Pokerowa kartka z kalendarza – debiut Poker Fever Series (21 marca)

0

Wczoraj zakończył się czwarty festiwal Poker Fever Series, ale dziś w naszej kartce z kalendarza wracamy do tego, co w Ołomuńcu działo się przed rokiem. Wówczas Poker Fever pojawił się po raz pierwszy, a Polacy w Czechach zgarnęli prawie wszystko!

O powstaniu Poker Fever Series po raz pierwszy informowaliśmy Was w grudniu 2016 roku. Marcin Jabłoński, odpowiedzialny za całą serię, a wcześniej znany między innymi jako twórca sukcesów HESOP i Redbet LIVE, mówił wówczas tak:

Z wielką dumą i nieskrywaną radością ogłaszam narodziny Poker Fever Series, czyli nowego cyklu turniejów pokerowych na żywo! Rzucam się zatem, co tu dużo mówić, na bardzo głęboką wodę, ale pomimo w wielu przypadkach niekorzystnych zmian dla pokera, wciąż mam w sobie ogromną pasję do tej gry i mam nadzieję, że dzięki zdobytym wcześniej doświadczeniom podołam wyzwaniu. Nie jest to celem najważniejszym, ale oczywiście spróbuję powalczyć o kolejne rekordy frekwencji, ja już po prostu nie potrafię inaczej. Niech Pokerowa Gorączka opanuje cały świat!!!

Choć pierwotny termin festiwalu musiał zostać lekko przesunięty, to Pokerowa Gorączka w marcu zeszłego roku rzeczywiście opanowała Ołomuniec. Pokerzyści rywalizowali w kasynie Go4Games przez dwanaście dni – od 10 do 21 marca. Łatwo więc policzyć, że od pierwszego zakończonego festiwalu właśnie dziś mija równo rok!

Pierwszy z festiwali Poker Fever Series okazał się wielkim sukcesem. Do Ołomuńca zjechały prawdziwe tłumy Polaków, którzy głodni byli rywalizacji o spore pieniądze za stosunkowo niewielkie wpisowe, a na dodatek blisko naszego kraju. Ze względu na premierę Smart Backing do kasyna Go4Games przyjechały zresztą prawdziwe gwiazdy – między innymi Dominik Pańka i Limitless.

Dominik Pańka wystąpił na Poker Fever także przed rokiem

Wszystko zaczęło się od wygranego przez Mariusza Gałązkę Opening Eventu, ale to był dopiero początek. Przez długi czas Polacy wygrywali w Ołomuńcu praktycznie wszystkie turnieje, na czele z High Rollerem i Mastersem. Nic dziwnego, że przed finałem pierwszego Main Eventu Jack Daniels pisał tak:

Za nami fantastyczny festiwal z mnóstwem polskich sukcesów. Polscy gracze wygrali turniej otwarcia, Moravia Cup, Mastersa, High Rollera, większość side eventów, więc czy można sobie wyobrazić, aby któryś nie wygrał turnieju głównego?

Niestety, okazało się, że można. Pierwszy Main Event Poker Fever Series był jednocześnie tym, który cieszył się największą popularnością. W Ołomuńcu uiszczono wówczas 1.301 wpisowych, co do dzisiaj jest rekordem (choć oczywiście nie wątpimy, że wkrótce zostanie on pobity!), a w puli nagród znalazło się ponad 5.000.000 czeskich koron.

Choć w czołowej trójce było dwóch graczy z Polski – Michał Wojtkowiak i Kajetan Masiewicz, którzy prowadzili przed startem dnia finałowego, to po mistrzowski tytuł sięgnąć się nie udało. Masiewicz zajął trzecią lokatę i zgarnął 471.000 CZK, Wojtkowiak był drugi i otrzymał 671.200 CZK. Przebieg ostatniego rozdania można znaleźć w relacji Jacka Danielsa:

No niestety, nie udało się Polakowi sięgnąć po zwycięstwo w najważniejszym turnieju festiwalu Poker Fever! Zwycięzcą Main Eventu zostaje Jakub Oliva z Czech! Gdy na tak wysokich blindach obaj gracze dostają asa z niezłym kickerem, to już wiadomo, że all iny wiszą w powietrzu. Tak się stało i tym razem! A8 Polaka musiało się zderzyć z AQ rywala. Wszystkie żetony poleciały na środek stołu przed flopem, a na nim ukazały się 522, czyli układ dający jeszcze szansę na podział. Ale siódemka na turnie i jeszcze jedna dwójka na riverze nic nie zmieniły w układzie sił na stole i Polak zajął drugie miejsce.

Najważniejszy tytuł tym razem powędrował więc do Czech, ale jak już wspominaliśmy, polskich sukcesów było co niemiara. W tym wszystkim mieliśmy też jedną znakomitą historię. Po raz ostatni oddajemy głos JD, tym razem przy okazji turniejowego podsumowania:

Najciekawszym wydarzeniem Poker Fever były bezsprzecznie dwa heads upy rozegrane przez dwóch naszych regularsów – Idzia Pingwina. Pierwszy raz spotkali się oni w finałowym pojedynku High Rollera, ale pomimo wielkiego serca do walki o trofeum Idziu nie za bardzo mógł zagrozić Pingwinowi, bo ten wyrobił sobie ogromną przewagę podczas rozgrywania stołu finałowego i ostatecznie wygrał ten pojedynek. Drugi raz obaj zawodnicy spotkali się w finale Mastersa Mini. Tym razem lepszy okazał się Idziu, a Pingwin musiał zadowolić się drugim miejscem w turnieju. Co jest jednak takiego nietypowego w tym, że dwóch Polaków zagrało ze sobą dwa heads upy? Ano fakt, że chłopaki przyjechali na turniej razem, spali w tym samym pokoju, w tym samym hotelu!

Wczoraj, podobnie jak przed rokiem, po zwycięstwo sięgnął pokerzysta z Czech. Co więc nam pozostaje? Wywalczyć tytuł w Rozvadovie! Po pierwszych urodzinach przyszedł więc czas na nowy etap w historii Poker Fever i odwiedziny w King's Casino. Festiwal zostanie rozegrany już w dniach 2-14 maja.

APPT Makau – Tomasz Panek w drugim dniu Main Eventu!

Poprzedni artykułSuper High Roller Bowl China – Bonomo liderem, siedem prób Holza!
Następny artykuł16 prostych i efektywnych sposobów na poprawę swoich pokerowych umiejętności cz.1