Pokerowa kartka z kalendarza – Pierwszy turniej w Open Face Chinese (7 stycznia)

0

Ponad cztery lata temu sporą popularność wśród profesjonalistów zdobyła całkowicie nowa odmiana pokera – Open Face Chinese. W „chińczyka” grano na całym świecie, choć głównie na stołach cash. Podczas PCA 2013 odbył się natomiast pierwszy turniej w tym formacie.

Choć No Limit Holdem jest oczywiście najbardziej popularną odmianą pokera, to na najwyższych stawkach akcja toczy się w ostatnich latach głównie w Mixed Games, czyli w mniej znanych formatach gry. Profesjonaliści ciągle szukają nowych odmian, w których strategie nie zostały jeszcze do końca opracowane. A jeśli w grze są do tego spore pieniądze, to sukces, choć najczęściej chwilowy, jest praktycznie gwarantowany.

Ponad cztery lata temu taką popularność zdobyło Open Face Chinese – wersja chińskiego pokera, w którym każdy z graczy układa po 13 kart. Co ważne, w przeciwieństwie do tradycyjnego chińskiego pokera, w OFC karty każdego z graczy są odkryte, co znacznie wpływa na strategię. Nic więc dziwnego, że w 2012 roku ta gra podbiła serca profesjonalistów.

Po raz pierwszy usłyszeliśmy o niej podczas EPT Sanremo, kiedy pokerowi profesjonaliści grali po kilka godzin dziennie. W pokerowych maratonach uczestniczył między innymi Jason Mercier, który tak pisał o nowej odmianie: – Za każdym razem, gdy grasz w grę wymagającą betowania, jesteś poddany ciągłej presji, w tej grze nie ma żadnej presji, nie ma bowiem betowania. Nikt nie „rozwiązał” tej gry, a to sprawia, że jest znacznie więcej zabawy niż w innych odmianach pokera, gdy pewne ręce rozgrywa się w standardowy sposób.

Po grach cash przyszła też więc pora na pokerowe turnieje w tej odmianie. Pierwszy został rozegrany podczas PokerStars Caribbean Adventure, dokładnie cztery lata temu. Wpisowe wyniosło 2.150$, a najlepszy okazał się Peter Jetten, który wygraną skomentował następująco: – W tę odmianę grałem tylko na małe stawki ze znajomymi. Porównując się do najlepszych nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w tej odmianie pokera. Wiedziałem, że w turnieju zagrają zawodnicy mający za sobą masę doświadczenia w grze na wysokie stawki, ale wiedziałem też, że będą również gracze gorsi ode mnie. Uznałem, że moje szanse są ok, więc zagrałem i wygrałem.

Gra na najwyższe stawki toczyła się natomiast w kasynie Aria. Opowiadał o niej sam Gus Hansen. – Graliśmy stawkę 3 tysiące dolarów za punkt, to nie jest tajemnica. Możesz iść do Arii i zapytać: Jak duża jest gra? (..) Jeżeli kojarzysz Open Face Chinese, grasz w czteroosobowej grze, a stawka do 3 tysiące za punkt, to wiesz, że swingi będą ogromne. Największe rozdanie jakie mieliśmy (które niestety przegrałem) to takie, w którym gość wygrał 300 tysięcy dolarów. Łatwo więc obliczyć, że ja straciłem w tym rozdaniu 100 tysięcy, dwaj inni gracze również. To duża gra, w której może mieć milionowe swingi. Wyszło na to, że nie byłem największym zwycięzcą w grze, ale wygrałem dużo. Powiedzmy, że było to więcej niż 27 tysięcy dolarów.

Później rozgrywano nawet mistrzostwa świata w Open Face Chinese, a w internecie rozgrywkę w „chińczyka” oferuje TonyBet Poker. Jeśli jesteście zainteresowani tą grą i chcielibyście spróbować w niej swoich sił, zachęcamy do przeczytania naszego artykułu o zasadach tej odmiany pokera – możecie znaleźć go TUTAJ.

Poprzedni artykułDrew Amato – fotograf kochający pokera
Następny artykułItalian Poker Open – trzech naszych w walce o stół finałowy [AKTUALIZACJA]