Szybki update

6

Jutro rano czeka mnie lot do domu i nie jestem pewna, kiedy znowu znajde chwile na wpis, w zwiazku z tym wrzuce podsumowanie stakingu troche wczesniej, niz pierwotnie zakladalam. Niestety wypadlo mi kilka dodatkowych zalatwien zwiazanych z wyjazdem i volume znacznie na ty ucierpial.. Z zakladnych 7-8k rak dziennie udalo sie rozegrac tylko 4k, podobnie jutro (a raczej dzis:D) bede miala czas tylko na dwie dwugodzinne sesje.

Doszly do tego delikatne problemy mindsetowe, ktore od zawsze sa moja zmora, i musialam robic wiecej przerw i grac krotsze sesje by miec pewnosc, ze nie odejde od A-game i nie dam tiltowi przejac wladzy nad stolikami, co niejednokrotnie konczylo sie zjazdami o kilkanascie a nawet kilkadziesiat BI-now.

Na szczescie dzis kilku regom puscily nerwy, a fishe, jak to fishe, chetnie dzielily sie swoimi rollami i efektem tego jest solidny up (czyli pewnie na dniach bedzie jak zwykle korekta;p)

Nie wiem za bardzo jak sie tutaj wrzuca rece, a kilka fajnych oraz dla mnie trudnych sie zebralo, wiec zanim zaczne zalewac bloga swoimi spazzami musze najpierw troszke czasu poswiecic na zapoznanie sie z forum i znalezienie odpowiedniego konwertera.

Ostatnio, wlasnie w zwiazku z czesto „odwiedzajacym” mnie tiltem, sporo czasu poswiecilam na prace nad mindsetem, zwlaszcza w kierunku cwiczen oddechowych i relaksacyjnych. Naprawde nie spodziewalam sie, ze te 5 min przerwy po kazdej godzinie gry, poswiecone na wyciszenie sie i poprawe koncentracji, zmieni tak wiele w osiaganych wynikach i jakosci gry. Kazdemu, kto ma podobne problemy, polecam poswiecenie kilku minut dziennie na chocby filmikaki z youtube prezentujace najprostsze techniki cwiczen oddechowych i relaksacyjnych.

Najwieksza jednak zmiana na + byly dla mnie dwie zmiany w organizacji sesji:

– rezygnacja z muzyki i granie w ciszy, polaczone z komentowaniem poszczegolnycg zagran na glos tak, jakbym nagrywala filmik (tak, zdaje sobie sprawe, ze wygladam jak idiotka siedzac przez laptopem i monitorem i mowiac sama do siebie, jednak niebardzo sie tym przejmuje wiedzac, ze dzieki temu moj roll przyrasta w szybszym tempie :D)

– planowanie z gory czasu i dlugosci poszczegolnych sesji polaczone z rezygnacja z zagladania do cashiera (nawet gdy zagladam robie to na koncu, a z gory zakladana sesje koncze bez wzgledu na wyniki o zaplanowanym wczesniej czasie). To zdecydowanie byl dla mnie krok milowy. Wielokrotnie slyszalam twierdzenia wielu graczy, ze na nich wyniki sesji nie robia zadnego wrazenia. Jednak nie wierze, ze chocby 10% tak sadzacych osob nie odchodzi od swojego A-game w przypadku wiekszych swingow, niewazne w „gore” czy w „dol”. Na mnie ogladanie wykresow (a nie daj Boze jeszcze z uwzgledniona linia AI-EV) to jak strzal w kolano, wiec sprawdzanie stanu cashiera raz w tyg czy nawet rzadziej (najlepiej wogole, ale dla mnie to nierealne) to dla mnie zloty srodek na zachowanie nerowo na wodzy. Szczegolnie, ze grajac zooma swingi po kilkanascie BI-now nie sa mi obce, a ze maszynka do gry jeszcze nie jestem, widok topniejacego rolla napewno pozytywnie na sama gre i nastawienie do niej nie dziala.

Dzis nawet probowalam, w slad za Warsawem, pograc przy odglosach natury, ale w moim przypadku wyrzadza to wicej skod niz pozytku i chyba nic nie jest w stanie zastapic mi mamrotania do siebi pod nosem w czasie gry.

Za to bardzo lubie posluchac sobie muzyczki przed i po sesji.

Przed nie ma dla mnie nic lepszego, niz tego typu mobilizator (zwlaszcza, ze lubie historie):

Natomiast po nic nie zastapi solidnego lubu-dubu 😀

Dobranoc…

Poprzedni artykułz 50$ zrobić 1000$
Następny artykułEPT Barcelona dzień 1 B – trzech Polaków gra dalej

6 KOMENTARZE

  1. Jak to nie jestem pewna kiedy znowu znajdziesz czas na wpis ?? To skąd czytelnicy Twojego bloga mają wiedzieć , czy szczęśliwie dotarłaś do domu ??

    • katastrofy nie bylo i jakis udalo sie dotrzec 😉

      @33 ulice

      ja tez, zwlaszcza z mc donalda…

  2. Ja gralam tak wczesniej, przerywajac sesje gdy nie szlo i przedluzajac, gdy stoliki byly soczyste. Jednak teraz grajac zooma mam mozliwosc z gory zaplanowania czasu sesji, wiem, ile VPP/h zdobywam i ile musze grac, by osiagnac zalozony cel, wiec planuje wszystko z gory starajac sie traktowac gre w pokera jak dodatkowa prace. A ze pracuje jak kazdy normalny czlowiek i oprocz tego staram sie 😀 prowadzic normalne zycie, to aby miec szanse oddzielenia pracy od zycia prywatnego planuje wszystko tak, jakby poker byl normalnym dodatkowym obowiazkiem w pracy (oczywiscie czesciej niz w zwyklej pracy biore wolne;p)

  3. Nie rozumiem czemu uważasz, że z góry zaplanowany czas na grę jest dobry. Jeśli przykładowo grasz przy łatwych stolikach (cały czas wygrywając) i nie jesteś zmęczona grą to nie widzę sensu przerywać, tylko dlatego, że 2 godziny wcześniej miałaś taki plan.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.