Poker to dzisiaj gra szczęścia?

31

Tytuł bez znaku zapytania zaczerpnięty został z artykułu na stronie thepokerfarm.com. Autor stara się udowodnić dość kontrowersyjną tezę, że dzisiejszy poker jest grą szczęścia.

Zanim pozwolę się nie zgodzić z tezą zawartą w tytule artykułu „Poker is NOW a game of luck” warto przytoczyć argumenty autora. Na początek trzeba zaznaczyć, że chodzi o to, że aby wygrywać w dzisiejszym pokerze trzeba mieć znacznie więcej szczęścia niż jeszcze kilka lat temu.

Na początek autor pisze „…ogólny poziom graczy podniósł się tak dramatycznie, że czynnik szczęścia w wygranych odgrywa tak dużą rolę jak nigdy wcześniej”. Potwierdzeniem tej tezy ma być fakt, że różnica pomiędzy dobrymi graczami znacząco zmalała i umiejętności tysięcy pokerzystów są na bardzo zbliżonym, wysokim poziomie.

Autor przypomina swoje pokerowe początki sprzed około 10 lat, gdy wygrywanie w pokerze było super łatwe, bowiem przeciwnicy prezentowali bardzo niskie lub wręcz żadne umiejętności. Check-raisy z nutsami były więc opłacane przez top pary, a nawet drugie pary, łatwo było sprowokować przeciwników do blefu, łatwo było samemu ich wyblefować, a także łatwo było zrzucać własne silne układy, gdy przeciwnik praktycznie „odsłaniał” swoje karty pokazując nutsa. „W tamtym czasie poker był dla mnie czystą grą umiejętności i szczęście nie miało z tym nic wspólnego” pisze autor tekstu.

Dzisiaj to się jednak zmieniło i wygrywanie nie jest już tak łatwe. Autor ryzykuje nawet stwierdzenie, że jesteśmy blisko punktu, w którym zdecydowana większość graczy będzie prezentowała takie same wysokie umiejętności, a o chwilowym wygranych/przegranych będzie decydowało tylko to kto w danym momencie ma szczęście, a kto pecha. Pada również sugestia, że to iż wygrywanie w dzisiejszym pokerze jest bardzo trudne powoduje również i to, że zainteresowanie pokerem spada, bowiem gracze albo porzucają to zajęcie zajmując się czymś innym, albo też po prostu bankrutują. Dlatego też o dzisiejszych wynikach graczy decyduje przede wszystkim wariancja, czyli tak naprawdę czynnik szczęścia. „Procentowa szansa na trafienie dwu-outera na river jest dzisiaj taka sama jak kiedyś, ale dzisiaj zdecydowanie częściej musimy trafiać te dwu-outery” pisze autor kontrowersyjnego tekstu. Dodając także, że kiedyś rozróżnienie dobrego gracza od słabego było łatwe i nie potrzebowaliśmy do tego „odpowiedniej próbki rozdań”. Dzisiaj jest to zadanie zdecydowanie trudniejsze, przede wszystkim dlatego, że różnice w umiejętnościach pomiędzy poszczególnymi graczami są naprawdę niewielkie.

Na koniec autor zajmuje się pokerowymi gwiazdami stwierdzając, że o tym czy ktoś zostaje gwiazdą pokera czy nie również decyduje szczęście. Owszem dzisiaj wszyscy zachwycają się Benem Lambem, który ma za sobą nieprawdopodobne wyniki na World Series of Poker 2011, ale już w w kolejnym WSOP Ben Lamb może nic nie znaczyć. „Prawda jest taka, że być może najlepsi gracze na świecie są nam zupełnie nieznani. Dlaczego? Bo wariancja i szczęście nie są po ich stronie i inni gracze zabrali im ich pięć minut sławy. Być może kiedyś i oni przebiją się i zwyciężą w blasku reflektorów, ale najprawdopodobniej pozostaną anonimowi, a ktoś inny wcale nie lepszy od nich zdobędzie pokerową sławę tylko dlatego, że będzie miał szczęście” – te dość zawiłe wnioski dotyczące pokerowych gwiazd są dobrym podsumowaniem całego artykułu.

Czy naprawdę możemy stwierdzić, że poker, który dzisiaj jest taką samą grą jak kiedyś, stał się grą szczęścia? O wynikach, wygranych, wielkiej sławie i pieniądzach decyduje tylko to kto ma więcej farta? Mam wrażenie, że jest to tekst sfrustrowanego gracza, któremu po prostu nie idzie, może nie umie odnaleźć się we współczesnym, wymagającym świecie pokera.

Spośród tez, które zawarte są w tekście zgodzić się można z jedną – dzisiaj wygrywania w pokerze jest rzeczywiście znacznie trudniejsze niż kiedyś. Ilość dostępnych materiałów szkoleniowych (strony internetowe, filmy, książki, prywatni trenerzy) oraz świadomość graczy dotycząca niezbędnej edukacji pokerowej jest tak duża, że rzeczywiście średni poziom gry znacząco się podniósł. Jednak już zestawienie w jednym artykule stwierdzeń o wysokich umiejętnościach, edukacji graczy i szczęściu wygląda trochę zabawnie. Jeśli musimy się uczyć, szkolić i trenować, jeśli dobrze jest mieć też i talent to jak można mówić o grze szczęścia?

Kolejna sprawa to teza o tym, że zbliżamy się do momentu, gdy wszyscy, czy prawie wszyscy świadomi pokerzyści osiągną absolutnie najwyższe umiejętności. Do tego momentu nie doszliśmy i nie dojdziemy nigdy. Widać to na przestrzeni ostatnich lat, pokerowa strategia cały czas ewoluuje, na każdą wydawać by się mogło idealną strategię, ktoś wymyśla kontr-strategię, a dodatkowo w pokerze zbyt dużą rolę odgrywa psychologia, abyśmy mogli stwierdzić, że duża ilość pokerzystów, grać będzie tak samo dobrze.

Następna teza dotycząca pokerowych gwiazd. Oczywiście zdarzają się gwiazdki jednego występu (Jamie Gold, Jerry Yang czy nawet Joe Cada), ale chyba każda osoba, chociaż średnio orientująca się w specyfice gry w pokera wie iż w pojedynczym turnieju może wygrać każdy. Jednak regularne wygrywanie wymaga już wysokich umiejętności. Jason Mercier jest lepszy od Golda, Elky od Yanga, a Vanessa Selbst od Darvina Moona nie dlatego, że mają więcej szczęścia, ale dlatego, że prezentują zdecydowanie wyższe umiejętności i potwierdzają to na przestrzeni setek turniejów i tysięcy rozgrywanych rozdań.

Jestem więc pewny, że dopóki zwyciężanie w pokera związane jest ze szkoleniem się i podnoszeniem swoich umiejętności o wzrastającej czy malejącej roli czynnika szczęścia mówić nie możemy. Fakt dzisiaj jest trudniej niż kiedyś, ale to nie oznacza, że czynnik szczęścia odgrywa większą rolę, oznacza to, że jeśli chcemy odnosić pokerowe sukcesy musimy po prostu więcej i ciężej pracować nad swoimi umiejętnościami.

Poprzedni artykułStyczniowe turnieje deepstack
Następny artykułCo tydzień $5.000 dla najlepszych turniejowców

31 KOMENTARZE

  1. Roff pisze:W moim odczuciu poker po prostu stał się zdecydowanie BARDZIEJ wymagającą grą. Teraz oprócz zwykłego pokerowego ABC zaczynają mieć znaczenie takie czynniki maksymalizujące „flow” i

    wydajną pracę umysłu (a także umiejętność utrzymania bardzo wysokiego współczynnika koncentracji przez wiele godzin) jak odpowiednia dieta, regularny tryb życia, a nawet treningi fizyczne (potwierdzono badaniami naukowymi, iż takowe mają wpływ na prace mózgu).

    Zatem poker ewoluuje od zwykłej gry do poziomu wręcz sztuki/scieżki życia.

    Moje 3 grosze,

    pozdrawiam!

    Tak ścieżka życia i dlatego prosi z FTP nie mają z czego swoich hazardowych długów płacić a Stu Ungar od zera do milionera do koronera podążył tą ścieżką życia. Opowieści o jakiejś diecie, regularnym trybie życia czy treningach w odniesienie do pokera są tak zabawne jak KMN. Regularny tryb życia pokerzysty haha każda noc zarwana czy to live czy online plus black jack, ruleta i kości. Do tego dieta hamburgery, dwie paczki fajek na stres, wódka, whisky i z 14godzin siedzenia na dupie. Treningi fizyczne to chyba najlepsze Scotty Nguyen przeprowadza podobno regularnie 150 ciśnie na klatę. Byłeś kiedyś w kasynie jakimś widziałeś jak wszyscy naj.. jak Messerschmitty są przy stole? Współczynnik koncentracji że niejeden wstać od stołu nie potrafi.

    W pokerze liczy się przede wszystkim twoje 5minut szczęścia a potem trzeba zawijać się z forsą jak to zrobił Eastgate.

  2. Jeżeli poker to gra szczescia to ile musial miec szczescia phil hellmuth żeby zdobyc 11 branzoletek?

  3. nie jestem dobrym pokerzystą ale jedna dla mnie zasada ile mam i na ile mnie stać ci dobrzy wolą nawet spasować i pozostać w cieniu bo będą żyć dalej i grać niech to będą nawet AA czy inne mocne ręce na danych pozycjach a i tak trzeba mieć głowę na karku i tyle twoja decyzja ryzykujesz masz albo nie masz blefujesz masz albo nie masz czekasz masz albo nie masz teraz od ciebie zależy czy mieć czy nie mieć

  4. wszędzie szczęście ma swój wpływ. Nawet w takich technicznych dyscyplinach jak skoki narciarskie. Jeden miał lepsze warunki, drugi gorsze. Przykładem może być mistrz olimpijski W.Fortuna, któremu raz dobrze wiatr zawiał i jest jedynym złotym medalistą IO do tej pory. Nawet Adasiowi się to nie udało, którego umiejętności chyba nikt nie podważa.

  5. zupelnie zgadzam sie z BEM i nie rozumiem dlaczego wielu z was tak bardzo mierzi slowo szczecie w pokerze. jest ono po prostu mniej udanym synonimem slowa losowosc. bylo jest i bedzie ono w pokerze zawsze duze znaczenie. bo jak inaczej nazwac sytuacje kiedy majac po 15bb pozna faza turnieju all preflop i nacze QQ pokonuje AA. ( spada Q) cooler? wariancja? 2out? ok wsio razem ale w tym wypadku oboje podejmujac poprawne decyzje tylko jeden z nas ma…… szczescie. tak to bylo po prostu szczecie w pokerze niezbedne i ktorego wszystkin zycze

    • Z drugiej strony patrząc, to dostanie AA w momencie, kiedy ktoś inny ma króle to też duże szczęście niezależnie od wyniku rozdania…

      Ktoś to kiedyś podsumował, że poker to loteria w której lepsi gracze mają więcej losów – i to jest wg mnie najlepsza definicja

  6. Ludzie zbyt dużo rozmyślają się nad tym tematem. Według mnie prawda jest banalnie prosta – poker to zarówno gra szczescia jak i losowośći. Na niektóre sprawy mamy wpływ (jak np określenie range’a rywala i poprawny call dający nam przwage rzędu 60/40%) a na inne zaś żadnego wpływu już nie mamy(to jakie karty spadna na board). Nikt nigdy w zaden sposob nie określi ktory z tych czynnikow jest ważniejszy. Nie ma też żadnej formuły na świecie, która określiła by tzw „longrun’. Ciagla nauka i wysokie umiejetnosci mogą oczywiscie podniesc nasze szanse ale nie sa w stanie w 100% zagwarantowac nam wygranej. Zawodnik o bardzo wysokich umiejetnosciach moze być przez całe życie pod kreska i odwrotnie. Od Pokera po prostu nie mozemy niczego wymagać, będzie tak jak ma być. Według mnie Ci, ktorzy nie zdaja sobie z tego sprawy i oczekuja tego, żę poker na 100% wynagrodzi im czas wlozony w nauke i gre po prostu nie powinni w niego grać – bo inaczej mogą sie bardzo rozczarować.

  7. za chwilę uniesiecie się nad ziemią od tego skilla a ja już przy najbliższej relacji z turnieju będę miał ubaw jak szybko weryfikujecie to pisząc , tu cyt. „….karty nie współpracowały…” lub „…karty współpracowały z flopem..”. Czy po tych zdaniach ktoś jeszcze kurwa odrzuca współczynnik szczęścia ????

    • i jeszcze cyt. z bloga warsaw, „…Oczywiscie, jak to często bywa w takich wypadkach, sprzyjalo mu niesamowite szczescie i gromadzil coraz wiecej zetonow…..”. Bez komentarza.

    • Tak, tak Poker to istna ruletka, zaś skilla w tym nie wiele.

      Zapraszam na World Series of Roulette 2012!

  8. Można przypuszczać, że autor tego artykułu to właśnie przeciętny gracz, który kiedyś mógł wygrywać swoimi przeciętnymi umiejętnościami a teraz gdy za pokera biorą się coraz lepsi a dobrzy uczą się i też stają się bardzo dobrzy nagle jego przeciętność nie wystarcza żeby być powyżej kreseczki

    Ponieważ nie wiadomo kto jest autorem artykułu na thepokerfarm.com trudno z nim polemizować.

  9. To chyba jakiś facet, który od dawna gra w pokera, nie poprawia swoich umiejętności a teraz jest zdziwiony, że poziom jest wielce zaskoczony, że poziom dobrych graczy odjechał mu bardzo daleko.

  10. Aha, a koleś prawdopodobnie już nie wygrywa tak łatwo i narzeka. Cóż, jego błąd, że nie rozwijał się

  11. W moim odczuciu poker po prostu stał się zdecydowanie BARDZIEJ wymagającą grą. Teraz oprócz zwykłego pokerowego ABC zaczynają mieć znaczenie takie czynniki maksymalizujące „flow” i wydajną pracę umysłu (a także umiejętność utrzymania bardzo wysokiego współczynnika koncentracji przez wiele godzin) jak odpowiednia dieta, regularny tryb życia, a nawet treningi fizyczne (potwierdzono badaniami naukowymi, iż takowe mają wpływ na prace mózgu).

    Zatem poker ewoluuje od zwykłej gry do poziomu wręcz sztuki/scieżki życia.

    Moje 3 grosze,

    pozdrawiam!

  12. Wydaje mi się, że dziś jest podobnie jak było kiedyś. 20 lat temu też było sporo bardzo dobrych graczy. Jak grali w swoim gronie co przekładało się to na słabsze wyniki w długim okresie czasu bo wiadome jest to, że jeśli gra dwóch bardzo dobrych graczy mniej więcej na jednym poziomie to kasa będzie chodziła raz do jednego raz do drugiego.

    Teraz jest tak samo. Był internetowy bum pokerowy, jest dużo więcej lepszych graczy ale też dużo więcej słabszych. A ogólny morał jest taki, że dobry gracz musi po prostu grać ze słabszym, żeby w dłuższym okresie czasu wygrywać pieniądze, bo przy grze ze słabszym graczem czynnik szczęścia będzie zminimalizowany a czynnik umiejętności zmaksymalizowany.

  13. Otóż,wyrażę swe skromne zdanie,że teza pana z thepokerfarm to zwykłe sranie w banie,nie może być dwóch identycznych graczy na żadnych stawkach,co najwyżej mogą być bardzo podobnie grający,i ten lepszy z nich będzie na dłuższą metę regulował zyski,zawsze i wszędzie.Dziękuje,szczęść Boże.

  14. Na wyższych stawkach to zgodzę sie z tym że szczęście ma wpływ bo tam rzeczywiście zawodnicy prezentują bardzo wysokie umiejętnoći. Lecz na micro i niskich to jest na odwrót.

  15. Trudno się nie zgodzić, że wraz ze zwiększającym się poziomem umiejętności u zawodników na pewno „edge” umiejętnościowy zanika i jest znacznie mniejszy niż jeszcze kilka lat temu. Dzisiejszy „fish” jest o wiele lepszym zawodnikiem niż „fish” kiedyś.

  16. Tak naprawde,to nie moge sie zdecydowac – po ktorej stronie rzeki jestem – rozum podpowiada aby zgodzic sie z teza pana Majewskiego,ale jednoczesnie nie moge jednoznacznie potepic autora artykulu,ze strony thepokerfarm.com. – i musze przyznac,ze cos w tym jest… Wiec stoje sobie po srodku,po brode w wodzie… Wypad sie tylko cieszyc,ze to jeszcze woda,a nie g…o !! GL

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.