Pułapki upswingu

12

Co może nas spotkać, gdy czujemy, że wariancja zaczyna patrzeć na nas bardziej życzliwym wzrokiem? Okazuje się, że to będą nie tylko miłe i przyjemne rzeczy, ale możemy wpaść też w różnego rodzaju pułapki.

O ile można stwierdzić, że jedyną pułapką w przypadku upswingu jest wygranie zbyt dużej kwoty to jest to może warto zastanowić się, czy upswing jest w stanie wpędzić pokerzystę w poważniejsze kłopoty…

Upswing jest potoczną nazwą czasu, kiedy wydaje nam się, że karty wyjątkowo nam sprzyjają. Dla niektórych to wtedy gra wygląda tak „jak powinna zawsze”. Obrazując: nie trafiamy sytuacji set vs, set, wygrywamy ważne dla losu turnieju coinflipa lub nie wpadamy parą króli na asy przeciwnika w wojnie blindów. W gruncie rzeczy nie spotykają nas żadne pokerowe nieszczęścia. Znajdują się „teoretycy”, którzy próbują szacować: czas, natężenie i wielkość tego okresu przychylności kart. Czy jest to zasadne i przede wszystkim, czy możliwe?

Świat dąży do entropii, a my?

Człowiek już tak jest skonstruowany, że zawsze stara się uporządkować otaczającą go rzeczywistość i stąd ciężko nam przyjać sytuację, gdzie na 30 prób nie łapiemy ani jednego seta na flopie z naszą parą 44 na ręce. Taka seria jest oczywiście mało prawdopodobna, ale jednak możliwa. Oczekujemy od gry stałości, jednak wariancja pokazuje, że poker to gra ciągłej fluktuacji.

Okresy tzw. większego szczęścia tak naprawdę nie istnieją i nie powinny mieć wpływu na naszą grę. Szczęście to nie jest termin, który powinno się łączyć z pokerem, a upswing to nie „górka”, która pewnie zaraz przyjdzie, bo teraz jest „dołek”. Każde rozdanie to zupełnie nowa historia.

Wróćmy do głównego tematu. Czy potrzebne jest zatem zastanawianie się jak radzić sobie w trakcie upswingu, skoro wszystko nam wychodzi i żetony wędrują w tą właściwą stronę? Poniżej najczęściej spotykane pułapki.

„Wpadły mi ostatnie trzy gutshoty, to wpadnie i ten.”

Zbyt duża pewność siebie, poluzowanie gry i co najgorsze opieranie swoich decyzji na podstawie historii ostatnich rąk to częsty grzech grania na rushu. Można przecież łatwo popaść w złudzenie, że oddsy to trochę zbyt rygorystyczny sposób wyliczania swoich szans na wygraną. Karty będą nam sprzyjać wiecznie. Nie będą, bo nigdy nie sprzyjały.

„Powinien odpuścić ten top pair, kiedy zrobiłem '4bet bluff for value OOP', co za Fish!!”

Kolejna pułapka nosi znamiona syndromu „sexy play”. Oczywiście, że można uskuteczniać skomplikowane zagrania i blefy, kiedy w grę wchodzą spore sumy, ale na niskich i średnich stawkach nikt nie będzie miał ochoty levelować się z nami. A w szczególności regularni gracze siedzący na 20+ stolikach jednocześnie. Gdy gra idzie nam wyjątkowo dobrze trudno oprzeć się pokusie. Solidna gra jest przecież taka nudna!

„Mam 20bb/100 w ostatnim tygodniu! No, no jak tak dalej pójdzie to kupię sobie….”

Krótkoterminowe zwycięstwa są przyjemne, ale nie można budować na nich obrazu naszej gry i oczekiwać takich rezultatów w dłuższej perspektywie. Zawsze przyjdzie regres. Lepiej pozostawać realistą i twardo stąpać po ziemi. Z oceną wyników wstrzymajmy się do większej próbki. A marzenia zachować i do nich dążyć – jak najbardziej.

„Jestem taki dobry, że Regi na moim limicie mogą mi buty czyścić.”

Każdy gracz uważa się za lepszego niż jest nim z rzeczywistości. Taka już ludzka natura. Jeśli staniemy się zbyt zadowoleni z siebie i swoich rezultatów to bardzo łatwo możemy odpuścić. Gra natomiast wymaga ciągłego rozwoju, ponieważ przeciwnicy także pracują nad swoją grą. Dynamika pokera to wyzwanie dla obecnie wygrywających. Nikt nie gwarantuje, że jutro również będą na plusie.

Tak w paru zdaniach wygląda „problem” upswingu. W pokerze niezależnie od tego, czy idzie nam świetnie, czy beznadziejnie trzeba skupiać się tylko i wyłącznie na poprawności swoich decyzji i rozwoju umiejętności. Jedną z takich umiejętności jest nie popadanie w euforię gdy wykres pnie się w górę. Pozytywne emocje związane z sukcesem są istotne w napędzaniu nas do działania, ale nie mogą zasłonić całego obrazu naszej gry.

daero_22

Po przeczytaniu „Poker mindset” autorstwa Iana Taylora i Matthewa Hilgera.

Poprzedni artykułPokerzyści grają w Makau
Następny artykułWakacyjna Liga PokerTexas – wyniki II turnieju

12 KOMENTARZE

  1. Najważniejsze zdanie w arcie którego się trzymam: „w pokerze nie istnieje takie coś jak szczęście czy pech, są to jedynie odchylenia wariancji.”

  2. a ja sie juz boje mojego UPa kiedy sie wyrowna:

    [IMG]http://img822.imageshack.us/img822/6541/upswing.png[/IMG]

    By [URL=http://profile.imageshack.us/user/tylko1]tylko1[/URL] at 2011-08-16

    • cholera nie dodam swojego obrazka 🙁

      [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/822/upswing.png/][IMG]http://img822.imageshack.us/img822/6541/upswing.th.png[/IMG][/URL]

  3. Kocurr pisze:pewnie nie grasz wyzej niz nl2 co?:) btw daero zajebisty artykuł

    jeśli pierwsza część zdania do mnie to -> gram nl5 i nl10, a za drugą thx;) postaram się coś czasem tutaj napisać…

  4. Pokerroomy właściwie kochają upswing u graczy, bo kiedy już wszystko tacy goście przepier… zawsze będą mieli wypomnienia upswingu i na nowo zasilą konto na roomie. Gracz z miejsca przegrywający może tak szybko do roomu nie wrócić, gdy rolla przetrzepie, gracz „wygrywający” przeciwnie, robi to z miejsca. Czysta psychologia – wypieramy z pamięci złe wspomnienia, a dobre zapamiętujemy, jeden z haczyków uzależnień.

    • Prawdziwy fish nigdy nie łapie upswingu – ich problem polega na tym, że minbetują, minraise’ują monstery, a zestackują się z top parą albo middle parą – w takim przypadku nawet przy hot runie nie są w stanie wyjść na plus.

  5. @shaft455 racja – chociaż trochę wiąże się to z krótkotrwałymi efektami, o których wspomniałem;)

  6. Nie ma tu najważniejszego a mianowicie wchodzenia na wyższy limit kiedy nagle upswing się kończy, a później jest problem z zejsciem na niższe stawki co często prowadzi do dużych problemów z rollem

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.