Rutynowy 4-bet

32

Zanim przejde do kwestii tajlandzko-pokerowych, kilka slow o naszym wypadzie do Singapuru, dokad wybralismy sie w miniona sobote. Wyjazd spowodowany byl koniecznoscia opuszczenia Tajlandii w okreslonym czasie po to, zeby odnowila sie nasza wiza i pisalem juz o tym wczesniej. System wizowy jest tutaj mocno skomplikowany i tuz po powrocie z Singapuru urzednicy imigracyjni wesolo doniesli nam, ze nasza wiza stracila juz waznosc i mozemy wjechac tylko na zwykly 30-dniowy pobyt. Musze przyznac, ze szczeki mocno nam opadly, bo bylismy przekonani, ze wszystko mamy dobrze zaplanowane, jednak okazalo sie, ze nie zwrocilismy uwagi na jeden drobny szczegol jeszcze przed wyjazdem, ktory w konsekwencji przedluzenia pobytu w lokalnym urzedzie imigracyjnym spowodowal, ze nie zdazylismy wrocic do Tajlandii w terminie waznosci wizy.

Jednak w drodze powrotnej z lotniska w wyniku burzy mozgow naszej trojki i wielokrotnego uzycia skomplikowanych narzedzi kalendarzowo-matematycznych w postaci palcow u rak, a takze korzystajac z naszych dotychczasowych doswiadczen, doszlismy do wniosku, ze tak naprawde nic sie nie zmienilo, a nawet pewne okolicznosci zmienily sie na nasza korzysc i generalnie jest dobrze. Wystarczy, ze za miesiac pojedziemy na dwa dni do Kuala Lumpur (gdzie i tak sie wybieralismy, bo mamy tam znajomych), odwiedzimy tam tajska ambasade i do konca pobytu bedzie trzeba wyjechac juz tylko raz, chocby na jeden dzien. W moim wypadku jest jeszcze lepiej, bo teraz doskonale zgra mi sie z pobytem wyjazd na PCA i nigdzie dodatkowo nie bede juz musial jechac.

Skomplikowany system wizowy w Tajlandii jest moim zdaniem o tyle niepotrzebny, ze aby wszelkie wizy czy pobyty wizowe ulegly odnowieniu, wystarczy opuscic kraj na zaledwie pare godzin. Sa tutaj gracze ze Stanow, ktorzy raz na miesiac lub dwa wylatuja na przyklad wlasnie do Singapuru, po czym wracaja …tym samym samolotem i wszystko jest w porzadku. My praktycznie zrobilismy to samo, ale ze zaden z nas w Singapurze nigdy nie byl, a to panstwo-miasto wydawalo sie bardzo ciekawe, to postanowilismy pobyc na miejscu chociaz przez kilka godzin. W praktyce zdazylismy zobaczyc tylko dwie rzeczy i odbyc godzinny spacer po centrum, ale i tak bylo warto.

Na poczatek udalismy sie na Singapore Flyer, czyli wielki 'diabelski mlyn' widokowy, podobny do tego w Londynie, choc troche wiekszy. Widoki z niego sa bardzo ciekawe, zwlaszcza jezeli ktos – tak jak ja – lubi duze miasta z lasem drapaczy chmur. Moim zdaniem Singapur bardzo przypomina srednio-duze amerykanskie miasta, takie jak chocby San Diego. Tuz pod diabelskim mlynem znajduje sie miejski tor Formuly 1, gdzie zreszta wyscig odbywal sie tydzien przed naszym przylotem. Nie wiem, na ile okolice toru zmieniaja sie przed i po wyscigu, ale w chwili naszego pobytu wygladalo jakby rownie dobrze bolidy mogly tam wyjechac za godzine.

Flyer:

I jego kabiny:

Gracze pokerowi z wiezowcami Singapuru w tle:

Pierwsza rzecza, ktora rzucila mi sie w oczy, jest niesamowity podniebny taras podtrzymywany przez trzy wiezowce. Jest to Skypark Marina Bay Sands (luksusowy hotel i kasyno), gdzie na wysokosci 200 metrow znajduja sie restauracje, punkt widokowy oraz …basen (tak zwany infinity pool, czyli basen, w ktorym jeden z krancow robi wrazenie, jakby go nie bylo 🙂

To mial byc nasz nastepny punkt do zwiedzenia, ale jak Woy uslyszal, ze starczy nam czasu albo na to albo na dzielnice indyjska i trzeba wracac na lotnisko, zagrozil odlaczeniem sie od wycieczki i solidarnie postanowilismy udac sie do Little India. Moze to i dobrze, bo potem zerknalem do sieci po informacje o tym podniebnym tarasie i wyglada na to, ze w samym tym miejscu mozna spedzic relaksujac sie 5-6h, wiec chyba troche szkoda byloby wjechac tam na pol godziny, placac pewnie sporo za wejsciowke. Ale przynajmniej jest po co wracac do Singapuru!

Jeszcze zdjecia tego samego miejsca z sieci:

Kolejna ciekawostka jest …plywajace pelnowymiarowe boisko pilkarskie. Jakis czas temu zapadla decyzja o budowie nowego stadionu narodowego i zburzono stary. Rzad singapurski uznal, ze najlepszym i najtanszym rozwiazaniem tymczasowym bedzie budowa stadionu na wodzie. Boisko znajduje sie tuz przy torze formuly 1, wiec trybuny maja podwojny uzytek. Z singapurskiego flyera boisko wyglada tak:

A tu, w tle za woyem, bardzo juz zaawansowana budowa nowego stadionu. Pod woyem za to tor wyscigow formuly 1. Woy pasjonuje sie zarowno pilka nozna jak i wyscigami F1. Dodatkowo, na nadchodzacy tydzien zapowiedzial dwa odcinki bloga.

W dzielnicy Little India spedzilismy z 2-3h, glownie nastawiajac sie na krotki spacer i obiad. To chyba wszystko, co moge napisac o tym miejscu, ale pewnie i tak warto bylo odwiedzic.

Ponizej gracze pokerowi na tle Malych Indii. Tuz za nimi, typowy przedstawiciel mieszkancow Little India, z rownie typowym dla typowych przedstawicieli mieszkancow Little India owlosieniem twarzowym. Szybko przekonalismy sie, ze obstawienie iz nastepny mijajacy nas mezczyzna bedzie mial tak wlasnie wygladajacy zarost jest zdecydowanie ev+. Tak samo zalozenie, ze nastepny sklep bedzie sklepem ze zlotem.

W Singapurze jest jeszcze sporo innych atrakcji, chocby olbrzymi park botaniczny, wyspa Sentosa bedaca wlasciwie wielkim parkiem rozrywki, czy chocby slynna Orchard Street bedaca rajem dla zakupoholikow, ale nam oczywiscie nie starczylo juz na to czasu.

Dzisiaj sie zakonczyl sie juz dla mnie udzial w WCOOPie, zagralem 11 turniejow, z czego scashowalem trzy, w tym jeden deep run w moim ulubionym 4-maxie. Mowilem o tym troche w ostatnim podcascie na Pokertexas, wiec nie bede sie powtarzal. Ostatecznie seria przyniosla mi jakies 25% roi, wiec nie mam co narzekac. Przede wszystkim moge z powrotem przestawic sie na w miare normalne funkcjonowanie czasowe, bo ostatnie trzy tygodnie byly pod tym wzgledem wykanczajace. Dwa razy, ze wzgledu na gre w turniejach, a nastepnie hostowanie stolow finalowych, nie spalem po 24-26 godzin, po czym musialem to odsypiac, po czym znowu – nawet nie grajac turniejow we wszystkie dni – i tak potrzebowalem utrzymywac sie w rytmie mocno-nocnym, zeby byc gotowym na kolejne dlugie posiedzenia. Od jutra przez caly tydzien mam zamiar stopniowo wstawac coraz wczesniej, zeby wrocic do rytmu z pobudka okolo poludnia.

Inny rytm dnia oraz przede wszystkim fakt, ze podczas grania turniejow nie gralem w tym samym czasie cashowek, spowodowal, ze przez trzy tygodnie wcoopa zagralem zaledwie 65k rozdan, a caly miesiac skoncze z wynikiem zaledwie 115,000 rozdan. To dosyc powazny cios dla challengu i przy okazji ewentualnego kolejnego bede musial serie SCOOPa/WCOOPa wziac pod uwage.

Sama gra idzie juz duzo lepiej, po fatalnym poczatku odrobilem straty i na razie krece sie w okolicach zera (z ev w okolicy +1200 z gry). Ostatnie 150,000 rozdan to dokladnie tempo, jakie sobie zakladalem przed rozpoczeciem challengu, czyli 2000 z gry i 2,7bb/100 (a nawet niecale 3k wg ev i 3,4bb/100). W pazdzierniku doloze do tego na pewno bonus za 300k vpp i prawdopodobnie dwa kolejne bonusy po 1600. Nawet zakladajac jednak, ze w ciagu najblizszego miesiaca dorownam z gry do poziomu ev, to bedzie oznaczalo to, ze po 2/3 okresu challengu bede mial zarobku okolo 12,5k z planowanych 40k, czyli mniej wiecej jedna trzecia. W praktyce oznacza to, ze szanse na pelne powodzenie wyzwania sa minimalne, ale juz jakis czas temu zalozylem, ze i tak doprowadze challenge do konca i zobacze z jakim wynikiem go skoncze. Potem zrobie sobie przerwe na PCA, skoryguje nieco zalozenia i sprobuje cos podobnego ponownie.

Ponizej calosciowe wyniki i statystyki:

Liczba rak: 438,465
Zysk/strata (EV): $20,91 ($1293,63)
bb/100 (EV): 1,35 (1,53)
ilosc VPP: 89,161
ilosc FPP: 312,063
Bonusy, milestony: $4896
Po uwzglednieniu rb: $4887,23

Powodzenia przy stolach!

DaWarsaw

Poprzedni artykułSejm: Zespół ds. pokera ma zgodę na rozpoczęcie pracy
Następny artykułChris Moorman przechodzi do historii – Pękła bariera 10 milionów dolarów wygranych online

32 KOMENTARZE

  1. ” Dodatkowo, na nadchodzacy tydzien zapowiedzial dwa odcinki bloga.”

    No i co? Gdzie te wpisy?:) Trzeba go tam trochę popędzić;)

    Zazdroszczę podróży, pisz jak najwięcej.

  2. TomNotDwan pisze:Baranie, grasz 50k rąk nl100 i przegrywasz 1 000$, potem grasz nl50 i wygrywasz 1 050$. Jaki masz winrate?Otóż 1.1 bb/100 chociaż winnings wynoszą 50$. Ogarnij się.

    hahahahhahahahhahahhahahahha widze że dupa spięta jak zwykle 😀

  3. warsaw pisze:niemozliwe? A jednak 🙂 wystarczy, ze wygranesa na nizszych limitach a przegrane na wyzszych. Wiecej szczegolow w temacie na 2+2

    Nie wiem na jakich stawkach musiałbyś tam cisnąć aby 20$ po 400k hands dawało 1bb/100. Chyba nl1.

    • Baranie, grasz 50k rąk nl100 i przegrywasz 1 000$, potem grasz nl50 i wygrywasz 1 050$. Jaki masz winrate?

      Otóż 1.1 bb/100 chociaż winnings wynoszą 50$. Ogarnij się.

    • niemozliwe? A jednak 🙂 wystarczy, ze wygranesa na nizszych limitach a przegrane na wyzszych. Wiecej szczegolow w temacie na 2+2

    • Przegrane są z wyższych stawek a wygrane z niższych, w ten sposób można mieć negatywne winnings i pozytywny wintate.

  4. najwyrazniej przyszlość to stoły anonimowe… Coraz więcej ludzi umie grac w cyferki i korzystać z innych pół botów

  5. exculibrus pisze:Dobry wpis a i komentarze jak zwykle trzymają poziom. Choć tym razem mają chłopaki rację, bo widzisz Warsaw… jako Team Pro powinieneś mieszkać w Kalifornii, jeździć Astonem Martinem, dymać modelki z Victoria Secret, Johnny Walkera Blue pić gdy skończy się dobry alkohol, wciągać kokę na imprezach u Hefnera a w pokera grać NL100000, ogrywając multimilionerów i gwiazdki Hollywood z zyskiem 200bb/100.

    wystarczy byc wymiataczem na srednich limitach ale nawet tego sie nie da zrobić wiec jak to skomentować ? baa warsaw jest chlopcem do bicia na nl50 wiec co ty chlopie porownujesz ?

  6. Dobry wpis a i komentarze jak zwykle trzymają poziom. Choć tym razem mają chłopaki rację, bo widzisz Warsaw… jako Team Pro powinieneś mieszkać w Kalifornii, jeździć Astonem Martinem, dymać modelki z Victoria Secret, Johnny Walkera Blue pić gdy skończy się dobry alkohol, wciągać kokę na imprezach u Hefnera a w pokera grać NL100000, ogrywając multimilionerów i gwiazdki Hollywood z zyskiem 200bb/100.

  7. PowrótKróla pisze:Najgorsze nie jest to że ma tylko 20 dolarów zysku z samej gry, najgorsze jest to że taki zysk osiągnął jeden z najlepszych graczy na psie. Rake jak na te stawki jest zdecydowanie zbyt wysoki. Poziom poszedł w górę a rake stoi w miejscu.

    a inni kreca po 5-10 bb/100 i maja sie dobrze…łorsoł czas coś zmienić bo to nie SNG HT żeby sie starać być na zero i zyć z RB tzn można tak żyć ale jakoś to mi kurfa no poprostu nie pasuje do prosa pokerstars

  8. Z tego co pamiętam grałeś trochę Zoom’a. Mógłbyś powiedzieć jakie VPP/100 Ci wychodziło zależnie od stawek? No i 6-max czy FR? Pzdr

    • ostatnie poltora roku to niemal wylacznie zoom shorthanded, okolo 2mln rozdan. Wynik z ostatnich 5mln rak na shorhanded regular+zoom to 1,5bb/100

    • ok, chocdzilo o vpp/100 🙂 To zalezy od stylu gry. u mnie mniej wiecej 10vpp na nl25, 17vpp na nl50 i 29vpp na nl100.

  9. Taki rake na takich stawkach to nawet największy RETARD może kręcić i być na większym plusie z gry 😉

    Pozdro Warszawa nieumyta ;D

  10. POKERSTARS PRO – pół miliona rak, 20 dolarów zysku, co maja powiedziec „nie pro”?

    • Najgorsze nie jest to że ma tylko 20 dolarów zysku z samej gry, najgorsze jest to że taki zysk osiągnął jeden z najlepszych graczy na psie. Rake jak na te stawki jest zdecydowanie zbyt wysoki. Poziom poszedł w górę a rake stoi w miejscu.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.