Najbardziej w pokerowej kartce z kalendarza lubimy wspominać sukcesy polskich pokerzystów, których na przestrzeni lat nie brakowało. Dziś powracamy do nieistniejącego już cyklu Italian Poker Tour. W Saint Vincent turniej Mini IPT równo cztery lata temu wygrał bowiem Grzegorz Gosk. Nie był to zresztą jego pierwszy wielki sukces.
Cykl Italian Poker Tour był przez lata chętnie odwiedzany przez polskich pokerzystów. Nic dziwnego – do Włoch nie jest strasznie daleko, a przeciętny poziom graczy z tego kraju delikatnie mówiąc nie jest zbyt wysoki, co doskonale widać między innymi podczas rozgrywanych co kilka miesięcy turniejów Italian Poker Open.
Równo cztery lata temu cykl IPT zawitał do miasta Saint Vincent. Choć w Main Evencie nasi pokerzyści nie osiągnęli większych sukcesów, to dużo lepiej było w turnieju Mini IPT. Wpisowe do tego eventu nie było wysokie, wynosiło 400€, ale dzięki 594 wpisowym w puli nagród uzbierało się ponad 200.000€.
Od początku turnieju znakomicie radził sobie Grzegorz Gosk, który znalazł się na stole finałowym z czwartym stackiem. Nasz pokerzysta niewiele tracił do wyprzedzającej go trójki rywali, za to jego przewaga nad resztą była całkiem spora. Do tego znakomicie rozpoczął dzień finałowy, bo z asami wyeliminował Roberto Eliconę, który miał akurat damy.
Wysokie pary sprzyjały zresztą naszemu pokerzyście w decydujących momentach, prawie zawsze rywale mieli zresztą wówczas dwa outy. Tak Gosk wyeliminował kolejno Didiera Bala (JJ na TT), Lorenzo Fedeliego (QQ na 88) i Filippo Bisciglię (JJ na 77). W ten sposób Polak doszedł do heads-upa, w którym już na starcie miał bardzo dużą przewagę nad rywalem, prawie 10:1.
Nic więc dziwnego, że decydujący pojedynek nie potrwał zbyt długo. Na boardzie A5QK Gosk miał A6, a Klejd Brahimaj A4. Co prawda wiele wskazywało w tym rozdaniu na splita, ale na riverze pojawiła się szóstka, która dała Grzegorzowi Goskowi mistrzowski tytuł w Mini IPT Saint Vincent i nagrodę w wysokości 50.000€.
Wygrana we Włoszech wcale nie była zresztą największym sukcesem Goska, bo w 2011 roku triumfował on w Main Evencie Estrellas Poker Tour na Ibizie, za co otrzymał 92.100€. Do wielkich sukcesów nawiązał też niespełna rok temu, bo zajął trzecie miejsce w Main Evencie Redbet Live w Rozvadovie i zgarnął 23.284€. Kto wie, może kolejny sukces nadejdzie na zbliżającym się PokerFever w Ołomuńcu?