Wielkimi krokami zbliża się finał Main Eventu WSOP, a to oznacza, że dobiega końca panowanie Ryana Riessa jako aktualnego mistrza świata.
Dziennikarze portalu PokerListings.com porozmawiali z Ryanem o tym jak wspomina miniony rok oraz o tym jak to jest być pokerowym mistrzem świata.
Od razu na początku Ryan Riess podkreśla, że miniony rok był dla niego fantastyczny, podróżował po świecie, odwiedzał ciekawe miejsca i za nic w świecie nie oddałby tytułu, który wywalczył w zeszłym roku. Ryan mówi też, że starał się dobrze znosić ciążącą na nim presję, zainteresowanie kibiców i mediów. „Z natury jestem nieśmiały więc początkowo te wszystkie wywiady i inne obowiązki były ciężkie. Mam nadzieję, że dałem radę i zrobiłem dobrą robotę” twierdzi Riess.
Ryan zwraca też uwagę na ciekawą sprawę, dzięki temu, że jest mistrzem świata i ludzie go rozpoznają grają przeciwko niemu dziwnie, chcą za wszelką cenę rozegrać z nim rękę, ograć go i wyeliminować. Dzięki temu Ryan wygrywa sporo żetonów w bardzo dziwnych rozdaniach, których przeciwnicy zapewne by nie próbowali, gdyby ich rywalem był ktoś anonimowy. Ryan nie chce, aby to się zmieniało, bowiem jak mówi uwielbia akcję i woli, gdy rywale chcą grać przeciwko niemu niż gdy wyrzucają karty.
Po wygraniu Main Eventu Ryan Riess powiedział kontrowersyjne zdanie „Jestem najlepszym graczem na świecie”. Co ciekawe nadal je podtrzymuje, chociaż miniony rok nie był dla niego zbyt udany. Mówi, że szczególnie trudny był dla niego początek roku, gdy grał sporo turniejów z wpisowym $25,000 i $100,000. Do gry w turniejach z tak wysokim buy-inem nie był przyzwyczajony i musiał poświęcić sporo pracy, aby się odpowiednio dostosować. Twierdzi jednak, że to co najgorsze ma już za sobą, a w ostatnich miesiącach gra naprawdę bardzo dobrze.
W rozmowie z mistrzem świata nie mogło tez zabraknąć pytania o rady dla członków tegorocznego November Nine. „Przede wszystkim powinno się dobrze bawić. Dla większości graczy to jedyne tego rodzaju przeżycie w życiu, a więc powinni czerpać z niego tak dużo radości i dobrej zabawy jak tylko się da” mówi Riess. Ryan zwraca jednak też uwagę, że ponieważ finał WSOP Main Event jest tak unikalnym wydarzeniem każdy powinien przystąpić do niego świetnie przygotowany. Zbyt często zdarza się, że gracze nie poświęcą wystarczająco dużo czasu na przygotowania, odpadają na ósmym czy dziewiątym miejscu i potem tego bardzo żałują.
Na podstawie – „Ryan Riess on World Champion Legacy: “I Hope I Did a Good Job”” – www.pokerlistings.com