Scotty Nguyen

14

Książę pokera, ulubieniec publiczności deklarujący, że fanom nigdy nie odmawia się zdjęcia czy autografu, ma słabość do suto zakrapianych alkoholem imprez, w turniejach zawsze walczy zacięcie i aż do końca o zwycięstwo, główny bohater skandalu podczas finału HORSE $50,000, z którego zresztą wyszedł ostatecznie zwycięzcą, znak rozpoznawczy: regularnie nadużywa słowa "baby". Proszę państwa, oto Scotty Nguyen w pełnej krasie!

Scotty Nguyen nie zawsze oczywiście nazywany był ?Scottim?- gdy przyszedł na świat 28 października 1962 roku w prowincji Nha Trang w Wietnamie (jako pierwszy z 13 rodzeństwa), rodzice obdarzyli go imieniem Thuan, którego miał używać jeszcze przez kilkanaście następnych lat. Póki co jednak mały Thuan nie wybrał sobie najfortunniejszego okresu na narodziny: choć bowiem nie doszło jeszcze do oficjalnego ogłoszenia wojny z USA, konflikt pomiędzy północną a południową częścią Wietnamu coraz bardziej się zaostrzał, życie codzienne tamtejszych mieszkańców zaczęło się więc powoli zamieniać w prawdziwy koszmar. W efekcie, gdy Scotty osiągnął wiek 11 lat, w kraju zaś od dawna trwała już regularna wojna, rodzina postanowiła za odłożone pieniądze wysłać pierworodnego syna do Ameryki. Przyszły gwiazdor pokera znalazł się na tratwie zmierzającej do Tajwanu i chociaż ta zdążyła zaginąć gdzieś po drodze w bezkresnych odmętach Pacyfiku, po upływie 23 dni (kiedy to podobno doszło nawet do aktów kanibalizmu na pokładzie) trafia na nią tajwańska łódź ratunkowa. W konsekwencji Nguyen ląduje w tajwańskim obozie pracy, spędza tam 6 ciężkich miesięcy, udaje mu się uciec, kilka kolejnych lat pracuje jako robotnik, aż wreszcie w wieku 13 lat doczekuje się sponsora z Chicago, który pomaga mu dotrzeć do USA.

Młody Wietnamczyk trafia do obcych ludzi mieszkających w obcym miejscu, gdzie mówi się obcym językiem, obowiązuje obca kultura, a w dodatku panuje odmienna pogoda. I to właśnie ten ostatni aspekt da się przyzwyczajonemu do zupełnie innego klimatu Scottiemu szczególnie we znaki, w efekcie czego świeżo upieczony imigrant poprosi o zmianę miasta i trafi tym razem do Orange County w Kalifornii. Niestety na miejscu okazuje się, że problemy z przystosowaniem się do nowych warunków trwają nadal: proces edukacji go nudzi, często więc opuszcza lekcje, aby błąkać się po okolicy, kradnie rowery i zbija okna, a kiedy wreszcie włamuje się do szkoły, w końcu zostaje z niej wyrzucony. Zapowiada się, że ze Scottiego wyrośnie co najwyżej zwyczajny wyrzutek, wtedy jednak Wietnamczyk odkrywa dzięki przyjaciołom pokera i chociaż początkowowo nie jest w stanie wygrać nawet ani jednej puli, podchodzi do sprawy ambicjonalnie oraz z pasją.

Wkrótce po tym świeżo upieczony pokerzysta zaczyna grywać na wyższe stawki w różnego rodzaju klubach: skutkiem okazuje się być decyzja o przeniesieniu się do Las Vegas, aby już w stolicy hazardu szukać swego dalszego szczęścia. I tak na początku zatrudnił się jako czyściciel stołów pokerowych w Harrah?s Casino: tam otrzymał od swojego menadżera przydomek ?Scotty?, gdyż imię ?Thuan? było dla niego zbyt trudne do wymówienia, i również właśnie tam udało mu się zbudować bankroll na start. Wiadomo jednak, że początki bywają trudne, dlatego też gdy tylko ambitny Wietnamczyk poczuł się na tyle pewnie, aby zająć się pokerem zawodowo, szybko pieniądze stracił, co z kolei zmusiło go do podjęcia pracy jako krupier. Wybór nowego zajęcia okazał się jednak tym razem strzałem w dziesiątkę: Scotty godzinami mógł przyglądać się pokerzystom w akcji, uczyć różnych zagrań oraz zapamiętywać, których błędów nie należy popełniać, dzięki czemu jego pewność siebie wraz z bankrollem po wprowadzeniu nowo zapoznanej wiedzy do gry na niskich stawkach zaczynają stopniowo rosnąć.

Po upływie dwóch spędzonych na zaliczaniu pokerowych wzlotów i upadków lat 23-letni Scotty w końcu poważnieje, przestaje rozdawać karty i na dobre już zasiada po drugiej stronie stołu. I choć na przestrzeni następnych lat wiele razy jeszcze przyjdzie mu stracić, a następnie z uporem odbudowywać cały swój bankroll od początku, nigdy już nie podejmie się żadnej innej pracy pozą grą w karty, z talentem do której się po prostu urodził. W końcu przychodzi rok 1995: od momentu, gdy przyszły gwiazdor po raz pierwszy wystartował w mistrzostwach World Series of Poker, Scotty marzy o pokerowych laurach. Kiedy jego wielki idol Stu Ungar zwyciężył we WSOP Main Event 1997, on natomiast w tym samym czasie zdobywa swoją pierwszą bransoletkę w odmianie Omaha Hi-Lo, Nguyen zachował magazyn z podobizną mistrza na okładce z obietnicą daną samemu sobie, że również i on znajdzie się tam w końcu z tego samego powodu. Nie przyszło mu długo czekać: już rok później zdobywa milion dolarów za pierwsze miejsce w Main Event 98?, upragnioną bransoletkę, a w dodatku wieczną sławę dzięki zdaniu: "You call this one and it's all over, Baby!" (kochany, jeśli to sprawdzisz, będzie po wszystkim), które wypowiada do swojego ostatniego przeciwnika ? Kevina McBride – sięgając w tym czasie po piwo. Kevin licząc na podział puli przy boardzie 9 9 8 8 8 uskutecznia call, w efekcie czego przegrywa dzięki posiadanej przez Scottiego 9-tce i już mamy kolejnego mistrza. Reszta to błyskawicznie tocząca się historia?

W 2001 roku zdobywa dwie bransoletki ? jedną w evencie Omaha Pot Limit, drugą natomiast dzięki Omaha Hi-Lo, w 2006 dołącza do tego tytuł World Poker Tour Champioship, ukoronowaniem pokerowych wysiłków natomiast okazuje się prestiżowy tytuł mistrza w H.O.R.S.E. o wpisowym $50,000 wywalczony w 2008 roku. Jak do tej pory Scotty może się pochwalić miejscami w kasie w ponad setce turniejów, w tym prawie 40 eventów w obrębie WSOP oraz ponad 12 turniejów WPT, w dodatku rzadko kiedy będąc już w kasie zajmuje miejsce niższe niż TOP 25. Co zatem obierze sobie jako swój następny cel?

Scotty Nguyen niczego się nie boi – a już na pewno blefować! "That's no limit, baby!"

Poprzedni artykułJackDaniels Poker Cup II 2009 – relacja
Następny artykułSnooker a poker

14 KOMENTARZE

  1. Troche słów krytycznych w komentarzach i nie bez powodu, ale jak dla mnie Scotty Win to prawdziwy magik, uwielbiam jego grę i całą otoczkę jaką wprowadza, jak czyta przeciwników i co znimi robi. Brakowało mi tutaj artykułu właśnie o nim. Baby!

  2. lol, powinien byl przeczytac artykuł o zachowaniu przy stole :] w glowach sie niektorym poprzewracalo.

  3. skoro w nagłówku tekstu jest info o skandalu to i tekscie przydałoby się o tym kilka zdań – szczerze powiem że po obejrzeniu filmiku ciężko byłoby się zorientować że jest jakiś skandal – właściwie to w porównaniu ze specyfiką przykładowo warszawskiego Hiltona to on wręcz trzeźwy jest:)

  4. Ja mialem przyjemnosc uscisnac jego dlon i wziasc autograf jak wpadl do pokerrookmu w Harrash dzien po zdobyciu mistrzostwa w H.O.R.S.I.E 🙂 Zaczol sie z kazdym witac, kibicowac, przytulac, robic foty, a nawet jak babka kolo mnie przegrala allina to wyciagnol 500$ i jej dal 😀 Naprawde zakrecony czlowiek.

  5. ad anoxicScotty był pijany, nieustannie ubliżał swoim przeciwnikom i zraził do siebie mnóstwo oburzonych fanów – to mało? Wyrzut społeczeństwa pokerowego okazał się zresztą tak wielki, że Scotty złożył w końcu oficjalne przeprosiny w nadziei na ułagodzenie opinii publicznej.

  6. Jakiego skandalu na WSOP 2008 H.O.R.S.E?

    Fakt zachowywał się trochę.. inaczej.. pokazywał karty publiczności, śmiał się głośno i w ogóle robił dużo zamieszania, ale skandalu żadnego nie było 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.