Sekret, sens życia i poker cz.I

31

Jakiś czas temu mój dobry kumpel polecił mi książkę. Miał to być bestseller, który całkowicie zmienia sposób myślenia i podejście do życia. Generalnie nie lubię czytać takich filozoficznych tytułów bo na odległość zalatuje to publikacjami z pogranicza wywierania wpływu na czytelnika. Tutaj jednak było nieco inaczej. Sprawdziłem recenzje i okazało się, że czytelnicy w zdecydowanej większości ocenili książkę jako bardzo dobrą. Poprosiłem więc św. Mikołaja aby mi przyniósł ją pod choinkę. Przyniósł, książkę w końcu przeczytałem i postanowiłem podzielić się swoimi wrażeniami.

Nosi ona tajemniczy tytuł „Sekret” a jej autorką jest australijska pisarka Rhonda Byrne. Jej dzieło sprzedało się na całym świecie w imponującej ilości ponad 6 milionów egzemplarzy, co przyznam zrobiło na mnie niemałe wrażenie bo aktualnie takie wyniki osiągają tylko pisarze tacy jak King. Na wstępie powiem, że książka lekko mnie zniechęciła sposobem w jaki została napisana. Jest przesycona cytatami i dosyć tajemniczą „gadką” na temat samej filozofii życia, ale nie zmienia to faktu, że ogólny przekaz jest bardzo ciekawy.

W skrócie pisząc autorka stawia ciekawe założenie, że istnieje coś takiego jak zasada przyciągania. Na czym ona polega? Otóż twierdzi, że jest w nas pewna siła, która pozwala nam na realizację tego, czego tylko chcemy. Chcesz w przeciągu 3 lat stać się milionerem? Proszę bardzo. Chcesz stać się sławnym człowiekiem? Nie ma problemu. Brzmi nieco śmiesznie, ale autorka tłumaczy w jaki sposób jest to możliwe do osiągnięcia.

Otóż zasada przyciągania działa w bardzo prosty sposób. Chodzi o to, aby cały czas myśleć o tym co chce się osiągnąć, aby życie ustawić na odpowiedni tor i cały czas dążyć do zrealizowania celu. Autorka podkreśla, że najważniejsze jest tutaj podejście psychologiczne. Każdy z nas ma jakieś problemy. Czasami myślimy, że te problemy się nie kończą i jeśli uda nam się zlikwidować jeden to zaraz przyjdą dwa następne. Chodzi o to aby nie skupiać się na problemie, bo wtedy emitujemy negatywną energię, a raczej podejść do swojego życia pozytywnie bo tedy właśnie pozytywne rzeczy nas będą spotykały a problemy po prostu się rozwiążą.

Takim może oklepanym przykładem będą problemy finansowe. Najczęściej jest to coś, co psuje nam krew i skutecznie zatruwa życie, jednak czy ktoś z nas zastanawiał się np. nad tym co by było gdybyśmy (odpukać) byli ciężko chorzy? Wtedy problemy finansowe byłyby mało istotne i zajmowałyby może drugie, może trzecie a może dwudzieste pierwsze miejsce na naszej liście problemów. Chodzi o to, że tak naprawdę zawsze jest nam źle obojętnie czy jest dobrze czy faktycznie nasze życie się wali.

Autorka rozpatruje zasadę przyciągania we wszystkich możliwych dziedzinach życia. Tutaj przedstawię tylko trzy i to dosyć krótko, żeby nie przynudzać:

Sekret udanych związków.

Autorka twierdzi, że przyciągamy do siebie ludzi takich jakimi my sami jesteśmy. Jeśli będziemy pozytywnie nastawieni do życia i będziemy szanowali samych siebie, to właśnie w większości takich ludzi będziemy na co dzień mieli obok siebie. Jeśli będziemy żyli w jakiś określony sposób i będziemy wyznawali pewne wartości to prędzej czy później spotkamy osobę, która z dużym prawdopodobieństwem będzie podobna do nas samych.

Jeśli już znajdziemy swoją drugą połówkę nie powinniśmy koncentrować się na jej wadach a zalet uważać za coś normalnego, bo wtedy taka osoba jest dla nas z góry negatywna. Myślimy tylko o jej niedoskonałościach co jest bardzo złym podejściem bo przecież nikt z nas nie jest idealny. Powinniśmy raczej skupić się na zaletach a wady przyjąć jako coś co po prostu jest u każdego człowieka i starać się je ewentualnie wspólnie eliminować.

Sekret zdrowia.

Tutaj autorka najbardziej porusza temat efektu placebo. Wg niej choroby w głównej mierze są w naszym umyśle i da się je przezwyciężyć, tylko trzeba mieć w sobie odpowiednią siłę. Bardzo często słyszy się o ludziach ciężko chorych i lekarzach którzy mówią (choć nie zawsze), że trzeba mieć nadzieję. Duże, a być może nawet fundamentalne znaczenie mają tutaj bliscy, którzy znacznie wpierają w wierze tych bardzo chorych. Samemu bardzo ciężko jest mierzyć się z taką chorobą i dlatego nawet najsilniejsi nie dają sobie z tym rady.

Tutaj nasuwa mi się przykład ludzi ciężko chorych np. na raka, którzy teoretycznie mogą zostać wyleczeni wykorzystując ogromną wiarę w to, że jest to możliwe. Zaczęło mnie zastanawiać, czy rzeczywiście jeśli do osoby chorej na raka przyszedłby lekarz z kolorową tabletką i powiedział, że to dopiero co opracowane lekarstwo na raka, które w ciągu 4 tygodniu spowoduje jego całkowite wyzdrowienie czy takie działanie da cudowny efekt. Myślę, że jeżeli efekt placebo zastosować by z głową i profesjonalnie można by było osiągnąć zadziwiające efekty. Pamiętam, jak mama dała bratu kiedyś witaminę C na ból zęba wmawiając mu, że jest jakiś super silny lek. Oczywiście pomogło, a zrobiła to dlatego, że skończyły się leki przeciwbólowe a na dworze było zimno i…

Sekret świata.

Ludzie skupiają się z reguły na negatywnych aspektach życia a nie na tych pozytywnych. Przykładem może być moja rozmowa ze znajomym na temat kumulacji w Lotto. Poinformowałem go o tym, że jest kumulacja i zapytałem czy gra. Odpowiedział mi, że nie, bo jest tylko 12 milionów a pewnie ze trzy osoby zgarną i jeszcze ten podatek…

Świat posunął się do tego stopnia, że tak naprawdę ludzie w mega pozytywnych rzeczach widzą tylko same negatywne. Myślę, że powinniśmy zacząć doceniać to co mamy i zacząć cieszyć się życiem. Mam innego znajomego, który korzysta z życia w sposób niesamowicie intensywny. Tak jak ja mieszka w Warszawie, ale potrafi wziąć wolny piątek po to, żeby pojechać nad morze i w niedzielę w nocy wrócić. Kiedyś go nie rozumiałem, ale teraz muszę przyznać, że rozumiem go doskonale. Zycie jest bardzo krótkie i powinniśmy robić w nim to, co tak naprawdę kochamy.

Jest piątek. Teraz idę sobie zrobić herbatkę, trochę popatrzę jak pada śnieg, może zaplanuję weekend aby w końcu spędzić czas z córką i moją lepszą połówką. Na pewno zastanowię się nad swoim życiem i nad tym, jakie miejsce zajmuje w nim poker, tym razem jednak… w aspekcie pozytywnym, a swoje przemyślenia przedstawię w drugiej części wpisu. Pozytywnego i miłego weekendu życzę.

Poprzedni artykułTurniejowo: WSOP i Scotty Nguyen w Afryce oraz EPT Kopenhaga
Następny artykułWBCOOP & Bardziu

31 KOMENTARZE

  1. Ja miałem w swoim życiu okres, w którym właśnie czytałem wiele tego typu ksiązek, sekret rowniez przewinal sie przez moje rece. Wedlug mnie kazdy wynosi z tego tyle ile sam chce i ile tak naprawde może, bo kazdy jest w innej sytuacji. Zdania typu „pomysle co chce robic i zaczne to robić są wedlug mnie za bardzo ougólnione”. Przykładowo ja jako 20-latek moge pod wplywem impulsu rzucic wszystko i wyjechac do indii – teoretycznie nie mam barier. Komus kto ma już jednak żone i dzieci i ma jakies zasady moralne trudniej jest wykonac taki krok. Co do samego sekretu, zawsze wolalem brac wszystkie tematy religijne w nieco bardziej naukowy sposob- (nic dziwnego, ze mialem zawsze 2 z religii w szkole)- ale do rzeczy, ja osobiście w cale te przyciaganie nie wierze, jest to dla mnie tylko chwytliwa marketingowa nazwa, ktora ma wprowadzac nutke mistycyzmu – a tak naprawde zastepuje podstawowe i bardzo proste wyjasnienia. 1)Dla mnie to normalne, ze jesli jestesmy pozytywnie i miło nastawieni do ludzi to zostanie nam to w wiekszosci odwzajemnione – wrogość rodzi wrogość. 2) Efekt placebo znany jest od dawna, depresja to nie choroba – to stan umysłu.3)Co do tych sukcesów, wedlug mnie ciagle myslenie o tym, ze coś osiagniemy jest dobre, ale nie za sprawa jakichs elektronow. Zwykle, im dluzej i wiecej nad czyms myslimy tym wieksze prawdopodobienstwo, że po prostu coś w tej sprawie wymyslimy, wpadniemy na jakis pomysl, wykorzystamy sytuacje, ktora w innym przypadku bylaby bezuzyteczna. To moja osobista opinia i mogłbym gadac o tych tematach godzinami, ale nie chce mi sie zbytnio tutaj na forum. Naprawde przeszedlem przez stosy tego typu materialow, jesli byś chcial to mozemy spokojnie o tym wszystkim pogadac, zawsze jestem otwarty na nowosci. Moge Ci tez podac pare materialow, ktore mi osobiscie bardzo pomogly. Na necie jest naprawde wiele zwyklego g**na, do ktorego naprawde nie warto nawet zagladac. Jak masz ochote to wal na PM, 3maj sie.

  2. . Z tego co pamiętam w potega podswiadomości tez było powoływanie sie na autorytety. Cytowanie Jezusa itd… to jest zwykłe uwiarygadnianie swojego zdania. Sztuczne uwiarygadnianie.

    Do tego mechanizmy które to niby zostaja przedstawione, sa stare jak swiat i znane ludzkosci. Chociazby to „przyciaganie” partnerów. To jest swietna książka jesli chodzi o przyjęcie pewnego stosunku do rzeczywistości. Przecież to bardzo dobrze jeśli ludzie będą bardziej wpływac na swoje zycie, więcej siegać po to czego chcą. Jednak tak było zawsze. Do tego te książki sa niby to naukowe. Ja interesuje sie psychologią, nieswiadomością(której to wcale nie odkrywał Freud) itd… Oczywiscie tak z grubsza, nie jestem profesorem akademickim. To co jest w tych książkach, to odwrotnośc tego na co niby sie powołują… Przeciez ten film jest obraza dla inteligencji ludzkiej. Wszyscy mówią podekscytowani, w tle muzyka i symbole religijne. Jakis dziadek pyta „Jak myslicie czemu wiekszość majątku na swiecie jest w rekach kilku %?” Potem odpowiada „Oni poznali sekret” LOL. .. To jest taki poziom. Nie czujesz tego? To jest zwykła manipulacja. Nie mówiąc że od strony naukowej nie ma tam zupelnie nic. Jak jakis schizofrenik mówi, że przeczytanie przez niego książki spowodowało powódz to mu nikt nie wierzy. Bo tak nie jest.

    To tak jak z efektem placebo. Czy jeśli ja ogłosze sie i sprzedam leczenie raka rozmową to bedzie to ok? Sa przeciez ludzie którzy wierzą(w zasadzie chcą wierzyć) że tao mozliwe jest. Jednak tak nie jest, co nie oznacza że nie ma ludzi którzy by sie nie nabrali, że nie bedzie wsród nich takich którcyh samopoczucie sie poprawi i że nie bedzie takich którzy z tego raka wyjdą. To jednak nadal jest oszustwo. Z tym sekretem jest ono subtelniejsze, bo przemawia sie do ludzkich marzeń i jest w zasadzie nieweryfikowalne. Teraz to coś pojawia sie wszedzie. Nawet Dan Brown pisał w jednej ze swoich ostatnich książek o „sekrecie”. Ten sekret był bardzo podobny do tego z twojego bloga

  3. Nie czytałem ksiązki, ale oglądałem film(nie cały). To jest bełkot. Przykry bełkot-papka dla zdretwiałych duchowo białych ludzi zyjacych w konsumpcyjnym egocentrycznym srodowisku. W tej ksiązce nie ma nic ponad stare „Dla chcącego nic trudnego”. Reszta to wodolejstwo i okragłe mdłe słówka, majace sprawiac wrażenie naukowego odkrycia. „Sekret” :). To jest swietnie stargetowany produkt i nic więcej. Bardzo powszechny w dzisiajszych czasach. „Potega podswiadomości” mówi dokładnie o tym samym i jest podobnie bezwartościowa. Całe new age, techniki samorozwojowe NLP(ktore ma zalożenie, że kazdy może być kazdym). To jest znak naszej kultury, w której żyjemy żeby kupic nowy TV. Jak widac nawet rozwój duchowy został zmarketingowany i sprowadzony do niczego więcej jak do rozdęcia ego i hedonizmu. Chcesz byc milionerem? Nie ma problemu. Chcesz miec dziwki za darmo? Nie ma problemu. Chcesz rozkochac w sobie sąsiadke? Nie ma problemu. Chcesz zostać sławnym naukowcem? Nie ma problemu… itd… itp… Od wieków wciskano kit. Jednak to jest mistrzostwo kitów. Absolutne mistrzostwo. Sprzedano wszystko, nie dając nic i nie biorąc za nic odpowiedzialności. Piekne. Ta ksiązka jest swietna, bo ty chcesz w to wierzyć, a w zasadzie to musisz. Nie mam czasu i ochoty na wieksze wywody. Polecam jednak sprawdzenie Jungowskiego terminu „opetanie archetypem medrca”. Tacy sa współczesni „przewodnicy duchowi”.

    • Takie opinie jak Twoja o książce też były dosyć mało. Co mogę powiedzieć… każdy widzi życie jak chce widzieć. Książka przedstawia pewną filozofię życia i można ją zaakceptować albo odrzucić. Dla jednego będzie to chłam, który wyrzuci do kosza na śmieci a dla drugiego nowa Biblia. Trochę jak z wiarą.

  4. @zenon, no to wprowadzic obowiazkowa rejestracje + cookies i watpie zeby za kazdym razem jak dostaniesz bana chcialo ci sie zakladac nowe konto z koniecznoscia potwierdzenia rejestracji przez maila albo po prostu wywaliac pliki cookies :]Moim zdaniem to najlepsze wyjscie

  5. Pawcio, czy az tak duzym problemem jest wprowadzenie koniecznosci rejestracji, azeby sie wypowiedziec? mysle, ze to podniesie poziom kultury osobistej we wpisach, bo rzeczywiscie choc bardzo podoba mi sie wasz serwis, to jednak te chamskie i prostackie wpisy odstraszaja.pozdrawiam cala ekipe PT.pl

  6. @barney bana to sobie mozesz nałożyc na małego 🙂 jest cos takiego jak zmienne IP baranie…

  7. dzentelmeni rozmawiaja o kobietach, polityce i wlasnie pieniadzach :)).

    ze swojej strony dodam ze mimo ze jestem pokerowym amatorem to relacje sa swietne, a portal w tej chwili jest dla mnie nr3 porannej lektury. pracujcie tak dalej a przeskoczycie bankiera i legielive 😀

  8. “a mnie bardzo ciekawi (nic tu nie ma złośliwości) kto fundował wyjazd redaktorów pokertexas do Vegas. Ten portal aż tak dobrze zarabia? Mnie do Vegas nie wysyłają póki co :-(((”Widzisz Blasco… Każdy ma to na co sobie zapracuje 🙂 A o pieniądzach dżentelmani nie rozmawiają o ile się nie mylę 🙂

  9. Monia, zapomniałem spytać – czy Patrik Antonius jest w szoku po tym jak się dowiedział, że rzuciłaś go dla Erica? 🙂

  10. Kiedyś najczęściej wchodziłem na forum.pokerzysta teraz pokertexas jest najczęściej odwiedzana stroną pokerową przeze mnie.

    Zobaczymy jak poprowadzi Warsaw swój youngturks, jeśli sie nie rozwinie to będziecie u mnie no 1.

  11. Jestem czytelnikiem tej strony chyba od stycznia, nigdy nie komentowalem zadnych artykulow blogow itp bo biore to co dajecie z pocalowaniem w reke, uwazam tez ze musicie albo wprowadzic bany na ip albo tak jak pisze gorzki pod blogiem Gorala calkowicie zlikwidowac mozliwosc komentowania! Wiem ze jest to drastyczne posuniecie ale naprawde komentarze te wplywaja na zly wizerunek najpierw danego materialu a potem na caly serwis bo jak to mozliwe zeby administratorzy nie reagowali jakimis sankcjami oczywiscie w ramach stronki! Buractwo trzeba zwalczac a nie przechodzic obok niego! Pozdro, robicie swietna robote. Aha i to ze nie jestescie zawodowymi dziennikarzami tylko dziala na wasza korzysc, macie swoj styl!

  12. Wydaje mi się że dużo mamy tutaj nowych graczy zaglądających na poker texas przez co nie potrafią docenić tego co jest teraz. Kiedyś to było jak za komuny 😉 można było tylko na portalach zagranicznych czytać newsy.

  13. a mnie bardzo ciekawi (nic tu nie ma złośliwości) kto fundował wyjazd redaktorów pokertexas do Vegas. Ten portal aż tak dobrze zarabia? Mnie do Vegas nie wysyłają póki co :-(((

  14. O to chodzi poligraf!! W zeszłym roku o newsach prosto z Las Vegas wszyscy mogli tylko pomarzyć! Podobnie o relacjach z każdego EPT czy większych turniejów w Polsce. Nie wiem czy każdy z was pamięta, ale portal PokerTexas powstał w listopadzie zeszłego roku! W listopadzie!! Czyli w niewiele ponad pół roku osiągnęliśmy obecny poziom i pozycję. Uważam, że to bardzo krótki okres jak na naukę wszystkich aspektów prowadzenia strony o pokerze, naukę praktycznie od zera dla wszystkich.Co do “konstruktywnych” komentarzy to juz w zasadzie nie powinienem się w ogóle wypowiadać. Wczorajszy wpis jednego z użytkowników obrażający moją żonę był przekroczeniem granicy, której do tej pory nikt nie złamał…

  15. Prawda jest taka ze rok temu moglismy pomarzyc tylko o takich relacjach z WSOPa a teraz mamy a ludzie i tak marudza. ZYCIE ;p

    Powodzenia w kolejnych relacjach z miasta grzechu 😉

  16. @Pawcio, takie skrajnie wulgarne wypowiedzi, to ja bym na na Waszym miejscu usuwał 🙂 i dla autora ban – sprawdzać po IPPozdrawiam

  17. MonteChristo, wsród tych krytycznych wypowiedzi bardzo ciężko znaleźć coś konstruktywnego. Większość to wypowiedzi jakichś nieudaczników którzy swoją karierę pokerową prawdopodobnie zaczęli (i pewnie skończą) na freerollach o czapeczkę albo $50. :-)jdx

  18. @MonteChristo – Konstruktywna krytyka mówisz to poniżej tylko kilka konstruktywnych opinii z ostatnich dni:- Jack, zal ci dupe sciska, ze nie jestes w Vegas ? Wszyscy tam sa. Uwierz, hotel Rio to nie to samo co Bar Alternatywny- ta laska totalnie jest nie udana- co to miało być bajka dla dzieci?- a ten matoł co z toba pojechal to sie akurat nadaje do pisania relacji- ja jebie ,ale redaktorka,w dupe macMoże ja za głupi jestem, ale jakoś ciężko mi z powyższych i temu podobnych wpisów wyciągać wnioski co ma być lepiej. Piszą je sfrustrowani i chamowaci prostacy i taka krytyka nie zasługuje na nic więcej jak na traktowanie jak “herezje w średniowieczu”.

  19. Ja rowniez naleze do tych, ktorzy czekaja na relacje z Vegas, co nie oznacza, ze zawsze mozna oczekiwac wiecej. Co innego jest jesli krytykuje sie wszystko a co innego jesli krytyka ma konstruktywny charakter. Mam wrazenie, ze na tym portalu niestety powoli kazda krytyka traktowana jest podobnie jak herezje traktowane byly w sredniowieczu. Najchetniej spalic na stosie od razu. Lepiej podejsc bardziej refleksyjnie do problemu, bo to dzieki krytyce mozliwy jest rozwoj portalu.

    Pozdrawiam

  20. Olać gówniarzerię i malkontentów. Poważnym kolesiom takim jak Kirek[*] albo ja twórczość autorów/dziennikarzy związanych z Poker Texas się podoba.jdx* – domyślam się że to TEN Kirek znany mi trochę z WLP

  21. Również należę do osób które codziennie wyczekują Waszych kolejnych relacji więc Kartka do dzieła! 🙂

  22. Monika, nie przejmuj się malkontentami. Oni byli, są i będą. Ja osobiście Was bardzo podziwiam za wysiłek jaki podejmujecie. Tak trzymać. Prosiłbym o więcej relacji i ciekawych filików :)Wakacyjne pozdrowienia z Dąbrowy Górniczej ;D

  23. “Nie mogę także pojąć, dlaczego co poniektórzy czytelnicy PokerTexas są tak uparcie i negatywnie nastawieni do wszystkiego tego, co piszemy/kręcimy.”

    A odpowiedz brzmi: bo tacy sa i nic tego nie zmieni. Dlatego jako przedstawiciel grupy pozytywnie nastawionych do wszystkiego co piszecie/krecicie proponuje nie zwracac uwagi na negatywnie nastawionych a skupic sie na tych pozytywnie … JEST NAS ZDECYDOWANIE WIECEJ 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.