Znakomity brytyjski pokerzysta opowiada o "pokerowej emeryturze", rodzinie i podejściu do gry.
Ram Vaswani to prawdopodobnie jeden z najbardziej znanych brytyjskich pokerzystów. Był najmłodszym członkiem ekipy Hendon Mob, a przez lata osiągał znakomite wyniki w turniejach. Do dzisiaj jest jedynym pokerzystą, który zagrał aż 4 razy na stole finałowym European Poker Tour. W 2004 roku zdobył tytuł, a w kolekcji ma również bransoletkę WSOP.
Vaswani grał ostatnio podczas World Poker Tour UK, gdzie udzielił wywiadu serwisowi Calvin Ayre. Podczas rozmowy Ram opowiada m.in. o tym jak traktuje profesję pokerzysty i jak kwestie sponsorowania wyglądały kilka lat temu. Mówi również jak powinny wyglądać relacje z pokerowych turniejów.
Vaswani nie był w ostatnich latach aktywny na pokerowej scenie. Zdecydował bowiem, że chce poświęcić się rodzinie. Wcześniej podróżował z żoną i małą córeczką na turnieje, ale kiedy jego pociecha zaczęła uczęszczać do szkoły, zdecydował się na przerzucenie na grę online i zakłady sportowe, aby być z rodziną w domu.
Córka Rama ma dziewięć lat, ale rozumie, że jej tata gra w pokera. Vaswani mówi o tym, opowiadając przy okazji jak jego rodzina i on podchodzą do kwestii gry: – Wczoraj do mnie dzwoniła i życzyła mi powodzenia. Czasem gra ze mną również na komputerze. Hazard to jedna sprawa, ale bycia pokerzystą nie powinno się z tym łączyć. To coś w rodzaju sportu, prawda? Praca profesjonalnego pokerzysty nieco różni się od bycia hazardzistą. Nie mówię, że ja nie jestem hazardzistą, bo jestem, ale kiedy moja rodzina i znajomi oglądali mnie w telewizji, grę uznawali za sport, a nie hazard.
Lee Davy również i w tym wywiadzie podejmuje kwestię tweeta, który opublikował Olivier Busquet. Pokerzysta napisał, że gracze nowego pokolenia nie zawdzięczają niczego tym, którzy pracowali na rozwój gry wcześniej. Ram nie komentuje tych słów bezpośrednio, ale mówi, że sytuacja pokera kilka lat temu wyglądała znacznie inaczej. Graczom bardzo łatwo znaleźć było sponsora, bo znaleźli się w samym środku pokerowego boomu i „mogło trafić na każdego” (chociaż za nim przemawiały również wyniki). Dzisiaj pokerzyści są znacznie bardziej wyedukowani poprzez telewizję, serwisy treningowe i programy. – Poker jest dzisiaj inną grą i mamy wielu wspaniałych pokerzystów.
Sporo dyskusji wywołują ostatnio działania Alexa Dreyfusa, który pragnie, aby poker kojarzony był ze sportem. W przyszłym roku wystartuje projekt Global Poker League, gdzie zobaczymy najlepszych graczy z poszczególnych krajów. Vaswaniemu nie podoba się pomysł takiej ligi. Mówi, że podobna idea była już wcześniej dyskutowana z World Poker Tour i projekt nie wzbudzi zainteresowania, bo oglądanie najlepszych graczy na świecie nie jest ekscytujące. Czemu? Chodzi o różnorodność, którą gwarantują relację nie ze stołów finałowych, ale wcześniejszych dni gry. – Powinno się pokazywać wcześniejszej poziomy eventów; kiedy przy stołach masz mieszanką dobrych i złych graczy; głębsze stacki i więcej gry. To właśnie o to chodzi w pokerze. (…) Ja nie oglądałbym stołu finałowego. Nie prawie w ogóle gry, bo stacki są płytkie, a przez to jak podzielona jest pula nagród, umniejszona jest rola umiejętności. Ludzie koncentrują się na skokach w wypłatach, a nie samej grze.
Na podstawie: An Interview With Ram ‘Not so Crazy Horse’ Vaswani – CalvinAyre.com