Punkty zwrotne

0

Podejmowanie decyzji w pokerze wymaga od nas rozważania wielu czynników i nie jest łatwym zadaniem. Czasami jest to jednak jeszcze trudniejsze, bowiem nawet wbrew temu co mówią najważniejsze zebrane przez nas dane decyzja jaką powinniśmy podjąć jest zupełnie inna. 

Bardzo ciekawy artykuł na ten temat napisał Alex Kamberis w ostatnim numerze Bluff Europe. Skupił się on na turniejowych sytuacjach, które nazwał punktami zwrotnymi, a pojęcie to zdefiniował jako "niezbyt częste, specyficzne, ale ważne sytuacje turniejowe, w których optymalna gra jest inna niż wskazywałyby na to normalne okoliczności". 

Za normalne okoliczności, które bierzemy pod uwagę rozpatrując co zrobić w danym rozdaniu uznajemy wielkość stacków, naszą pozycję przy stole oraz posiadane przez nas karty własne. To są najczęstsze elementy układanki, które składają się na podjęcie przez nas decyzji. W turniejach zdarzają się jednak sytuacje, które powodują, że zupełnie inne czynniki powinniśmy wziąć pod uwagę i w tedy podejmowana przez nas decyzja nie ma nic wspólnego z naszymi kartami czy pozycją. Kamberis zaznacza, że regularne wykorzystywanie tych sytuacji może być naprawdę punktem zwrotnym na naszej drodze do zwycięstwa w turnieju i przytacza kilka przykładów tego typu sytuacji. Od razu muszę zaznaczyć, że są to sytuacje, których wykorzystywanie może rzeczywiście okazać się bardzo zyskowne, ale tylko pod warunkiem, że sami nie wpadniemy we własną pułapkę, z tego też powodu identyfikacja i wykorzystanie punktów zwrotnych wymaga niemałego pokerowego doświadczenia. 

Najprostszym przykładem punktu zwrotnego jest gra na bubblu przeciwko bardzo tight przeciwnikom. Jeśli na cut-offie mamy J5, a nasz stack wynosi 25 big blindów to najczęściej poprawnym zagraniem w tej sytuacji będzie po prostu fold. Jednak jeśli za nami siedzi trzech bardzo tight graczy mających po 20 big blindów, a gra toczy się blisko bubbla to okazuje się, że najlepszą możliwą decyzją będzie podbicie. Jak zaznacza Kamberis to tylko najprostszy przykład tego co on nazywa punktem zwrotnym, a kolejne przytaczane przez niego sytuacje nie są już niestety takie proste. 

Gracze po zagraniu dużej puli

Pierwszy z ciekawych przytaczanych przez Kamberisa przykładów dotyczy przebijania light (ze słabą ręką) graczy, którzy przed chwilą byli zaangażowani w duże rozdanie.

Generalnie można założyć, że pokerzysta, który przed chwilą wygrał duże rozdanie nie jest zbyt chętny, aby od razu angażować sporą część swojej wygranej w kolejną rękę. Jeśli więc nie będzie on miał naprawdę silnego układu to atakując jego blinda lub 3-betem można dość łatwo wygrać pulę i czyni to ich znakomitym celem do naszych ataków. Co więcej niezbyt ważne jest to czy nasz przeciwnik jest dobrym, czy złym graczem, nie ma też większego znaczenia czy jest tight lub loose, według Kamberisa każdy gracz po dużej wygranej niechętnie angażuje się w kolejne duże rozdanie i musimy to wykorzystywać.

Trochę bardziej skomplikowana jest sprawa z atakowaniem graczy, którzy właśnie przegrali duże rozdanie. Kamberis twierdzi, że jeśli jest to dobry gracz lub jeśli gramy w turnieju z wysokim wpisowym możemy założyć, że nie wpadł on w tilt i powinniśmy wtedy traktować go tak samo jak gracza, który wygrał dużą pulę. Oznacza to, że dobry, panujący nad emocjami przeciwnik również po przegraniu dużej puli nie będzie chętny do ponownego angażowania sporej ilości żetonów w kolejnym rozdaniu. Takich graczy powinniśmy więc również atakować, natomiast znacznie ostrożniejsi powinniśmy być w stosunku do słabszych graczy, takich, których uważamy za łatwo wpadających w tilt oraz takich, którym zostało niewiele żetonów. Atakowanie ze słabą ręką tych zawodników przyniesie nam bowiem więcej strat niż korzyści.

Gracze po wojnie przebić

Opisywanie kolejnego punktu zwrotnego Kamberis rozpoczyna od podania przykładu, w którym gracze z małego i dużego blinda wdaje się w małą wojnę podbić i przebić. Small blind podbija, big blind przebija i small blind pasuje. Teoretycznie takie rozdanie nie powinno mieć żadnego wpływy na naszą decyzję w kolejnej ręce, ale Kamberis uważa, że tego typu "wojny przebić" działają podobnie jak wygrane/przegrane dużych pul, czyli gracze ci są mniej chętni do angażowania się w kolejne rozdanie.

W związku z tym jeśli w kolejnej ręce jesteśmy na cut-offie, a dwaj gracze wcześniej zaangażowani w "wojnę przebić" są na buttonie i small blindzie to możemy, a nawet powinniśmy podbijać light, bo jest to zagranie, które w dłuższym dystansie na pewno przyniesie nam korzyści.

Gracze, z którymi sami wdaliśmy się w wojnę

To według Alexa Kamberisa najciekawszy przypadek punktu zwrotnego, który możemy wykorzystywać na wiele sposobów. 

W skrócie Kamberisowi chodzi o to, że jeśli podbijamy i zostajemy przebici to w kolejnej ręce możemy spróbować podbicia light, bowiem istnieje znacznie mniejsza szansa, że ponownie, któryś z graczy spróbuje nas zaatakować. Oczywiście nie wszystko jest takie proste, bowiem jeśli my wiemy o tej zasadzie wiedzą o niej również dobrzy, myślący gracze więc mogą oni nasze kolejne podbicie light wykorzystać do ponownego przebicia. Zanim więc zastosujemy to zagranie powinniśmy mieć dobrze zidentyfikowanych naszych przeciwników i jeśli wśród nic nie znajdujemy naprawdę trudnego przeciwnika to możemy spokojnie zagrać ponownie ze słabą ręką i liczyć na to, że to zagranie będzie miało naprawdę dużą skuteczność. 

Tą samą sytuację powinniśmy jednak my wykorzystywać również wtedy jeśli odwrócimy sytuację, czyli gracz X podbija my przebijamy i wygrywamy rozdanie. Trzy rozdania później gracz X znowu podbija i my możemy pozwolić sobie na kolejne przebicie light, bowiem w wielu sytuacjach w oczach naszego rywala będzie to świadczyło o naprawdę dużej sile. Oczywiście tego typu zagrania wymaga rozważenia również innych czynników może być bowiem bardzo ryzykowane. Jednak jeśli nasz image jest stosunkowo normalny (nie jesteśmy postrzegani jako maniak), a nasz przeciwnik to niezły, myślący gracz to z pewnością będzie on sądził, że nasze kolejne przebicie musi oznaczać dużą siłę. Ostrożniejsi powinniśmy być jeśli naszym graczem X jest ktoś niezbyt dobry i reagujący emocjonalnie. Takie przeciwnik może nasze przebicia wziąć zbyt osobiście i chcieć się nam przeciwstawić nawet ze średnią ręką. Na takich graczy przebijanie light nie będzie więc zbyt dobrym pomysłem.

Na koniec Kamberis podkreśla, że chociaż może się wydawać, że każda z opisanych przez niego sytuacji to tylko mała część składowa setek rozdań w jednym turnieju to trzeba wiedzieć, że tego typu sytuacje w każdym turnieju powtarzają się wielokrotnie i jeśli będziemy je skutecznie wykorzystywać to staną się one prawdziwymi punktami zwrotnymi, które umożliwią nam dojście na final table, a potem walkę o najcenniejsze nagrody.

Na podstawie: "Inflection points" Alex Kamberis – Bluff Europe

Poprzedni artykułThe Monte Carlo One – satelity na BetClic
Następny artykułPozytywne wrażenia po wizycie w Sejmie