W jednym ze swoich nowszych tekstów Jonathan Little pisze, że nie wszystkie pary są sobie równe. Trzeba jednak pamiętać nie tylko o samej sile ręki, ale też zagraniach rywali.
W swoim tekście dla Cardplayera Jonathan Little pisze, że nie wszystkie top pary mają tę samą wartość. Przykładowo ręka taka jak AK na stole K72 będzie silniejsza niż 85 na stole 543. Jeżeli wydaje Wam się, że te układy będą miały podobną siłę, to popełniacie spory błąd i w long runie będziecie tracili pieniądze.
Załóżmy, że ktoś podbija do 3 big blindów mając w stacku 100 big blindów. To gracz na środkowej pozycji. Rywal na buttonie sprawdza. Wy callujecie z JT na big blindzie. Na stole pojawiają się T75.
Waszą pierwszą decyzją powinno być tutaj zastanowienie się, czy czekać, czy też betować. Wydawać by się mogło, że decyzja ta powinna być prosta: albo zawsze czekacie albo zawsze betujecie. Wasze zagranie zawsze jednak powinno opierać się na tym, czego spodziewacie się po rywalach. Jeżeli będą grali bardzo prostego pokera przeciwko leadowi i raisowali z lepszymi rękami, a sprawdzali lub pasowali z gorszymi, to lead jest świetną opcją. Kiedy myślicie, że rywale będą grali tricky zamiast typowej, prostej, to powinniście zawsze czekać.
Jeżeli przeczekacie, a agresor będzie betował i drugi rywal spasuje, powinniście zagrywać calla lub check-raise. Decyzja zależy znów od tego, czego spodziewacie się po rywalu. Gdy uważacie, że spasuje gorsze ręce na check-raise'a (tak to będzie zwykle wyglądało) to call jest znacznie lepszy. To dlatego, że przy check-raisie rywal zagra lepiej.
Nie chcecie nigdy zmuszać rywala do spasowania, kiedy wiecie, że ma tam słabe szanse na wygraną. Dzięki callowi, dajecie mu szanse na kolejne błędy na dalszych uliczkach. Jeżeli myślicie, że oponent zakłada, iż semi blefujecie z drawem, gdy zagrywacie check-raise, to zapewne myśli, że będziecie sprawdzali z marginalnymi i mocnymi rękami. Dlatego check-raise staje się doskonałą opcją, bo zyskujecie sporo value od gorszych gotowych rąk.
Inne scenariusze
W sytuacji, gdy przeczekacie, agresor zabetuje, a drugi gracz sprawdzi, musicie zastanowić się nad tym, czy zagrać: fold, call lub check-raise. Zwykle powinniście sprawdzic, chyba że macie konkretne ready na tendencje rywali. Gdy jesteście pewni, że jeden z nich ma mocną rękę, to powinniście spasować.
Przykładowo, gdy wasi rywale (lub jeden z nich) grają nadmiernie ostrożnie, powinniście zawsze pasować. Wasza ręka jest zwykle miażdżona albo gracze ci mają sporo drawów do lepszej ręki. Gdy grają nadmiernie aktywnie mogą mieć wszystko – najlepiej więc zagrać check-raise, bo realistyczne więcej gorszych gotowych rąk sprawdzi.
Zauważcie, że duży check-raise nie jest dobrym zagraniem. Rywale mogą częściej zagrać perfekcyjnie w odpowiedzi, gdy kontynuowali będą z tym, co jest lepsze od Waszej ręki, a spasują gorsze ręce. Zdarzy się sytuacja, że nie będziecie wiedzieli, gdzie jesteście w rozdaniu, to lepiej jest sprawdzić, chociaż tutaj sytuacja na riverze i turnie może się czasem skomplikować.
Jaka jest więc lekcja od Little'a? Rozegranie rozdania zależy całkowicie od tego, czego spodziewacie się po rywalach. Nie możecie myśleć tylko o sile Waszej ręki i tym, jak karty łączą się z boardem.