Pokerowa kartka z kalendarza – Grzegorz Grochulski o krok od bransoletki WSOP (17 października)

0
Grzegorz Grochulski był dwa lata temu o krok od bransoletki WSOP

Wśród wielu sukcesów polskich pokerzystów brakuje tylko jednego – bransoletki World Series of Poker. Najbliżej jej zdobycia był Grzegorz Grochulski, który dwa lata temu w Berlinie przegrał dopiero w heads-upie. Polakowi na pocieszenie zostało 33.910€.

Polacy w ostatnich latach wielokrotnie odnosili sukcesy na dużych pokerowych turniejach. Mieliśmy mistrzów European Poker Tour, World Poker Tour i zdobywców pierścieni WSOP Circuit. Dima Urbanowicz rywalizował w największych europejskich High Rollerach. Polakom wciąż brakuje jednak najważniejszego pokerowego trofeum – bransoletki World Series of Poker.

Ze względów podatkowych do USA nie wybiera się zazwyczaj zbyt wielu naszych graczy, ale od czasu do czasu zdobycie bransoletki WSOP możliwe jest dużo bliżej Polski – podczas WSOP Europe. Tegoroczna edycja rozpocznie się już w czwartek w Rozvadovie, dwa lata temu festiwal rozgrywany był natomiast w Berlinie.

W stolicy Niemiec Polacy przez długi czas spisywali się znakomicie i wiele wskazywało na to, że będziemy mogli cieszyć się z upragnionego tytułu. Najbliżej tego było w Evencie #7 – Pot Limit Omaha za 550€. W turnieju tym zagrało 503 pokerzystów, a na stole finałowym mieliśmy aż trzech biało-czerwonych!

Niestety, dwóch naszych zawodników pożegnało się z turniejem w pierwszej kolejności. Na miejscu ósmym odpadł Damian Pawlak, a tuż za nim wyeliminowany został Paweł Bąkiewicz. Obaj nie dysponowali jednak na starcie finału dużymi stackami. Pozostało nam więc liczyć na Grzegorza Grochulskiego, który rywalizację na stole finałowym rozpoczynał z trzecim stackiem.

Dość nieoczekiwanie na miejscu piątym odpadł wcześniejszy chipleader, Doug Lee, któremu na początku szło bardzo dobrze i sprzyjały mu flopy, ale w szybki sposób roztrwonił cały swój stack, oddając sporą jego część Polakowi.

Ostatecznie w heads-upie spotkali się Grzegorz Grochulski i Barny Boatman, który na swoim koncie miał już jedną bransoletkę WSOP. Polak zdobył szybko przewagę 2:1 w żetonach i wydawało się, że upragniona bransoletka jest już na wyciągnięcie ręki.

O losach całego pojedynku zadecydowały dwa rozdania. W pierwszym z nich Grochulski starał się wyblefować rywala w potężnej puli i Boatman miał ciężki orzech do zgryzienia. Po riverze leżały na stole A7574 i Brytyjczyk zagrał za 170.000 żetonów, dysponując AK86, na co Polak odpowiedział przebiciem do 480.000, totalnie blefując, bo nie miał nawet pary. Oponent Grochulskiego bardzo długo zastanawiał się nad sprawdzeniem, wielokrotnie przeliczał żetony, aż w końcu zdecydował się na sprawdzenie i wygrał dużą pulę.

W drugim rozdaniu all-iny zagrano już przed flopem. Polak miał dosłownie dwa blindy przewagi nad Boatmanem i gdyby wygrał, bransoletka byłaby w jego posiadaniu. Nasz pokerzysta dysponował KKJ9, a jego przeciwnik QJT9. Niestety, od razu na flopie spadły QJ3, dodatkowo na turnie pojawiła się ósemka i tylko dziesiątka na riverze dawała zwycięstwo naszemu graczowi. Na koniec spadła szóstka i ogromna pula poleciała do Boatmana. Turniej skończył się chwilę później, gdy Polak oddał resztę żetonów Anglikowi.

Ostatecznie Grzegorz Grochulski zajął więc drugie miejsce w turnieju WSOP Europe i zgarnął 33.910€. Do tej pory jest to jego największy sukces, jeśli chodzi o pokera live – w całej karierze zgarnął ponad 210.000$. Na bransoletkę WSOP dla Polaka musimy natomiast jeszcze poczekać – kto wie, może uda się już niedługo w Rozvadovie!

najwyższy rakeback baner

Poprzedni artykułGangsters Poker Cup na Cyprze już w listopadzie!
Następny artykułByły mąż Pameli Anderson zagra w Poker After Dark!