Poker w cieniu wielkich pieniędzy

6

W ostatnich dniach na stronie International Federation of Poker (IFP) pojawiły się dwa artykuły dotyczące zbyt dużej roli pieniądza w pokerze turniejowym.

Dwa artykuły zamieszczone przez IFP zatytułowane „Why is money so important in the world of poker” oraz „Show me the money” łączy jedno – z obu bije przekonanie, że rola pieniądza w pokerze turniejowym jest zbyt duża, że podkreślanie kwot wygrywanych przez zawodników jest przesadne i gryzie się to z promowaniem wizerunku pokera jako kolejnej dyscypliny sportu. Czy rzeczywiście rola pieniądza w pokerze turniejowym jest zbyt duża i czy to rzeczywiście dyskwalifikuje pokera jako sport?

W artykule „Why is money…” autor pisze iż dziwnym jest, że po dużych pokerowych zwycięstwach każdy skupia się na tym ile triumfator otrzymał nagrody, a nie zupełnie nieistotnym wydaje się fakt, że pokonał on 1,000 albo i więcej przeciwników. Jako przykład zupełnie innego podejścia podaje on tenis ziemny pisząc, że naprawdę tylko fanatycy tenisa wiedzą ile otrzymał zwycięzca Wimbledonu, a tak naprawdę to co się liczy to sam fakt wygranej.

Tak jest rzeczywiście, ale tylko jeśli mówimy o tych najbardziej prestiżowych imprezach tenisowych jak turnieje Wielkiego Szlema. W pokerze jest podobnie, o ile przez cały rok interesujemy się finansowymi wygranymi poszczególnych graczy na wielkich turniejach to w momencie World Series of Poker pieniądze schodzą na drugi plan, a to co istotne to bransoletki otrzymywane przez zwycięzców turniejów WSOP.

Dalej autor pisze, że jeśli chcemy aby poker był traktowany równie poważnie jak inne sporty oraz, aby zdjąć z pokera wizerunek hazardu powinniśmy większą wagę przywiązywać do osiągnięć sportowych zawodników (to ilu przeciwników pokonali), a nie do listy wypłat. Wracając do wcześniejszego przykładu tenisa łatwo pokazać, że pieniądze w innych dyscyplinach sportowych są równie istotne jak w pokerze i nie powoduje to iż dana dyscyplina sportu jest traktowana jako ta gorsza. W mediach sportowych prawie z tą samą częstotliwością co rankingi tenisowe publikowane są również rankingi finansowe, klasyfikujące zawodników na podstawie ich rocznych wygranych. O tym jaką klasę ma dany turniej również decydują głównie pieniądze jakie znajdą się w puli nagród. Kilka lat temu w Warszawie rozgrywany był turniej J&S Cup, na którym co roku stawiały się zawodniczki ze ścisłej światowej czołówki. Ranga turnieju zdecydowanie spadła po wycofaniu się sponsora co przełożyło się na niższą pulę nagród. Tak więc w sensie finansowym jedynym co odróżnia pokera od tenisa ziemnego jest to, że w pokerze na pulę nagród składa się wpisowe samych zawodników, a w tenisie pieniądze od organizatorów i sponsorów.

Drugi artykuł „Show me the money” dotyczy wypowiedzi dwóch najlepszych zawodników turnieju High Roller z wpisowym $25,000 rozegranego podczas PokerStars Caribbean Adventure na Bahamach. Zwycięzca Leonid Bilokur stwierdził, że satysfakcja z wygranej jest znacznie ważniejsza niż wygrane przez niego pieniądze (1,1 miliona dolarów). Z kolei zdobywca drugiego miejsca Jonathan Duhamel, który zaczynał heads-up z olbrzymią przewagą w żetonach miał po przegranym finale być zdruzgotany. Jak twierdzi autor tego tekstu powodem rozczarowania Duhamela (wygrał 9 milionów dolarów na WSOP Main Event) nie było pół miliona mniej za drugie miejsce, ale brak satysfakcji ze zwycięstwa w prestiżowym turnieju. Krótki artykuł kończy się optymistycznym wnioskiem, że w świecie rządzonym przez pieniądz dobrze, że są jeszcze ludzie, dla których odgrywa on drugoplanową rolę. Jednak co byłoby złego, gdyby Bilokur lub Duhamel otwarcie przyznali, że dla nich liczą się przede wszystkim nagrody finansowe?

Ponownie odwołałbym się do przykładu ze sportowych aren. Znakomita rosyjska tyczkarka Jelena Isinbajewa cieszyła się ze swoich złotych medali i kolejnych wygranych i na pewno sam sportowy triumf odgrywał bardzo ważną rolę. Jednak, gdy przychodziło do bicia rekordów świata „caryca tyczki” biła je za każdym razem o 1 centymetr. Dlaczego nie skakała od razu 5 centymetrów więcej? Bo finansowo ustanowienie pięciu rekordów świata bardziej opłaca się niż jednego. Czy to, że uprawiając swój zawód liczą się dla niej zarabiane pieniądze czyni z niej sportowca gorszej kategorii?

To samo dotyczy tematu, który poruszany jest w artykułach IFP. Nie pisze się tam przecież o domowych gierkach, mini-turniejach pomiędzy znajomymi, ale o wielkich pokerowych i sportowych imprezach. O ile rzeczywiście poker podobnie jak i inne sporty może być traktowany rekreacyjnie jako zabawa i wtedy pieniądz nie jest istotny, to wydaje się, że czymś naturalnym jest iż w przypadku zawodowego pokera pieniądze muszą odgrywać znaczącą rolę. A przecież zdecydowana większość uczestników wielkich pokerowych imprez (wpisowe to najczęściej $5,000 i więcej) to pokerowi zawodowcy. W ten sposób zarabiają na życie i efekt finansowy ich gry w naturalny sposób interesuje zarówno pokerowe media jak i pokerowych kibiców.

Podsumowując wielkie pieniądze są i zapewne zawsze będą związane z wielkimi turniejami i zawodowym pokerem. Nie powinno to jednak w żaden sposób oddziaływać negatywnie na wizerunek pokera amatorskiego jako dobrej rozrywki, w żaden sposób nie związanej z hazardem. Nie wydaje się też, aby finansowe akcentowanie wygranych pokerowych gwiazd negatywnie wpływało na ogólny wizerunek pokera czy też mogło być przeszkodą do powszechnego uznania pokera za sport umysłowy.

Poprzedni artykułProgram lojalnościowy 888Poker – do 36% cashbacku
Następny artykułNaturalna kolej rzeczy??

6 KOMENTARZE

  1. co wy jesteście caritas? jak wam nie zależy grając na pienidzach to grajcie freerole na 20K chołoty i pokonujcie dziesiatki tysiecy ludzi.Kurwa Pawcio to jest czysta przeasada!!!raz piszesz ze poker to sport i siano to najmniejszy patent w tym wszystkim na blogu piszesz ze znowu byles blisko wielkiej kasy

    Określ sie a nie piszesz jakies patetyczne teksty albo nie graj na pieniadze i tam ciesz sie ilkoscią pokonanych osób.

    Kuźwa ja gram za siano na siano poto gram jesli gram za PIENIADZE!!!!!!!!!!!!!!!!i RESZTA LUDZI TEZ GRA O PIENIADZE TYLKO NIE TY heh

    Matka teresa sie znalazła

    I jeszcze raz jak napiszesz ze poker to sport to już wogole przestane postrzegac Cie za pokerzyste grajacego skillem

  2. Zbyt duża rola pieniędzy w pokerze ? Gracze chcą wygrywać jak najwięcej ( plus kontrakty reklamowe) , poker operatorzy skupią graczy wysokimi prowizjami , kasyna chcą zarabiać itd. Ogólnie światem rządzi pieniądz i ludzie są chciwi ( przykład FTP ). Ponieważ chciwość na pieniądze to zła medialnie cecha to należy wymyślać bajki i wciskać je ludziom. Zdarzyło mi się, parę razy spotkać graczy z wysokich stawek na 8 – game play money ( w tym theashman103 , chyba taki miał nick , avatar to była Natali Portman z różową peruką ). Więc , chyba nie wszyscy myślą o dolarach.

  3. Myślę że większość graczy ma gdzieś bransoletki, liczy się tylko kasa i związane z nią życie na odpowiednio wysokim poziomie. Całe to pokolenie pokera, jakie zaistniało miej więcej 5 lat temu myśli tylko o profitach. Gdyby tak nie było to, byśmy sobie teraz pykali w playmoney na jakimś kurniku czy wp.gry 😉

  4. w wypowiedziach Bilokura i Duhamela jest może nie hipokryzja ale…brak szczerosci. Duhamel ma 9mln $ wygranych ale całkiem inaczej myslalby jakby mial 200-500K wygranych turniejowych. W takim wypadku to ile ma w portfelu zalezy jak sie mysli. Chyba nikt mnie nie przekona że majac 300K bardziej bolałoby go to że nie zajal 1miejsca niz te 0,5mln mniej za 2miejsce. To samo Bilokur. Gdyby Guy Laliberte nie miał fortuny to całkiem inaczej grałby high stakes a napewno nie oddałby main potu do podzialu z Benyaminem 🙂

  5. jak poetycko powiedziane…. czynnik szczescia istnieje. szczescie w tej grze ma wieksze znaczenie niz wszyscy chca przyznac. zgadzam sie ze cashowkach mozna pisac o minimalizacji go w dlugim okresie czasu natomiast w turniejach live czy mtt juz nie. heinza wygral 9 mil $ ok. robi wrazenie ale czy to oznacza ze jest wspanialym graczem??? czy ma tak wielkie umiejetnosci??? znam graczy bardziej utytulowanych Mercier, Negreanu a mimio to nie sa w stanie wygrywac cyklicznie Sumday milon, Sunday Warm up czy wielu podobnych turniejow. ba jak wielu z tych wielkich udalo sie osiagnac w tych turniejach FT. wiec pytam czemu nie wygrywaja tak czesto jak Federer w tenisie??

    bo tenis to gra umiejetnosci zas poker gra z srategiczna z duza doza losowosci ( szczescia jak kto woli)

  6. Poker to nie sport. Poker to gra – strategiczna gra umysłowa, w której czynnik szczęścia istnieje, ale w długim okresie czasu zostaje zredukowany do minimum.

    Z przykrością obserwuję trend do promowania czegoś o nazwie „poker sportowy”, co najczęściej odnosi się od MTT. Niestety stawia to w negatywnym świetle gry cashowe, gdzie liczy się właśnie czysty zysk, a nie „ilość pokonanych przeciwników”. A każdy, kto ma jakiekolwiek pojecie o pokerze z łatwością odpowie na pytanie o proporcje szczęścia/umiejętności w 2 milionach wygranych przez nanonoko i w 9 wygranych przez Heinza w ME.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.