Raport Górala z EPT Kopenhaga

25

Zapraszam do szczegółowego raportu z mojego występu w EPT Kopenhaga. Turniej zakończyłem gdy po pechowym rozdaniu odpadłem pod koniec drugiego dnia (zostało 75 graczy a 40 wchodziło do kasy). Moje AA zostało potraktowane brutalnie przez J9s przeciwnika, gdy sprawdził moje przebicie przed flopem nie mając odpowiednich oddsów (czyli popełnił błąd) i trafił dwa walety na flopie. Pełna analiza tego rozdania (które wzbudziło trochę kontrowersji wśród obserwatorów na Pokertexas.pl) pod koniec niniejszego raportu. No ale może zacznę od początku:

Trafiłem do graczy rozpoczynających w dniu 1A co w teorii jest dużo lepsze, gdyż większość prosów stara się oszczędzać czas i przyjeżdżają jak najpóźniej grając w dniu 1B. W Pradze trafiłem na dzień 1B i rzeczywiście przy stole miałem naprawdę bardzo mocnych przeciwników, 2 poprzednich zwycięzców EPT, Finalistę WSOP i dwóch graczy high stakes ze stołów cashowych. Na tamtym stole zaciekła walka toczyła się o każdy najmniejszy nawet żeton. Tym razem szczęście mi dopisało i trafiłem na stolik ze słabszymi graczami (jak się po pewnym czasie okazało). Oczywiście słabi gracze na EPT to co innego niż słabi gracze w mniejszych turniejach i tzw. Friendly Home Games. To też dobrzy gracze, ale wprawne oko prosa szybko wyłapie pewne małe różnice charakteryzujące tych słabszych graczy. Niby grają odpowiedni zestaw rąk, niby pasują słabe układy a obstawiają te lepsze ale tak naprawdę są bardzo przewidywalni, często mają oczywiste telle w grze na żywo, nie walczą o ?suche? pule tak jak powinni, nie potrafią blefować (wybierają na to złe momenty), za dużo limpują zamiast podbijać, jeśli już podbijają to zbyt mało lub zbyt dużo żetonów, nie grają odpowiednio agresywnie z pozycji, sprawdzają podbicia z blindów z marginalnymi układami bez pozycji, za dużo grają slow play i tak dalej i tak dalej. Gracze z niższych stawek nie zwracają uwagi na takie błędy bo na ich limitach przeciwnicy popełniają o wiele większe, kardynalne błędy. Na EPT wielkich błędów nie popełnia prawie nikt, więc cała przewaga najlepszych graczy polega właśnie na tym, że sami nie popełniają tych drobnych błędów a potrafią czerpać wartość z takich błędów u przeciwników. Mając już na koncie kilkanaście takich bardzo dużych turniejów oraz setki tysięcy rozegranych rozdań w mniejszych turniejach i grach cashowych (ostatnio zwłaszcza na stolikach short handed gdzie odpowiednia agresja i gra z pozycji jest kluczem do sukcesu) mogę śmiało powiedzieć, że czułem się przy moim stoliku bardzo pewnie jeśli chodzi o moje umiejętności. Oczywiście nie jest to gwarantem zdobycia tony żetonów, gdyż poker w krótkim terminie jest grą o wysokiej wariancji a różnice w grze nie są aż tak duże aby to rekompensować (czytaj: Federer wygra z amatorem w pojedynczym meczu zawsze a Phil Ivey nie), ale w długim terminie taki stolik był dla mnie z pewnością EV+.

 Ten turniej umocnił mnie też w przekonaniu, że ciężką pracą nad swoimi umiejętnościami można dojść do wysokiego poziomu gry. Jestem pewien, że przy moich aktualnych umiejętnościach finałowy stolik takiego turnieju jest w zasięgu przy rozegraniu odpowiedniej ilości turniejów tej rangi. Może nie będzie to w tym ani przyszłym sezonie ale na pewno przyjdzie taki moment, że wysokie miejsce na stoliku finałowym zrekompensuje z nawiązką wpisowe do poprzednich turniejów. Udowodni to, że start w takim turnieju jest dla mnie EV+. Proszę nie obierać tego jako jakieś przechwałki czy zadufanie. Po prostu będąc wygrywającym graczem w długim terminie dostrzegam kiedy poziom gry jest wyższy od mojego a kiedy mogę spokojnie usiąść do gry będąc pewien pozytywnego wyniku w długim terminie. Zamierzam też kontynuować ciężką pracę nad swoją grą i wierzę, że prędzej czy później da to spodziewane efekty.

Jeszcze kilka konkretów o samym turnieju i przechodzimy do analizy.

Wpisowe do turnieju wynosiło 50 tysięcy koron duńskich a zagrało pełne 460 graczy (lista chętnych zapełniła się bardzo szybko). Dzień pierwszy został podzielony na dwa dni (2 razy po 230 graczy). Po ośmiu poziomach każdego dnia, ci którzy zachowali jeszcze żetony kwalifikowali się do drugiego dnia. W drugim dniu wyłaniano 40 najlepszych (od 40 zaczynały się nagrody), w dniu trzecim grano aż do ostatniej ósemki i finałowego stołu dniu czwartym. Zaczynaliśmy z 10000 żetonów i blindami 25/50, każdy poziom (level) trwał godzinę. Pierwszego dnia na początku było 10 graczy przy stoliku (23 stoły po 10 graczy) a potem 9. Od drugiego dnia gra odbywała się po 8 graczy na jeden stolik.

Mój raport to opis wszystkich kluczowych oraz niektórych pozostałych rąk turnieju wraz z komentarzem. Będę podawał numer omawianej ręki, poziom, wysokość blindów, rękę (przy czym ?s? oznacza suited czyli w kolorze), pozycję (UTG ? Under The Gun czyli pierwsza pozycja po blindzie, EP – Early Position, czyli wczesna pozycja, MP czyli Middle Position, LP ? Late Position, Button ? Pozycja rozdającego, SB i BB) oraz liczbę żetonów przed rozdaniem.

Mój startowy stolik wyglądał mniej więcej tak:

Seat 1: TAG solidny pros ze Skandynawii

Seat 2: Weak Tight

Seat 3: Goral

Seat 4: Weak LAG (Polak z pochodzenia mieszkający w Niemczech).

Seat 5: Weak Tight

Seat 6: Weak Tight

Seat 7: Weak Tight

Seat 8: TAG internetowy gracz w koszuli Unibetu, bez polotu ale lepszy od tych Weak Tight

Seat 9: Weak LAG, internetowy kolega gościa z 8 pozycji grający za dużo rąk, definitywnie słaby w grze live

Seat 10: Weak Tight

Początek turnieju z punktu widzenia żetonów niestety był nieciekawy. W pierwszym rozdaniu dostałem KK, zgarnąłem całe 75 blindów i to by było na tyle jeśli chodzi o dobre ręce. Przez 3 godziny gry zdołałem stracić 4500 na nie trafionych flopach i suckoutach (gdy przeciwnicy dociągnęli z gorszą ręką) kilku mniejszych pulek na riverze. Jedyna większa ręka z tej fazy poniżej:

Ręka 1. Level 1. 25/50, AK SB, 9800

Seat 8 podbija z MP do 200. Postanawiam wrzucić 3beta z AK z SB do 700. Flop to J42. Standardowy continuation bet za 1050 też spotyka się ze sprawdzeniem. Turn to kolejna niska karta. W tej chwili obstawiam przeciwnika na parę (od średniej do QQ) lub coś w stylu AJ. Jedyna ręka z tego zakresu, która spasuje (przynajmniej powinna) jeśli postawię to średnia para (77-99). Inne pewnie mnie sprawdzą a możliwe, że przeciwnik (villain) ma jakiegoś monstera. Postanawiam odpuścić i czekam. Przeciwnik też czeka. River to kolejna 4. Jeśli teraz postawię to villain raczej nie uwierzy w wysoką parę, więc dalej czekam a on pokazuje 88 i przegrywam tą pulę. 8000

Ręka 2. Level 4. 100/200, JJ MP, 5500

W końcu dostaję dobrą rękę. LAG z Seat 9 jest na BB i po paru szczęśliwych rękach jest nieźle nabudowany (jakieś 30k przy średniej 11k). Gra luźno i o tyle dziwnie, że każdą decyzje podejmuje w 5 sekund, nie zastanawia się w ogóle, nawet nie próbuje udawać, że myśli nad czymś dłużej, tylko po prostu łapie żetony i wrzuca na środek stołu. Podbijam 3BB do 600. Wszyscy pas a BB dokłada. Flop 993 w tym dwa kara. Villain czeka a ja zagrywam za 1025. Przeciwnik, który już wcześniej grał agresywnie i pokazywał parę blefów od razu przebija do 3000, a co najciekawsze od razu patrzy ile mam łącznie i dokładnie tyle przygotowuje sobie w ręce sygnalizując, że ma zamiar od razu sprawdzić… LOL, pierwszy raz widzę taką sytuacje na EPT. Mój read to: Strong means Weak. Czyli udaje, że ma silną rękę a tak naprawdę nic nie ma, ale kto go tam do końca wie? Mimo wszystko biorąc pod uwagę tego reada oraz jest wcześniejsze ręce postanawiam, że moje JJ są jednak dobre na jego zakres. Przebijam allin a przeciwnik rzeczywiście od razu dokłada i pokazuje… lol AToff! Hmmm, niezły fishing, teraz jak przyjdzie As to będzie niezła opowieść na bad beat story :). Na szczęście nie ma niespodzianek i wskakuje na ponad 11000.

Ręka 3. Level 5. 150/300, AKs BB, 9800

Po przerwie obiadowej wracamy do stolika. LAG z 9 pozycji dalej często podbija i 3betuje. Tym razem będąc na Cutoff stawia żeton 1000 ale nic nie mówi. Oznacza to, że tak naprawdę tylko sprawdził (jeśli jeden żeton o większym nominale jest postawiony bez słowa jest to call) na co uwagę zwraca mu jeden z graczy. Seat 1 przebija do 1800 (ma total 5500). Uznaję, że to podbicie jest duże jak na jego short stack, więc na pewno nie ma AA czy też KK bo wtedy podbicie powinno być mniejsze. Czyli moje AKs jest dobre i zagrywam allina. LAG pasuje a Seat 1 trochę zniecierpliwiony (w poprzednim rozdaniu został przebity przez LAGa i spasował) dokłada z AQ i moja ręka się utrzymuje. 16000.

Ręka 4. Level 5. 150/300, 86 Button, 16000

Na 2 pozycje przychodzi dość dobry Duńczyk grający selektywnie lecz agresywnie. Podbija do 900 jako pierwszy z Cutoff i postanawiam mu ukraść tą pulę wrzucając 3beta z Buttona do 2800. Po minucie studiowania mojej miny Duńczyk pasuje :). 17500.

Ręka 5. Level 6. 150/300 Ante 25, T9 BB, 16500

LAG tym razem podbija mini raise do 650 z Cutoffa. SB dokłada i ja postanawiam dorzucić z BB z T9off. Ręka słaba ale mam doskonałe oddsy (LAG popełnił błąd podbijając zbyt nisko) żeby trafić jakiegoś strita. Flop z tych zwiększających puls… TT9! WOW. No dobra jak tu teraz coś wyciągnąć nie zdradzając się zachowaniem. SB czeka a ja uznaję, że agresywny LAG pewnie wrzuci jakiegoś Cbeta więc i ja postanawiam poczekać. LAG stawia 2100. Ja mając absolutnego nutsa tylko sprawdzam planując check raise na turn. Przychodzi kolejna blotka ale 3 do koloru. Może to spowolnić mojego przeciwnika lecz mój bet teraz byłby trochę dziwny. Czekam a villain zagrywa za 4500! Hmm, może ma jakąś overpare? Może A w tym kolorze lub draw do strita? Przeliczam żetony i wychodzi około 13 tysięcy z kawałkiem. Czyli przebicie allin nie będzie zbyt duże ale też zostawi pole do spasowania (więc może być uznane za bardzo odważny blef). Nie chcę przybierać linii call i check na river bo nie mam żadnej pewności, że LAG znów postawi na river, może przeczekać średnią gotową rękę lub nie trafiony draw. Z oboma tymi rękami dołoży jednak na turn. Jedyna ręka jaka spasuje na turn a mogłaby oddać żetony po call/check na river to totalny blef, ale ta ręka stanowi jednak małą część jego zakresu (w porównaniu do drawów oraz średnich gotowych rąk), więc check raise allin na turn to na pewno zagranie o większej wartości oczekiwanej. Linia call i bet na river też nie spełnia zadania bo nie trafione drawy mi nie zapłacą w ten sposób. Zagrywam więc allina i z radością przyjmuję insta calla od LAGa. Okazuje się, że na swoje nieszczęście trafił kolor z 64s! Nie mając już szans wyrzuca rękę do mucka. Double up i wskakuję na 35000. Przy okazji jeszcze raz wspomnę, że cała ta ręka dla gracza LAG zaczęła się od jego błędnego zbyt niskiego podbicia przed flopem. Mając bardzo dobre Pot i Implied Odds SB i ja sprawdziliśmy a potem potoczyło się już samo. Gdyby podbił prawidłowo do 3BB wszyscy by spasowali a LAG zgarnął by pulę.

Ręka 6. Level 7. 200/400 Ante 50, JJ SB, 35000

LAG w dalszym ciągu wiele podbija. Jego stack waha się w górę i w dół i aktualnie ma 12000. Przy dużym blindzie przebija do 2100. Hmmm, to dość dużo. Uznaję, że jego zakres jest tak szeroki, że moje JJ biją go bez problemu. Na BB jest short z 2000 więc jego się nie obawiam. Muszę przebić, ale do 6000 raczej nie ma sensu bo potem będzie pula 12 tysięcy a stack u przeciwnika 6k. Zagrywam allin oczekując szybkiego pasu u przeciwnika. Niestety dostaję insta call i villain pokazuje KK. Flop QQT a na turn… Walet! River to ani Król ani Dama (dająca wyższego fula) i szczęśliwie eliminuję drugiego przeciwnika z turnieju. 47500

Ręka 7. Level 7. 200/400 Ante 50, 77 EP, 47500

Na miejsce LAGa przychodzi Julian Thew, zwycięzca EPT i bardzo dobry gracz. Na szczęście nie ma za dużo żetonów. Podbijam z 77 do 1200. Short za mną robi allina za 1850 a SB (Szwedka z drapieżnymi szkłami kontaktowymi) dokłada. Ja nie mogę przebić (bo nie było pełnego podbicia) więc dokładam (pas nie wchodzi w grę bo mam niesamowite oddsy). Flop JJ9 w tym dwa trefle. SB czeka a ja postanawiam zostać z samym shortem (a nóż nie trafił i ma dwie wysokie karty) i stawiam 3k. SB pasuje AK i taką samą rękę pokazuje short lecz w dwóch treflach. Tak więc ma bardzo dużo outów i już jeden przychodzi na turn (As). Spoko, mała pula więc nic się nie stało. Ale jeszcze przecież jest river, wow dobry run, river to 7! Mam fula i eliminuje kolejnego gracza. 52000.

Kończę dzień z 50100 na 18 miejscu po obu dniach 1A i 1B na 170 graczy.

Dzień drugi zaczął się dla mnie nie najlepiej gdyż z powodu niewyspania i spaceru po chłodnej Kopenhadze rozchorowałem się i czułem się bardzo źle tego dnia. Trafiłem do stolika z Marcusem Golserem (bardzo dobrym prosem z Austrii po mojej prawej ręce), Michelem Noriderem (agresywany ale raczej słaby Skandynaw, który błyskawicznie roztrwonił chip leadera w Pradze i odpadł na początku stolika finałowego) oraz Nicolasem Levi (z którym już wcześniej grałem w Goa i wiedziałem, że prezentuje wysoki poziom). Pozostali gracze byli mi nie znani i jak się potem okazało żaden nie prezentował zbyt wysokiego poziomu.

Ręka 8. Level 9. 400/800 Ante 100, AQ LP, 49500

Jedna z pierwszych rąk, podbijam do 2300 a short Norinder robi allina z BB z 9500. Oczywiście muszę sprawdzić i przeciwnik pokazuje 44. Niestety przychodzą same średnie karty i para przeciwnika utrzymuje się. 40000

Ręka 9. Level 9. 400/800 Ante 100, T9s MP, 35000

Po dwóch podbiciach ze średnimi rękami, które się spotkały z 3betami allin spadam do 35k. Marcus Golser mający więcej odemnie (który niedługo potem nadział się setem 99 na seta AA) podbija do 2400. Mając jeszcze całkiem duże M postanawiam dorzucić licząc na jakiś specjalny flop (w końcu T9 w Kopenhadze jest dla mnie dobre 🙂 ). Otwiera się A98 w kierach (mam trefle) i przeciwnik czeka. Całkiem możliwe, że szykuje mi jakiś check raise więc też czekam. Turn do dama kier i Golser czeka. Postanawiam zaprezentować kiera w ręce i stawiam 4500. Niestety villain sprawdza. Możliwe, że jednak ma kiera, lub seta i zbiera do fulla? River to walet karo. Daje mi strita ale przy czterech kartach do koloru nie jest dużo warty, mimo wszystko biję wszystkie układy bez koloru u przeciwnika. Jeśli ma kolor to na pewno sprawdzi mój bet na river, jeśli nie ma to spokojnie mogę poczekać i zgarnąć pulę, więc bet na river nie jest poprawnym zagraniem. Czekam i pokazuję strita na co Marcus kręci z dezaprobatą głowa… Czyli, że nie miał koloru lecz prowadził na turn (albo miał Asa i wyczuł, że nie mam koloru, albo miał seta AA/QQ? i zbierał do fulla). 49000

Przez następne trzy godziny nic się nie dzieje. Czuję się bardzo źle i gram tylko dobre ręce do których przeciwnicy szybko pasują. Dwa razy wrzucam 3beta do agresywnego gracza i zgarniam pulę. SB regularnie pasuje (i zgarniam pule z BB bez gry) lub tylko sprawdza do mojego BB a ja zawsze go przebijam i on pasuje. W sumie bez ani jednego showdownu buduję stack i wskakuję na 65 tysięcy.

Ręka 10. Level 13. 1000/2000 Ante 200, AA Button, 56000

Gracz z Cutoffa podbija do 6000. Zaglądam w karty a tam dwa piękne nowiutkie turbo Asiki! :). Pierwsze AA w Kopenhadze. Trzeba je teraz tylko dobrze rozegrać! Gracz na Cutoff ma jeszcze około 46 tysięcy więc efektywne stacki przed flopem pomiędzy nami dwoma wynosiły 26 Big Blidnów. To niewiele i dlatego wielkości przebić należy odpowiednio skorygować w porównaniu z grą np. przy stoliku przy pełnych stackach 100BB. Na SB siedzi TAG short z 20 więc jego się nie obawiam. Na BB siedzi big stack, ale jest to słaby gracz lubiący zagrywać olbrzymie alliny lub sprawdzać słabe ręce. Dlatego nie zamierzam grać slow play (tylko call) aby nie dać BB dobrych oddsów do sprawdzenia. Mógłbym ewentualnie liczyć, na squeeze z jego strony (przebicie allin) ale mimo wszystko postanawiam przebić (3bet). Standardowy 3bet przy stackach 100BB wynosi między 3 a 4 razy oryginalne podbicie. Czyli przy blindach 1/2 i podbiciu do 6 3bet powinien wynosić od 18 do 24. Pozwoli to wywrzeć odpowiedni nacisk na przeciwnika a równocześnie nie da mu odpowiednich Implied Odds. W przypadku stacków mniejszych jak w naszym przypadku 26BB należy wielkość 3beta skorygować w dół. Przeciwnik i tak nie będzie miał odpowiednich oddsów do sprawdzenia (a dodatkowo będzie bez pozycji). Ponadto przy takim podbiciu przeciwnik może dojść do wniosku, że chcę mu ukraść pulę i nie sprawdzę jego ewentualnego allina. Przebijam do 16100 licząc na allin przeciwnika. Będąc na jego miejscu z obojętne jakim układem rozważałbym tylko dwa możliwe zagrania: allin lub fold. Nie ma sensu sprawdzać ponieważ żadna ręka nie dostanie odpowiednich Implied Odds: Gracz z para musi trafić seta i nie ma oddsów (trafia flop 1:8 a Implied Oddsy ma tylko 1:6). Gracz z 2 rożnymi kartami musi trafić na mnie minimum kolor, tripsa, strita lub dwie pary (z którymi wcale nie ma dużej przewagi), łączne prawdopodobieństwo na trafienie tych układów już na flopie jest jeszcze mniejsze niż trafienie seta z parą, a więc oddsy ma jeszcze gorsze. W dodatku nie ma pozycji. Mocna ręka typu QQ czy KK powinna przebić allin aby potem nie dać się ograć przez np. moje JJ przy flopie Axx. W sumie jedynym układem nadającym się na sprawdzenie jest AA (slow play) ale skoro to jedyna ręka to lepiej na jego miejscu zagrać Allin z AA.

Czyli analizując co zrobi przeciwnik przy moim podbiciu do 16100: Allin: AA-JJ, AK AQs (może TT i AQ). Reszta układów pas. W przypadku większego podbicia jestem commited i przeciwnik będzie o tym wiedział. Dlatego nie przebije mnie allin ze słabszymi układami (QQ, JJ, AQ). Pozostanie KK QQ i AK. Mając AA chcę grać z jak najszerszym zakresem rąk u przeciwnika i dlatego jeżeli przebicie o mniejszej wartości (16100) nie da mu odpowiednich odds do sprawdzenia (a nie daje) to właśnie takie przebicie należy wybrać przed flopem.

Jakie jest moje zdziwienie (i zadowolenie) gdy przeciwnik robi błąd i jednak tylko sprawdza moje przebicie. Jak wynika z powyższego rozumowania każde sprawdzenie jest błędem, czyli z punktu widzenia teorii pokera zarobiłem w tej ręce żetony.

Na flop przychodzi JJ6 (w tym dwa kiery, nie mam asa kier). Jest to bardzo dobry flop dla AA. Prawdopodobieństwo seta spada niepomiernie (np. w porównaniu do flopa QT4). Jaki by nie był zakres, z którym przeciwnik sprawdził mnie przed flopem w dalszym ciągu mam w minimum 80% przypadków lepszą rękę (na bazie programu Poker Stove). W puli jest 35 tysięcy a przeciwnikowi zostaje 36k. Nie ulega wątpliwości, że mając 80% przewagi należy postawić. Najlepszą wielkością zagrania jest allin gdyż każde mniejsze zagranie będzie sugerowało u mnie bardzo mocna rękę. Więc prawdopodobieństwo sprawdzenia mnie z najszerszym zakresem przeciwnika jest właśnie przy allinie a nie przy becie za 20k. Niestety okazało się, że błąd przeciwnika tym razem był dla niego szczęśliwy. Zostaję od razu sprawdzony a villain pokazuje J9s. Meh :(. Fatalne zagranie z jego strony i szczęśliwy flop. Na turn ani river nie przychodzi As i zostają mi 3 tysiące. Robię szybkiego allina w następnej ręce i odpadam z turnieju.

Moja ręka AA wywołała burzliwą dyskusję na Pokertexas.pl i Poker1.pl. Chciałbym jeszcze raz zaznaczyć, że rękę tą zagrałem prawidłowo i taką opinię podzielają wszyscy najlepsi gracze w Polsce. Zarówno decyzja przed flopem jak i po flopie była poprawna z punktu widzenia teorii pokera i przyniosła mi maksymalną wartość oczekiwaną (EV+) rozdania. Fakt pechowego przegrania nie powinien sprawiać aby prawidłowość tego rozegrania była kwestionowana (bo nie pojedynczy wynik się liczy lecz decyzja na bazie oszacowanego zakresu u przeciwnika). Podbicie do 16k przed flopem dawało większą wartość niż podbicie większe lub allin (bo przeciwnik spasuje część słabszych rąk, z którymi by dał allina przy podbiciu do 16k). Przebicie allina jest alternatywą, lecz o mniejszej wartości oczekiwanej. Co prawda zwiększa szanse na utrzymanie się do kasy, ale zmniejsza szansę na wygranie turnieju, a przecież nie pojechałem tam zająć 40 miejsce tylko dotrzeć do finałowego stolika. Allin po flopie jest oczywisty, mając 80% na wygranie i tak wielką pulę (równą stackowi) należy po prostu go zagrać (w 80% wygram 35k jeśli villain spasuje lub 70k jeśli sprawdzi mnie z gorszą ręka, a w 20% przegram 35k. EV+ jest tutaj jak na dłoni). Spasowanie tutaj można porównać do spasowania AA przed flopem gdy ktoś robi allina przed nami. Mamy 80% szans na wygranie, jeśli to nie jest buble w satelicie to jest to Insta Call!

Ogólnie jestem bardzo zadowolony ze swojego występu. Przez 13h gry dostałem raz AA, 2 KK, 2 JJ i 3 lub 4 AK i to było wszystko. Dzięki rozsądnej grze z innymi kartami oraz agresywnej grze bez showdownu dotarłem do zaawansowanej fazy turnieju praktycznie bez spektakularnych układów. Pamiętam, gdy kiedyś wygrałem turniej w Hyacie, nie było to bardzo trudne jak się dostaje w 3 godziny gry 5 razy AA!!!

Najbliższe plany to dwa turnieje na Olimpic Holdem Series w Olimpicu a potem EPT Warszawa w Hyacie. Mam nadzieję, że utrzymam formę a karty będą chciały współpracować! 🙂

Pozdrawiam.

Goral

Poprzedni artykułDoyle Brunson rządzi
Następny artykułReklamy… Jak to działa w Wielkiej Brytanii?

25 KOMENTARZE

  1. zgadzam sie z tym co napisal Radonkey, swietne sa te twoje analizy Goral i tak trzymaj!jakbys jeszcze mogl powiedziec, w czasie turnieju n stole TV miales Ak i twoje raise dostalo natychmiast reraise,czemu to spasowales?

  2. Super relacja, zreszta jak wszystkie poprzednie Górala. Pamiętam kiedys jak uczylem sie dopiero grac m.in. swietne relacje z Goa i inne. Na mój gust są maxymalnie ciekawe dla osób zaczynających przygodę z pokerem, gdyż można zobaczyć spojrzenie na grę i myśli przy stoliku prawdopodobnie najlepszego gracza turniejowego w Polsce.

  3. ja też mam unikalny sposób na wygranie WSoP (lub podobnych turniejów). Podzielę się nim z Wami zupełnie za DARMO!!!Trzeba po prostu grać w karty lepiej od innych 😛

  4. Bigos, najpierw pomóż sobie a jak Ci się nie uda wygrać WSOPa (lub podobnych turniejów), pomyśl nad pomocą u jakiegoś specjalisty w sprowadzeniu Cię z powrotem na ziemię.

    Gołym okiem widać, że odjechałeś już naprawdę daleko 😉

  5. Góral, może jestem w stanie Ci pomóc w wygraniu WSOP (lub podobnych turniejów). Jeżeli byłbyś zainteresowany, wyślij maila na adres [email protected]. Uwiarygodnij sie jakoś w tym mailu. Ujawnię sie wtedy. Piszę serio. bigos-romat. Pozdrawiam.

  6. @bigos dobieranie do koloru przy parze na stole nie jest najlepszym pomyslem (chyba ze jest bardzo tanio jak sugerujesz, ze zagrales – Zagrales dobrze z punktu widzenia teori pokera, bo przeciwnik sprawdzajac z reka niemozliwa do wygrania dokladal zetony), natomiast allin jak sie ten kolor zlapie przy parze na stole to jest juz zle zagranie. Nie ma to nic wspolnego z moja szkola.7 na river to byla karta, ktora doszla po podjetej decyzji i nie wazne jaka by byla to liczy sie decyzja a nie to co dochodzi. Mozna zagrac dobrze ale miec gorsza reke i majac szczescie dociagnac na river. Mozna zagrac zle i miec szczescie. Mozna zagrac dobrze i miec pecha. Te dwie rzeczy nie maja ze soba nic wspolnego. Szczescie w dlugim okresie sie wyrownuje, nastomiast to wlasnie dobre decyzje sie licza.Pani Goralowa to moja kochana zona 🙂

  7. bigos sprawdzenie allina z JJ to niekoniecznie zła gra, masz powiedzmy 70% szans na lepszą rękę od przeciwnika to opłaca się sprawdzić, no a że trafi się czasami że masz gorszą nie oznacza że źle zagraliśmy

  8. Pani Góralowa (wally). Jest Pani kobietą, która nie postrzaga pokera przez pryzmat “Wielkiego Szu”. To mi wystarczy za wszystko. Życzę wszelakich sukcesów Pani mężowi (?) i Pani. Pozdrawiam.

  9. Dobra analiza turnieju Kochany. śmiesznie, jak przez jedno rozdanie człowiek może stać się tym, o którym się ciągle “debatuje”. a jakbyś to Ty miał to j9,to pewnie każdy by mówił jakie zajebiste sprawdzenie zrobiłeś “na pre flopie” (moje ulubione określenie ostatnio).

    graj dalej swoją gre, ja zawsze bede kibicować, a Twoje analizy rąk i sposób w jaki wprowadzasz teorię w życie,świadczy o tym, że na tych turniejach nie znajdujesz się przypadkowo. Tego się trzymaj!!!

    GL na dalszych EPT !!!

  10. Może nie na temat. Wyrzuciłem dzisiaj z turnieju jednego fisza. Miałem nuts na flopie (full) i był flush draw. Załozyłem, że ma ten kolor i dawałem mu cały czas wystarczajace oddsy. Na river kolor doszedł i gościu przywalił all-in. Zabrałem mu cały stack (lol). A na marginesie, zastanawiałem sie, czy to nie była fisza z Twojej szkoły, Góral? A na serio: rozumiem, że gdy Tobie sprzyja szczęście (J i 7 na river; ok. 4%), to jest to wynikiem Twojej poprawnej gry. Gdy przeciwnik złapie tripla na flopie, to oczywiście grał źle. Jak to właściwie jest? Czy to nie jest filozofia Kalego?

  11. Bardzo dobry artykuł.

    Opisy rozdań są zrobione świetnie i wiele można się z niego nauczyć.Życzę Ci, żeby koszt Kopenhagi zwrócił sie już w Warszawie w marcu, np na FT 🙂

  12. Na EPT może coś Góral ugrasz, nawet w to nie wątpię. Ale na Festiwalu niestety nie masz szans – na wszystkie turnieje mamy z Prawiczkiem wykupiony abonament na HU 🙂

  13. Ja nikogo nie wkręcałem 🙂 tylko takie było moje zdanie o tym rozdaniu. Argumenty Górala do mnie przemawiają, ale nadal ja bym podbił w takiej sytuacji trochę więcej. Ale może z tego właśnie powodu uważam Górala za lepszego gracza ode mnie 🙂

  14. Przy tych analizach skill skacze jak szalony 😀

    a pawcio wkrecal ze z tymi AA za mae podbicie i blad 🙂 ale oczywiscie goral >> pawcio ( respekt )

    wiec nalerzy tylko przyswoic rozumowanie gorala i fast forward :Dgg goral !

  15. No tak Goral powinienes wiedziec ze “czutka” w pokerze jest nie mniej wazna od oddsow. Wiec jesli chcesz kiedykolwiek grac na FT w duzym turnieju pobierz lekcje u Nowego mistrza “nice czutki” 🙂

  16. to wyjaśnianie tych odsów….dlatego jeszcze polak nie doszedl na ft EPT…piszesz ze nie mial odsow itp itd a i tak cie wyeleminowal…

  17. Świetna analiza, dobrze się czyta.

    I powodzenia na EPT mam nadzieje, że uda mi się dostać z satelitki :p

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.