Cześć,
Mam na imię Paweł i mam 26 lat. PokerTexas odwiedzam z przerwami od około roku, a regularnie od jakichś 6 tygodni. Jest to mój pierwszy wpis na tym blogu. Ba! Jest to mój pierwszy wpis na jakimkolwiek blogu, więc nie wiem jak powinienem zacząć, żeby zachęcić do przeczytania go. Może po prostu opowiem swoją pokerową historię oraz napiszę troszkę o planach na najbliższą przyszłość.
W pokera online pierwszy raz zagrałem mniej więcej 2 lata temu. Zupełnie przypadkiem. Mając trochę pieniędzy u jednego z buków, który także oferuje pokera, postanowiłem spróbować. Nie chciałem szaleć, więc z kwotą 1 euro usiadłem do stolika 0,01/0,02. Jakiż wielki był mój zachwyt, kiedy okazało się, że po ok. 40 minutach gry mam już nie 1 euro a ponad 5! WOW! „Ale łatwy sposób na zrobienie kasy” – pomyślał Fish i po kolejnych 40 minutach nie miał już żadnego euro, po czym w ciągu całego dnia stracił jakieś 10-15 euro i powiedział pas. Chwilowo 🙂
Oczywiście byłem zły, jednak po kilku dniach zacząłem szukać w sieci informacji o pokerroomach. Głównie chodziło mi o możliwość gry we freerolach. Założyłem konto na ś.p. FTP i spróbowałem swoich sił. Oglądałem filmiki szkoleniowe i z otwartymi szeroko oczami doznawałem co raz większych olśnień (WOW! Faktycznie jak mam mocną rękę lepiej zagrać raise niż call!). W końcu zdecydowałem sie wpłacić prawdziwą kasę i spróbować grać troszkę bardziej poważnie. Niestety, kilkukrotnie powtarzał sie ten sam scenariusz: dobry początek, bankroll rośnie, przychodzi zła passa, pojawia się mój „przyjaciel” tilt, a z mojego bankrolla uchodzą $$.
Przez całą moją historię gry na FTP raz udało mi się wypłacić 100$, natomiast myślę, ze straciłem drugie tyle, może ciut więcej.Z perspektywy czasu wiem, że nie był to jednak czas stracony, bo wiele się nauczyłem. Moją największą jednorazową wygraną było 154$ za 1. miejsce w 90-osobowym SNG z wpisowym 6,5$. Udało mi się również wygrać 2 razy w ciągu 4 dni FTP-owy freeroll dla Polaków tuż przed słynną akcją z zamknięciem pokerroomu.
Potem grałem chwilę na innych pokerroomach, ale efekt był zawsze ten sam. Moim największym grzechem był brak pokory. Obejrzałem 2-3 filmiki i już myślałem, że jestem pokerowym bogiem i już teraz, w tym momencie rozjadę walcem wszystkich donków naokoło! Tak dokładnie się stało z tym, że to ja pełniłem rolę rozjeżdżanego donka 🙂
Od początku kwietnia przebywam na delegacji w Szwecji i z dala od swojego miasta/kobiety/znajomych mam mnóstwo wolnego czasu i postanowiłem ponownie spróbować sił w pokera. Wpłaciłem 50$ na starsy i powidziałem sobie, że to moja ostatnia wpłata. Niestety. Scenariusz znów zaczął wyglądać tak samo. Wskoczyłem na jakieś 65$ i rozpoczął się zjazd. Byłem już ledwo powyżej 30$ i musiałem się poważnie zastanowić, jak moja pokerowa przygoda ma dalej wyglądać. Zacząłem się zastanawiać, jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy. Jakie były wnioski?
1. Fatalny bankroll management.
2. Zły dobiór gier.
3. Brak jakiejkolwiek analizy własnej gry.
No i postanowiłem wziąć się za siebie. Zbiegło się to w czasie z pojawieniem się artykułów Crima44 na PT i wydały mi sie one na tyle logiczne i przejrzyście napisane, że postanowiłem skupić sie na Turbo. Ściągnąłem PokerStove, trialowe wersję HM2 i SNG Wizarda i zacząłem analizować swoją grę i siłę różnych układów. Niejednokrotnie przecierałem oczy ze zdumienia jak bardzo moja intuicja była odległa od matematyki pokerowej. Wprowadziłem poprawki do swojej gry i zrobiłem najazd na 0,5$ SNG. W 240 grach udało mi się osiągnąć ROI = 95,7%. Oczywiście nie urwałem się z Księżyca i doskonale zdawałem sobie sprawę, że takiego ROI nie jestem w stanie utrzymać, no i dokładnie tak było 🙂 Grałem w międzyczasie także turnieje 50/50, w których w malutkiej próbce 48 gier miałem ROI = 3% jednak zawieszam grę na 50/50, ponieważ moja gra była tam bardzo intuicyjna, a że moja intuicja często mnie gubiła, wiec zdecydowałem się zdać na matematykę i grindować Turbo. W sobotę mój bankroll od 100$ dzieliło już tylko 28 centów, jednakże wówczas przyszedł megadownswing na 1$ Turbo 90-osobowych, kolega Tilt (już nie przyjaciel!) znów wpadł, ale pogoniłem go na szczęście szybko i nie zjechałem bankrollem przesadnie nisko.
OK czas na plany na przyszłość.
Moje założenia pokerowe na najbliższy czas:
1. Wyspecjalizować się w Turbo 45-osobowym.
2. Dobry BR (przy osiągnięciu 75BI dla 1,5$ czyli 112,5$ zamierzam je miksować z 0,5$, przy osiągnięciu 100BI, będę chciał grać już tylko 1,5$).
Kilka słów komentarza.
Dlaczego Turbo a nie regular?
Bo jestem niecierpliwy! Lubię, gdy turniej szybko staje się dynamiczny i nie trwa zbyt długo.
Dlaczego 45-osobowe a nie 90, które są zarówno 0,5$ i 1$?
Bo za 90-tki jest wyższa wygrana za 1. miejsce 🙂 Brzmi absurdalnie? No cóż, moje mentalne nastawienie jest poczas sesji, długo nie wygrywam turnieju zaczynam się irytować. 1. miejsce w 90-tce to 22BI, więc można kolejne 20 turków przewalić, a i tak wyjść na plus. Źle znoszę bad-beaty i przegrane coinflipy w ważnych momentach w 90-tkach, podczas gdy w 45-kach nie przeszkadza mi to. Dopóki nie popracuję nad mindsetem będę się trzymał 45.
Oprócz tego zamierzam grać od czasu do czasu MTT z wpisowym nie większym niż 1% moje bankrollu, czyli na chwilę obecną tylko Hot 0,55$ 🙂 Zagrałem już ich ok. 10 i raz udało mi się zrobić fajny wynik, czyli 63. miejsce na jakieś 9,5 tys. osób. Generalnie podoba mi się, to jak rosną blindy i stacki 🙂 Gdy odpadałem z w/w turnieju ante wynosiły więcej niż stack początkowy 🙂 Jedynym wyjątkiem jaki będę robił w zarządzaniu bakrollem będzie mój udział w turniejach z dodaną pulą, czyli np. turnieje PT.
Planuję zakup licencji HM2 i Wizarda oraz zakup dobrego monitora – 24” z dobrą rozdzielczością tak, abym mógł grać 12-16 stołów nie stackując. Obecnie mam zwykłego laptopa i po dużym zmniejszeniu stołów moge widzieć tylko 6 na raz. Na obecnym moim etapie stwierdzam, że umiejętności i doświadczenie nie pozwalają mi na swobodną grę stackując stoły.
OK. Pewnie ogólnie można odnieść wrażenie, że trochę jaram się jak fish, ale muszę przyznać, że oprócz tego, iż chciałbym na pokerze zarabiać i w przyszłości grać co najmniej na średnich stawkach, to gra w pokera sprawia mi frajdę. No, a poza tym, to nie ukrywam, że wciąż jestem Fishem.
Kończę zatem mój wpis. Z góry przepraszam za brak ładu i składu, planowałem go wcześniej przeczytać i sprawdzić, czy ma ręcę i nogi, ale wyszedł tak długi, że chyba jednak zrezygnuję.
No, to miło Was poznać 🙂
Pozdrawiam
Paweł
PS. Gdyby ktoś zarzucił jakimiś materiałami typu artykuły/filmiki nt. SNG i MTT Turbo będę zobowiązany 🙂
PS2. Gdyby ktoś rzucił jakąkolwiek dobrą radą, która przyszła mu do głowy, podczas czytania tego wpisu również będę wdzięczny 🙂
Fajny wpis. Życzę powodzenia, obecnie gram to samo, więc z przyjemnością będę śledził Twoje zmagania.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.