Cykl European Masters of Poker jest obecnie nieco zapomniany, ale dawniej Polacy wygrywali w nim spore pieniądze. Osiem lat temu drugie miejsce w Barcelonie zajął Maciej Świcarz. Dzięki temu został też najlepszym graczem całego cyklu.
Dziś wielu może już nie pamiętać o takim cyklu turniejów na żywo, jak European Masters of Poker. Dawniej była to jednak jedna z największych turniejowych serii na Starym Kontynencie, a regularnie uczestniczyło w niej wielu znakomitych pokerzystów. Na kolejne przystanki EMOP jeździła też spora liczba Polaków, którzy odnosili tam spore sukcesy.
EMOP na zawsze zapamiętał na pewno Maciej Świcarz, który w przeszłości należał do czołówki turniejowych graczy w naszym kraju. Podczas pierwszego sezonu European Masters of Poker nasz pokerzysta grał między innymi w Warnie, gdzie w kwietniu zajął trzecie miejsce.
W Bułgarii zagrało wtedy 311 osób, a Polak na stół finałowy awansował z drugim stackiem. Ostatecznie zajął trzecie miejsce, gdy jego A9 nie znalazło na boardzie pomocy przeciwko parze szóstek Reuvena Dayana. Świcarz zgarnął wtedy 31.100€, ale jak się okazało była to dopiero przygrywka przed jednym z kolejnych festiwali European Masters of Poker.
Na przełomie lipca i sierpnia EMOP zawitał bowiem do słonecznej Barcelony. Wówczas frekwencja była jeszcze lepsza, bo zagrało 399 osób. Turniej zdominowali Szwedzi – w pierwszej szóstce było ich aż pięciu. Wyjątkiem był właśnie Świcarz, który świetnie radził sobie z rywalami ze Skandynawii.
Gdy w grze zostało trzech graczy, doszli oni do porozumienia w sprawie deala. Polak był wówczas chipleaderem całego turnieju i to właśnie on zapewnił sobie największą nagrodę 73.655€. Tym razem nasz pokerzysta doszedł do heads-upa, w którym jego przeciwnikiem był sam Anton Wigg, jeden z najlepszych szwedzkich pokerzystów, który później wielokrotnie rywalizował w najlepszymi graczami na świecie.
Ostatecznie Świcarzowi nie udało się sięgnąć w stolicy Katalonii po mistrzowski tytuł. W ostatnim rozdaniu Polak zagrał za wszystko z 93 na flopie 962, ale rywal miał akurat A9. Co prawda na turnie wyleciała piątka pik, która dała naszemu pokerzyście flushdraw i gutshota, lecz river niczego nie zmienił. Ostatecznie Maciej Świcarz zajął więc drugie miejsce, ale wygrana w wysokości 73.655€ i tak była jego największą, jeśli chodzi o turnieje na żywo.
Dzięki trzeciemu miejscu w Warnie i drugiej lokacie w Barcelonie Polak zgarnął też tytuł najlepszego gracza pierwszego sezonu EMOP. Obecnie zakończył już karierę zawodowego pokerzysty, lecz w turniejach na żywo i tak zdążył wygrać ponad 165.000$.