„Zakazywanie zachowania, które nie jest związane z przymusem lub przestępstwem nie powinno mieć miejsca w wolnym społeczeństwie” – pisze wolnościowy polityk.
Ron Paul to amerykański polityk, znany z głoszenia libertariańskich poglądów. Aż dziewięciokrotnie zasiadł w Izbie Reprezentantów. Paul wypowiadał się już o kwestiach hazardu w sieci, a anty-hazardowa kampania Sheldona Adelsona, spowodowała, że polityk znów postanowił zabrać głos w kwestii grania w sieci.
We wpisie na stronach Ron Paul Institute czytamy, że ustawa, którą próbuje wprowadzić Adelson jest znakomitym przykładem kumoterstwa, a właściwie „kumoterskiego kapitalizmu”. Są to działania, w których politycy starają się pomagać faworyzowanym przez siebie biznesmenom. Teraz niektórzy stają po stronie Sheldona Adelsona, który „używając politycznych wpływów chce zamienić konkurencję z sieci w kryminalistów”.
Paul celnie stwierdza, że argumenty strony sprzyjającej Adelsonowi mają wskazywać, że zakazanie gier w sieci jest uzasadnione. Ba, niektórzy twierdzą nawet, że legalizacja gier w sieci sprzyjać będzie terroryzmowi. Polityk zauważa, że sytuacja jest jednak całkowicie odwrotna – zakaz hazardu w sieci nie spowoduje, że ludzie przestaną odwiedzać kasyna online. Będą po prostu szukać innych, które nie zawsze będą prowadzone przez uczciwych ludzi: – W ten sposób ci, którzy chcą, aby gra w sieci znalazła się poza prawem, sami wspierać mogą kryminalistów i terrorystów.
Paul pisze, że federalny zakaz gier spowodowałby, że gra zostałaby wstrzymana również w trzech stanach, które już kwestię uregulowały. Polityka dziwi, że pojawiają się argumenty sugerujące, iż Kongres powinien zakazać hazardu w sieci, aby tym samym chronić prawa stanowe – mieszkańcy stanów, gdzie gry są zakazane, mogą przecież jeździć do New Jersey, aby pograć. Paul podkreśla, że nawet gdyby argument ten miał podstawy, to w amerykańskiej konstytucji nie ma słowa o tym, że rząd ma zajmować się rozrywkami jak gra w sieci.
Po stronie przeciwników hazardu pojawiają się też górnolotne argumenty moralne – trzeba przecież chronić społeczeństwo przed hazardem. Polityk sugeruje, że w całej dyskusji nie chodzi jednak o kwestie moralne, ale o to, że Amerykanie powinni mieć możliwość wyboru gry online lub w naziemnym kasynie. Adelson i jego ludzie chcą zmusić wszystkich do gry w normalnych kasynach.
– Nawet jeżeli istniałaby jakaś moralna różnica pomiędzy hazardem online, a kasynem naziemnym, zakazywanie zachowania, które nie jest związane z przymusem lub przestępstwem nie powinno mieć miejsca w wolnym społeczeństwie. Nie jest bardziej odpowiednie dla przeciwników hazardu zmuszanie ludzi, aby zaprzestali gry w pokera online, niż dla mnie byłoby zmuszanie do zaprzestania czytania pro-wojennych neokonserwatywnych dziennikarzy.
Próba zakazania grania w sieci jest niczym innym jak atakiem na wolność obywateli USA. Wprowadzenie tej ustawy może pogłębić „państwo policyjne” jakim stają się Stany Zjednoczone – pisze Paul. Wcale nie skorzystają z tego wszyscy obywatele, ale tylko i wyłącznie jedna osoba. Będzie nią Sheldon Adelson.
Wysłuchanie w sprawie ustawy sponsorowanej przez Jasona Chaffetza, miało odbyć się w jednej z komisji Kongresy. Poker Players Alliance poinformowało wczoraj, że do tego jednak nie dojdzie. Istnieje jeszcze mała szansa, że ustawa może w ostatniej chwili zostać dołączona do większego projektu, ale wobec sprzeciwu Paula i polityków wolnościowego skrzydła Republikanów, wydaje się to być mało prawdopodobne.
Źródło: ronpaulinstitute.org, PocketFives.com.