Pokerowy Wielki Szlem – Czy to możliwe?

2

Pokerowy kalendarz z każdym rokiem coraz bardziej się rozbudowuje. Przybywa kolejnych turniejów na żywo, a pokerzyści gdyby tylko chcieli mogliby przez cały rok jeździć z turnieju na turniej.

Szczególnie w imponującym tempie rośnie ilość mniejszych turniejów i niedużych lokalnych tourów typu Eureka Poker Tour, UKIPT czy Estrellas Poker Tour. Turnieje te adresowane są do graczy średnich stawek, którzy z reguły mieszkają w stosunkowo niewielkiej odległości od miejsca rozgrywania turniejów. Z tego też powodu organizatorzy takich eventów nie muszą przejmować się tym co robią inni.

Inaczej wygląda sytuacja z największymi imprezami pokerowymi, do których możemy zaliczyć turnieje cyklu World Poker Tour, European Poker Tour, World Series of Poker, być może powoli do najważniejszych turniejów można również zacząć zaliczać turnieje Epic Poker League.

Jakiś czas temu myśląc o popularyzacji pokera pomyślałem, że ciekawą koncepcją byłoby utworzenie jednego, najważniejszego, najbardziej prestiżowego zestawu turniejów, który wzbudzałby zainteresowanie całego świata, nie tylko pokerowej społeczności. Turnieje wchodzące w skład takiego prestiżowego cyklu nie mogłyby być oczywiście czymś nowym, optymalnie by było, gdyby były to najważniejsze imprezy spośród już wymienionych. Pomysł ten był oczywiście całkowitą abstrakcją (realizacja tego typu przedsięwzięcia wymagałaby porozumienia organizatorów największych imprez, którzy często po prostu ze sobą konkurują), która zrodziła się w mojej głowie, ale wydaje się, że pokerowy „Wielki Szlem” wcale nie musi tak bardzo odległy.

Wszystko dzięki temu, że głos w tej sprawie zabrał Matt Savage. Osoby średnio interesujące się pokerem mogą nie wiedzieć kim jest Savage, nie jest to bowiem pokerzysta, który wygrywa miliony dolarów, czy też kolekcjonuje bransoletki WSOP. Matt Savage jest jednak jedną z najważniejszych osób w pokerowej społeczności. Jest chyba najlepszym, a na pewno najbardziej szanowanym Tournament Directorem na świecie. W swojej zawodowej karierze odpowiadał za sprawne przeprowadzenia ponad 400 imprez relacjonowanych przez telewizje m.in. za turnieje WSOP i WPT. Savage jest także założycielem Tournament Directors Association, pierwszym członkiem WSOP Poker Managers Hall of Fame. Obecnie współpracuje z organizatorami World Poker Tour, Epic Poker League, a także z kasynami Commerce w Los Angeles czy Bay 101.

Jego głos jest więc czymś więcej niż tylko zwykłym felietonem. Savage pisząc o potrzebie współpracy pomiędzy organizatorami największych pokerowych imprez poruszył też temat stworzenia wspólnej formuły dla największych pokerowych imprez na świecie. O tym, że współpraca np. przy ustalaniu dat turniejów się opłaca przekonuje niedawny przykład Pragi, gdzie na początku grudnia 2011 roku rozegrano trzy duże imprezy: WPT, EPT oraz GSOP. Każda z tych imprez cieszyła się wielkim zainteresowaniem, a i gracze byli z pewnością zadowoleni, bo lecąc tylko w jedno miejsce mogli uczestniczyć w aż trzech Main Eventach i szeregu mniejszych turniejów bocznych. To co w mojej opinii jest najciekawsze w tekście Savage'a to właśnie propozycja dotycząca stworzenia w pokerze czegoś na wzór tenisowego Wielkiego Szlema.

Savage pisze, że być to już czas, aby rozpocząć dyskusję o stworzeniu pokerowych „Majors”. W jaki sposób wybrać te najważniejsze turnieje?

Matt Savage ma dość prostą i chyba uczciwą propozycję, którą nazywa zasadą „5×5”. Do grupy „Majors” kwalifikowałyby się turnieje, w których w czasie ostatnich pięciu lat za każdym razem pula nagród przekraczała $5,000,000. Obecnie kryteria te spełniają następujące turnieje:

  • Aussie Millions Main Event
  • PokerStars Caribbean Adventure Main Event
  • PokerStars EPT Grand Final
  • WPT LA Poker Classic
  • WPT Championship
  • WSOP Main Event
  • WSOP Europe Main Event

Blisko spełnienia tych kryteriów są również Partouche Poker Tour Main Event oraz EPT Londyn i EPT San Remo.

Wliczając więc te trzy turnieje, które są blisko spełnienia kryteriów postawionych przez Savage'a mamy 10 naprawdę największych, najlepiej znanych i najbardziej prestiżowych turniejów pokerowych na świecie. Jak miałyby wyglądać rozgrywki pokerowego „Wielkiego Szlema”? Na to pytanie Matt Savage nie odpowiada, a jedynie zachęca do dyskusji na temat formuły takich rozgrywek.

Jednak to nie wypracowanie interesującej formuły jest największym problemem, a porozumienie się pięciu różnych organizatorów. EPT, WPT, WSOP, Aussie Millions i Partouche to wielkie przedsiębiorstwa, które tak naprawdę ze sobą rywalizują i to jest największa przeszkoda na drodze do stworzenia pokerowych „Majors”, tego bowiem terminu używa Matt Savage.

„To jest biznes i zdaję sobie sprawę, że organizatorzy poszczególnych turniejów i kasyna ze sobą konkurują o to kto przyciągnie najwięcej graczy, kto będzie miał największą pulę nagród czy czyj turniej najlepiej pokażą media. Jednak bez satysfakcji i zadowolenia graczy te działania nie mają przyszłości” pisze Matt Savage.

Savage podkreśla, że najważniejszym składnikiem pokerowego biznesu turniejowego są właśnie gracze i to ich zadowoleniu powinno być wszystko podporządkowane. Układanie więc wspólnych terminarzy tak, żeby gracze mieli kilka eventów w jednym mieście, albo blisko siebie, a także inne działania zmierzające do ułatwienia życia pokerzystom powinny być najważniejszym celem wszystkich organizatorów dużych turniejów.

Matt Savage sugeruje, że jednym z takich działań mogłoby być stworzenie wspomnianej serii pokerowych „Majors”. Trzeba przyznać, że znając zamiłowanie większości pokerzystów do rywalizacji i ciągłego sprawdzania się z innymi taki pomysł byłby zapewne strzałem w „10”. Dobrze opakowanie takiego produktu i umiejętne sprzedanie go mediom mogłoby również zapewnić pokerowi uwagę jakiej do tej pory nie ma żaden pojedynczy turniej. Jednak, czy wypracowanie formuły pokerowego „Majors”, a przede wszystkim porozumienie organizatorów jest możliwe?

Na podstawie: „Matt Savage Guest Blog” na www.mattglantzpoker.com

Poprzedni artykułLutowy Gold Rush już ruszył
Następny artykułEPT Deauville 2012 – Blisko kasy z już tylko jednym Polakiem

2 KOMENTARZE

  1. od siebie dodam że male eventy mogly by sie podczepic pod duze np EPT Londyn od 23.09-3.10 a wczesniej od 16-22.09 jakis mniejszy event jak dla mnie to gwarantowany sukces dla mniejszego eventu

  2. Przyklad takiego porozumienia to grudzien 2011 w pradze odbylo sie pare eventów i wiekszość pokerzystów siedziala tam na WPT,EPT i GSOPIE nic sie nie gryzlo i kazdy byl zadowolony

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.