Pokerowa kartka z kalendarza – Dominik Pańka potwierdza klasę (1 lutego)

0

Sukces Dominika Pańki wspominamy w pokerowej kartce z kalendarza już po raz drugi. To jednak nic dziwnego, bo nasz pokerzysta po triumfie na PCA błyskawicznie potwierdził, że jest znakomitym graczem. Nie minęły nawet trzy tygodnie, a zwyciężył w High Rollerze na EPT Deauville!

Na początek wracamy jeszcze na chwilę do tego, co działo się na Bahamach. Wówczas Dominik Pańka nie był szerzej znany nawet w naszym kraju, lecz na PCA zadziwił cały pokerowy świat. Nasze wspomnienie z tego dnia możecie znaleźć TUTAJ.

Na rozpoczynające się niespełna dwa tygodnie później EPT Deauville Polak jechał już jako jedna z gwiazd. My mieliśmy oczywiście nadzieję na kolejny dobry wynik naszego pokerzysty, ale z drugiej strony trudno było liczyć na podobny sukces, jak na Bahamach – dwa wielkie zwycięstwa w tak krótkim czasie nie zdarzają się przecież często.

Początkowo niewiele wskazywało na to, że Pańka znów zaprezentuje się znakomicie. Tym razem w Main Evencie odpadł bardzo szybko, ale w zamian wziął udział w High Rollerze z wpisowym w wysokości 10.300€. I tam radził sobie znakomicie. Jednym z kluczowych momentów był bubble, kiedy mający parę asów Polak trafił na KK i AQ rywali. Najlepsza ręka się utrzymała, pokerzyści znaleźli się w kasie, a Pańka z dobrym stackiem mógł walczyć o stół finałowy. Ostatecznie rozpoczął go z piątym stackiem.

Rywalami naszego pokerzysty na stole finałowym byli między innymi Adrian Mateos, Davidi Kitai, czy nieco zapomniani dziś Martin Schleich i Kent Lundmark, którzy w przeszłości wygrywali Main Eventy EPT Barcelona.

Mateos i Kitai odpadli zresztą z turnieju po starciach z Pańką. Polak grał bardzo agresywnie, czym skłonił Belga do 5-beta za wszystko z… 43 w treflach. Nasz gracz miał wówczas parę asów, board nie przyniósł niespodzianek i po tym rozdaniu został on zdecydowanym chipleaderem.

Tak było aż do heads-upa, w którym Pańka zmierzył się z Albertem Daherem. Rywal lepiej zaczął decydujący pojedynek i na chwilę uzyskał prowadzenie, lecz nie trwało to długo. Polak wygrywał kolejne żetony, a w ostatnim rozdaniu jego A9 utrzymało się w starciu z K4 rywala. Co prawda na flopie pojawił się wówczas król, ale river przyniósł asa, który sprawił, że Dominik Pańka odniósł kolejne wielkie zwycięstwo w ciągu zaledwie trzech tygodni i zgarnął 272.000€.

Poprzedni artykułPowerfest – trzech Polaków przy finałowych stołach!
Następny artykułPięć najciekawszych festiwali pokerowych w lutym