Festiwal European Poker Tour, który na początku marca 2010 roku rozgrywany był w Berlinie, na stałe przeszedł do historii światowego pokera. Wszystko dlatego, że podczas rozgrywania czwartego dnia Main Eventu do kasyna wpadło sześciu uzbrojonych mężczyzn. Podczas napadu skradziono 242.000€.
Tak głośny napad na pokerowych turnieju nie zdarzył się nigdy wcześniej, ani, na szczęście, nigdy później. Gdy gracze Main Eventu EPT Berlin walczyli o miejsce na stole finałowym, najlepsi wówczas pokerzyści świata mierzyli się w High Rollerze, a kobiety rozgrywały Ladies Event, do kasyna w Berlinie wpadło sześciu uzbrojonych mężczyzn, którzy zażądali pieniędzy.
Ekipa Pokertexas była wówczas w stolicy Niemiec. Tak całą historię opisywał Łysy:
„MASAKRA!!! WŁAŚNIE DOŚWIADCZYLIŚMY NAPADU NA KASYNO W BERLINIE!!!
Coś niesamowitego! Siedziałem sobie spokojnie w press roomie dłubiąc w komputerze, kiedy dobiegły nas jakieś niesamowite huki! Jak zwykle żądny wrażeń poleciałem zobaczyć co się dzieje, myśląc, że doszło do jakiejś bijatyki.
Kiedy leciałem po korytarzu, nagle z mojej prawej, jakieś 10 metrów przede mną, wyleciał gość w kominiarce z nożem w ręku! W życiu się tak nie przestraszyłem i niczym Usain Bolt poleciałem do press roomu! Kiedy tam wpadłem, natychmiast zabarykadowaliśmy drzwi i sporo osób schowało się pod stół, gdyż od strony sali turniejowej dochodziły okrzyki ochrony „Gun! Gun!”.
Okazało się, że na salę turniejową wpadło jeszcze kilku gości w kominiarkach, jeden z nich na pewno miał broń maszynową, ale chyba żadne strzały nie padły! Z tego co mi wiadomo, nikomu nic się nie stało.
Jak na razie turniej jest wstrzymany. Na miejsce dotarła policja i zbiera dowody.
Jeśli chodzi o turniej, to wszystkie stoły się powywracały i żetony się pomieszały, więc kompletnie nie wiadomo w jaki sposób i za jakiś czas gra zostanie wznowiona. Pula nagród turnieju głównego na pewno była w sejfie kasyna, ale kasa z dzisiejszych side eventów (w tym High Rollera) prawdopodobnie została skradziona”.
Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało (choć kilka grających w Ladies Evencie kobiet zemdlało, bo stoły w tym turnieju umieszczone były tuż przy drzwiach). Początkowe doniesienia ze stolicy Niemiec były takie, że złodziejom udało się ukraść około 600.000€. Ostatecznie ta kwota okazała się o ponad połowę niższa i wyniosła 242.000€. Większości tych pieniędzy, mimo ujęcia sprawców, nigdy jednak nie odzyskano.
Ostatecznie rozgrywkę w większości turniejów wznowiono po ponad dwóch godzinach – odwołano jedynie side event za 1.000€, bo większość graczy postanowiła się wyrejestrować. Do bardzo ciekawej sytuacji doszło za to w Main Evencie. Po raz kolejny odsyłamy do naszej ówczesnej relacji:
„W momencie, gdy na salę wparowali bandyci, rozgrywany był all-in na jednym z bocznych stołów. Gracz na all-inie miał AQ, a drugi gość AT i przed ogólną paniką karty zostały wyłożone do turna. Board nic nie zmieniał i zapowiadało się, że gracz na all-inie się podwoi.
Po powrocie na salę okazało się, że board leżał, tylko karty z talii były wymieszane. Thomas Kremser powiedział, że jeśli jeden z graczy się nie zgodzi, to rozdanie będzie anulowane, a jeśli obaj się zgodzą, to karty zostaną przetasowane i rozdany zostanie river. Gracz od AQ oczywiście się zgodził. Właściciel AT zachował się rewelacyjnie i powiedział, że zrobił już call, więc nie może tego cofnąć i choć miał tylko trzy outy na riverze, poprosił o dokończenie rozdania. Na riverze spadł blank i pokerzysta mający AT oddał w honorowy sposób shortowi 800.000!”.
Ostatecznie sprawców napadu złapano i skazano prawomocnym wyrokiem sądu. Największą karę – sześciu lat i czterech miesięcy pozbawienia wolności dostał przywódca szajki, Ibrahim El-Moussa. Pozostały kwartet skazanych kolejne kilka lat również spędził za kratkami. 21-letni wspólnik został skazany na trzy lata i dziewięciu miesięcy więzienia, natomiast trzech pozostałych w wieku 19-20 lat za złamanie prawa otrzymało wyrok trzech lat i sześciu miesięcy pobytu w więzieniu.
O całej sprawie informowało wówczas nawet głównej wydanie Wiadomości. Fragment programu możecie zobaczyć poniżej:
Napad w czwartym dniu Main Eventu to nie jedyne pamiętne dla nas wydarzenie z EPT Berlin 2010. Kolejna część w pokerowej kartce z kalendarza już jutro!