Poker i inteligencja nie zawsze idą w parze?

10

Biorąc pod uwagę, że poker jest grą z bardzo prostymi zasadami, ale z bardzo skomplikowaną strategią wydawać by się mogło, że najinteligentniejsza osoba przy pokerowym stole zawsze powinna być zwycięzcą, nie zawsze się tak jednak dzieje. Dlaczego? 

Ciekawy artykuł na ten temat znalazłem na stronie pocketfives.com. Jego autor idzie jeszcze dalej i twierdzi, że podczas większości gier osoba z największą inteligencją oraz największy zwycięzca to najczęściej dwie różne osoby. Czy to oznacza, że inteligencja nie jest w pokerze potrzebna? Nic bardziej błędnego, jednak musimy zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństw i pułapek, które czekają na inteligentnych i myślących graczy.

Cechy dobrego gracza to: dyscyplina, przebiegłość, świadomość strategii, otwarty umysł oraz pracowitość. Aby stać się znakomitym graczem potrzeba nam jeszcze: umiejętności analitycznych, matematycznych oraz psychologii. Dopiero spośród tych, którzy posiądą te wszystkie cechy najlepszym okaże się ten, który jest najinteligentniejszy i będzie potrafił je w najlepszy sposób wykorzystać. W czym więc tkwi problem myślących graczy o wysokim IQ? 

Wiele osób zakłada, że nasz przeciwnik myśli tak ja my myślimy. W przypadku inteligentnych graczy objawiać się to może w obstawianiu przeciwnika na wyższy poziom myślenia niż ten, na którym on naprawdę funkcjonuje. Aby to lepiej zobrazować przedstawmy poziomy pokerowego myślenia: 

Poziom 1 – Jakie mam karty? 

Poziom 2 – Jakie karty ma mój przeciwnik? 

Poziom 3 – Co mój przeciwnik myśli o moich kartach? 

Poziom 4 – Co mój przeciwnik myśli, że ja myślę o jego kartach? 

itd.

Biorąc pod uwagę powyższe poziomy myślenia pokerzystów największą przewagę nad naszym rywalem osiągniemy będąc dokładnie jeden poziom wyżej od przeciwnika. Tutaj spora część inteligentnych graczy napotyka na poważny problem. Ponieważ traktują oni przeciwników przez pryzmat własnej osoby często przeceniają ich poziom myślenia co powoduje, że sami zaczynają grać dwa albo i więcej poziomów wyżej niż przeciwnik, a to prowadzi już do przegranych i sporych pokerowych strat.

Najlepszym przykładem na zobrazowanie tego problemu jest słaby przeciwnik grający na Poziomie 1, a my przeceniając jego zdolności gramy na Poziomie 3. Jeśli nasz rywal myśli tylko o swoich kartach i o tym jak one pasują do kart na stole to próby reprezentowania jakiejkolwiek ręki przez nas muszą okazać się nieudane i doprowadzić do przegranych rozdań. Aby osiągać jak najlepsze wyniki przeciwko takiemu graczowi musimy grać na Poziomie 2 i nie próbować reprezentować żadnych kart, ale skupić się tylko na odpowiedzi na pytanie "Jakie karty ma nasz przeciwnik?". 

Oczywiście, aby rozpoznać grę sposób myślenia przeciwnika potrzebujemy czasu i obserwacji jego gry. Najważniejsze jest jednak aby tego typu obserwacje i wyciągane z niej wnioski nie były poprzedzone żadnymi wcześniejszymi założeniami w stylu "Na tym poziomie to już nikt nie gra tylko swoimi kartami, więc muszę uznać, że przeciwnik jest przynajmniej na poziomie 2". 

Drugi problem z jakim mogą spotkać się inteligentni, ale nie w pełni wyedukowani pokerowo gracze ma związek z tym co napisałem powyżej. Mike Caro zdefiniował ten problem jako "Fancy Play Syndrom". Inteligentni gracze często próbują zbyt skomplikowanych i zbyt "wyszukanych" zagrań w sytuacjach, w których zwykła i prosta decyzja byłaby najlepsza. Ma to oczywiście związek z przecenianiem umiejętności rywali i podobnie jak w sytuacji z poziomami myślenia może mieć zgubne skutki. Często, szczególnie na niskich i średnich stawkach, najprostsze rozwiązania są najlepsze, jednak granie pokerowego ABC, czyli granie agresywnie i mocno silnych rąk i pasowanie słabych układów wydaje się inteligentnym graczom zbyt proste, wydaje im się, że tak grając stają się czytelni i na siłę starają się wzbogacić swoją grę o różnego rodzaju "podstępne" zagrania. O ile takie zagrania stosować będą tylko w odpowiednich sytuacjach i niezbyt często to nie ma w tym nic złego, jednak gdy prowadzi to do całkowitego rozregulowania i zbyt częstego grania "check" przy silnych rękach oraz betowania słabych układów zaczyna prowadzić do pogorszenia wygranych i niepotrzebnej frustracji. 

Jak więc widać przecenianie umiejętności przeciwników może okazać się równie zgubne dla naszej gry jak ich niedocenianie. Po raz kolejny dochodzimy do wniosku, że poker jest "szukaniem złotego środka". Zarówno jeśli chodzi o agresję, dobór kart jak i ocenę poziomu gry i myślenia naszych przeciwników. Jakiekolwiek odchylenia od wspomnianego "złotego środka" mogą prowadzić nas do porażek i wyników znacznie odbiegających od naszych możliwości. 

Poprzedni artykułCaesar’s Cup – Znamy kolejne niewiadome
Następny artykułLiga PokerTexas na Unibet – VII turniej

10 KOMENTARZE

  1. to nie jest tak ze przeszkadza, po prostu nie jest jedynym czynnikiem ktory decyduje. To ze ktos ma wyzsze IQ przeciez nie oznacza od razu ze nie jest opanowany 😀 jest wielu inteligentych pokerzystow, wywodzacych sie np z rozgrywek szachowych czy brydzowych ktorzy odnosza w pokerze sukcesy

  2. tak samo jak na gieldzie zbyt wysokie IQ czesto bardziej przeszkadza i prowadzi do strat….dla mnie wazniejsze jest bardziej jak dana osoba radzi sobie z EMOCJAMI,TILTEM itd.dlatego czesciej ludzie z mniejszym IQ odnosza sukcesy ,a profesorowie matematyki itd. traca ten sam schemat jest na gieldzie

  3. Setki frustrujących rozdań w których robisz na kimś nice play ale on na koniec sprawdza cię z parą 66 z ręki. Myślisz co za donk… zaraz chwila geniusz czy donk? Przecież sam pięknie oddałem mu 2/3 stacka. Ale mnie odczytał. Wiedział dokładnie co staram mu się wmówić i zrobił nice call z besthand. Ale ja jestem słaby! Dwa rozdania później geniusz w identycznej sytuacji oddaje stack do sąsiada trzymając w ręku 77. Hahaha jaki donk nie potrafi do showdownu wypuścić słabej parki… ale przecież przed chwilą tak pięknie mnie ograł. I tak z donka zrobiłem geniusza a z geniusza donka 😉

  4. Sama inteligencja nie wystarczy potrzebna jest jeszcze informacja ktorej niektorzy inteligentni ni emaja i dlatego dostosowuja sie nie tak jak trzeba 😛 o to mi chodzi

  5. Inteligencja ma wiele znaczeń,ale w oryginalnym brzmieniu to zdolność do przystosowywania się do zmiennych warunków, więc Scoker ma trochę racji. Nie zmienia to jednak faktu,że powyższy przekład dobrze i prosto przedstawia problem iż nadmierny “skill” może być przeszkodą.

  6. No to, co to wedlug Ciebie jest inteligencja?!

    No bo moim zdaniem miedzy innymi w pokerze objawia sie to tym, iz dostosowujemy sie do przeciwnikow (na nl2 gramy wlasnie prostego pokera, a na nl600 probujemy innych rzeczy).

    Nawet mysl, ze w pokerze inteligencja moze przeszkadzac, to wedlug mnie objaw braku inteligencji.

  7. pff Scoker to ty jestes pseudo inteligentny albo nie umiesz czytac ze zrozumieniem…chodzi tu o taka osobe ktora mysli ze sie dostosowuje ale nie zna “zasad gry w pokera” i robi to zle.. wiem ze mozesz mnie przebic ze mysli ze mysli ze mysli itd ale stan na tym levelu co autor i bedzie git

  8. No dobry artykuł i w większości się zgadzam. Sam niedawno miałem problemy na NL2 bo uważałem swoich przeciwników za zbyt inteligentnych. Teraz już wiem, że na mikro stawkach, należy grać prosty poker i tylko pilnie zwracać uwagę na to co robi przeciwnik. Z tej informacji wiemy, kiedy jesteśmy z tyłu kiedy z przodu i nie bać się rozgrywać monsterów na stole na którym może leżeć jeszcze lepszy układ, w większości przypadków jesteśmy na plus i o to chyba chodzi 🙂

  9. OMG

    W tym artykule zaminilbym bym wszystkie wystapienia slowa “inteligentny” itp na “pseudointeligentny” itp.

    Inteligentna osoba wlasnie sie dokladnie dostosuje, a pseudointeligentna bedzie szukac dziury w calym itp rzeczy wymienionych w powyzszym artykule.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.