Po Czarnym Piątku gracze z USA musieli długo czekać, aby odzyskać pieniądze z Full Tilt Poker. Grupa pokerzystów postanowiła ze wszystkim pójść do sądu. Paradoksalnie więcej mogło być z tego szkody niż pożytku.
Czarny Piątek na zawsze zmienił pokera online na całym świecie, ale najbardziej dotknął Amerykanów. Od tamtej pory nie mogą oni grać na zdecydowanej większości poker roomów. Całą historię jednego z najgorszych dni w dziejach pokera przypominaliśmy w naszej kartce z kalendarza w ostatnią rocznicę Czarnego Piątku.
Gracze z USA musieli długo czekać na swoje pieniądze, ale niektórzy z nich postanowili pójść do sądu. Powodami w sprawie byli Steve Segal, Nick Hammer, Robin Hougdahl i Todd Terry. Co ciekawe, nie domagali się Full Tilt Poker wypłacenia pieniędzy dla siebie. Chcieli spłaty zaległych 150.000.000$, jakie poker room był winny Amerykanom. Dodatkowo pokerzyści domagali się odszkodowania za poniesione straty.
Segal, Hammer, Hougdahl i Terry złożyli pozew, reprezentując całe pokerowe społeczeństwo w USA, a na ławie oskarżonych chcieli zobaczyć naprawdę dużo osób. Pozwany został oczywiście serwis Full Tilt Poker Ltd, ale także firmy i ludzie działające bezpośrednio za plecami drugiego na świecie serwisu pokerowego. Wśród nich byli między innymi Raymond Bitar (CEO FTP), Nelson Burtnick, Tiltware LLC, Vantage LTD, Filco LTD, Kolyma Corp. AVV, Pocket Kings LTD, Pocket Kings Consulting LTD, Randston LTD.
To jednak nie wszystko. Oberwało się także profesjonalnemu zespołowi graczy z Howardem Ledererem na czele! Oskarżony został prawie cały team: Phil Ivey, Chris Ferguson, John Juanda, Jennifer Harman, Phil Gordon, Erick Lindgren, Erik Seidel, Andy Bloch, Mike Matusow, Gus Hansen, Allen Cunningham oraz Patrik Antonius.
Co ciekawe, jedynym profesjonalistą Full Tilt Poker, który nie został oskarżony w pozwie, był Tom Dwan. Co może być powodem takiego stanu rzeczy? Być może fakt, że Dwan zapowiedział spłatę Amerykanów ze swoich własnych pieniędzy. Z tych zapowiedzi nigdy nic oczywiście nie wyszło.
W pozwie pominięty nie został Phil Ivey, który przecież sam … pozwał Full Tilt Poker. Ivey był jednak jednym z udziałowców Full Tilt Poker lub firm blisko współpracujących. Oskarżyciele uznali więc, że to niemożliwe, aby pokerzysta o niczym nie wiedział.
Oskarżonym zarzucono przede wszystkim bezprawne zablokowanie dostępu do środków oraz podstępne wprowadzenie graczy w błąd w celu wpłacenia środków, które następnie były używane niezgodnie z przeznaczeniem. Ostatecznie ze wszystkiego wyszło jednak niewiele. Pozew został oddalony przez sędziego, który argumentował to następująco:
Pozostaje niejasne, czy bezpośrednią przyczyną strat odniesionych przez wnioskodawcę była decyzja amerykańskiego prokuratora, na mocy której doszło do czasowego wyłączenia i przejęcia majątku Full Tilt Poker, czy też były nimi konkretne decyzje podejmowane przez jednego lub więcej oskarżonych.
Ostatecznie wszystko i tak skończyło się dobrze dla amerykańskich graczy – po wykupieniu Full Tilt Poker przez PokerStars zdecydowana większość pokerzystów otrzymała swoje środki. Szkoda tylko, że wciąż Amerykanów nie ma w światowej puli graczy. I na zmianę takie stanu rzeczy raczej się nie zanosi…