Potrójna strata Amayi

0

Sąd nakazał kanadyjskiemu operatorowi internetowemu Amayi Gaming i jej spółce zależnej Poker Stars zapłacić 870 milionów dolarów stanowi Kentucky.

W zeszłym miesiącu sędzia sądu okręgu Franklin, Thomas Wingate, zasądził na rzecz stanu Kentucky 290 milionów dolarów w ramach rekompensaty za naruszenie prawa antyhazardowego w latach 2006-2011. Natomiast w zeszłą środę Wingate uwzględnił wniosek stanu o przyznanie potrójnego odszkodowania, przynosząc Amayi całkowitą stratę wynoszącą 870 milionów dolarów.

Jednocześnie sędzia ostrzegł spółkę, że w przypadku zwłoki w spłacie zasądzonej kwoty, firma będzie płacić odsetki w wysokości 12% od dłużnej sumy, a więc 104 milionów dolarów rocznie. Wingate znany jest ze swojego twardego podejścia przeciwko witrynom hazardowym naruszającym prawo stanowe.

Stan Kentucky złożył pozew w 2010 roku, argumentując że Poker Stars nielegalnie świadczył usługi hazardowe dla mieszkańców stanu w okresie pomiędzy 12 października 2006 roku a 15 kwietnia 2011 roku (czarny piątek).

Stan Kentucky złożył swoje powództwo na podstawie ustawy z XIX wieku, która zezwala stanowi (osobie trzeciej) na domaganie się odszkodowania z nielegalnych gier hazardowych, jeżeli poszkodowani nie wystąpili z powództwem w przeciągu sześciu miesięcy od dnia naruszenia ich praw. Ta sama ustawa umożliwia osobie trzeciej domaganie się potrójnej wysokości odszkodowania.

Amaya już wyraziła zamiar odwołania się od niekorzystnego dla niej orzeczenia, a także stwierdziła, że jeśli apelacja okaże się bezskuteczna, poprosi byłych właścicieli Poker Starsa – Isai i Marka Scheinbergów – o pokrycie strat, biorąc pod uwagę, że to podczas ich „kadencji” Poker Stars podejmowała nielegalne działania.

Sędzia Wingate ma jeszcze jeden orzech do zgryzienia – musi rozpatrzyć wniosek złożony przez Poker Players Alliance, walczącego o zapewnienie odszkodowania poszkodowanym graczom. Stan Kentucky kwestionuje roszczenia Poker Players Alliance, argumentując, że PPA współpracuje z Amayą i jest finansowane przez Pokerstars.com, a cały zabieg ma służyć zmniejszeniu strat, ponieważ stowarzyszenie może się domagać jedynie pojedynczej wysokości odszkodowania.

Mijają tygodnie, a Amaya ma płacić coraz więcej. Czyżby mała zemsta opatrzności za politykę firmy?

Poprzedni artykułPoker jest wszędzie
Następny artykułOd przybytku głowa boli – banki nie chcą pieniędzy Daniela Negreanu