Pokerowe stwierdzenia absolutne – Prawda czy fałsz

0

Poker to z jednej strony gra skomplikowana, której strategia wciąż ewoluuje i musimy się do niej ciągle dostosowywać, z drugiej jednak strony zapewne każdy z nas słyszał „prawdy absolutne”, stwierdzenia w niezmienionej formie obecne w pokerze od lat.

Czy to oznacza, że do tych stwierdzeń powinniśmy się zawsze stosować i bezkrytycznie je przyjmować. W końcu jeśli na przestrzeni ostatnich lat pokerowa strategia zmieniła się tak bardzo to może i te „absolutne prawdy” nie mają już nic wspólnego z poprawną grą w pokera. Jeszcze kilka lat temu każdy 4-bet oznaczałby AA lub KK, a 3-betowanie z T9 czy 87 nikomu nie przyszłoby do głowy. Może więc „absolutne prawdy” należy wysłać do pokerowego muzeum i traktować je jak wspomnienie odległej przeszłości, kiedy to z dzisiejszej perspektywy wszyscy grali jak „murki”.

W ostatnim numerze magazynu Poker Player Nick Wright pokusił się o bliższe przyjrzenie się kilku takim oczywistym stwierdzeniom i przeanalizowanie czy dzisiaj należy również traktować je poważnie.

Wchodząc jako pierwszy do puli powinieneś zawsze podbijać. Call to najgorsza opcja

Nick Wright uważa, że to zdanie to całkowity fałsz. Nie można bowiem aż tak bardzo generalizować pokerowej strategii, żeby kategorycznie stwierdzić, że call to najgorsza opcja. Szczególnie w grze turniejowej możemy znaleźć sporo sytuacji, kiedy to właśnie call może okazać się zagraniem najlepszym i najbardziej podstępnym.

Jesteśmy na małym blindzie, mamy stack około 25 big blindów, a więc idealny do zagrania 3-bet allin, ale zdecydowanie za duży do zagrania allin jako pierwszy. Wszyscy do nas spasowali, a my mamy coś w stylu A-3, A-8 a więc rękę, z którą możemy podbić, ale ciężko nam będzie wytrzymać 3-bet rywala. Możemy wtedy rozważyć zagranie call z intencją wsunięcia allina po podbiciu przeciwnika. Do takiego zagrania nadają się ręce typu: A-2 do A-8, K-T, K-J, Q-J, niskie pary czy nawet suited connectory w stylu 56s, 87s. Taka gra ma kilka plusów, przeciwnik po naszym limpie z szerokim zakresem kart może podbijać chcąc ukraść pulę, a nasz stack gwarantuje nam spore folding equity, dodatkowo wszystkie ww. ręce mają niemałą wartość na showdownie, więc nawet w razie sprawdzenia nasza sytuacja nie powinna być beznadziejna.

Inna sytuacja, kiedy to limp może okazać się opłacalny ma miejsce, kiedy mamy przed nami limp, sami mamy bardzo silną rękę, a za nami agresywnego przeciwnika. Możemy więc zlimpować licząc na podbicie od agresora, które będziemy mogli przebić i zbudować większą pulę. Podobnie możemy zagrać jeśli mamy silną rękę i za sobą short stacków, którzy tylko szukają okazji do wsunięcia allina. Nasz limp może im ułatwić podjęcie pożądanej przez nas decyzji.

Podsumowując najczęściej rzeczywiście lepiej jest wchodzić do puli jako agresor i rozpoczynać licytację podbiciem, jednak nie możemy zapominać, że poker to również gra, w której trzeba zmylić i „oszukać” przeciwnika. W niektórych sytuacjach może się okazać, że najlepszą „zmyłką” będzie właśnie „agresywny call”.

Nigdy nie powinieneś podbijać i pasować mając 15 big blindów

To kolejne z popularnych stwierdzeń dotyczących pokerowej strategii. Mając 15 big blindów powinniśmy podbijać tylko te ręce, z którymi pozostaniemy w grze po ewentualnym przebiciu, albo idąc jeszcze dalej sami powinniśmy od razu wsuwać allina. Nick Wright w dużym stopniu zgadza się z tym stwierdzeniem jednocześnie jednak przytaczając pewne wyjątkowe sytuacje, w których możemy rozważać opcję podbicie-pas.

Podbijając i pasując na stacku 15 big blindów stawiamy się w bardzo trudnej sytuacji, musimy pamiętać, że tracimy sporą cześć naszego niewielkiego stacka. Dodatkowo stack 15 big blindów daje nam jeszcze wcale niemałe folding equity przy naszych 3-bet allinach, ale stack mniejszy może okazać się już za mały do takiej gry. Generalnie więc zgodnie z przytoczoną „absolutną prawdą” powinniśmy się zgadzać i stosować do niej prawie zawsze.

Nick Wright podaje jednak kilka sytuacji, w których według jego opinii możemy zagrać wbrew ww. regule. Do takich sytuacji należą:

  • stół finałowy z dużymi skokami w kasie lub bubble satelity, a w grze uczestniczy kilka mniejszych od nas stacków
  • mamy bardzo tight image, a przebici zostajemy przez gracza grającego również bardzo tight
  • zdecydowaliśmy się na takie podbicie z bardzo słabą ręką (co w mojej opinii na stacku 15BB nigdy nie powinno się zdarzyć) i przebija nas tight rywal, którego zakres rąk nas po prostu niszczy

Podsumowując Nick Wright pisze, że raise-fold na 15 big blindach zawsze będzie fatalnym zagraniem, ale możemy znaleźć sytuacje, w których znajdziemy usprawiedliwienia dla takiego zagrania. Pamiętajmy jednak, że tego typu zagranie (raise-fold) zawsze bardzo pogarsza naszą sytuację i tego typu sytuacji musimy się wystrzegać. Możemy więc przyjąć, że ww. „prawda absolutna” jest prawidłowa i nie odsyłajmy jej do muzeum tylko pamiętajmy o niej podczas gry.

Zawsze podbijaj tyle samo

To kolejna z pokerowych prawd, która jest zgodna z optymalną strategią gry, ale nie do końca…

Rzeczywiście podbijanie o tą samą kwotę bez względu na jakość posiadanych przez nas kart powoduje, że dobry przeciwnik będzie miał trudniej z odczytaniem rzeczywistej siły naszej ręki, jednak pamiętajmy, że naszymi przeciwnikami będą nie tylko dobrzy gracze, ale też i słabsi. I właśnie patrząc na to kto jest naszym przeciwnikiem możemy regulować wysokość naszych podbić.

Jeśli na big blindzie siedzi „fish”, grający super luźno „calling station” to możemy podbić wyżej niż nasz standardowy raise. Przeciwnik i tak zapewne sprawdzi, do tego zapewne sprawdzając popełnia błąd więc dlaczego nie kazać zapłacić mu więcej. Inną tego typu sytuacją jest notoryczny limper, a my mamy akurat dobrą rękę, dlaczego więc podbić o 3,5 czy 4 big blindy, a nie o 6 skoro i tak przeciwnik nas sprawdzi. W takiej sytuacji od początku powinniśmy chcieć budować jak największą pulę.

Te same zasady dotyczą również 3-betowania, generalnie powinniśmy 3-betować o tę samą kwotę, ale czasami możemy pokusić się np. o mniejsze zagranie, żeby dać przeciwnikowi iluzoryczne wrażenie, że jego 4-bet ma folding equity.

Podsumowując Nick Wright stwierdza, że grając przeciwko dobrym przeciwnikom nigdy nie powinniśmy dawać darmowych informacji o ewentualnej sile naszej ręki więc powinniśmy zawsze zagrywać o tą samą kwotę, jednak jeśli naszym przeciwnikiem jest słabszy gracz to może odpowiednio do siły naszej ręki i stylu gry przeciwnika dobierać zagrania, bowiem słabszym pokerzystą ta informacja i tak w niczym nie pomoże.

Zawsze zagrywaj continuation bet

To jedno z najpopularniejszych stwierdzeń pokerowych i prawdopodobnie jedno z pierwszych jakie przyswajają sobie początkujący pokerzyści. Nie jest ono jednak w 100% prawdziwe.

Aby lepiej przedstawić problem c.betowania Nick Wright przytacza jedną z najprostszych statystyk pokerowych – dwie niesparowane karty własne aż w 66% przypadków nie trafią pary na flopie, z tego powodu c.bet tak często jest skuteczny, ale z drugiej strony z tego samego powodu c.bet tak często jest sprawdzany.

Dlatego też często o tym czy c.bet będzie zagraniem poprawnym decyduje struktura flopa. Oczywistym jest, że będąc agresorem pre flop powinniśmy kontynuować agresję na flopach A-high i Król-high, na których nie ma drawów. Są jednak takie flopy, na których c.bet często nie będzie poprawnym zagraniem, do tej grupy z pewnością należą flopy sparowane z flush i/lub staight drawem (np. 7-7-8 czy 9-9-T). Na takim flopie z jednej strony trudno pokazać, że coś trafiliśmy, a z drugiej strony rywal może floatować z drawami i jeśli nie zagramy ponownie na turnie spróbuje przejąć pulę.

Jeszcze gorzej wygląda sytuacja na flopach typu 9s8s7h, c.betowanie tutaj z taką ręką jak AK często będzie po prostu niepotrzebnym marnowaniem żetonów. W takich sytuacjach często lepszym zagraniem będzie po prostu check i dotyczy to zarówno rozdań heads-up jak i multi potów, których w ogóle c.betować powinniśmy znacznie rzadziej niż w rozdaniach, gdy po flopie zostajemy w grze 1-na-1.

Podsumowując check na flopie wcale nie musi oznaczać utraty kontroli nad rozdaniem. Przeciwnik mający jakąś rękę często na turnie zagra jako pierwszy i w ten sposób ujawni swój układ, a jeśli zaczeka to my takim „opóźnionym c.betem” możemy wygrać rozdanie częściej niż kontynuując agresję na flopie, w tym drugim przypadku często do wygranej będziemy potrzebowali second-barrela na turnie.

Dobry draw to duże zagrania

Istnieje dość powszechne stwierdzenie mówiące, że jeśli trafiamy dobry draw to powinniśmy go grać bardzo szybko i starać się zbudować jak największą pulę, grając na przykład bardzo duży check-raise. Uzasadnieniem tego twierdzenia jest to, że w takiej sytuacji możemy wygrać pulę na dwa sposoby, albo zmuszając rywala do spasowania, albo zostając sprawdzonymi i trafiając swój dobry draw.

Oczywiście tego typu gra z dobrymi drawami nie jest jakimś wielkim błędem, ale są też sytuacje, w których warto się zastanowić nad innym zagraniem niż po prostu check-raise z drawem i dążenie do jak najszybszych allinów z nieskompletowanym układem.

Pierwsza sprawa, niby oczywista, ale często przez nas zapominana to odpowiedź na pytanie czym jest dobry draw. Układ 6s5s na flopie 8c7s2c jest drawem open-ended do strita, ale z pewnością ciężko uznać go za dobry draw. Zupełnie inaczej wygląda natomiast T-9 na flopie 8-7-3 (tęcza), kiedy to mamy open-ended do lepszych stritów i dodatkowo dwie overkarty. Zakładając jednak, że sami potrafimy odróżnić dobry draw od zwykłego drawu powinniśmy dodatkowo odpowiedzieć sobie na kilka pytań:

  • jeśli zagramy check-raise na flopie i zostaniemy sprawdzeni to czy możemy zagrać allin na turn. Czy będziemy mieli jeszcze folding equity? Czy jeśli na turnie nie skompletujemy układu to będziemy potrafili semi-blefować za cały stack?
  • Czy przeciwnik może spasować? Jeśli rywal nigdy nie pasuje top par czy over par to check-raise może nie być najlepszym pomysłem

Dopiero po odpowiedzi na te pytania możemy ocenić, czy nasz draw wymaga gry check-raise, czy może tylko check-call, albo może nawet check-fold jeśli nie dostajemy odpowiednich oddsów.

Jak więc widać na powyższych pięciu przykładach „pokerowe prawdy absolutne” w zdecydowanej większości są cały czas aktualne. Z jednym tylko zastrzeżeniem, żadnego pokerowego twierdzenia nie można stosować w 100% przypadków. Pod uwagę musimy brać tak wiele czynników, rywalizować będziemy z tak różnymi przeciwnikami, że w każdej sytuacji powinniśmy zastanowić się co będzie optymalnym zagraniem i nie powinniśmy popadać w automatyzm, bo c.betowanie 100 flopów z pewnością nie przyniesie nam żadnych korzyści.

Na podstawie – „True or False” Nick Wright – Poker Player

Poprzedni artykułUKIPT – Harmonogram trzeciego sezonu
Następny artykułRuszyły satelity do UO Praga 2012