W minioną niedzielę na 888poker miał miejsce Main Event XL Eclipse z gwarantowaną pulą nagród 1.000.000$. Zwycięzcą spośród 710 graczy okazał się pochodzący z Ukrainy Roman „Romeopro33” Romanovskyi. Oto co miał do powiedzenia po swoim triumfie.
W 2016 roku Roman „Romeopro33” Romanovskyi postanowił przekazywać 66,7% wszystkich swoich wygranych w pokerze na cele charytatywne. Tym razem wygrał 187.500$. Był to już jego trzeci tytuł XL Eclipse.
Romanovskyi świetnie radzi sobie w pokerze online, aczkolwiek wyjątkowo dobrze idzie mu właśnie w turniejach z cyklu XL Eclipse. Na krótką rozmowę na ten temat namówił go Chad Holloway z „Poker News”.
W jednym rozdaniu, które mogło zapaść w pamięci, Romanovskyi limpował ze small blinda z AK i sprawdził, gdy rywal wszedł all in z big blinda za około 20BB mając w ręku 55. Ukrainiec przegrał tego flipa.
– Nie był to zbyt dobry all in. Lepszą decyzją byłoby wejście all in z K2, ale nie ma to aż takiego znaczenia. Dopóki wciąż masz żetony i jesteś w środku paczki, nie ma to znaczenia. Nawet z jednym żetonem wciąż można wygrać turniej.
Na pewno boli, gdy jesteś chip leaderem, przegrywasz flipa i spadasz do 10BB. I chociaż nie ma to aż takiego znaczenia, ponieważ wciąż możesz wygrać turniej, to ma to znaczenie, gdy weźmiemy pod uwagę szanse i prawdopodobieństwo wygranej. W końcu mając żetony na jedno ante mamy o wiele mniejszą szansę na końcowy sukces niż będąc chip leaderem.
W heads up turnieju Romanovskyi spotkał się z Simonem Mattssonem. Ich pojedynek trwał prawie trzy pełne poziomy blindów. Mattsson był przez większą część czasu gry na stole finałowym chip leaderem i to on wyeliminował większość rywali, ale to Romanovskyi dzięki swojej cierpliwości okazał się zwycięzcą.
– Po flipie wygrałem sześć czy siedem all inów, podczas gdy Simon eliminował wszystkich z finałowego stołu. Utrzymałem się aż do heads upa. Grałem cały czas dosyć tight. Na końcu jego all in z Q8 przeciwko limpowi był dosyć słabym zagraniem przy 20BB. Check byłby dużo lepszy. Miałem asy. Poza tym jednak grał dobrze. Moim zdaniem sam nie grałem specjalnie dobrze, ale miałem sporo szczęścia.
Popełnił jeden lub dwa poważne błędy, ale mi pewnie też się zdarzyło. Obaj nie graliśmy za dobrze, więc o wszystkim zadecydowało to, że los był po mojej stronie.