True story*

14

Umiejętności pokerowe często przydają się w życiu codziennym (i conocnym). To powszechnie znany i często lansowany wśród społeczności fakt, z którym nie ma sensu polemizować. Pokerzysta szybciej liczy, kojarzy fakty, filtruje informacje i wyciąga z nich wnioski.  Ma bardzo rozbudowaną umiejętność krytycznego myślenia i trzeźwo ocenia sytuację. Potrafi oszacować ryzyko i swoje szanse, sprzyjające okazje wykorzystuje do maximum i w porę wycofuje się z błędnych decyzji. Wszystko pięknie, ładnie brzmi i tak promuję wśród znajomych moje hobby. Ale co to dokładnie oznacza?  Jakieś konkrety, przykłady? Czy tylko przechwałki i dobudowywanie ideologii do zwykłego hazardu?


Ot, zwyczajny sobotni wieczór. Byłem umówiony ze znajomymi na masowe łamanie prawa i okradanie budżetu państwa, więc wziąłem żetony pod pachę i w drogę. Wstąpiłem jeszcze po niezbędne umilacze potrzebne do udanego wieczoru. Przy interesującej mnie półce momentalnie dostrzegłem magiczny napis „promocja”. Szybka analiza ceny złocistego trunku w stosunku do spodziewanych korzyści, potem szanse na sukces (100%) i mamy jasną decyzję: CALL. No przecież  takich pot oddsów nie można zmarnować!

Kryminalna rozrywka minęła bardzo wesoło, bo towarzysze znaleźli się w podobnym spocie (przy półce w sklepie) i przyjęli taką samą linię jak ja. Szybko pojawiło się pytanie: co dalej? Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać , bo zazwyczaj jest taka sama: propozycja przedłużenia tego miłego wieczoru i wyjście do klubu. I tutaj nastąpiła kolejna analiza sytuacji z której wynikało, że jestem już pot commited  (ostatnie dwie kolejki skomitowaly mnie z pulą) i teraz nie pozostaje mi nic innego, jak zrobić call na river i udać się z prądem tego rivera… Tutaj muszę zaznaczyć, że jestem szczęśliwym posiadaczem statusu Supersingiel Elite i z takich sesji staram się wyciągać maksymalny  value.

Pierwszy lokal oceniłem na początkową fazę MTT i tak też chciałem to rozegrać, czyli na spokojnie i bez  jakiś spektakularnych zagrań. Skupiłem się na obserwacji „przeciwników”, ich stylu gry i poszukiwaniu u nich leaków, które można profitowo rozgrywać. W międzyczasie stawka skróciła się o tych mocniej stiltowanych…

…i tych, którzy hasło „polaryzacja zasięgu” wzięli sobie mocno do serca i rozgrywali swój bottom range:

Jak już chciałem podkręcić nieco agresję  i spróbować exploitowac jedną rybkę z nogami do nieba, padło znamienne „zmieniamy pokerroom, bo ten jest rigged”. No żesz kurnianka! Ale cóż, kumpli się nie zostawia, a w morzu pełno rybek. Chociaż…<włączcie napisy:)>

Kolejny lokal chciałem rozegrać jak durrr: wchodzę i z miejsca ustawiam się w roli kapitana stolika. Jak zamierzałem, tak zrobiłem – wbijam na dance flop w poszukiwaniu swojej top pary, albo chociaż jakiegoś mocnego drawa, a tu cooler. Board suchy jak Anja Rubik. W jednym kącie same sety waletów, w drugim same suited connectory… Oj, tutaj mój top kicker nie znajdzie akcji. Już się miałem zbierać w poszukiwaniu jakiejś late registration, gdy jakiś LAG zrobił zamach na moje BB(big beer). Podirytowany całą sytuacją chciałem mu wystosować solidnego 3beta prosto w twarz, ale jeden rzut oka na staty wystarczył, żeby sobie odpuścić.  Wyraźnie mi zaprezentował premium hand, a nawet dwa handy i stwierdziłem , że nie ma sensu się pakować pod jego szeroki range i dostać szybkiego badbeata. Headsupy to jednak nie moja specjalność, a obrona blindów nie zawsze jest EV+…

Noc była jeszcze młoda, więc postanowiliśmy głębiej sięgnąć do rolla i poszukać jakiś majorsów. Tutaj oczywiście wysoki buyin i seksowna Tournament director, która  w otoczeniu ochroniarzy  ocenia ubiór i możliwości rolla. Ale przez jej ramię widziałem, że field prezentuje się bardzo urodziwie i jest spory overlay, więc atrakcyjna pula dodana. W środku się zorientowałem skąd się to bierze. To było po prostu forum dla poszukiwaczek stakingu. Pojawiła się jeszcze myśl, żeby spróbować jakiegoś semi bleffa, ale to były jednak high stakesy, więc w longrunie będę tu na minusie. Poza tym znacie te momenty kiedy myślisz, że  value betujesz, a  na koniec okazuje się, że po prostu opłacałeś układ mocno umalowanej blondynki ze sztucznymi rzęsami?

Po kolejnym suckoucie towarzysze niedoli postanowili sobie odpuścić  i grzecznie udali się do muck’a na bigmaca. Ja jednak uznałem, że mam ciągle spore showdown value, więc zajrzałem co słychać na kolejnym streecie. Jedyne co mi zostało to freerolle dla początkujących z całkiem sporym fieldem. Trochę odstawałem doświadczeniem od reszty (w końcu mam maturę i sam płacę składkę na ZUS) i mój image był zdecydowanie bardziej konserwatywny ( tam królowała masowa hipsterka i wełniane czapeczki albo „fryzura na Isildura”),

no i …oj co będę ściemniał: wyglądałem tam jak Doyle Brunson… No ale przecież Texas Dolly nie daje się ogrywać jakimś młodym sharkom, więc plan był jeden:

Szybko się zorientowałem, że całe towarzystwo jest mocno loose aggresive, więc postanowiłem trochę przymurować. W końcu wszystkim znana jest zasada, że gra się stylem przeciwnym do dynamiki stolika. Cierpliwość to pokerowa cnota, więc spokojnie czekałem na swój wymarzony spot. I nawet takowe się zdarzały, ale jakoś nie dostałem akcji… Studentka  europeistyki wyznawała chyba zasadę „tight is right, tighter is better”… Z kolei artystyczna dusza uśmiechniętej brunetki z ASP dawała do zrozumienia, że szuka korzyści w longrunie, a mi chodziło o jednorazowy ship. Ogólnie nie szło jakoś rewlecyjnie, ale nagle okazało się, że już jestem na bublu. No! Tu się czuje mocny-bubble ninja! Szybka zmiana myślenia i uruchamiamy maksymalną presję! Założenie było jedno: albo się szybko podwoję albo to kurniankuję, wsiadam na swoj rowerek i wracam do domu. Postanowiłem zastosować autorską kombinację ICM i ITM, strategię tę roboczo nazwałem „In The Model”.  Założenia są proste: szeroko puszujemy, a po wszystkim mamy wąski calling range. Pojawiło się nawet dwóch takich, którym wydawało się, że wiedzą co to agresja i też chcieli pomachać swoim biczem, ale szybko ich sprowadziłem do parteru.

Sesja zakończona na lekkim plusie, bez spektakularnych sukcesów, ale wyciągnąłem wnioski i postanowiłem zwiększyć próbkę, żeby wyciągnąć bardziej miarodajne wnioski (ulubiona rada na wszystkich forach pokerowych). Poza tym po dłuższej analizie dochodzę do wniosku, że i tak jestem sporo powyżej EV, bo shipowac w takim stanie potrafi tylko Scotty Nguyen…

*Fabularyzowana opowiastka luźno oparta na prawdziwych wydarzeniach.


Pokerstars

Dyskusja na temat zmian jakimi ciągle nas raczy nasz ulubiony monopolista powoli już ustaje, ale ja chciałbym jeszcze dorzucić swoje 3 grosze. Podnoszenie rake'u, opłaty za przewalutowanie, to jeszcze do zniesienia. Wprowadzenie Spin&Go, kasyna, a za chwilę bukmacherki smuci i wywołuje wrażenie, że oto odchodzi ostatni bastion czystego pokera. Wielki szacun dla Pani Coren za decyzję o odejściu ze starsowej drużyny po pojawieniu się ruletki w oprogramowaniu. Okazało się, że ma największe jaja spośród całego sławetnego Teamu. To wszystko pokazuje, że Amaya ma gdzieś pokera i jej głównym celem są zyski z hazardu, a poker niech tam sobie będzie gdzieś obok. Podobnie jak cała społeczność, niech sobie będzie, niech sobie krzyczy i protestuje, a my i tak mamy to w dupie. To wszystko też jestem w stanie przełknąć i z nutką rozczarowania zaakceptować, bo przecież nie każdemu musi zależeć na pokerze. Ale Shark Cage?! Oj tu się miarka przebrała. No żesz do ciężkiej kurnianki! Wiele jestem w stanie wytrzymać, ale robienia ze mnie idioty nie zdzierżę! Chcecie mieć debilne programy dla półgłówków, to weźcie na tapetę ruletkę, blackjacka albo Wasze ulubione Spin&Go, ale nie wmawiajcie mi, że to, co tam pokazujecie, ma coś wspólnego z pokerem. Przecież to jest jakieś pośmiewisko! Ta groteskowa klatka jest żenująca. To już kącik muzyczny w familiadzie ma więcej sensu. Chcecie zniszczyć renomę i markę dla zysku – Wasza sprawa, ale robienie z pokera wiejskiego teleturnieju rodem z TV4 to jest zwyczajne chamstwo i bezczelność. Było mi zwyczajnie przykro, gdy obserwowałem osoby, które w jakiś sposób szanuję i podziwiam (chociaż może to za mocne słowa), a które dla pieniędzy występują w tak miernych produkcjach. Parafrazując: nie o taki poker walczyliśmy….


Pokertexas.pl

Mojemu ulubionemu portalowi oberwało się rykoszetem w związku z powyższymi zawirowaniami. Sam byłem gorącym zwolennikiem powszechnego buntu przeciwko promowaniu Spin&GO i wręczaniu nagród za hazardzenie. Ale gdy zobaczyłem promocje w kolejnych miesiącach, zrozumiałem, że czasem trzeba się poświecić dla większego dobra. Zrobić krok w tył, aby móc zrobić dwa kroki do przodu. Ufam, że ta sama idea przyświecała włodarzom tego portalu i dlatego wybaczam całe zamieszanie z cenzurowaniem postów. Poznajcie moje dobre serce ;P

Należy też wspomnieć o ogromnym postępie w polskim komentarzu relacji z turniejów EPT. Zatrudnienie Radosława Jedynaka w roli komentatora to był strzał w dziesiątkę. Świetnie uzupełniają się z Pawłem Majewskim. Pozdrawiam serdecznie Pana Kaletę, ale z całym szacunkiem, nie nadawał się Pan do tej pracy… Energiczny i skory do żartów Rado w duecie z wyważonym i powściągliwym Pawciem stworzyli według mnie świetny duet. No i dobór gości! Miałem okazję oglądać odcinki gdy w studiu byli Kaczmarol i polski tournament director (niestety nie pamiętam nazwiska). Kaczmarol wniósł wiele pokerowej teorii, ale też fajny zakład z Rado, dzięki któremu relacja zyskała na lekkości. Natomiast doświadczony pracownik kasyna przedstawiał kwestię organizacji i prowadzenie turnieju pokerowego „od kuchni”. Z obu relacji można się było wiele dowiedzieć, a wszystko podane w profesjonalnej formie z lekką nutką luzu i humoru. Jestem pewien, że i „nowi gracze, do których kierowana jest relacja”:) jak i osoby nieco bardziej zaznajomione z pokerową terminologią i strategią powinny być zadowolone. Oby tak dalej Panowie!


Poker

O swoich poczynaniach pokerowych napiszę innym razem, bo nie chcę psuć sielankowej atmosfery tego wpisu. Ciągle zbieram się do opracowania jakiegoś planu gry. W zeszłym roku grałem dużo STT z przyzwoitym profitem, ale jak wszedłem wyżej, to moje umiejętności szybko zostały zweryfikowane i straciłem zapał do tej odmiany. Może do niej wrócę, ale będę musiał więcej pracy włożyć w analizę z jakimś kalkulatorem ICM, a do tego jakoś nie potrafię się zmusić. Ma ktoś może namiary na darmowe narzędzia do sprawdzania poprawności zasięgów w fazie bubble? Bo na subskrypcję musiałbym za dużo wydać w stosunku do mojego rolla.


Kącik literacki:

Mocno spóźnione, ale jak najbardziej szczere gratulacje dla Dominika za zeszłoroczne sukcesy. Oby więcej takich chwil dostarczył nam w tym roku sam Dominik jak i reszta naszych specjalistów od MTT. Mieliśmy już przedsmak tych emocji jakie czekają nas w 2015 dzięki Jose Carlos Garcia. Jemu również serdecznie gratuluję bardzo dobrego występu na PCA. Na swój osobny limeryk niewątpliwie zasłużył i nagroda go nie ominie;)

Pan Dominik

Gdy jednego pokerzystę zachwyca filiżanka,

Inny na Bahama gromi  jak hiszpanka.

Timexa blefuje,

Miliony inkasuje.

I już żadna słowianka nie odmówi mu bzykanka.1

1 Jemu nie odmówi żadna, ale on pewnie odmówi każdej poza jedną. Gratuluję decyzji i życzę Wam wszystkiego dobrego:)

Po prostu stary limeryk…:/


Poprzedni artykułEPT Deauville 2015 – Finał – Live stream
Następny artykułFull Tilt Classic – nowa seria turniejów online

14 KOMENTARZE

  1. Dawno nie widziałem już tu tak „zywego” wpisu oby częściej Marski ! Co nocnych mtt może staranniej dobieraj field;)

  2. Dziękuję za pozytywne komentarze i za plusiki:) Za minusiki też dziękuję. Jeśli komuś ten wpis poprawił humor, to znaczy, że cel został osiągnięty. Szkoda, że nikt się nie odniósł do mojej krytyki SharkCage. Też uważacie, że to bzdura na kółkach?

    • Tak shark cage to bzdurny program.Sztucznie to wygląda.Niech wróci big game.A z innych show to tęsknie za high stakes poker,który podobno ma wrócić.

  3. Wpis trochę jak corpo-mowa: wczoraj na meetingu ustaliliśmy schedule działania, żeby wybić GMV ponad średnią i mieć zadowolonych userów. Uśmiałem się 🙂

  4. „Założenia są proste: szeroko puszujemy, a po wszystkim mamy wąski calling range.” – mistrzostwo

  5. Dla mnie mistrzostwo! Dużo ironii z przymrużeniem oka i dystansu. Świetnie się czyta, widać że masz życiowy ogar. Żartobliwe porównania, metafory po prostu kozak! Trzymaj dalej ten styl jak Fidel Castro władzę!

  6. SNG Wizard ma 30 dniowy trial, po wygaśnięciu można go opłacićz ewentualnego profitu:). Z pewnością jest to bardzo przydatne narzędzie

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.