…tres

2

Cześć, mam na imię Dawid. Mam 31 lat i piszę 3 odcinek blogu w swoim życiu. 3 i zapewne ostatni. W poprzednich dwóch, wyjaśniłem dlaczego trzy i całe szczęście kończę serię.

Dzięki tej krótkiej przygodzie zdałem sobie sprawę, iż prowadzenie blogu z prawdziwego zdarzenia jest sporym wyzwaniem. Ale to już nie moje zmartwienie, uff.

Chciałbym aby na koniec było krótko i treściwie. I tak większość z nas ma problemy ze skupieniem uwagi na dłużej niż 8 sekund. Chyba, że jest na czym. Dlatego w tym odcinku, tak na szybko, wrzucę kilka rzeczy, które w tym całym pierdolniku zwanym siecią, przykuły moją uwagę. Hope U will enjoy it. Zrobię to bardzo subiektywnie i pod wpływem chwili – jutro lista mogłaby być zupełnie inna.

Jedziemy.

1. Festiwal biegowy w Krynicy Zdrój. 2 tygodnie temu. Wśród wielu atrakcji biegowych dla całej rodziny – ten najważniejszy bieg. Ultramaraton. 100km. Po górach. Sam miałem startować w wersji krótszej (36km) ale w tym sezonie się nie udało. Muszę spróbować za rok. Wrzucony filmik to jedna z najbardziej autentycznych historii jaką widziałem. Bohaterem Kamil z Torunia. 20 lat. Jego drugie podejście do 100km. W zeszłym roku nie dał rady. A w tym… no cóż polecam znaleźć 26 minut i obejrzeć w całości. UWAGA mocne!

http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=8&action=2&code=2542

2. Pozostając w temacie. Jedna z najbardziej wzruszających historii jaką poznałem w sieci. Podczas jednego z ostatnich wybiegań dyskutowałem czy jest specjalnie podkręcona czy w pełni autentyczna. Wierzę, że jednak autentyczna. Niezależnie od tego w mojej opinii warta obejrzenia. Jeżeli ktoś jej jeszcze nie widział bo stara jest 😉

http://www.youtube.com/watch?v=YiuLAOauIFQ&feature=youtu.be

3. Z innej bajki. Zupełnie. Wyobraźcie sobie, że wygraliście grube $$ w necie i wybraliście się na safari. Macie właśnie przerwę na kanapkę z szynką a tu coś takiego. Totalny szoker. Całe szczęście, że macie czym to nagrać – bo nikt by nie uwierzył. enjoy. Ponad 72 mln wyświetleń jest szansa, że ktoś z Was to widział. Still. Warto.

http://www.youtube.com/watch?v=LU8DDYz68kM

4. Kolejny link to odnośnik do… innego Blogu. Kapitalna historia pasjonata NBA (którym też jestem) opisująca jego wyprawę do Stanów i wizytę na każdym z siedmiu finałowych spotkań NBA – Miami i SAS (a były epickie). Przykład, że marzenia naprawdę można zrealizować. Opisuje wszystko day by day. Naprawdę warto poświęcić jeden z jesiennych wieczorów aby to przeczytać. I może pomyśleć o własnym Bucket List?

http://wiecznytulacz.blogspot.com/2013/06/the-finals-day-1-2.html

5. Na koniec listy krótki filmik, który można skomentować w jeden tylko sposób. Jaja ze stali. Co ciekawe facet przy jednym ze skoków, zawadził o skałę (wskazujący wysokość balon źle się ułożył) i ledwo uszedł z życiem o czym opowiada w talk show. Jak kogoś to zainteresuje to znajdzie 😉

http://www.youtube.com/watch?v=TWfph3iNC-k

To byłoby na tyle. Dzięki wszystkim, którzy dotarli do tego momentu.

Hawk.

dosłownie z ostatniej chwili!! zobaczyłem to dziś i mnie wciągneło po uszy. Facet z niesamowitym talentem. Siedzi i gra na dworcu w Katowicach – ale jak gra. m-a-s-a-k-r-a!

http://www.youtube.com/watch?v=XC7CXgYvsoc

Poprzedni artykułWPT Borgata Poker Open – Vanessa Selbst na stole finałowym
Następny artykułHeads-Up Odc.23 – Pokerowy podcast PokerTexas i Wolnego Pokera

2 KOMENTARZE

  1. IronMan jest pełen takich historii. Co roku podczas finałów na Hawajach, kilka miejsc jest rezerwowanych dla ludzi, którzy opiszą swoją sytuację i motywację do startu. Bodajże w 2009 roku był facet, który wiedział, że choroba zabierze go z tego świata w niedługim czasie i chciał zostawić swoim dzieciom oraz żonie swego rodzaju spuściznę. Wystarczy wpisać w YT „ironman triathlon” i motywacja na cały dzień gwarantowana.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.