MIASTO ZAKRĘTÓW
Osobiście nie przepadam za Łodzią. Nie wspominając o tym, że jestem z Warszawy i kibicuję
mojej kochanej Legii (a animozje między kibicami z tych dwóch miast są znane wszystkim)
to Łódź kojarzy mi się jako miasto, po którym poruszanie się samochodem jest sztuką nie
lada. Większość ulic jest jednokierunkowa, wiecznie jakieś nakazy i zakazy skrętu, dojechać
gdziekolwiek graniczy z cudem. Więc gdy już dojechaliśmy na miejsce rozpoczęły się wielkie
poszukiwania celu naszej wyprawy, czyli Teatru Wielkiego. Pytaliśmy kolejne osoby o drogę
i każda mówiła nam coś takiego ?Następne światła w lewo/prawo i kawałek prosto?. No ok,
ale ile razy ja mam jeszcze skręcić do cholery? Pytamy jednej osoby, trzeciej, szóstej i każda
mówi to samo! W końcu trafić się udało, ale ja już miałem serdecznie dosyć wszelkich
wycieczek po mieście i kolejnych ?przewodników??
Sam Teatr Wielki w Łodzi to budynek, który w krótkich słowach można sklasyfikować jako
?późny Gomółka, wczesny Gierek?. Wszystko – od stylu, w jakim został zbudowany po panie
w bufecie – przypominało mi filmy Bareji i czasy komuny. Pani w kasie, która nic nie wie o
zostawionych tam dla nas biletach, panie bileterki w wieku późno emerytalnym (pewnie kilka
z nich pamiętało jeszcze pierwszą premierę w tym teatrze), panowie z ochrony z plakietkami
?Kontrola Widowni?, wystrój każdej kolejnej garderoby, teatralni strażacy i ogólny bałagan
na zapleczu ? aż łza się w oku zakręciła. No i ten bigosik w bufecie, taki typowy ?przegląd
tygodnia?? Zapowiadało się więc wesoło!
BIGOSIK W BUFECIE?
Przed koncertem szybka wizyta w garderobie gwiazd wieczoru, ?akrylowe pogotowie? dla
Ani, która od soboty już zdążyła w jakimś wypadku stracić jednego ze świeżo zrobionych jej
przez moją Gosię paznokci, wspomniany bigosik w bufecie i już można się udać na widownię.
A droga też nie była byle jaka, bo na nasze miejsca musieliśmy się dostać bezpośrednio przez
całą scenę! Chór się ustawia, orkiestra stroi instrumenty, a my oczywiście skaczemy przez
jakieś rusztowania dla kamer telewizyjnych, żeby dostać się na widownię? Na szczęście
panował ogólny rozgardiasz i nikt na nas specjalnie nie patrzył.
Wspomniałem o chórze, orkiestrze i telewizji. Ano nieprzypadkowo koncert odbywał się
właśnie w takim miejscu jak Teatr Wielki. Ich Troje miało zaprezentować nowe aranżacje
swoich największych przebojów z chórem i orkiestrą. Pamiętając choćby koncert zespołu
Dżem w takim otoczeniu byłem bardzo ciekaw jak wyjdzie to Wiśni i spółce. A wszystko to
miała pokazać na żywo telewizja Polsat. Dorzucając do tego fakt, że po raz pierwszy miały
zostać zaśpiewane premierowe kawałki z nowej płyty to zapowiadało się fajne widowisko.
No i było absolutnie zajebiście! Już od samego początku Ich Troje zaskakiwało nowymi
wykonaniami starych piosenek, pojawiali się kolejni zaproszeni przez Michała goście, w tym
zespoły Smokey i Boney M, tańczyli znani z ?Tańca z gwiazdami? Kasia Cichopek i Marcin
Hakiel, a publika tradycyjnie szalała. Cały koncert był naprawdę bardzo fajny i sam się
złapałem na tym, że bawię się aż tak dobrze. Tym bardziej, że transmisja telewizyjna się
skończyła, a koncert trwał dalej w najlepsze. Michał ma naprawdę jeden niesamowity talent ?
jego interakcja z publicznością jest niesamowita. Chyba by się sprawdził w polityce, bo tłumy
idą za nim jak w dym! 🙂 Jeszcze tylko platynowe płyty, kwiaty, bukiety i uściski i można
było kończyć imprezę!
? I AFTEREK NA WIDZEWIE!
Koncert się skończył i zanim zdążyłem się zorientować co i jak spotkałem? ?Bońka?, kolegę
z Unibetu! Też został zaproszony na koncert i przyjechał do Łodzi z żoną i córką aż z Nowego
Sącza! Wspólnie udaliśmy się do oblężonej przez fanów garderoby i nie minęło 5 minut, jak
pojawił się nie kto inny jak kolejny pokerzysta, Willy. Oczywiście już zaczęły padać hasła, że
teraz to tylko stoliczek i można zaczynać jakiś turek, ale nasze żony spojrzeniami zabiłyby
nawet słonia, więc pomysł upadł zanim się na dobre narodził. Chłopaki chwilę się pokręcili
i polecieli do domu, my natomiast na after party. I nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie
to, że impreza miała miejsce w klubowej kawiarni? Widzewa Łódź! Na samym stadionie!
No pięknie, ostatni raz byłem na tym stadionie jako kibic Legii i wspominam ten pobyt niezbyt
miło, bo policja urządziła nam ?ścieżkę zdrowia? przez pół Łodzi ? wszyscy biegną, ostatni
w tym peletonie dostają pałami po plecach. Było to jakieś 20 lat temu, ale pamiętam dobrze
to ?ciepłe? powitanie.
Na szczęście tym razem wrażenia były lepsze. Ze szwagrem od razu wpadliśmy na pomysł
zrobienia sobie na łódzkim stadionie fotek ze słynną już ?eLką? z palców dłoni na tle trybun
stadionu, ale było ciemno jak cholera i albo było widać na zdjęciu nas albo nic. Napis
?WIDZEW? na trybunach sfotografować się nie dał? Za to już w kawiarni impreza rozkręcała
się całkiem sympatycznie i po paru minutach bawiliśmy się w najlepsze. Szwedzki bufet,
drineczek, papierosek, znowu wizyta w barze, mnóstwo pogaduszek z poznanymi na miejscu
fajnymi ludźmi i starymi znajomymi i czas sobie wesoło leciał. W końcu trzeba się było
zbierać do domu, bo środowe obowiązki wzywały do Warszawy. Generalnie bardzo fajny
wtorek!
Podoba mnie się 😉 zamiast postów zacznę czytać same komentarze. Niezły ubaw, Pozdrawiam Rafale ciepło.
Nawiązując do wspomnianego przez kolegę “trzcinek” roku 1997, chciałbym przypomnieć pogrzeb Widzewa na Ł3 w roku 2004, gdy to 8 czerwca Legia na pożegnanie Widzewa z ekstraklasą zaaplikowała łodzianom bagaż 6 goli. 6:0 to był i tak niski wymiar kary zważając na stwarzane okazje, a na listę strzelców wpisał się nawet Artur Boruc….szczerze pozdrawiam
Prawdziwym koszmarem jest jazda po ścisłym centrum czeskiej Pragi. Wszytskie ulice jednokierunkowe i nigdzie nie wolno postawić samochodu. Oczywiście teoretycznie bo Czesi wymyślili świetny patent. W ciasnych i tak uliczkach stawiają samochód jakkolwiek często zastawiając inny – przy czym włączają światała awaryjne. Taki samochód na owych światłach potrafi stać kilka godzin. Przy okazji dojechać gdzieś nie mając mapy z zaznaczonymi drogami jednokierunkowymi to nie lada wyczyn.
Domniemam, że ten obrazek Łodzi to ironiczna karykatura, ale jako lokalny patriota muszę sprostować: Większość ulic w Łodzi jest dwukierunkowa, a te jednokierunkowe można policzyć na palcach jednej ręki. pzdr Radogoszcz!
jedno mnie zastanawia czemu Jack nie zalozysz bloga na portalu nastolatki,a wszyscy co tak bronia jacka i jego bloga to mysle ze sie urwali z jakiego pudelka,lub innego syfu,bo tam naogol ludzi obchodzi zycie innych,to jak i gdzie kto sie wysral,ale ja bym chcial na portalu pokerowym przeczytac o temacie a nie o twoim zyciu bo ono mnie wali,od tego masz inne strony,choc z drugiej strony te zjeby co trolluja z nudy tez sa niedoruchani,uprzedzam komentarze jak mi nie pasuje to nie czytaj,tak zrobie ha
ale lansik widze lubisz hahah
To nie czytaj, widze Jack ze pokasowales nasze nocne konwersacje do poduszki:))) no wiec jak…Cukierek, albo psikus??!!!
chyba zaprzestane czytanie komentarzy bo to nie wiadomo czy sie smiać czy płakać… i naprawde zal mi takich troli jak i inni tp
jack czlowiek sukcesu – alkoholik na utrzymaniu zony ahahahhahahahaha fajnych macie tam ludzi sukcesu panie fan 🙂
SUPER pro mne je to clovek sukcesu w cesku ten band jest take znamy a Pan Rafal to naprawde super gosc!!!!!!!!!
jack nie ma kasy podobno bo sie splukal – jak uprosi zone to moze zagra…
A sobotę mnie nie ma w domu, ale w niedzielę wieczorem z przyjemnością zagram 🙂
@JackDaniels ,takie male pytanko do ciebie.
Czy bedzie mozna liczyc na twoja obecnosc podczas ktoregos z prywatnych turniejow jakie zalozylem dla wszytkich chetnych obserwatorow i uzytkownikow PokerTexas i nie tylko?Na pokerstars jeden w sobote drugi w niedziele?
Jezeli oczywiscie ludzie sie porejestruja ,jakies znane postacie bylyby niezla niespodzianka dla wszystkich.Samego Gorala nie smiem prosic ale moze kiedys i on sie zgodzi,jezeli np.stworze turniej z wysokim wpisowym np.200$(takie polskie sunday milion).Szczegoly o wpisowym, czasie rozpoczecia ,strukturze pisalem pod artykulem o ept budapeszt i ostatnim artykulem Gorala wiec czekam na twoja odpowiedz.
Haslo tez podane wiec wszystko jasne.Jezeli jacys twoi znajomi mieliby ochote zagrac to tez fajnie ,wtedy moglibysmy zalozyc jakis specjalny turniejek z wiekszym wpisowym.Chodzi mi o to ze moze to byc swietna gra ,no i wspolne polskie grono ,ciekawe tematy na czacie itp.Co o tym myslisz.Tez chce cos zaproponowac polskim graczom od siebie.
Czekam na odpowiedz
I nie pisz mi, że ja cie obrazilem pierwszy, bo pęknę ze śmiechu…
Zawsze i wszędzie! Twoje zachowanie na tym portalu nie świadczy o niczym innym niż to co napisałem. Widzisz, ja juz kilku trolli tu przerobiłem i oni wszyscy po jakimś czasie znikają, podobnie będzie i z tobą. A ja tu zostanę, tak jak zostawalem do tej pory. Więc twoje szczeniackie starania, żeby mi dogryźć i mnie co chwilę obrażać po mnie spływają jak po gęsi…
A masz odwagę powiedzieć mi to w twarz trollu?
Psikusa to ci zrobili rodzice, że cię zrobili…
Ja bym proponował trochę oleju do głowy…
@mefisto
I nawet jezeli do tego dojdzie to beda to najlepiej opisane libacje jakie widziales … Jak Ci sie nie podoba to nie czytaj tego bloga. To najlepszy blog pokerowy i watpie zeby to sie kiedykolwiek zmienilo. Apeluje zebys juz sobie odpuscil a byc moze nawet zostal osoba odpowiedzialna za resocjalizacje innych trolli. Blog Jacka Danielsa jest najlepszy , ma stale duze grono zwolennikow i dlatego nikt nie bedzie sie przejmowal garstka wiecznie niezadowolonych ludzikow ktorzy od roku usilnie chca zablysnac jako wielcy krytycy. Skoncz mefisto…
Jack masz szczescie ze cie kibice widzewa na miejscu nie dopadli, ale mysle ze nic straconego – oni nie lubia jak sie ktos z nich publicznie nasmiewa powinienes to wiedziec.
Co do wpisu: żenua 1 zdanie o pokerze… że prawie wypalił stolik – lol.
Niedlugo jack bedzie opisywał swoje libacje alkoholowe ze szczegółami – to schodzi poniżej wszelakiej krytyki.
Czołem
@lebiodinho – nie wiem co złego jest w mojej odpowiedzi. Akurat piotrek napisał to co od dawna staram sie wielu osobom wyjaśnić, w tym równiez Tobie w moim poście do Ciebie. Ja nie będę pisał bloga takiego jak sobie wszyscy życzą, będę pisał tak jak ja lubię, czuję i chcę. Czytam dużą ilość blogów pokerzystów, aby wiedzieć w jakim tonie są pisane. Zazwyczaj powtarza się tylko rush, downswing, tyle a tyle w plecy, tyle a tyle do przodu. Jednak życie gracza nie składa się tylko z pokera. Są jeszcze zainteresowania, rodzina, znajomi, podróże czy imprezy. Gdybym kiedyś na powaznie zaczął grać cash games w sieci i umieścił w blogu jakikolwiek wykres swoich wpadek czy wygranych to byłby to dla mnie koniec tego bloga. Jeśli czytasz czasem kolejne odcinki bloga to zauważyłes być może, że często jestem niemiłosiernie krytykowany przez anonimowych trolli, którzy obrażają mnie dla samego faktu, że to ja i mój blog. Na dziesiątki pytań zadanych przeze mnie “co Wam się nie podoba we mnie lub moim blogu” nie dostałem nigdy żadnej konkretnej odpowiedzi popartej argumentami. Raczej są to takie wpisy jak ten pod Twoim – a to moge komuś ssać pałę, a to jestem cienias, a to frajer… Gdybym chciał to zmienić to pisałbym wlasnie tak jak opisał to piotrek – pod pobliczke, nieszczerze, aby tylko się wszystkim przypodobać. Sorry, to nie ten adres. Nic się nie zmieni, będzie dalej po mojemu. I albo ktoś będzie chciał to czytać albo nie, ale ja nie będę robił mega analiz rozdań albo martwił się problemami z nową wersją Poker Trackera.Pzdr
buahahahaha… a ja Cie pochwalilem za odpowiedz JD…piotrek chyba masz IQ dwucyfrowe bo nic a nic nie zrozumiałeś o czym ja pisze…JD pieknie odpowiedział i mi zamnął gębe i rzeczowo mu odpisałem ze fajnie wyjasnił to co trzeba…szkoda że teraz podpisuje sie pod Twoim postem który jest kompletnie nie na temat 😉 jak nie skumasz to CI rano wytłuamcz o co biega piotrek bo teraz jestem zmeczony.
Wow! Takiego wpisu pod moim blogiem jeszcze nie miałem. Dzieki piotrek, że w końcu zauważyłeś coś czego wiele osób nie widzi lub nie chce widzieć. Pzdr.PS. Do akwarystyki mi daleko 🙂
Nie moge juz ku***. Jakis czas temu przestalem po prostu czytac komentarze, ale tak sie nie da bo czesto sa w nich tresci dotyczace i wzbogacajace bloga.Nie to zebym jakos stal po stronie JD, ale lebi-cos-tam juz przegial. Koles wzial sie nie wiadomo skad i bedzie decydowal co ma byc na blogu obcej mu osoby a co nie. Kim ty ku*** jestes? I nastepny JD tlumaczacy sie nie wiadomo po co po raz setny jakiemus idiocie.Nie rozumiecie, ze blog jest pisany szczerze? (chyba :P). Jakby JD wzial sobie do serca wasze nedzne uwagi i zaczal pisac wg nich to bylaby sztucznosc. Ja wole nawet zobaczyc nastepny wpis skladajacy sie z 1 zdania w ktorym nie wiadomo o co chodzi jezeli bedzie pisany szczerze. To tak jak np z kampania wyborcza. Wmawiaja Wam to co chcecie uslyszec i sie cieszycie i wszyscy sa szczesliwi. Tak samo JD moglby pisac to co chcecie przeczytac tylko ze to byloby SZTUCZNE. Obejrzyjcie film zamiast czytac i wyjdzie na to samo. Chodzi o to zeby tresc miala odzwierciedlenie w rzeczywistosci.Jak ktoregos dnia znudzi mi sie ten blog, albo bedzie taki jak chca ludzie pokroju lebiego-cos-tam to po prostu przestane czytac. Tak samo Wy, jak sie nie podoba to nie czytajcie.Zrozumcie, sztucznosc jest wszedzie, nie chodze nawet na koncerty gdzie muzyka jest grana z playbacku bo moge posluchac tego w domu, z plyty. Co innego na zywo. Jest gorsza jakosc, glos juz nie ten, ale to jest realne, nie sztucznie przetworzone w studiu.I tak pewnie wiekszosc nie zrozumie i beda zyc w swoim wyimaginowanym swiecie i naginac go dla swoich potrzeb.Wole pewnego dnia sie znudzic blogiem (jak kazdy wpis bedzie o zainteresowaniach akwarystycznych JD) i przestac go czytac, niz mialby opisywac jak to JD zmienia sie w nocy w suprbohatera i leci ratowac swiat. Chyba rozumiecie.
p.s. artykuł był w kategorii “blogi pokerowe” więc moje niedopatrzenie małe 🙂
musze powiedzieć że ta odpowiedź to zdecydowanie najlepszy post podpisany Twoim nazwiskiem jaki czytałem 🙂
często widze Twoje artykuły na pokertexas.pl, komentarze masz wyświetlane na niebiesko, stąd moje wnioskowanie że pełnisz na tym portalu rolę eksperta…dobrze wiedzieć że tak nie jest 🙂
a co do tego że blog nie tylko pokerowy to ok…ale artykuł widniał na pokertexas…a to chyba portal zdecydowanie o pokerze a nie o życiu towarzyskim w Łodzi ;p no ale dobra bo będzie że sie czepiam 🙂
skoro za fachowca sie nie uważasz to nie czytam o osiagnięciach bo to w takim razie Twoja wyłącznie sprawa gdzie co i jak grasz :)gdybyś był tu ekspertem to wiesz…chcialbym wtedy wiedzieć kto mnie, amatora, uczy , bo jak czytam tu posty od ludzi na niebiesko to staram sie zapamiętywać jakich rad udzielają:) życze sukcesów i pozdrawiam
Po pierwsze – kto kiedykolwiek powiedział, że ja tu jestem w roli fachowca? Czy ja kiedykolwiek napisałem jakis artykuł analizujący rozdanie albo z poradami jak grać?Po drugie – czy znam się czy się nie znam to miałem ochotę sobie napisać takiego bloga po koncercie i to zrobiłem. Jeśli czasem zaglądasz na mojego bloga to powinieneś wiedzieć, że nie piszę w nim tylko o grze w pokera…Po trzecie – pytanie “na jakich grasz stawkach” to chyba raczej nie do mnie. W sieci w zasadzie nie gram cash games tylko MTT. Na żywo gram głównie turnieje, czasem zagram stolik cashowy 5/5 albo 5/10 jak mam ochotę trochę pogamblować na dealer’s choice albo i 1/2 jak mam ochotę na nudziaka z murkami. A turnieje owszem, gram ich dużo i raczej wszystko mi jedno jakie jest wpisowe – czy 100 zł czy 3000 zł. Gram takie, w których po prostu mam ochotę zagrać i tyle.Po czwarte – jak chcesz poczytać o moich osiagnięciach to poczytaj mojego bloga wstecz. Nie ma tego może specjalnie dużo, ale wstydzić sie też nie mam czego. A i tak najlepsze dopiero przede mną :)PozdrawiamPS. Następny blog będzie na pewno bardziej pokerowy 🙂
co to kogo interesuje ? ;] pisz chłopie do Pudelka a nie tu bo to smieszne.
posty o pokerze masz naprawde słabe, teraz zaczynasz pisac o czyms na czym również sie nie znasz – o muzyce ? czy ki ch. bo o muzyce to tez chyba nie jest.
i nie pisze tego zlosliwie bo pewnie pomyslisz ze jestem jednych z troli które tylko krytykują…nie…i nie mam nic do Twoich pokerowych rozważan byc moze ktos je czyta…ale po co wrzucasz tu taki artykul, ludzie czytaja czekajac na jakies konkrety ze po koncercie jakis cash game i jakies ciekawe rozdanie, a tu same bzdury.
przy okazji mam pytanie – na jakich stawkach grywasz w pokera ? bo widze że występujesz na tym portalu w roli eksperta, a 1 nie slyszalem o ani jednym Twoim sukcesie. 2. raz piszesz o turniejach za 1500, raz za 3E, gdzie tu logika ? dodajac przy tym ze mialeś udany weekend bo udalo CI sie raz zajac 7 miejsce w momencie gry do final table siadales jako lider, a raz dziewiate. Nie chce Cie atakować, ale wielu ludzi zastanawie sie z ktorej strony jesteś fachowcem… nei twierdze że nim nie jesteś…moge nie znać wnikow wielu imprez w ktorych brales udzial…wiec moze rozwiejesz watpliwosci moje i innych i opowiesz o swoich sukcesach ? turniejowych lub cashowych ? !
pozdrawiam i czekam na rzeczową odpowiedz
@trzcinek – akurat nie mogłem się oprzeć pokusie, żeby zrobić sobie takie fotki na Waszym stadionie 🙂 I bardzo proszę przestać przypominać mi historię, bo byłem na tym meczu i swoje odcierpiałem, jednak żyjemy już w roku 2008, a od tamtej pory Widzew spadł już nawet do drugiej ligi, a Legia zdobyła kilka tytułów…
No faktycznie jeden z dwóch nieustawionych meczów w tamtym sezonie.. 😉
Fakt, byłem na tym meczu. Niesamowity i do dzisiaj nie powtórzony sukces Widzewa.
Panie Jacku rozumiem, że jest Pan kibicem Ległej ale mógłby Pan chociaż nie robić sobie jaj i takich wstrętnych zdjęć z połamanymi palcami na stadionie mojej ukochanej drużyny!!!!!! Pozdrawiam i przypominam rok 1997 i słynne 2:3!!!!!
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.