Kim są owe czarownice? To po prostu zwykli pokerzyści, którzy grą w pokera chcą się bawić i nie każde ich zagranie musi być zgodne prawidłami pokerowej sztuki. Mają oni gdzieś pot oddsy, implied oddsy i inne tego typu "pierdoły". Mają ochotę się pobawić i sprawdzić overbeta z gut shotem więc to robią. Ja się tylko pytam co w tym złego?
Cała mała pokerowa burza zaczęła się od bloga JD dotyczącego jego gry w Hyattcie podczas Unibet Open. Opisał on dwa rozdania – jedno, w którym sam sprawdził allina przeciwnika z gut shotem oraz drugie, kiedy jego przeciwnik sprawdził duży raise z drawem do koloru. Dopóki dyskusja przebiegała pod kątem tego, że Jack Daniels zagrał źle bo procenty były takie a takie wszystko było ok. Z punku widzenia pokerowej matematyki zagrał źle a nawet bardzo źle. Tylko kto powiedział, że musimy grać zgodnie z matematyką pokerową? Jego pieniądze, jego fun. Zresztą, żeby być obiektywnym dokładnie to samo odnosi się do skrytykowanego przez JD Kiełbaxa. Jego zagranie chociaż nie tak złe jak Jacka, też było na pograniczu matematycznej opłacalności (a raczej było nieopłacalne) ale to nie ma znaczenia – pieniądze Kiełbaxa i jego broszka co on z nimi robi.
Poker tylko dla "zawodowców"?
Niestety dyskusja merytoryczna o procentach, oddsach itd. nagle zmieniła się w dyskusję, że ktoś grający tak jak Jack Daniels (mocno loose, 80% oglądalność flopa) nie ma prawa nazywać siebie pokerzystą, a swojego blogu – blogiem pokerowym. Z tymi twierdzeniami zupełnie się nie zgadzam, ponieważ są całkowicie niezgodne z moją wizją pokera. Wiem, że dla wielu osób poker jest zawodem, głównym źródłem dochodu (po części także dla mnie), ale to, że są pokerowi zawodowcy to nie znaczy, że nie ma miejsca na zabawę w pokerze. Powiem więcej gdyby w pokerze nie było zabawy to już dawno wielu z "zawodowców" prawdopodobnie rzuciło by w diabły tak ciężką robotę.
Jeden siada do stołu pokerowego i cierpliwie czeka na kartę, nie wypije piwka, nie zażartuje tylko ze śmiertelną powagą będzie obserwował co się dzieje na stole i czekał na ten moment i wyrwania żetonów od przeciwnika (wcale nie krytykuję takiego podejścia, sam tak się zachowuję w istotnych dla mnie pokerowych rozgrywkach), ale wielu innych siądzie do stołu będzie sprawdzać podbicia z 4-2, 3-5 czy K-8, będą się śmiać, żartować i po prostu rewelacyjnie bawić. I to jest w pokerze najważniejsze. To że jest doskonałą towarzyską zabawą, a nie żmudnym poprawianiem sobie statystyk i ciułaniem kolejnych dolarów, złotówek czy euro.
Najpoważniejszy sport świata?
Patrząc na to z jeszcze innej strony, zdecydowana większość pokerzystów uważa, że poker to sport. Wielu z nas miało także większe lub mniejsze wcześniejsze doświadczenia sportowe. I co jak graliście w piłkę nożną, koszykówkę czy uprawialiście jakikolwiek inny sport ZAWSZE postępowaliście tak jak kazała taktyka i zdrowy rozsądek? Nigdy nie zdarzało się Wam zagrać "pod publiczkę" albo trochę się "posamolubić", założyć "siatkę" przeciwnikowi? Nie po to, żeby zwiększyć szansę na wygraną swojej drużyny ale po to żeby mieć fun z gry.
Polemika z Warsawem
Na koniec najważniejszy argument, który skłonił mnie do napisania tego tekstu. To opinia bardzo szanowanego i cenionego przeze mnie pokerzysty – Warsawa. Na forum pokerowym piszesz Grzesiek tak "Też początkowo denerwowałem sie na teksty Jacka, jako nic nie mające wspólnego z dobrą grą w pokera, ale po jego ostatnich wpisach typu wyfishowalem gościa z 4-2, sprawdzając do river oraz po tekście Pawcia, że bardziej chodzi o dziennikarskie talenty Jacka niż jego poważną grę w pokera, to tez zacząłem traktować te blogi jako miły przerywnik czy taką ciekawostkę. I tak samo radzę wszystkim tym, którym wcześniej tak jak mi włos sie zjeżył na głowie ze względu na to, ze z rozpędu traktowaliśmy te teksty jako poważny blog pokerowy."
Po pierwsze w mojej opinii mijasz się z prawdą już na samym początku tego posta. Jakoś ciężko mi uwierzyć, że Ty doskonale znający Jacka i jego podejście do gry chciałeś to traktować jako śmiertelnie poważną pokerową lekturę. To może powiedz czego oczekiwałeś w takim razie? Fachowej analizy rozdań, genialnych strategicznych tekstów? Naprawdę tak było? Jakoś ciężko mi w to uwierzyć, że Ty chciałeś czerpać pokerową wiedzę od Jacka 🙂
Po drugie nigdzie nie napisałem, że zaproponowałem Jackowi pisanie bloga ze względu na Jego dziennikarskie talenty, które rzeczywiście jak się okazało posiada naprawdę duże. Zaproponowałem pisanie bloga Jackowi bo jest ciekawą osobą, super kumplem i do tego zapalonym graczem pokerowym. Czy blogi mogą pisać tylko pokerowi guru? Czy tylko oni mają coś ciekawego do powiedzenia? Jak pisałem powyżej oprócz całej strategii, taktyki i matematyki pokerowej wokół pokera dzieje się masa bardzo ciekawych albo nawet ciekawszych jeszcze spraw, na które Jack ma fajne spojrzenie.
To, że Jack wypije sobie drineczka podczas gry albo, że sprawdzi z 2-4 nie powoduje, że Jego blog jest gorszy od blogów Soprano czy Górala. Jest po prostu inny. Patrzy na pokera z innego punktu widzenia i to sobie wielce cenię.
Na koniec jeszcze mała dygresja do całego powyższego wywodu. Wczoraj grupką kilku "miejscowych głupków" udaliśmy się na towarzyska grę, na którą zostaliśmy zaproszeni przez Agnieszkę Rylik. Graliśmy na play money, było dużo żartów i super zabawy. Była też masa zagrań w stylu sprawdzenia z Q-8 czy 7-3 "bo były suited". Dobrze, że wielu ze śmiertelnie poważnych "zawodowców" tam nie było. Uznaliby to chyba za skrajną profanację ich świętości – zawodowego pokera.
A ja powiem więcej świetnie, że istnieje możliwość zarabiania na pokerze, super, że dla coraz większej ilości graczy staje się on źródłem utrzymania ale to co najistotniejsze to fakt, że coraz częściej poker jest elementem towarzyskich spotkań, że coraz częściej mały pokerowy turniej jest niezbędnym elementem udanego spotkania znajomych. To jest najpiękniejsze. Jak w każdym sporcie istnieje wąska grupa, która uprawia dany sport zawodowo, ale o sile danego sportu decyduje jego popularność u zwykłych, normalnych ludzi, a poker to przede wszystkim doskonała zabawa towarzyska, a dopiero na drugim miejscu sposób na zarabianie pieniędzy.
Oglądałem dzisiaj UK Poker Open na Sportklubie z waszym udziałem. Jak na debiut nie było najgorzej. Ale następnym razem mówcie troche wiecej. Coś o pokerze w Polsce, jak sie rozwija itp. No i wiecej na temat samych rozdań.
Pozdrawiam i życzę udanej kariery w telewizji.
Ok Daniz mam nadzieje, że teraz lepiej Ci pójdzie dotrzymywanie słowa.
przepraszam – obiecuję poprawę.
Mam prośbę usuń mi bana – jak mi odwala wolę by to było widoczne z mojego IP.
A tak nigdy nie bedzie wiedaomo czy to ja czy ktoś inny:(.
Paweł jak sobie poświruję raz na dwa tygodnie to chyba Ci nic nie ujmie. Jeszcze raz sorki.
Nigdy nie robiłeś głupich rzeczy?
Daniz tobie wydaje się, że ty jesteś bardzo zabawny? Idź się leczyć, normalni ludzie w Twoim wieku mają lepsze zajęcia niż trolowanie i robienie z siebie ostatniego głupka.
powrót batmana z serwera proxy 😉
tobie mój danizku
dziesięć
dziewięć
osiem
siedem
sześć
pięć
cztery
trzy
dwa
jeden
Idź precz Daniz- nikt Cię tu nie chce
Druga to oczywiście K8. Standardowy flop – K84 🙂
nie chciałem wierzyć w magię 5 3… ale jednak ta ręka jest niesamowita. zawsze cos wpadnie 😀 opisuj więcej magicznych rąk żebym zawsze wiedział z czym grać 😉 pozdrawiam
Cieszę sie Pawciu, że napisaleś ten text. Mam nadzieje, że wiecej aż tak burzliwych dyskusji nie bedzie. Pzdr
Live poker is rigged
(Monday, July 2, 2007) Written by Brian
Views: 8409
I saw some of the worst beats put on in a long session of 300/600 1/2 plo 1/2 nlh in bobby’s room. The table was absolutely amazing and I ended up winning 350K which is a good result after being down 200K. Not only was the lineup incredible soft but 1/2 the table was no just drunk but wasted. Nenad Medic kept falling asleep at the table after a joining us at about 5AM coming straight from the bars. Ilari Fin, Ziigmund, was also in the game and drinking heavily as well. He was also playing extremely aggressively raising and reraising every third pot. I don’t think I have seen someone who was as inebriated as Ilari was win so much money. He just couldn’t lose a pot; here are some of the hands…In holdem rotation Ilari opened on the button to 2100 like he had done a million times and Kenny “The Kid” repot him to 8200. Kenny had about 80K and Ilari covered. Ilari called and the flop came 952 rainbow. Kenny led for 14K and Ilari shoved. Kenny snap called with aces and Ilari had 84 for no pair and no draw. Turn 3 river was an ace and Ilari won the 160K pot.In another hand it was folded to Ilari in the small blind where he raised to 2100. Ralph Perry reraised to 10K (120K effective stack) from the big blind and Ilari shoved. Ralph thought for a long long time before finally calling with two jacks. Ilari had A2o and the river was an ace giving him the 1/4 million dollar pot.One final hand I opened from the cutoff with KT98 with K high spades and was cold called by Kenny on the button and Ilari from the cutoff. The flop came 932 rainbow. Ilari led for 6K I thought a bit really felt like I had the best hand and instead of raising decided to call as Ilari was bluffing a ton. I was planning on calling down as long as an A or 5 didn’t hit as I felt that was a very wide part of his range. The turn brought a 7 as well as a flush draw. He lead again for 18K and again I thought of raising with top pair and the straight draw but again decided to call a river that wasn’t an A or 5. The river came a 7 and again he lead for 50K. I called and was shown KT74r. It’s really hard in omaha to have someone drawing that badly. He needed running 7’s, 4’s, or a 7 4 to beat me. This was a very frustrating hand for me as I played to maximize my expectation. I realize that by doing this I increased the likely hood of being sucked out. It was just so annoying because he had won many other pots in similar fashion (his KQ vs my AK on a AQ4r flop with him rivering a Q). Anyways I can’t complain as the day ended very well for me and I plan on playing more in a few hours but dearly need some sleep.fragment bloga Brian’a Townsend’a opisującego swoje beaty od innego zawodowca Ziigmunda. Obaj są zawodowcami i często grają PLO 200/400 na FTP.
spójrzcie na to z tej strony-wyobrażacie sobie pokerowy świat bez “wesołych napierdalatorów”?? nic tylko się powiesić… z nudów!
Daniz – respect! 🙂 I mówię to ja! 🙂
W 100% się z Tobą zgadzam Daniz
tak redbulle od rana to chyba niezdrowe 😛
tak redbulle od rana to chyba niezdrowie 😛
Ja tam się ze wszystkim zgadzam, ale musiscie pamietac, ze wszystko sie zaczelo od tego, ze jack opisal gre w hyattcie na zasadzie: ‘Gram, zeby wyjebac murkow, sprawdzilem za 500 z gutshotem i to bylo zajebiste.’ Potem Kielbax zrobil dokladnie to samo i to juz nie bylo dla jacka takie zajebiste i wyslal w eter zapytanie, co mysla o takim zagraniu kielbaxa. Czy bylo dobre? Juz pomijam kwestie grania pod ogranie turystow, bo z tego co napisal kielbax, w rozdaniu byli tylko polacy, wiec grajac ‘pod wywalenie turystow’ jack mogl w ogole spasowac w tym rozdaniu preflop. Ale taka argumentacja to bzdura, graczy powinno traktowac sie tak samo. Mysle, ze nikt nie chcial traktowac bloga jacka jako pokerowa literature (sam przeciez pamietam, ze podczas naszego zwarcia na trash talking wazniejsze bylo dla niego trafienie dwukrotnie 2outera, i to bylo postrzegane jako sukces, niz to, zeby faktycznie kogos ograc w sensie umiejetnosci), tylko po prostu sporo osob wkurzylo jego podejscie ‘jak ja wywalam murka to super, jak kto inny na spora sume wywala mnie, to cos tu jest nie tak’. I tyle. Nikomu nie chodzi tu o podejscie do pokera jako zabawy, czy smiertelnie powaznie, tylko o postrzeganie rzeczywistosci przez pryzmat ja-dobrze, inni-zle. Pare osob zwrocilo mu uwage, ze skoro sam gra jak fish, to nie moze sie zloscic na innych, ze zostanie ograny w ten sam sposob. Na to jack zareagowal, ze ‘a co, wy wszyscy tacy dobrzy? Kazdy fishuje!’ i to juz pare osob zdenerwowalo. ALe Pawcio ma racje, powinnismy sie cieszyc, ze dla wielu osob poker to tylko zabawa, inaczej faktycznie nie byloby zabawy dla nas. Dlatego nie komentuje juz wpisow jacka z punktu widzenia stricte strategii, moge skomentowac jako wesoly tekst do poczytania przy porannym redbullu…
bardzo fajny wpis
Good ….
Paweł wiesz jak bardzo Cie nie lubie, ale niestety zgadzam sie z Toba ;( :D:D:D
Oby tylko takie bzdury jak dziwne zagrania graczy nie poroznily kumpli pokerzystow bo wtedy gra przy jednym stole bedzie strasznie niesympatyczna.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.