Czasami narzekamy na dealerów ze względu na ich słabą technikę lub nieznajomość zasad. Osiem lat temu w Bobby's Room wydarzyło się jednak coś dużo gorszego. Jeden z rozdających postanowił po prostu… przywłaszczyć sobie część puli.
Wielu graczy online uwielbia użalać się nad bad beatami. Takie podejście bardzo często prowadzi do stwierdzeń, iż dane oprogramowanie jest po prostu „rigged”, czyli ustawiane i nie do końca sprawiedliwe. Jak się okazało, również i dealerzy w grach na żywo potrafią być „rigged”.
Na początku sierpnia 2009 roku doszło do skandalicznego odkrycia i to nie byle gdzie! Miejscem tej bardzo przykrej akcji było mianowicie kasyno w hotelu Bellagio w Las Vegas. Uściślając, chodziło o sławetne miejsce najgrubszych pokerowych cashówek na świecie – sam Bobby`s Room.
Autorem skandalu nie był żaden z graczy, lecz dealer! Jeden z dealerów pracujących na stałe w Bobby`s Room pokusił się o kradzież części puli utworzonej przez graczy cash. Jak się okazało po wykryciu całego procederu, dealer przywłaszczył sobie dwa żetony o nominałach 1.000$. Nie jest to zapewne suma, która bardzo uszczupla portfele stałych gości poker roomu w Bellagio, ale sam fakt kradzieży bardzo kiepsko wpłynął na renomę samego kasyna.
Feralny dealer kradzieży dokonał w momencie, kiedy zaistniała potrzeba podzielenia puli pomiędzy dwóch graczy. Opinie co do sposobu, w jaki tego dokonał, są podzielone. Jedni twierdzą, iż w momencie przesuwania pul w kierunku graczy zabrał on z obu połówek po jednym żetonie, a potem szybko schował „zarobione” 2.000$ do kieszeni.
Ta wersja jest jednak stanowczo podważana przez specjalistów, gdyż zasady w Bobby`s Room są takie, że wszyscy dealerzy po każdorazowym kontakcie z żetonami zobowiązani są pokazać ręce do kamer nad stołem pokerowym. Stąd też niektórzy uważają nawet, że dealer mógł użyć specjalnego urządzenia, którym zagarnął żetony bezpośrednio do rękawa – coś na kształt maszynki do podkładania kart. Czego to ludzie dzisiaj nie wymyślą!
Oczywiście oszust został szybko zwolniony, a gracze odzyskali swoje pieniądze. Takie sytuacje zdarzają się na szczęście bardzo rzadko, ale pozostawiają spory niesmak. Szczególnie w tak elitarnym miejscu jak Bobby's Room, które także pod względami bezpieczeństwa powinno być przykładem dla innych poker roomów.
Cienias. Gdyby kantował i rozdawał fulle na karety na pokerki i dostawał po kolei tipsy od zwycięzców to by był mistrz tasowania przynajmniej. Tak to rzeczywiście zwykły złodziej.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.