by się mogło, że absolutnie nic. Ja natomiast twierdzę, ze totalnie wszystko. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że powyższe słowa to najkrótsza i najlepsza recepta na osiągnięcie świetnych wyników przy stolikach pokerowych .

??który wie, czego nie wie??

??weź, k? daj spokój! To się nie dzieje, co donkom dochodzi. I tak od ponad miesiąca ? coinflipa wygrać nie mogę, j? bereciarze??

Powyższe słowa to już nie cytat z ?Ostatniego wykładu? Randy?ego Pausch?a. To słowa, które często można usłyszeć w Hiltonie bądź Hyatt?cie, poprzedzone pytaniem ?Cześć stary, jak ostatnio wyniki w necie?? No cóż ? downswing ? zdarza się każdemu, przecież to nic dziwnego. Ale czy, aby na pewno to downswing? Czy każdą nieudaną sesję należy tłumaczyć tym, że ktoś znowu ?przyberecił?? A może coś innego jest na rzeczy?

Ludzi wypowiadających powyższe słowa można podzielić na trzy grupy:

1. Dobrych graczy rzeczywiście przeżywających downswing (chociaż prawdopodobnie forma wypowiedzi była by w tym wypadku trochę inna, słowa ?donk? i ?bereciarz? ustąpiły by miejsca ?wariancji?),

2. Przeciętnych graczy, którzy osiągnęli już w swojej pokerowej karierze kilka drobnych sukcesów, liczenie odds?ów mają w małym palcu, floating i check/raise bluff to dla nich bułka z masłem, jednak te okresy kiedy ?donkom dochodzi? skutecznie uniemożliwiają im zbudowanie solidnego bankrolla,

3. Początkujących graczy, którzy po wygraniu jednego freerolla i dwóch miejscach

w kasie w donkamencie live stwierdzili, że są już pokerowymi bogami i gdyby nie to, że ?od ponad miesiąca nie mogą wygrać coinflipa? prawdopodobnie dominowali by już najwyższe stawki on-line.

Problemem ludzi z grupy 2. i 3. nie jest pech. Problemem jest niewiedza. Ba, jest jeszcze gorzej ? oni nie wiedzą, czego nie wiedzą.

Przeciętny gracz po osiągnięciu kilku drobnych sukcesów stwierdził, że jest pokerzystą kompletnym, przestał się rozwijać, nie umie, a nawet nie chce dostrzec braków w swojej grze. Początkujący gracz nigdy nawet nie zaczął się rozwijać. Seria przypadkowych ?sukcesów?

w początkach przygody z pokerem była najgorszą rzeczą jaka mogła mu się przytrafić. Stwierdził, że mając tak ?ogromny talent? nie musi się niczego uczyć.

Co mogą zrobić przeciętny i początkujący?

Przeanalizować swoją grę, znaleźć odpowiedź na pytanie ?czego nie wiemy??

??jest gotów przyznać się do tego bez wahania??

Przeciętny i początkujący znaleźli już braki w swojej grze. Tak naprawdę znalazł je przeciętny ? okazało się, że do najlepszych jest mu ciągle bardzo daleko. W przypadku początkującego sytuacja była o tyle prostsza, że on niczego nie musiał szukać. Cała jego gra to jeden wielki brak jakichkolwiek podstaw pokera, co sprawia, że w jego przypadku najlepiej byłoby zacząć wszystko od początku.

Ale czy to już koniec? Czy na tym kończą się problemy naszych bohaterów? Nie ? tutaj dopiero zaczynają się problemy z zaakceptowaniem własnej słabości, z przyznaniem się wobec samych siebie, że najlepsi nie jesteśmy i jeszcze długo nie będziemy. To nie jest łatwe, często przyznanie się do własnej niewiedzy będzie trwać dłużej niż trwało znalezienie jej przyczyn, ale jest to konieczne, jeżeli chcemy cokolwiek osiągnąć.

??nie zamierza odejść, dopóki nie zrozumie?

Co dalej z przeciętnym i początkującym? Udało im się znaleźć przyczyny własnej słabości, udało im się je zaakceptować. Nadszedł czas na naukę. Książki, artykuły, fora internetowe, filmiki szkoleniowe, rozmowy ze znajomymi pokerzystami. Każda z tych metod prowadzi do celu. A co jeżeli przeciętny, bądź początkujący nigdzie nie znajdą odpowiedzi na swoje pytania? Być może nie znają angielskiego, nie stać ich na szkolenie pokerowe, nie mają znajomych pokerzystów?. Wtedy niezwłocznie powinni napisać na [email protected]. Pomożemy, o ile będziemy w stanie ? my też nie wiemy wszystkiego i jesteśmy na etapie ??nie zamierza odejść, dopóki nie zrozumie? i nie wierzcie nikomu kto twierdzi, że ma ten etap za sobą. Gry w pokera uczymy się całe życie i pewne jest to, że nigdy nie zrozumiemy wszystkiego. Ale chyba warto siadając następnym razem do stołu wiedzieć więcej niż inni?

Poprzedni artykułUnibet Open Londyn – już za miesiąc
Następny artykułDwóch kolejnych Polaków jedzie na WSOP Main Event

25 KOMENTARZE

  1. ad Janusz- ta w poker gralismy ale ja nie wiedzialem ze nie wiem w poker wtedy ( teraz wiem ze duzo nie wiem 😉 ) a jestem z Ostrowa wlkp ale gralem w gdansku

  2. Pamiętam rozmowę na Eurosporcie- Jakie jest odniesienie nagród w turniejach zagranicznych do tych w turniejach w Polsce ? – Żadne! 😛

  3. No ja jak tam wygrywałeś to chyba wiem z kim rozmawiam i chyba jesteś z Poznania może z Gdańska i chyba na tych mistrzostwach o których pisałem to byłeś w tym pokoju ze ŚP Gawlikowskim gdzie graliśmy w poker.

  4. tak Janusz- Krzema jest zarobiony na potege 🙂 a w opolu fajny klimat byl zawsze i jezdzilem ( kilka razy wygralem tam ) ….a po ten puchar na mp jade w tym roku !! 😀 – nie gralem juz 5 lat chyba ale ostatnio dla funu gram cos znow – na zadne turnieje nie jezdze bo szkoda czasu 😉 ale mp pojade cos sobie udowodnic ;)kiedys … pozdro dla warszawskich bilardzistow —beda wiedzieli od kogo 😉

  5. Heniek – Ja w bilard zacząłem grać w połowie lat 90, a szczyt, level III:) osiągnąłem po powrocie ze stanów w latach 99-00 (słynne turnieju w Opolu itp..). Jakoś równocześnie z bilardem zaczął się Poker:) O śmieszności zarabiania w bilardzie świadczy taka historia. W 00 pojechałem na MP w bilardzie i wygrałem w pokera (5CD) około 5000 złotych, a zwycięzcy w MP dostawali puchary:)). Wtedy za wygranie poltouru było chyba 700 złotych. Jako, że przyjaźnie się z chłopakami z levelu V z Warszawy to wiem, że w tej kwestii nie wiele się w Polsce zmieniło, a jedynym poważnie zarobionym jest Krzema:).

  6. a i tez fajny podzial na typ czlowieka …zgodze sie ze jak ktos ma wielki talent to nie ma samozaparcia zeby go szlifowac a znow Ci z troszke mniejszym talentem potrafia sie doskonalic w danej dziedzinie do oporu … a polaczenie talentu z olbrzymia praca daje geniuszy jak jordan w kosza albo messi w noge czy tiger woods …byl jakis film kiedys o koszu (tytulu nie pamietam) i syn z ojcem grali w kosza w nocy i tata mowi- “zobacz synku , wszyscy juz spia a tylko my i jordan trenujemy”

  7. janusz- zgadzam sie tylko z pokerem jest troche inaczej bo tak jak napisales w innych sportach trzeba byc wybitnym zeby sie ze sportu utrzymac a w pokerze niekoniecznie ( az strach pomyslec jakby wszyscy grali solidnego TAGa w sieci ) ..wyjatkiem jest moze pilka nozna gdzie w u nas w kraju byle kopacz moze kosic 50k w 1szej lidze …. ale w innych sportach naprawde trzeba byc wybitnym i jedynie ten 5 ty level moze zrobic kase …widze ze znasz swiatek bilardowy to moze sie znamy 🙂 mysle ze w bilard jak na nasz kraj mam 5 ty level 😀 ale pieniedzy z tego nie zrobilem i przestalem 🙂

  8. mamutek – to jest moje przemyślenie oparte o lata zajmowania się sportem jak i pokerem. Dużo dają książki na temat psychologii w sporcie. Harrington też klasyfikuje graczy w pięć grup.

    sadam – w tej grupie można robić podziały wielorakie bo to jest punkt zwrotny w każdej karierze.

  9. @janusz1237 – wiecej prosze, bardzo zaciekawilo mnie skad to wiesz i gdzie mozna poczytac wiecej.

  10. Stanko a moze tak nie jest. Porownaj place za prace w Polsce, Szwecji, USA oraz Francji. Moze cos Ci wyjdzie.

  11. Rozumiem Ramzi że w innych krajach jak np Szwecja, USA czy Francja gracze nie muszą nic wypłacać i spokojnie budują sobie rolla?

  12. Bardzo fajny komentarz janusz, ja na etapie III zrobiłym jednak podział na: “Wie, że nie wie i wie jak wiedzieć” i “Wie, że nie wie i nie wie jak wiedzieć”. Grupa pierwsza to ludzie z większym talentem, ale niekoniecznie dużym zapałem do pracy, a grupa druga to ludzie z mniejszym talentem, ale ogromnym zapałem do pracy, którymi trzeba odpowiednio pokierować.

  13. A ja bym jeszcze podał jedną grupę, do której sam niestety należę. Są to freerollowcy, tak o to gram od 3 lat freerolle, wygrywam dość często, ale mam inne priorytety wydawanych pieniędzy(studia, coś sensownego do ubrania, teraz np. tablet graficzny sobie sprawiłem). Po prostu polskich graczy, którzy mogliby coś osiągnąć nie stać na większe turnieje, co nawet przyznał Żelik na ostatnim USOPie, tłumacząc swój deal. Żyjemy w Polsce i niestety, życie przed niektórymi stawia finansowe wymagania, tak iż nie mogą sobie pozwolić na budowania bankrolla. Wygram coś, muszę wypłacić gdyż gotówka jest mi potrzebna na wczoraj.

    I tak to się kręci i długo będę w tej stagnacji.

  14. Z pokerem jest jak z każdym sportem. Kariera dzieli się na 5 etapów. I. Początkowa fascynacja, nauka, słuchanie rad innych, pokora. Następnie zaczynają się pojawiać pierwsze sukcesy i w tym punkcie rozpoczyna się II. “Nie wie, że nie wie” (szczególnie znane powiedzenie w światku bilardowym:)). Około 50% osób pozostanie już na tym poziomie na zawsze pozostając w przeświadczeniu, że wiedzą. III. Wie, że nie wie i wie jak wiedzieć. I tu następuje oddzielenie ziarna od plewu. W tym momencie kariery każdego sportowca wychodzi czy jest wstanie dalej podnosić swoje umiejętności, czy ma talent, czy potrafi nad sobą pracować, czy rozumie swój cel. Większość niestety tego etapu nie przechodzi. Oczywiście są solidni w swojej dyscyplinie ale odgrywają drugoplanowe w nich role. Etap IV. “Wie, że wie” to jest już walka z samym sobą, a głównym przeciwnikiem jest głowa. Zawodnik ma wiedzę, umiejętności i wie, że może pokonać każdego, a jedyna rzecz, która mu nie pozwala to psychika, nastawienie itp. Na etapie oddzielają się bardzo dobrzy od wybitnych. Etap V. Klasa mistrzowska. W przypadku pokera to moim zdaniem jest to wygranie drugiego, trzeciego… wielkiego turnieju 2-3 bransoletki WSOP. Bądź regularnego wygrywania rok rocznie na cashówkach po kilka milionów dolarów.

    Ps. Szczęście pokerzystów polega na tym, że da się egzystować już na etapie II. W innych sportach kasa zaczyna płynąć dopiero w etapie IV, a niekiedy dopiero w V.

  15. W tekście opisującym typy graczy brakuje mi punktu 4.

    Poza “dobrym”, “przeciętnym” i “początkującym” są też notoryczni dawcy i hazardziści.

    Cytatem doskonale opisującym ich spojrzenie na grę jest ten znajdujący się dwa akapity wyżej niejakiego KillSkilla 🙂

  16. dobry/nie dobry pokerzysta – pff, co za bzdura!Wiedza może się przydać, triki pokerowe również… ale im wcześniej gracz zrozumie że poker to tylko gra LOSOWA, tym prędzej dojdzie do wniosku że nigdy nie będzie dobry, gdyż zawsze będzie zależny od elementu losowego.Jesteś tak dobry, jak twoje karty na river!

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.