Poznajcie November Nine (3) – William Tonking

1

Zbliża się Main Event World Series of Poker. Poznajcie kolejnego z graczy.

Graczy w finale Main Eventu można zwykle można w jakiś sposób podzielić. W ostatnich latach nie raz przy stole finałowym mieliśmy graczy, którzy nie specjalizują się wcale w turniejach, są bowiem profesjonalistami gier cashowych. Do tej kategorii zaliczyć można Williama Tonkinga, który do tego zdaje się być najmniej wyróżniającym pokerzystą pośród tegorocznych finalistów. Czy może być cichym faworytem finału?

William pochodzi z New Jersey i ma 27 lat. Pokerem zainteresował się około 2005 roku. Tak jak wielu dzisiejszych pokerzystów, zobaczył grę w telewizji, później u znajomych na grach domowych, a że był wtedy na studiach, stwierdził, iż może to być ciekawe zajęcie. Rozpoczął od gier na play money jeszcze w szkole średniej, kiedy nie miał co robić pomiędzy lekcjami. Później przeszedł na gry na prawdziwe pieniądze. W ciągu 6 miesięcy stał się graczem wygrywającym. Po zakończeniu studiów (ekonomia na University of South Carolina) zaczął pokera traktować jako pracę.

Pytany o to, w jaki sposób uczył się pokera mói, że odpowiada za to głównie… znajomość z Mattem Diehlem, który jest jego najlepszym przyjacielem. Obaj znają się z dzieciństwa, kiedy wspólnie uprawiali sporty. Ich drogi rozeszły się podczas studiów, ale to właśnie Matt zainspirował Williama do tego, aby pokera zacząć traktować poważnie. Panowie przez lata współpracowali, często rozmawiając o pokerowych zagadnieniach. Najlepszymi przyjaciółmi się do dzisiaj. Tonking mówi, że Diehl jest jednym z bardziej niedocenianych graczy i chociaż tak jak on, nie ma sukcesów w turniejach, to wygrał sporo gotówki w grając bardzo wysokie stawki gier cashowych.

Studia się nieco przedłużyły, a po ich zakończeniu w 2010 roku wrócił do New Jersey. Mówi, że przeglądał oferty zatrudnienia i mógł nawet postawić na bardziej „konwencjonalną” pracę. Żadna z ofert nie przekonała go jednak do tego, aby zrezygnować z gry w pokera. Wrócił na stoły, ale tutaj znów pojawił się inny dylemat – grać turnieje czy stoły cashowe. W jednym wywiadów przyznaje, że grał przez miesiąc cashówki, a przez miesiąc turnieje, czasem łącząc oba rodzaje gier.

Rok później zaskoczył go „Czarny Piątek”. Wspólnie z Mattem zdecydował, że zostają przy pokerze. Obaj mieli nadzieję, że ten zostanie w przyszłości zalegalizowany. Przenieśli się na gry live w kasynie Bethlehem. Mieli do niego tylko 40 minut, ale znów musieli zaczynać od początku, ze względu na to, że po wydarzeniach z 15 kwietnia stracili część gotówki. Grali od najniższych stawek budując kapitały aż w końcu znaleźli się na stołach 10/25$, które kasyno wcześniej wprowadziło. Zostali tam aż do momentu, w którym New Jersey zalegalizowało pokera online i mogli wrócić na stoły online.

„Nigdy nie byłem graczem turniejowym”

 

Tonking swój pierwszy wynik turniejowy zanotował w jednym z turniejów Deep Stack Extravaganza w 2008 roku. Kolejne to dwa cashe na WSOP w 2010 roku. Już po tym widać, że Amerykanin nie gustował nigdy specjalnie w turniejach. Dalsze cashe zaliczał głównie w lokalnych turniejach w Atlantic City i Bethlehem, gdzie grał częściej ze względu na sytuację po „Czarnym Piątku”. W 2013 roku grał w turnieju WPT Borgata Poker Open (zajął 79. miejsce), a przed tegorocznym Main Eventem zanotował jeszcze miejsce płatne w turnieju Mix Max.

Chociaż Tonking potwierdza, że nigdy nie był graczem turniejowym, to jednym z jego sukcesów jest świetny wynik w pokoju WSOP.com, który działa w New Jersey. Skusiła go duża pula wynosząca 200 tysięcy dolarów. Okazało się, że w turnieju zagrało niecałe 400 osób, co oznaczało, iż overlay (kwota, którą dokłada organizator) wyniesie ponad 100 tysięcy dolarów. William grający pod nickiem amazin_metz (jest fanem baseballa, koszyków i futbolu amerykańskiego) zwyciężył inkasując 50 tysięcy dolarów.

Przygoda w Main Evencie

 

Amerykanin mówi, że nie miał żadnych oczekiwań przed Main Eventem. Oczywiście nie przeczuwał również sukcesu, chociaż zaznacza. Jego pierwsze podejście do turnieju głównego WSOP to 2008 rok. Wtedy odpadł pod koniec pierwszego dnia po przegranym flipie. Zagrał po raz drugi rok temu – znów odpadł po flipie, ale tym razem pod koniec drugiego dnia.

Pierwszy dzień Main Eventu nie zapowiadał się początkowo zbyt dobrze. Tonking wspomina, że miał dobry stół, ale w pewnym momencie ze startowych 30 tysięcy miał jedną czwartą. Dzień zakończył mając 45 tysięcy. Każdy kolejny dzień rozgrywki zaczynał się właściwie tak samo kiepsko – próżno było go szukać w czołówce. Portal Pokernews jako ciekawostkę podaje, że William jest jednym z dwóch graczy finału, którzy nie kończyli przynajmniej raz w Top10 (drugi to Jorryt van Hoof), którego dnia rozgrywki.

Sytuacja poprawiła się dopiero przy 70 graczach. Wtedy podwoił się i miał w stacku 7 milionów. Znów jednak znalazł się na shorcie. Zdołał dotrzeć do nieoficjalnego stołu finałowego i podkreśla, że właściwie przez cały turniej zaledwie raz przy all-inie był z tyłu. W momencie gdy zostało 10 osób, Martin Jacobson pomylił się i zamiast podbić, tylko sprawdził na UTG. Było to decydujące rozdanie.

Tonking na małej ciemnej dołożył żetony, a Dan Sindelar na dużej przeczekał. Flop to 7 8 10. Tonking przeczekał. Sindelar zagrał za 500 tysięcy, Jacobson przebił do 1,75 miliona, a Tonking odpowiedział all-inem za 4,6 miliona. Po tym jak Sindelar wyrzucił karty, Jacobson sprawdził i pokazał A J. Tonking był jednak z przodu mając J 9 , czyli strita. William zdawał sobie sprawę jak ważne jest to rozdanie, ale starał się zachować spokój, widząc nawet, że sam nie ma takiego dopingu jak rywal (wspomina, że wszyscy fani chcieli na turnie zobaczyć trefla). Na turnie pojawiła się 5 , a na riverze 7 . Tym samym Tonking zaliczył spore podwojenie.

Przed finałem

 

Moment przed finałem wspomina w ciekawy sposób: – Cały czas podczas gry starałem się nie myśleć o tym (bubblu) i grałem w pokera. Myślami wracałem do sceny z filmu Hoosiers, gdzie Gene Hackman bierze ich, drużynę z małego miasta, na wielki stadion, przykłada miarkę do obręczy kosza i mówi, „To ciągle 45 centymetrów panowie”.

W wywiadzie mówił, że przed Novermber Nine nie planował gry w turniejach. Powiedział jednak, że zamierza się przygotować wraz z przyjaciółmi (nie chciał też zatrudniać trenera). Niedawno podczas rozmowy dla ESPN potwierdził swoje słowa: – Spotkałem się z najbliższymi i najbardziej szanowanymi pokerowym przyjaciółmi, aby ustalić ogólne plan gry przeciwko różnym rywalom, który będę musiał zastosować natychmiast w danej sytuacji. Nie jestem nerwowy, ale chcę zobaczyć, jaki będzie tego efekt.

Tonking podkreśla, że fakt, iż nie jest znany może działać na jego korzyść, ale wie też, że rywale mogą będą już przygotowani i wcześniej przecież też ze sobą grali. Jako najtrudniejszych oponentów wymienia Jorryta van Hoofa oraz Martina Jacobsona.

W historii Main Eventu zdarzało się już, że gracz cashowy zdobywał tytuł. Czy to, że Tonking zdaje się być najmniej znanym finalistą, może zadziałać na jego korzyść? Dowiemy się za parę dni.

Wybrane kursy na Willliama Tonkinga:

Sportingbet – 14

Paddy Power – 15

TitanBet – 11

Unibet – 15

Przydatne informacje:

William Tonking – Stany Zjednoczone (Flemington, New Jersey)

Wiek: 27 lat

Stack: 14,9 mln (8 miejsce)

Online: WillTonk21 oraz amazin_mets

Twitter: willtonk21

Wygrane live/online: 93 306$/95 324$

Sponsorzy: Kasyno Aria, firma odzieżowa RunGoodGear

Źródło: Pokernews, ESPN, Rounders Radio.

Zdjęcie: ESPN Sportscenter.

Poprzedni artykułRedbet Poker Open Praga – zakwalifkuj się już dzisiaj dzięki jednej z promocji o łącznej wartości $8,000
Następny artykułWSOP: Czy należy zrezygnować z formuły November Nine?

1 KOMENTARZ

  1. coś ruszyło negreanu już się nie podpisał pod nową „promocją” spin&go 3000x a wkręcili fisha duhamela

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.