Czasami mimo najszczerszych chęci, z początkowych planów, z których spełnieniem wiążemy ogromne nadzieje, nic nie wychodzi. Właśnie z tego typu sytuacją musiał zmierzyć się Stephen Chidwick, który w wyniku splotu nieszczęśliwych zdarzeń pojawił się na Poker Masters ze sporym opóźnieniem.
Chidwick był jednym z pewniejszych uczestników Poker Masters. Niestety, podczas niedawnego festiwalu EPT w Barcelonie jemu i jego żonie skradziono dokumenty, przez co z uwagi na brak paszportu zdołał dotrzeć dopiero na Main Event z wpisowym 100.000$.
Stephen dotarł do Las Vegas w piątek. Wówczas jasne było, że jedynym turniejem, w którym podczas tegorocznego PM przyjdzie mu rywalizować, będzie Main Event. Reporter Poker Central namówił Brytyjczyka do krótkiej rozmowy na temat jego pecha i rozczarowania związanego z przejściem koło nosa masy ciekawych akcji.
– Zawsze chcę tu przyjeżdżać, to moje ulubione miejsce do gry, więc całe zdarzenie było bardzo frustrujące.
Z uwagi na konieczność oczekiwania na rozwiązanie problemu z paszportem, Stephen Chidwick z głównego aktora zmienił się w widza. Pokerzysta przyznaje, że bardzo podobały mu się rozgrywki, które śledził na kanale PokerGo.
– Podobało mi się to, co widziałem siedząc w domu. Fieldy były fajne i duże, podobały mi się turnieje Short Deck i Pot-Limit Omaha, w przyszłym roku fajnie byłoby, gdyby odbył się także turniej w 8-Game. To, co przypada mi do gustu, to również sposób wzrastania buy-inów do turniejów w trakcie serii.
Stephen Chidwick stracił paszport trzeci raz w ciągu ostatnich kilku lat. Tym razem do jego odzyskania potrzebny był protokół policyjny, który opóźniał przeprowadzenie procedury wyrobienia nowego dokumentu i tym samym – przylotu do Las Vegas. Mistrz turnieju U.S. Poker Open odebrał paszport w Londynie w czwartkowe południe, następnie ekspresowo zarezerwował lot zaplanowany na niecałe pięć godzin później i po solidnym odpoczynku, zasiadł do rywalizacji z samym Alim Imsirovicem – pokerzystą, który jest już pewny zdobycia Purpurowej Marynarki.
– Nie mogłem doczekać się turnieju Short Deck, a w zasadzie to całej serii. Uwielbiam tego typu rozgrywki. To bardzo rozczarowujące musieć ominąć kilka turniejów, ale na szczęście udało mi się zagrać chociaż w tym największym.
Na koniec krótkiej rozmowy Chidwick wyraził uznanie dla Aliego, przepowiadając jednocześnie, że przed tym pokerzystą rysuje się jasna przyszłość. Czy przepowiednia Brytyjczyka się spełni? Tego dowiemy się w kolejnych miesiącach!