Jednym z tematów, który często przewija się ostatnio w amerykańskich mediach jest antyhazardowa kampania Sheldona Adelsona.
Okazuje się, że na retorykę Adelsona dają się nabrać kolejni ludzie, po których czasem nie spodziewalibyśmy się tak skrajnych opinii. Serwis CalvinAyre informuje, że kilka dni temu prezes Atlantis Casino Resort Spa w mieście Reno, oświadczył, że jego firma nie jest już zainteresowana pokerem online. W 2012 roku, kiedy firmy składały podanie o licencję, takową otrzymała również firma Monarch, właściciel kasyna Atlantis.
Prezes Monarch John Farahl rozmawiał z Reno Gazett Journal i mówił z zatroskaniem, że jego firma odkryła, iż internetowy poker jest tak naprawdę narzędziem, które może otworzyć puszkę Pandowy z napisem „Internetowy hazard”. Nie wiadomo do końca co miał na myśli, skoro w takiej Nevadzie legalny jest tylko poker online. Farahl dodał jednak, że finansowe wyniki pokera są również niezadowalające – za luty było to 824 tysiące dolarów, a firmy w czasie 10 miesięcy zarobiły łącznie 8.5 mln dolarów.
Słaba argumentacja? Być może aspekt opłacalności ma nawet sens, ale prezes Monarch na tym nie poprzestaje. Odwołuje się również do moralności, twierdząc, że operatorzy powinni wykazywać się „społecznościową odpowiedzialnością” w zakresie kontroli, czy ktoś nie ma problemu z hazardem. – Jak będziesz kontrolował osobę, która przychodzi do domu i przegrywa wypłatę? Albo jak sprawdzisz, że ktoś ma 21 lat? Tutaj nieletnich wyrzucamy. Czy w domu rodzice będą policjantami? Muszą być jakieś zasady – grzmi Farahl.
Retoryka pana prezesa wygląda jak żywcem wyjęta z ust Sheldona Adelsona. Farahl nie przyznaje jednak ile razy obsługa jego kasyna wyrzucała osoby, które „przegrywały tam wypłatę”…
Jak można było się spodziewać, wśród przeciwników Adelsona pojawiła się organizacja zrzeszająca stanowe i lokalne loterie. Jej prezes David Gale, napisał list do senatora Lindseya Grahama, w którym sugeruje, że decyzje co do legalności gier pozostawić należy poszczególnym stanom – zarówno w zakresie rodzajów gier, które mają być oferowane, jak i sposobu ich oferowania. Swoje własne oświadczenie wydała loteria z Illinois, która od dwóch lat sprzedaje losy w sieci. Taka pozycja wobec propozycji kasynowego magnata nie może dziwić, skoro wszystkie loterie zrzeszone w powyższej organizacji, przyniosły skarbowi państwa w zeszłym roku łącznie 23 miliardy dolarów zysku.
Tymczasem już wkrótce dwa kolejne stany będą mogły dołączyć do oferujących pokera online. W Illinois swoją propozycję zgłosił John Cullerton, który powiedział wprost: Ludzie grają w sieci, a my na tym nic nie zarabiamy. To, czy propozycja polityka otrzyma poparcie zależeć będzie od lokalnych kasyn. Z kolei w Pennsylvanii pojawiła się propozycja karania osób, które grają w sieci. Na razie nie ma ona odpowiedniego poparcia, a tamtejszy senat poszedł w innym kierunku i przyjął rezolucję, która sprawdzić ma w jaki sposób gry online wpłyną na zyski z podatków oraz zatrudnienie w kasynach w tym stanie. W ankiecie przeprowadzonej przez jeden z uniwersytetów 62% osób opowiedziało się za uregulowaniem gier w sieci.
Źródło: CalvinAyre, PokerFuse.