Rok temu świat pokera usłyszał o dość kuriozalnej sytuacji. Jeden z pokerzystów został bowiem zdyskwalifikowany z Main Eventu. Teraz będzie domagał się odszkodowania!
Serwis Cardplayer zdobył dokumenty sądowe, z których wynika, że pokerzysta Joseph Stiers domaga się odszkodowania od organizatora World Series of Poker, czyli firmy Caesars Entertainment.
Rok temu Stiers został zdyskwalifikowany z Main Eventu World Series of Poker. Pokerzysta miał solidnego stacka, bo aż 630.000, a więc i sporą szansę na solidnego casha. Jak wspomina, został w pewnym momencie wyprowadzony przez obsługę, a następnie aresztowany przez policję. Gry nie mógł kontynuować, bo został zmuszony do opuszczenia kasyna.
Cała sprawa ma drugie dno. W 2015 roku pokerzysta dostał zakaz wstępu do kasyna Horseshoe w Baltimore. Obsługa uznała, że liczył karty podczas gry w blackjacka. Wyrzucony został podobno kilka razy. Caesars wpisało go już rok wcześniej na listę graczy z zakazem wstępu do swoich kasyn.
Stiers jednak zakaz ten ominął. Przez trzy lata grał zarejestrowany jako Joseph Conorstiers (nazwisko połączone z drugim imieniem) i wygląda na to, że nikt z obsługi kasyn Caesars nie zwrócił na to uwagi. Pokerzysta bowiem zagrał spokojnie Main Event w 2016 roku i zakończył go na 640 miejscu, cashując na kwotę 18.000$.
Miał szansę na 8.000.000$
Jest to o tyle ciekawe, że Caesars odpowiedziało na te zarzuty i całkowicie odrzuciło wersję pokerzysty jakoby byłby on zarejestrowany w poprzednim Main Evencie pod innym imieniem i nazwiskiem.
– WSOP zawsze akceptowało moje pieniądze i zabierało je, kiedy przegrywałem w pokerowych turniejach, a łącznie było to 200.000$. Z gry wyrzucony zostałem jednak będąc w dobrej pozycji do wygrania do 8.000.000$, kiedy w equity żetonów miałem około 150.000$.
Stiers oskarżył Caesars o zniszczenie pokerowej kariery i argumentuje, że praca, którą wykonywał latami zaprzepaszczona została przez decyzję organizatorów WSOP. Dodatkowo organizator Main Eventu usunął 630.000 w stacku pokerzysty, zamiast pozwolić na wyblindowanie się, dzięki czemu wygrałby co najmniej 20.000$.
Pokerzysta w swoim pozwie napisał, że próbował dogadać się z Caesars i oferował podpisanie porozumienia na mocy którego nie mógłby grać gier stołowych. W swoim wniosku chce także ponownego pozwolenia gry na WSOP, co jednak nieco wyklucza się z częścią oskarżenia, bo podkreśla tam również, że „przez WSOP, które zachęcało go do gry opuścił intratną posadę w firmie konsultingowej w 2005 roku”.
WSOP potwierdziło, że pokerzysta został usunięty z Main Eventu i nie dostał zwrotu wpisowego. Caesars chce odrzucenia wniosku pokerzysty i obarczenia go kosztami sądowymi.