Slow Play w Omaha Pot Limit

24

Poniżej znajdziecie tekst jednego z naszych czytelników Witka Homki. Witek zajmuje się ciekawym i w sumie dość kontrowersyjnym zagadnieniem jakim jest gra slow play w Omaha Pot Limit. Zapraszam do lektury…

Jak wszyscy wiemy, Omaha jest grą drawów. Dlatego prawie każdy gracz dzierżący na flopie nutsowego

strita, wykrzykuje pot, nie zastanawiając się nad wszystkimi konsekwencjami tego słowa. Oczywiście wynika to

z całkowicie uzasadnionej obawy przed sparowaniem stołu, lub pojawieniem się trzeciej karty w kolorze, ale

czy zawsze jest to optymalne zagranie? Myślę, że dobry pokerzysta powinien mieć w swoim repertuarze sztuczki

pozwalające na miksowanie gry i zaskoczenie przeciwnika w najmniej oczekiwanym przez niego momencie.

Do takich sztuczek w Omaha można z pewnością zaliczyć umiejętnie zastosowany slow play.

Wyobraźmy sobie sytuację w której przyszło nam znaleźć się na flopie 9 8 5 z ręką 6-7-4-3.

Zagrywamy jako pierwsi, bo button wygonił wcześniej podbiciem blindy, ale nas i pozostałych dwóch limperów nie

wystraszył. Pula przedstawia już niezłą wartość. Oczywiście zagrywamy o pot. Tylko button sprawdza. O czym

teraz myślimy? Zapewne czujemy, że przeciwnik drawuje i prosimy w myślach o bezpieczny turn. Może drawować

do pików, więc lepiej żeby nie spadły. Duża szansa, że ma seta, boi się strita i liczy na sparowanie. Lepiej żeby

nie sparowało. A może też ma wrapa J,10,7. Kurcze… dobrze żeby nie spadła dama, walet, dziesiątka siódemka,

ani szóstka, bo może mieć wyższego strita.

Co robimy gdy spadnie jedna z niechcianych kart? Oczywiście

czekamy. Jeżeli decydujemy się na zagranie mniejsze niż pot, to nawet średnio dobry przeciwnik wyczuje słabość

i przebije o pot niezależnie od tego, czy ten turn mu pomógł czy nie (bo jeśli nie to zazwyczaj nadal ma jakiś

draw i może semi-blefować). Jeżeli zagrywamy o pot to gratulacje – masz jaja, ale nasz portfel zapewne świeci pustkami,

bo betowanie o pot w przeciwnika którego oceniamy na draw, w momencie gdy właśnie draw siada jest receptą

na szybkie pozbycie się całego bankrollu. Tak czy inaczej z moich doświadczeń wynika,

że w 90% przypadków pojawia się check (dodam, że tylko w wyjątkowych okolicznościach sam zagrywam inaczej).

Co jeżeli po naszym checku przeciwnik zagrywa o pot. Zrzucamy. Chyba jedynym wyjątkiem może być przypadek,

w którym mamy jakiegoś fizycznego reada, ale nadal należy pamiętać, że w tej grze przeciwnicy rzadko

blefują z niczym. Prawie zawsze mają jakiś draw, który ich do tego motywuje.

Wróćmy teraz do tych niechcianych kart. 9 pików, 3 damy, 3 walety, 3 dziesiątki 2 siódemki, 2 szóstki

(my mamy po jednej), 3 dziewiątki, 3 ósemki i 2 piątki. Łącznie daje to nam 30 kart. W talii pozostało 45.

Hmm… sytuacja nieciekawa- w 2/3 przypadków przestawiamy się na check/fold i praktycznie oddajemy pule.

Czy możemy coś na to poradzić?

Na szczęście z pomocą przychodzi tytułowy slow play… Oczywiście żartuję. Takie rzeczy to tylko w erze.

W tej sytuacji z pomocą nie przyjdzie nam nikt. Musiałbym być szalony żeby radzić czekanie na tym flopie.

W wyjątkowej sytuacji, gdy na buttonie mamy słabego gracza myślącego, że omaha to prawie jak holdem i do jego obowiązków

należy zagranie continuation bet na każdym flopie, możemy zastosować check-raise. Zazwyczaj jednak optymalnym zagraniem jest pot.

Tylko, że zagrywając w ten sposób czuję się identycznie jakbym semi-blefował i stanowczo wolę zgarnąć pulę na flopie.

Na wszelki wypadek dodam, ze jeżeli przeciwnik zagra o pot to z naszej strony jest to easy fold. Bo najlepsze

na co możemy liczyć w tej chwili to połowa puli, a przeciwnik mający jeszcze piki do tego samego strita zalicza bardzo

przyjemnego freerolla. Oczywiście za każdym razem przyjmuje, że gramy deep stack'owo, gdzie po akcji na flopie,

turnie i riverze gracze mają jeszcze przed sobą żetony. W przypadku, gdy to zagranie o pot przeciwnika jest naszym

all inem, albo zostanie nam niewiele więcej to call jest naturalny.

Gdzie w takim razie możemy zastosować slow play?

Powyższa analiza była tylko wprowadzeniem,

mającym ukazać słabość gołego strita w tej odmianie pokera. Teraz wyobraźmy sobie, że jesteśmy na buttonie z kartą

A 7 6 5 (jest to niezła ręka mogąca np. trafić strita, albo wrapa z nutsowym drawem do koloru). Trzy limpy przed nami. Postanawiamy zwiększyć pulę jakimś podbiciem. Blindy foldują. pozostali gracze sprawdzają. Flop 9 8 5 .

Pierwszy gracz zagrywa o pot. Pozostali pasują. Czy czegoś nam to nie przypomina? Oczywiście, jest to wcześniejsze

rozdanie tylko teraz widzimy je z perspektywy buttona (dodam, że rozdanie to pochodzi z wczesnej fazy turnieju omahy,

a ja miałem właśnie okazję być na tym buttonie). Większość graczy zagrywa w tym momencie pot. Myślą, że posiadanie

nutsa ich usprawiedliwia. Oczywiście jest to fatalne zagranie. Tak samo jak tamten gracz nie ma nic poza stritem

i powinien się obawiać przeciwnika ze stritem i np. pikami, który będzie miał dzięki takiemu zagraniu freerolla.

Sprawdzamy. Na turn spada piątka parująca stół. Przeciwnik czeka.

Długo to trwało, ale udało mi się w końcu przejść do sedna. Jest to jeden z momentów kiedy następuje selekcja

pomiędzy graczami dobrymi, a słabymi. Na szczęście większość graczy zostaje przy holdemowym myśleniu: "nie będę bił,

bo sprawdzi mnie tylko lepsza ręka. Mam już tego strita, więc satysfakcjonuje mnie check-check do końca". Podstawową

umiejętnością w tej grze jest wykrywanie i atakowanie słabości przeciwnika. Każdej i nie tylko wtedy gdy chcemy blefować.

Większość słabych graczy popełnia pierwszy błąd na tym flopie, gdzie sprzedaje pozycje zagraniem za pot. Zazwyczaj takie

rozdanie się kończy właśnie na flopie, kiedy to wszystkie żetony lądują w puli. Po riverze obaj gracze oddychają z ulgą, że ich strit się

utrzymał (szczególnie gdy obaj mają jakieś redrawy do lepszych układów). Później pojawia się delikatne zniesmaczenie

gdy uświadamiają sobie, że ryzykowali swoim stackiem wynoszącym 150BB żeby podzielić się 13BB zgromadzonymi przed flopem.

Może się to wydawać teraz nieprawdopodobne, ale ludzie naprawdę tak grają.

Jakie zagranie jest, więc optymalnym? Slow play. Po uderzeniu przeciwnika o pot na flopie tylko sprawdzamy.

Czary mary i nagle dzięki temu, że mamy buttona nasze karty zamieniają się na seta, nutsowy draw do pików i strita z re-drawami

do wyższych stritów. Przeciwko przeciwnikowi z samym stritem w 2/3 przypadków zgarniamy na turnie pulę. Możecie mi nie wierzyć,

ale naprawdę nie ma szans żeby sprawdził na turnie, gdy spadnie jedna z niepokojących go kart. Dodatkowo zamiast połowy 13BB,

zgarniamy całe 39BB na turnie. Kolejny plus: zazwyczaj gdy na turnie spada blank i przeciwnik zagrywa o pot, nasza karta nadaje się

już do re-raisu. Jeżeli przeciwnik miał do tego samego strita re-drawy to już została tylko jedna karta do odkrycia,

więc jest prawie o połowę mniejsza szansa, że trafi niż gdybyśmy zagrali all in na flopie.

Ktoś mógłby powiedzieć: omaha jest grą drawów – co jeśli przeciwnik zagrywa na flopie właśnie z jakimś dobrym

drawem i na turnie trafi, przecież mogliśmy go wyrzucić re-raisem na flopie.

Po pierwsze – jeżeli ma bardzo dobry draw to pewnie go na flopie nie wyrzucimy. Może mieć np. top seta z nutsowym drawem do koloru.

Wtedy bardzo chętnie wrzuci wszystkie swoje żetony do puli, a my sprzedajemy pozycję za coin flipa.

Po drugie i w sumie najważniejsze. Dzięki sprawdzeniu na flopie totalnie maskujemy siłę naszej ręki. Za każdym razem

gdy tylko sprawdzimy, stawiają nas na draw (bo tak zazwyczaj jest), jeżeli betował tylko piki i board się sparuje, wtedy przeczeka bo będzie myślał, że

graliśmy z setem. Jeżeli odpowiemy re-raisem przed flopem to zdradzimy swoje dwie karty (jest wtedy oczywiste, ze mamy strita) .

Dobry przeciwnik mający draw do nutsowych pików i jakiś draw do wyższego strita i tak sprawdzi, bo ma oddsy, ale dodatkowo będzie wiedział,

że jeżeli na turnie board się sparuje to bardzo łatwo będzie mógł nas wyrzucić z rozdania. Natomiast nie zaryzykuje takiego zagrania,

gdy wszystkie nasze karty są dla niego zagadką.

Po trzecie – szansa na to, że trafi ten swój słaby draw (bo tylko taki możemy wyrzucić) jest zbyt mała żeby ryzykować konfrontacje za cały

swój stack z innym stritem mającym jeszcze re-drawy.

Dodatkowo dzięki temu, że zagrywamy tak jakbyśmy mieli draw, przeciwnik, który na flopie zagrywał z drawem będzie myślał, że

blank na turnie jest dla niego całkiem niezłą kartą i zabetuje znowu, bo po okazaniu takiej słabości na flopie jest dla niego jasne,

że potrzebujemy pomocy na turnie żeby sprawdzić jego kolejny bet. A jak blank może pomóc? Dlatego jak wspomniałem zwiększa się wartość

naszego re-raisu o pot na turnie, bo przeciwnicy mogą kontynuować semi-blefowanie z flopa. Czasami pojawia się bardzo korzystna

sytuacja, gdy przeciwnik dochodzi do wniosku, że przecież niemożliwe jest to żebyśmy tylko sprawdzili ze stritem na flopie i w końcu sprawdza, bądź

zagrywa all in z top setem (nasz re-raise na turnie to już 156BB, więc przeciwnik ma już bardzo blisko do zagrania swojego all ina)

Na koniec dodam, że jest to jedyny przypadek kiedy według mnie opłaca się stosować slow play w omaha (może jeszcze kareta z flopa:).

Gdy np. mamy 10,10 na flopie 10,9,9 to i tak wypłaci nam tylko zawodnik z 9, więc nie ma na co czekać. Dodatkowo pamiętajcie też, że takie zagranie

jest optymalne tylko wtedy, gdy mamy gołego strita. Jeżeli oprócz tego mamy jakieś re-drawy w postaci seta, drawu do koloru czy, wyższego strita, to

powinniśmy być usatysfakcjonowani z możliwości wrzucenia wszystkich żetonów do puli już na flopie. Często przeciwnik odsłoni strita, a my

wyluzowani będziemy tylko czekali na to, że może spadnie nasz kolor i zgarniemy cały jego stack.

Faktem jest, że niektórzy przeciwnicy grają źle, dlatego lubimy ten sport i dlatego na nim zarabiamy, ale od nas zależy, czy ich słabość wykorzystamy w 100%.

Pozdrawiam

Witek Homka 

Poprzedni artykułWhat does Johnny Lodden think
Następny artykułPatrik Antonius znowu na fali

24 KOMENTARZE

  1. prawie nikt bez mocnego układu nie zabetuje rivera po callu na flopie i na dodatek nieszczęśliwym dla betujacego ,zmieniający flopowego nutsa turnie:)Aczkolwiek ja na niektórych przeciwników zagram tu check/call a na niektórych check/fold:)

  2. Od jakiegoś czasu gram praktycznie tylko na żywo. Jeżeli chodzi o omahę to zapraszam na niedzielne turnieje w hiltonie:). A jeżeli chodzi o artykuł to szkoda, że został opublikowany z tym błędem. Wydaje się oczywiste, że to błąd, ale widze, że nie dla wszystkich. Jdx pamietaj, że ten artykuł dotyczy głównie sposobu rozegrania ręki przez buttona. To jest najistotniejsza sprawa. Oczywiście opiera się to na założeniu, że przeciwnik zaczeka jeżeli pojawi się niebezpieczna karta. Może i nie powinien zaczekać, ale mimo wszystko czeka. Gram na żywo. Z Pewnością nie przekłada się to na dużą ilość rozegranych rozdań, ale dzięki temu każde z nich możesz obserwować od początku do końca i wyciągać wnioski. Napisałem, że to rozdanie pochodzi z turnieju… Skąd w takim razie wiem co miał przeciwnik? Po prostu zrzucił swoją rękę face up, zniesmaczony tym, ze go wydrawowałem:). Tylko w sytuacji gdy spadnie karta dająca wyższego strita czasami zagrywają, ale naprawdę nie przypominam sobie rozdania w którym ktoś zagrał o pełny pot z takim stritem. Zawsze mniej, zawsze da się wyczuć słabość. To jest opis jak ogrywać większość przeciwników. Takich jakich się zazwyczaj spotyka. Mógłbym tę kwestie rozwinąć bardziej, ale zamiast przejść do sedna wciągałbym się w jakieś mało istotne dywagacje i zaśmiecił artykuł. Nie mogę napisać, że jak spadnie scary card to trzeba zagrywać znowu o pot. To by było bardziej kontrowersyjne od tego co napisałem teraz, bo po prostu wymaga niesamowitego wyczucia sytuacji i przeciwnika. Co z tego, że to opiszę, jeżeli sama wiedza, że tak zrobić można w ogóle nie przełoży się na efektywność zagrania. Jeżeli tak zagrywam to tylko dlatego, że po zachowaniu przeciwnika widzę, że turn jeszcze bardziej go przestraszył niż mnie. Oczywiście nie możemy też zawsze czekać, bo przeciwnik to zauważy i po każdym naszym checku będzie zagrywał o pot. Zabetuje tylko naprawdę ultra agresywny, dobry przeciwnik. Co jeżeli gramy napawdę bardzo deep stackowo i po naszym zagraniu o pot z pozycji zagra o pot po raz kolejny i będzie miał przed sobą jeszcze drugie tyle? Jeżeli będzie miał drawa do nutsowego koloru plus seta to na pewno to zrobi, a wtedy będziemy musieli wyrzucić naszego nutsa… Jeżeli jest taki agresywny to opłaca się tylko sprawdzić. Każdą sytuacje trzeba rozpatrywać na podstawie jej wartości oczekiwanej. Napisałem, że w 2/3 spadnie niechciana karta. Jeżeli cwaniak jest taki agresywny to czemu tylko nie sprawdzić? Callujemy za 13 z perspektywą wygrania 60 (po jego zagraniu o pot za 39 na turnie). A mamy nasze 33%, że nadal będziemy mieli nutsa. Jeżeli spadnie scary card i zagra o pot to przecież możemy zrzucić. Nie można myśleć holdemowo. Nuts to tylko nuts. Nie jest ważne to jaki mamy w danej chwili układ. Liczy się equity i to na jego podstawie powinniśmy oceniać wartość naszej ręki.

  3. Piszesz, w tym drugim przypadku ze rzykujemy 150BB dla 13BB, ale przecierz w 40% przypadkow sie podwajamy bo dochodzi nam flush, a jak na flopie damy call, i kolor dojdzie na turnie to juz tak duzo nie zarobimy…

  4. Dawkar, ale ja własnie o tym piszę – każdy ma inny sposób na rozegranie tej samej ręki. A tak w zasadzie to akurat w omahę bardzo duzo zalezy od tego z kim grasz na stole – czy to słaby gracz, czy umie grać w omahę, czy murek, czy agresywny… I najczęsciej taktyke rozegrania reki dobiera się do przeciwników w rozdaniu. Jak widzisz słabego gracza, który na takim flopie dokłada to wiesz, że albo ma tą 9 albo dokłada z jakąś over parą – widziałem to setki razy w Hiltonie. Ale jak masz za przeciwnika dobrego doświadczonego gracza to wiesz jak rozegrać rekę, żeby wyrwać mu pare złotych…

  5. a jak nagle grasz check/reraise albo check/call to nie jest podejrzane jak jesteś murkiem?

    agresywny gracz i tak jak ma dobrego kickera to cię zreraisuje,ponadto tak możesz zostać określony na 9 a po akcji check/raise albo check/call to na słabego drawa??:-)

  6. Ja będę bronił JD.

    1) Jeśli jesteśmy znanymi murkami na stole i zaczniemy ni stąd ni zowad naparzać na naszego nutsa to zgarniemy blindy.

    2) Zależy od pozycji. Jak mamy wczesną i agresywnych graczy to warto czasem zaczekać , żeby to inni z 9 czy overparą zapoczątkowali akcję

    3)…itd

    …chociaż w 65 % 😉 też buduję pule

  7. JD jeżeli masz na ręce TTxx i flop T99 to musisz budować pule bo po pierwsze ktoś może nie tylko zbierać do fulla z 9 ale również i do str8,a co najważniejsze wyrzucasz najczęściej overpary,ale nie zawsze:).Najgorszy scenariusz to slowpley w nadziei wyciągnięcia value jak ktoś coś złapie:)

  8. Zdanie trolli to ja akurat wiesz gdzie mam… Czy jestem kompetentny czy nie to nie ma znaczenia, każdy gra swoją grę, a ja ze swojej jestem umiarkowanie zadowolony. O brak “kolorku” spytaj redaktora naczelnego portalu, on tu o wszystkim decyduje…

  9. Złote słowa JD.

    Ale dlaczego nie jesteś juz “na niebiesko”?

    Pod wpływem trolli, którzy zarzucali Ci niekompetencje w grze ,więc kolorek się nie należał , hehe?

    Osobiście wolałem poprzednią wersję- było bardziej przejrzyście.

  10. @jdx – trochę chyba się rozpędziłeś w swoich dywagacjach. Ja tam wielkim specem od omahy może nie jestem, ale w sytuacji gdy mam TTxx na flopie T99 to owszem, mam nutsowego fulla, ale po pierwsze nie jest to nuts (bo zawsze jest 99), po drugie ktoś z samą dziewiątką tez nie będzie oddawał na takim flopie nerki tylko ostrożnie sprawdzał, a jak nie trafi fulla to pewnie wyrzuci na river przy ostrym biciu…W każdym razie to jest cały urok omahy – każdy gra ją w inny sposób, każdy ma na nią swoje przemyślenia i 10 graczy tą sama kartę zagra na 10 różnych sposobów.

  11. A ja wolę podjąć ryzyko i próbować zbudować pulę. Bo przy małej puli tylko fisz odda ci na river całego stacka gdy złapie 2nd lub 3rd nutsa a ty ni z tego ni z owego zaczniesz jak oszalały raisować i reraisować.

  12. jdx – a teraz to mnie załatwiłeś. Jeśli nikt nic nie trafił, to wyrzucam w błoto najlepszą rękę, bo wypchnę ich z rozdania. Pal licho gdy ktoś ma nut flush, gorzej, gdy tylko top set, a turn nie poprawi jego układu. Mówiąc ogólnie – mając absolutnego nutsa nie chcę betować przed riverem bojąc się, że przeciwnicy spasują. Chcę dawać im darmowe karty licząc na konkretną akcję na river.

  13. “Jack Daniels ? ja wiem. Wystarczy że trafisz kompletnego nutsa na flopie.”WEEEEEAK & FISHY. Ze straight flushem (ale nie royalem) z flopa walisz do oporu z nadzieją że ktoś ma nut flusha z flopa. A nawet jeśli nie ma to może być chętny do gry np. z top setem. Sytuacja podobna do tej gdy z TTxx na stole T99 walisz ostro w poszukiwaniu dziewiątki.

  14. “A co do mojego stylu to niech się wypowiedzą Ci, którzy kiedykolwiek ze mną grali:D “

    Witek

    _____

    Ponawiam pytanie dawkara – jaki nick i platforma?

  15. No oczywiście! Ale umówmy się, że to przypadek ekstremalny i wtedy wiadomo co robić… 🙂

  16. Jack Daniels – ja wiem. Wystarczy że trafisz kompletnego nutsa na flopie. Niedawno w turnieju trafiłem nutsowego straight flusha na flopie, i do rivera grałem check/call licząc że a.) stół sparuje i ktoś zagra z fullem/karetą, b.) stół nie sparuje, ale ktoś trafił nutsowy flush. Opcja b. okazała się prawdziwa.

  17. Jeśli chodzi o definicję slowplaya, to ja używam definicji Sklanskyego z “The Theory of Poker”. To o czym Ty piszesz nie jest slowplayem w sensie tej definicji. Opisujesz po prostu defensywne (ostrożne) rozgrywanie wrażliwego układu.Odnośnie zasady nr 9 to właśnie Ty ją nadinterpretujesz ponieważ w komentarzu do niej Ciaffone podaje jako przykład sytuację gdy najprawdopodobniej jesteśmy bez pozycji “you … bet it , and get one caller”. :-)Natomiast check OOP gdy spadnie scary card jest weak ponieważ dobry przeciwnik bardzo często zabetuje w takiej sytuacji turn a Ty nie wiesz czy to jest lepsza made hand czy też (semi-)bluff. Dlatego IMO lepiej jest postawić przeciwnika przed taką decyzją.Poza tym masz rację, jeśli przeciwnik mnie przebije to zrzucę. I owszem, jeśli miałem inicjatywę na flopie to bardzo często będę betował również turn ponieważ zazwyczaj będę miał tutaj rękę z potencjałem/redrawem (nawet jeśli w tym momencie nie będzie to najlepsza ręka) – zgodnie z zasadą nr 8 (bet your good drawing hands 🙂 ).

  18. Loczek, ja sie wypowiem o twoim stylu – jesteś dawcą 🙂 Hehehe!A na poważnie – nie wiem w jakiej sytuacji musiałbym byc, żeby w omahę grać slow play. Nawet w sytuacji opisanej przez ciebie możesz być juz ze swoim stritem, tripsem (a nie setem jak napisałeś) i drawem do nutsowego koloru w grubej dupie, bo ktos kto miał seta z flopa ma teraz fulla i możesz sobie slowplayować będąc drawing dead… Gratuluję takiej gry!

  19. A jakiego masz nicka i gdzie grasz,bo nie wiem czy graliśmy razem czy nie:-)

    To co piszesz jest dosyć logiczne i sam bardzo często tak gram,natomiast dużo bardziej problematyczna wydaje mi się tu sytuacja z perspektywy gracza bez pozycji,jak on powinien zagrać by rozegrać tą rękę optymalnie?Check jest mało logiczny z drugiej strony check/reraise przy takich stackach to jeszcze większy problem na callowanym przez przeciwnika turnie.Ja przyznam się że często rozgrywam to na zasadzie bet pot i na części turnów pomimo tego że moja ręka straciła już na sile gram bet pot,bo wydaje mi się ze przeciwnik raczej zbierał do czegoś innego:),a na części po prostu rezygnuje z dalszej gry.Ba jak solidny gracz mnie tu przebije to jest niemal ze insta fold:)(mówię oczywiście o flopie)

  20. oczywiście w tym drugim przykładzie nie mamy drawu do koloru (w artykule napisałem Ad7d, więc pewnie błąd przy redagowaniu), a jeżeli już szpanujemy znajomością lektur :P, to jak ładnie zauważyłeś jest to zasada nr. 9, a przed nią jest z definicji 8 istotniejszych:). Poza tym jest to olbrzymia nadinterpretacja tej zasady, bo Ciaffone chciał tylko przekazać, że jeżeli mamy ten kolor i POZYCJĘ, spadnie niebezpieczna dla nas karta, a przeciwnik już ZACZEKA to nie powinniśmy dawać darmowej karty pomimo tego, że nie czujemy się pewnie. To nie wszystko. Jeżeli przeciwnik zagra pot po Twoim second barrel to przecież zrzucisz (któraś z pierwszych zasad mówi, że należy wierzyć w układ jaki przeciwnik reprezentuje), Jeżeli zrzucisz i uważasz, że to zagranie było +EV to zgodnie z logiką powinieneś zawsze uderzać na turnie, bez pozycji, niezależnie od kart tylko dlatego, że masz inicjatywę po akcji na flopie… Muszę przyznać, że ciekawa strategia. Można do niej chyba porównać stały continuation bet po flopie. Co do nazewnictwa to pan Hwang stwierdza w swojej książce, że SLOW PLAY można stosować, gdy mamy monstera na flopie i jest mała szansa, że ktoś ma cokolwiek (np. kareta z flopa), ALBO gdy mamy np. tripsa waletów na boardzie J,J,2 rainbow z ręką J,9,8,7 bo jedna karta nie powinna nam zrobić krzywdy, a jeżeli ktoś też ma J to raczej z lepszym kickerem i stosujemy slow play dlatego, że jesteśmy albo way ahead, albo way behind (daleko z przodu, albo daleko z tyłu) i stosujemy SLOW PLAY bo nie wiemy gdzie dokładnie jesteśmy. A co do mojego stylu to niech się wypowiedzą Ci, którzy kiedykolwiek ze mną grali:D :P. Pozdrawiam.

  21. Tak, też mi bardzo nie pasuje ten slowplay na guziku mając gotowego strita z drawem na nutsowy kolor. Jesteśmy pewnie faworytem i nie ma co czekać na następne karty, które mogą przestraszyć przeciwnika …albo nas 😉

  22. Tak rk, to pewnie nieścisłość, bo np. ja byłbym szczęśliwy i chętny do reraise pot gdybym na BTN posiadał na flopie nutsowego strita i redraw do nutsowego koloru.Artykuł jest niezły ponieważ porusza nie wszystkim znany problem że w Omaszce nuts na flopie bez redrawów do lepszego układu to nie wszystko. Ale generalnie uważam, że prezentowana tutaj strategia (w szczególności w przykładzie z początku artykułu) jest WEAK ponieważ zasada nr 9 Ciaffone’a mówi “don’t always give up when your hand seems ruined”. Osobiście w pełni się z nią zgadzam. Second barrel w wielu przypadkach pozwoli nam zgarnąć pulę na turnie ponieważ scary card może być również scary dla przeciwnika. W zasadzie jestem skłonny betować tutaj każdy turn który nie kompletuje jednocześnie strita i koloru. Jest to IMO szczególnie dobre zagranie przeciwko graczom grającym stylem podobnym do stylu autora artykułu. :-)Poza tym slowplay to z definicji sugerujące słabość rozgrywanie silnych układów w celu wyciągnięcia od przeciwnika większej ilości pieniędzy w kolejnych rundach licytacji (w domyśle – nie zamierzamy pasować). A to o czym pisze autor to problem defensywnego rozgrywania nutsowego, ale narażononego na “przeciągnięcie” układu (w domyśle – zamierzamy spasować przy niesprzyjających kartach na turn i/lub river).

  23. Podoba mi się artykuł, ale jest pewna nieścisłość. W podanym przykładzie na buttonie mamy właśnie strita i nutsowy draw do koloru, a z dalszej treści wniosku, że chodzi chyba o sytuacje, gdy mamy tylko strita bez redrawów ?

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.