Staking – czy to się opłaca?

0

Pokerowy staking może być wielką szansą zarówno dla samego gracza jak i kogoś, kto inwestuje w jego umiejętności. Staking to częsty sposób na zminimalizowanie wpływu wariancji oraz droga do pomnażania majątku inwestora. Przedmiotowe zobowiązanie często może zawierać również ofertę coachingu, która jeszcze bardziej zwiększa szanse na rentowność całego przedsięwzięcia. Obecnie jest to bardzo popularna forma gry, szczególnie dla młodych nieposiadających dużego bankrolla, ale bardzo utalentowanych zawodników.

Sam termin „staking” odnosi się do sytuacji, kiedy jedna osoba (staker, inwestor, sponsor, bankier etc.) inwestuje daną kwotę pieniędzy w pokerzystę (udziały) w nadziei, że gracz wykorzystując te pieniądze osiągnie zysk (poprzez grę turniejową lub cashową), a następnie podzieli się z wygraną ze swoim sponsorem, w oparciu o uzgodniony wcześniej procent.

Na przykład gracz może zaoferować swojemu inwestorowi partycypowanie w turnieju z wpisowym 1.000$ na poziomie 50%. Zawodnik wnosi za siebie 500$, inwestor drugie tyle, a zyskami dzielą się po równi. W innym przykładzie, sponsor dostarcza graczowi cashowemu bankroll pozwalający na swobodną grę na uzgodnionym poziomie, w zamian otrzymuje 50% zysków oraz rakeback. Umowa taka może się ograniczać do wskazanego limitu rąk, dni, tygodni, miesięcy lub do czasu, kiedy gracz osiągnie przypisany cel.

We wszystkich umowach tego typu występuje pełna dowolność. Liczy się to, aby strony osiągnęły porozumienie. Gracz turniejowy może sprzedać swoje akcje w stosunku 1.2:1. Oznaczałoby to, że opłaca 40% wpisowego, ale ma prawo do partycypowania w 50% zysku. To do potencjalnych inwestorów należy decyzja, czy dana umowa będzie dla nich EV+, tzn. czy dany gracz jest wystarczająco dobry, aby zgodzić się na takie warunki.

Popularną klauzulą w umowach stakingu jest tzw. „make up”, który służy wyrównywaniu strat poniesionych przez stakera. Załóżmy, że Robert stackuje Annę w cyklu turniejów MTT za 100$. Anna odpada w pierwszym z turniejów przed miejscami płatnymi, w związku z czym winna jest Robertowi 100$ wpisowego. W następnym turnieju z tego cyklu zajmuje wysokie miejsce i cashuje 350$. W tej chwili, winna jest Robertowi 100$ za make up z pierwszego turnieju, 100$ z tytułu stackebacku za drugi turniej oraz połowę ze 150$ (przy założeniu, że umowa przewidywała podział zysków w stosunku 50:50). Obydwoje otrzymują więc po 75$ zysku. Na pierwszy rzut oka, powyższy system może wyglądać jak zwykła pożyczka i to bardzo źle oprocentowana, ponieważ gracz winny jest 100% długu + 50% potencjalnego zysku. Różnica jest jednak zasadnicza – zwykle, w przypadku zakończenia umowy stackingu na minusie, gracz nie jest nic winny swojemu inwestorowi, ponieważ możliwa strata była wyłącznie jego ryzykiem. Kwota dłużna ma więc w pewnym sensie wymiar wirtualny, natomiast prawnie zależna jest od spełnienia warunku – osiągnięcia zysku przez gracza.

Staking jest bardzo dobrym rozwiązaniem zarówno dla graczy jak i inwestorów. Głównym powodem jego popularności wśród graczy MTT jest wariancja, która w pokerze turniejowym bywa ogromna. Staking może być jednocześnie świetnym sposobem, aby poprawić swoje umiejętności i pozwala stać się graczowi częścią społeczności pokerowej. Niektórzy gracze mając za sobą inwestora na pewno poczują się dużo pewniej przy zielonym stoliku, nie musząc obawiać się o zainwestowane pieniądze.

Pierwszym i najważniejszym pytaniem, które należy sobie zadać przed podjęciem rozmów o stakingu jest to, czy jesteś wygrywającym graczem? Jeżeli nie, to nie ma co się załamywać. Niektórzy inwestorzy, szczególnie jeżeli chodzi o długoterminową umowę, chętni są inwestować nawet w graczy przegrywających i stworzyć z nich graczy wygrywających poprzez udostępnienie im trenera i inną pomoc.

W każdym razie należy wierzyć w swoje umiejętności i posiadać wysoką motywację do pracy, tak aby umowa mogła być atrakcyjna dla potencjalnego stakera.

Bardzo ważną rzeczą przy stakingu jest wzajemna uczciwość i przejrzystość działań. Jeżeli tworzysz ofertę (swojej osoby) upewnij się, że zawiera ona wszystkie ważne informacje, takie jak wyniki (wykresy, Sharkscope/OPT etc.), referencje, opis wcześniejszych doświadczeń i wszystkie niezbędne informacje na temat samej umowy (kwota, którą jesteś zainteresowany, procentowy podział zysku, możliwy make up etc.). Pamiętaj, że uczciwość popłaca, a złe doświadczenia wraz z negatywną opinią mogą się za tobą ciągnąć przez długi czas.

Zadbaj o to, aby twoi stakerzy mogli się czuć bezpiecznie w swojej inwestycji. Ważne jest wzajemne zaufanie, dlatego dbaj o utrzymywanie dobrych stosunków. Nie każ im czekać na odpowiedź, jeżeli ciebie o coś pytają. Wszystko powinno być jasne, na zasadzie kawa na ławę.

Powyższe dotyczy przede wszystkim gry cash, ale warto, aby te zasady miały swoje odzwierciedlenie również w innych formach stakingu. Najlepiej, aby zasady współpracy zostały z góry ustalone (w tym np. strategia zarządzania bankrollem), a obie strony zobowiązania dobrze wiedziały kiedy i jak kończy się umowa oraz jak redystrybuować zysk.

Jacyś chętni? Zawsze możecie spróbować znaleźć stakera na naszym forum.

Poprzedni artykułChallenge Warsawa dziś na Twitchu
Następny artykułKuriozalna sytuacja na PCA – gracz zmuszony do zwrotu wygranej