AQ to ręka niesamowicie zdradliwa, jedni uważają ją jeszcze za premium hand, inni zaś twierdzą, że to jeden z tych układów, z którymi można wiele przegrać i niewiele wygrać.
Jak to bywa w pokerze, tak i z AQ wszystko zależy od sytuacji. Będą więc rozdania, w których powinniśmy szybko rozstać się z AQ, ale będą też i takie, gdy optymalnym zagraniem będzie wykazanie maksymalnej agresji i dążenie do zagrania all-in.
A co należałoby zrobić w tak częstej sytuacji jak poniższa? (zatrzymajcie akcję po zagraniu Gracza 4)
Środkowa faza turnieju, jeszcze przed bubblem i siedząc na pozycji UTG+1 dostajemy właśnie asa i damę. Nasz stack to nieco ponad 21 big blindów, nie ma więc rewelacji, ale też i nie jesteśmy jeszcze zdesperowani do grania all-ina.
Na otwarcie podbiciem decyduje się gracz z UTG, który jest słabym, przegrywającym zawodnikiem, grającym dość luźno i popełniającym sporo błędów. Nasz wizerunek do tej pory jest dość mocno agresywny.
Czy powinniśmy wykorzystać to, że przeciwnik może popełniać błędy i zdecydować się na zagranie all-in? Pamiętać przy tym musimy, że za nami decyzję do podjęcia ma jeszcze cały stół więc istnieje niemałe prawdopodobieństwo, że natrafimy na silną rękę. A może w tej sytuacji pokusić się o pokazanie nawet większej siły niż AQ i wykonanie minimalnego przebicia? Teoretycznie mamy też możliwość spasowania (jesteśmy na wczesnej pozycji i możemy jeszcze poczekać na korzystniejsze rozdanie, gdy będziemy na pozycji późnej), ale czy na tym stosunkowo niewielkim stacku nie będzie to gra zbyt zachowawcza?
3-betujemy otwarcie UTG na pełnym stole i niewielu BB, rywal się nie odwinie z niczym co bijemy jeśli nie chodził do klasy integracyjnej z Mackiem z Klanu. Jeśli wsuniemy nie zostaniemy sprawdzeni przez rękę którą dominujemy więc liczymy raczej na FE- zostawie obliczenia matematycznym głowom. Dziwi mnie argument, że callując narażamy się na squeez- jeśli wsuniemy i tak lepsze ręce sprawdzą, a grając call dajemy pole do blefu aggrodonkom. Pewne jest to, że sprawdzając pre powinniśmy mieć plan na to, czy chcemy się z tą ręką stackować, nierozsądne byłoby podejście: „o kurwa, BTN wsunął, co teraz”?
Tutaj raczej chodziło mnie o sytuację – squeeze, re-shove, kiedy musisz zrzucić po callu AQ, nie masz wyjścia. Dlatego polecałem 3-bet i wtedy unikasz sytuacji, kiedy jakiś dowcipniś squeezuje z JTs, a pierwotny agresor gra mu re z AJ przykładowo. Nie chodziło o to, że się boję squeeza pojedynczego.
Ale po przedstawionej akcji bardzo rzadko będziesz miał najlepszą rękę, częściej zrzucisz zdominowaną niż dominującą. Chyba, że jest to turek za 2.20$ z gamoniami lub za 550$ z jakimiś Szonami Deebami lub innymi pyszałami którzy mają podstawy by tak zagrać.
No właśnie nie wiemy, jaki jest ten turniej 😉 Ale tak, masz rację.
easy wsówka!
Kristofff jak mozesz porównywac wejscie all-in z 72 do decyzji czy callnąc z AQ czy przebić? to tak jakby porównywac czy założysz dzisiaj różowy sweterek czy buty na ręce…
A poza tym poker czasem polega na zrobieniu złego ruchu w odpowiednim momencie…
„A poza tym poker czasem polega na zrobieniu złego ruchu w odpowiednim momencie…”. Kristoff odniósł się do tej teorii. Poker nigdy nie polega na zrobieniu złego ruchu w odpowiednim momencie, tylko dobrego ruchu w odpowiednim momencie. ZAWSZE! Twoje myślenie jest way result oriented – to, że się nadziejesz na AA pushując T9s to nie znaczy, że był to zły moment na pusha, jeżeli w long runie ten push jest EV+ – po prostu się nadziałeś, cooler i tyle.
a jaki to typ turnieju bo nie jest to wspomniane? jeśli turbo ja tu gram push, jeśli regular to pas i czekam na lepsza okazje do podwojenia.
all in
Albo easy fold albo easy all in zalezy co spożywałem tego dnia 😀
Ok fizoloff. Masz racje 3-bet napewno jest lepszym rozwiązaniem bo jeszcze zostaje 15bb ale właśnie na utg słaby gracz oznacza coś bardzo silnego dlatego pod tego konkretnego gracza wolałbym flopa zobaczyc dając call… zdaję sobie sprawe z tego że raczej jest to niepoprawne zagranie ale tak gram i czasami mi sie to bardziej opłaca ale napewno w dłuższej perspektywie bede stratny. Na innych pozycjach i wobec innych graczy 3beta bym walnął napewno ale w tej konkretnej sytuacji nie jestem juz taki pewny.
„(…)zdaję sobie sprawe z tego że raczej jest to niepoprawne zagranie ale tak gram i czasami mi sie to bardziej opłaca ale napewno w dłuższej perspektywie bede stratny(…)”
czyli… wiem, że jest to złe zagranie, ale i tak gram w ten sposób, bo „czasem mi się to opłaca”… Grać ciągle all-in z 72off też się czasem opłaca… Umysł ludzki jest niezbadany 🙂
Ship. Jestesmy ponizej 10 M gracz dosyc luzny wiec mysle ze AQ powinno bic jego zakres. Z AI izolujemy gracza nie sądzę żeby ktoś za nami dorzucał.
Wg mnie na wykonanie 3beta masz troche za mało żetonów z tej pozycji. Załóżmy że przebijasz do 4,3k przeciwnik sprawdza wiec w puli na flopie juz bedzie okolo 10k przy twoim stacku okolo 12k w takim wypadku ze slabym przeciwnikiem posypia sie najprawdopodbniej alliny a jak nic z flopa nie trafisz to bedziesz musial spasowac wiec wykonanie 3beta moze cię drogo kosztowac.
All-in nie jest głupim wyjsciem tylko ,że mozesz nadziac się na cos lepszego a w razie pasów zgarniesz niewiele. Tak jak mówisz przeciwnika na utg masz słabego a słabi gracze zazwyczaj mają silne karty na utg wiec wg mnie najlepszym wyjsciem jest call i zobaczenie flopa.
Decyzje jaką podejmiesz powinienes zrobic w zgodzie z tym co założyłes sobie przed turniejem – czy walczysz o zwycięstwo czy zadowoli cię każde miejsce płatne? I odpowiedź na to pytanie powinno nadawać charakter twoim poczynaniom…
Call nie ma sensu w tym momencie, ponieważ masz za sobą cały stolik jeszcze i jest duże prawdopodobieństwo, że ktoś się wysypie z AI i co wtedy robisz? Zrzucasz? Czy chcesz łapać squeezera, a gdy fishka z UTG sprawdzi, to co wtedy? Pasujesz? Callem zostawiasz zbyt dużo miejsca rękom od Ciebie słabszym, aby wyrzuciły Cię z rozdania.
Stack naszego HERO jest dość niski w porównaniu z tym, co dzieje się na stole. AQs w tym momencie jest moim zdaniem monsterem i jeżeli grasz o win, a nie o miejsce w kasie i blindowanie się na bubble’u, to dla mnie jest tutaj 3-bet – wygląda znacznie mocniej niż all-in, to raz. Po drugie dajesz szansę wysypać się swojemu rywalowi ze słabszą ręką, natomiast AI sprawdzi tylko para lub coś lepszego od Ciebie. Dodatkowo, możesz nawet spasować, gdyby za Tobą wysypał się jakiś solidny gracz. Miejsce jest i to wcale nie mało. Po 3-becie do 4,2 – 4,3 i foldzie zostaje jeszcze 15 BB, więc nie ma tragedii. Jednakże ja się z taką kartą w środkowej fazie stackuję, gdy przy stoliku jestem jednym z najkrótszych graczy, a do kasy nie jest jeszcze specjalnie daleko.
All-in w takiej sytuacji znacznie ogranicza zasięg sprawdzenia, który jest węższy od zasięgu 4-bet pusha u rywala – im szerszy zasięg, tym większe nasze equity. W przypadku calla i check na flopie u rywala, wsuwam na każdym boardzie – no chyba, że trafiam super układ, to wtedy daję się wykazać przeciwnikowi.
ship
Ja bym podbijał.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.