po wizycie u specjalisty

29

Właśnie wróciłem z rozmowy ze specjalistką. Rozmowa nie była długa trwała 30minut, polegała na dowiedzeniu się przez panią prowadzącą co się w moim życiu dzieje. Tak więc jeżeli ktoś myślał ,że coś ciekawego się dowiem, będę miał dużo do opowiedzenia może czuć się rozczarowany.

Dowiedziałem się jedynie ,że poker u mnie to faza wygrywania, naturalna początkowa faza przy hazardzie, jednak ten stan rzeczy nie będzie trwał wiecznie. Każdy co rzekomo utrzymuje się z gry w pokera jest właśnie w trakcie fazy wygrywania ( pytała mnie czy fizycznie takie osoby znam – odpowiedź na pytanie co Pani powie nt osób żyjących z pokera , traktujących to jako pracę ), faza wygrywania jednak koniec końców się skończy i nastąpi przegrana. Także Warsaw, Grasiu i inni rzekomo utrzymujący się z pokera wiecie co was czeka, nie idźcie tą drogą! Nie kpię , ale postawmy się na miejscu takiego specjalisty, nawet jeżeli by znała pokera ( nie sądzę ), tak naprawdę znała i wiedziała ,że można z tego żyć to przecież nie ma prawa powiedzieć osobie która szuka pomocy : tak wiem, można z tego żyć i prowadzić normalne życie jednak nie jest to dla Ciebie. No gdzie ? No jak ? Tam idą osoby które chcą się leczyć! Nie ma ona prawa tego powiedzieć nawet jeżeli tak myśli.

Przedstawiłem jak to wygląda u mnie podejście do gry z punktu widzenia emocji. Otóż grając gdy odpalam 40stołów nie czuję radości, spełniania, adrenaliny , często czuję zniechęcenie, jednak gram po to by zarobić. Gdy bywałem przygnębiony, w dołku tym bardziej nie grałem. Co innego z obstawianiem ( do buka dodała notkę 'ucieczka' w swoim zeszycie ), obstawiałem głównie gdy byłem zestresowany, bezsilny, czegoś się obawiałem, pesymistyczne myśli mnie ogarniały, miałęm po prostu doła. Tak to była moja ucieczka, obstawiałem, oglądałem mecz i o niczym nie myślałem. W pokera przez 4 lata gry tylko (albo aż ) jednego dnia złamałem reguły BM. Nie czułem nigdy ,że jest to jakaś odskocznia od problemów. Zawsze wolałem pograć z kumplem w pesa bądź nba niż grać w pokera. Nigdy nie było sytuacji ,że mówiłem sorry, kończymy grę, muszę pograć w karty. Ktoś pomyśli : ee, hazardzista, tłumaczy się sam przed sobą ? Ja naprawdę piszę co myślę i jaki jest stan faktyczny, nie mam zamiaru w swoich wpisach mijać się w jaki sposób z prawdą. Blog jak już ktoś w komentarzach wspomniał jest moją własną terapią, próbą ułożenia swojego życia w ten lub inny sposób. Jest on dla mnie jednak jeżeli ktoś znajdzie tu coś dla siebie to zawsze miło.

Jak to dalej ma wyglądać ? Terapia jest grupowa, co czwartek mam 2 godzinne spotkanie w 6 osobowej grupie z osobą prowadzącą. Następnie jest spotkanie Anonimowych Hazardzistów ( również 2 godziny ), tutaj już bez osoby prowadzącej. Pytanie, co mogę oczekiwać od tych spotkań ? Nie jest moim zamiarem żeby nastawiać się negatywnie ale wokół mnie zapewne będą osoby które wplątały się w automaty, buka, może i w karty zagrały na blindach 50/100zł mając 1000 w portfelu lub wybrały czarne na ruletce. Jak rozmowa z nimi ma mi pomóc ? W powietrzu będzie unosiła się myśl przewodnia ' jak z tym nie skończysz to dopiero zobaczysz co to jest dno ' ? Nie wiem co to będzie, wiem jedno, na pewno tam w czwartek pójdę i wtedy napiszę jak to wygląda.

Przypomniało mi się, wspomniała mi specjalistka o tym ,że niedawno był u niej młody student, który utrzymywał się z gry w pokera, zarabiał bardzo duże pieniądze ale wszystko przegrał… No cóż.

Co oprócz hazardu jest ze mną nie tak ? Jako człowiek, wydaje mi się ,żę jeszcze myślący zacząłem spoglądać na moje życie przez pryzmat czasu. Od młodości miałem problemy z wolą, coś zaczynałem i nie kończyłem, szybko się zniechęcałem i poddawałem. Już w gimnazjum będąc zapisanym na język dodatkowy ( opłacany przez rodziców) odpuszczałem sobie chodzenie, raz mnie nie było, potem drugi, trzeci, wałęsałem się po ulicy bądź szedłem do kina. Gdy raz nie poszedłem następowała fala, bałem się potem iść. To samo w liceum było z językiem niemieckim, raz nie poszedłem, potem drugi, trzeci i bałem (?) się dojść. Doszukuję się tutaj analogii z moimi studiami, gdzie również następowało powolne opuszczanie zajęć, kończąc na kompletnym zaprzestaniu i poddaniu się. I nie chodzi mi tutaj o to by powiedzieć ,że to nie przez hazard zawaliłem stuida, bo na pewno moje życie miało/ma na to wpływ. Chodzi mi o to ,że ze mną jest coś więcej nie tak. W komentarzach ktoś wspomniał o lenistwie, tak to jest lenistwo, mega lenistwo, sam nie umiem tego nazwać i nie rozumiem. Wspominałem o tym wszystkim tej specjalistce, pytałem czy może nie powinienem pójść jeszcze o jakiegoś innego lekarza. Powiedziała ,że sam to muszę pokonać i zacząć pracować na sobą ( po to jest min ten blog ) …

Tak czy inaczej powiedziałem jej ,że nie zamierzam przestać grać póki co w pokera, jednak zamierzam chodzić na czwartkowe spotkania i zacząć pracować na sobą. Zapytałem jeszcze czy to ,że nie planuje zerwać z pokerem znaczy ,że nie kocham swojej dziewczyny która dała mi ultimatum ? Odpowiedziała ,ze to nie tak…

Wpis chaotyczny, napisałem od razu po powrocie do 'domu'. Miałem pierwotnie ustosunkować się do niektórych komentarzy jednak zrobię to trochę później.

Dzięki za wszystkie miłe słowa jak i te komentarze sprowadzające mnie na ziemię , na której wydaje mi się ,że jeszcze stoję 🙂

Poprzedni artykułPokerStars – wygraj 100 big blindów w B000000M!
Następny artykułOpcja „Run it Twice” już dostępna

29 KOMENTARZE

  1. Moim skromnym zdaniem myślę, ze z pokerem to tak jak w pracy.Po jakimś czasie powstaje pewna rutyna i monotonia. Ogólnie się przyjmuje, że najlepiej zmieniać pracę co 5 lat lub się przebranżowić Pracować tak samo ale w inny sposób. Może warto jeżeli graliśmy znaczny czas cash aby nie popaść w monotonie przebranżowić się i zacząć tylko grać turnieje lub inne odmiany pokera. Zmieniając pracę na inną i nawet mniej zarabiać czasami może przynieść więcej przyjemności niż popaść w rutynę i monotonie tej samej ciągłej pracy. Załóżmy pracując w księgowości po 5 latach powinniśmy pracować np w dziale analiz nawet za mniejsze pieniądze. Będziemy znali już część. Nauczymy się czegoś nowego bo samodoskonalenie innego tematu w uzupełnieniu tego co wiemy przynosi satysfakcję a nie ciągłe zarabianie pieniędzy z tego samego 🙂

    • Wcześniej bawiłem się w forexa 8 lat. Osiągnąłem w ciągu 2 miesięcy ROI na poziomie ca 4000%. Popadając w rutynę straciłem pod koniec wszystko jakby niezgodnie z zasadami BRM. Obecnie znając forexa nie inwestuję nawet złotówki bo już mnie wypaliło. Czy terapia taka coś przyniesie :/ To inna baja. Będą tam głównie hazardziści kasynowi i maszynowi barowi. To nie ta bajka. Jako aspekt psychologiczny zmiany ludzi natomiast z pewnością warto wysłuchać

    • Kiedyś miałem okazję zapytać się po kilku browarkach na korporacyjnej firmowej integracyjnej imprezie jego właściciela dlaczego nadal pracuje inwestując w nowości technologiczne i tworzy nowe formy działalności inne firmy, kiedy można by nic nie robić ciągle odpoczywać i żyć z tych pieniędzy. Odpowiedział, że na pewnym etapie nie przynosi satysfakcji ów zarabianie pieniędzy jak odkrywanie i tworzenie czegoś nowego a pieniądz jest już wówczas automatycznie napędzającym pobocznym ogniwem

  2. Bardzo dobry blog, zamiast czytać te PRowskie dyrdymały Warsawa w końcu mamy pokerowo pot, krew i łzy. Został ci jeszcze jeden krok, czyli rzucenie pokera i możesz zacząć wychodzić na prostą. przestań łudzić, że poker to jakaś inna działka, teraz jeszcze działa instynkt samozachowawczy nie pozwalający ci mocniej ryzykować, bo trafisz na ulicę, ale jak ci spadnie trochę grosza i psycha się odpręży, to znowu zacznie się to samo, czyli ryzykowanie dla przyjemności ryzykowania, dawanie w żyłę adrenaliną. Nie będzie znaczenia, czy to buk, czy poker, tu i tu można się szybko spłukać, jak się nie ma do hazardu psychy. Pierwszy krok to uświadomienie sobie tego, przetrawienie i odstąpienie od wszelkich przejawów gier na pieniądze, gdzie jest wgrana zależna jakiegoś przejawu losowości. Możesz sobie wmawiać, że pokera kontrolujesz, ale tak samo mogłeś kontrolować zakłady sportowe, tam obowiązują te same zasady, kontrola bankrolla, granie płaską stawką wielu zakładów. Jeżeli tam ci puściły tamy, to nie wiem czemu uważasz że nie puszczą w pokerze? Wystarczy, że będziesz miał kasę na grę na wyższych stawkach i złapiesz tilta, aby znowu popłynąć. Klasyka.

  3. no to zaraz ruszam, strach bedzie cokolwiek mowic o pokerze bo wiadomo jakie pojecie beda mieli … beda mowic, ze teraz wygrywam ale zaraz to sie odwroci… eh , skupie sie chyba o gadaniu o buku , troche stresuje mnie to spotkanie

  4. „Przypomniało mi się, wspomniała mi specjalistka o tym ,że niedawno był u niej młody student, który utrzymywał się z gry w pokera, zarabiał bardzo duże pieniądze ale wszystko przegrał… No cóż.”

    Pani pomylila fakty…

    Ten student utrzymywał się z gry w pokera, ale przegrał wszystko na BLACK JACK (online).

    Chodź na terapię! Pomoże BANKOWO. Co do pokera… Podejmij decyzję z upływem czasu.

    Trzymaj się

  5. Hej,

    widziałem wcześniej na PT Twoje posty, ale myślałem, że jesteś trollem bo zwykle pisałeś jakieś niedbałe głupoty.

    W ostatnich blogach i w tym szczególnie piszesz od siebie i bardzo szczerze, a do tego obiektywnie o ciekawych zjawiskach psychicznych : woli, motywacji, reaktywności umysłu, skłonności do samozakłamania, usprawiedliwień, autosugestii, o postawach pozoru, czczych ambicjach, itd.

    Szczególnie ten dłuższy biograficzny akapit pod koniec jest bardzo ciekawą narracją introspekcyjną.

    Dlatego też teraz mnie zainteresowałeś i w związku z tym mam dla Ciebie dwie rady:

    1. Znajdź sobie jakieś bliskie osoby (próbuj stworzyć takie trwałe zdrowe relacje), którym będziesz mógł mówić o swoich projektach, planach, czynnościach zadaniowych. To stanowi bardzo istotne źródło SAMOPOTWIERDZENIA. Taką teraz rolę pełni dla Ciebie teraz ten blog (i dlatego psychiatrzy tworzą i posyłają do grup wsparcia, AAA itp.), ale w realnym życiu longrunowo warto jest zawsze tworzyć takie rozwojowe realne relacje. Społeczność blogowa jest trochę zbyt anonimowa; potrzebujesz trwalszych więzi blisko Ciebie.

    2. Czytaj poważne książki psychologiczno-psychiatryczno-terapeutyczne. Oczywiście nie na poziomie tutejszego psychologa grasia (kung-fu tao), tylko np. Rollo Maya (prace o woli) czy Kazimierza Dąbrowskiego (o zdrowiu-higienie psychicznej i rozwoju psychicznym) albo nawet i psychoanalityczne (Horney O neurotycznej osobowości naszych czasów oraz prace Ericha Fromma).

    Aby ruszyć z miejsca prawdopodobnie potrzebujesz gruntowniejszej przemiany i przekształcenia. Musisz polegać na sobie i stać się za siebie samego odpowiedzialny.

    Powodzenia

    • Nie jestem psychologiem, nie posiadam takiego wykształcenia, więc proszę mnie tak nie nazywać.

    • to ,ze jakies challange sobie robilem i pisalem o realizacji i stricte o wynikach to od razu troll ? ;))

      dzieki za rady! sprobouje , wroc, nie sprobuje tylko zrobie cos w tym kierunku!

    • Domorosłym psychologiem też nie jestem. Ani nie staram się być. Ja po prostu opowiadam o moim podejściu do świata. Ale że są nim praca nad sobą i niepopularny hedonizm, a nie powszechnie uznawane konsumpcjonizm i hateryzm, to potem słyszę takie określenia..

    • @bizar – nie czytalem wczesniej Twojego bloga. Mialem na mysli komentarze w innych miejscach PT.

      @Grasiu – wg mnie po prostu pieprzysz głupoty i naprawdę obojętne mi jest jak to chcesz nazwać.

    • @Grasiu, aha – jeszcze jedno: tylko nie mów, że jestem haterem – kiedyś dość rzeczowo i konkretnie skrytykowałem Twoje natchnione bezwstydne farmazony, na co odpowiedziałeś jedynie ogólnikowymi sloganami w swoim typowym radosnym stylu.

    • Dałeś mu bardzo cenna rady a pojechali po tobie że ahhh. To wyraźnie świadczy że na tym forum „syndrom grupowego myślenia” bierze górę. Nie chcę się zapędzać ale, przy pierwszym wpisie bizar800 było mi go szkoda a jego historia była do bólu prawdziwa, ale już przy kolejnej i trzeciej zacząłem być podejrzliwy. Chłopak ma 24 i może w tym roku bronić magistra np. z psychologi klinicznej, a jego blog był by świetnym materiałem…

  6. Reakcja pani specjalistki w sumie spodziewana.

    Czy w Twoim wypadku granie w pokera ma związek z uzależnieniem / zwiększa szanse pojawienia się objawów (mimo iż są one „bukowe”, a nie pokerowe) / etc?

    Odpowiedź na to trudne pytanie będziesz musiał pewnie sam ustalić. Właśnie z powodu (prawdopodobnego) braku kogokolwiek, kto miałby wykształcenie dt. uzależnień i jednocześnie rozumiałby co to poker. Wydaje mi się, że to jest teraz najważniejsze – żebyś odpowiedział sobie, czy w Twojej sytuacji możesz pozwolić sobie na granie w pokera, czy jednak lepiej poszukać innego sposobu na życie. Oczywiście to tylko moja subiektywna opinia.

    Postaraj się mimo to słuchać tej kobiety, z którą masz spotkania i osób z „grupy”. Mimo iż zdarzą Ci się pewnie tam osoby, które przegrały życie próbując trafić trzy wisienki w rządku na automacie. Cytując Desideratę „słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść”. To, że nie znają się oni na pokerze, nie znaczy, że nie mają innej wiedzy, z której możesz skorzystać (zwłaszcza ta specjalistka).

    Trzymaj się, nie będzie źle – http://plusev.keenspot.com/d/20061117.html . My trzymamy kciuki za Ciebie. (Do troli: po prostu z racji sympatii względem „kumpla z roboty”, a nie z wewnętrznej radości, że to nie my jesteśmy na jego miejscu).

    • ’Czy w Twoim wypadku granie w pokera ma związek z uzależnieniem ’ moja odpowiedz nie bylaby obiektywna … dzieki temu ,ze gralem w pokera koniec koncow mialem co przegrac u buka, czasami pojawiala sie mysl gdy wtapialem u buka ,ze w pokera to odrobie… jednak po samym fakcie, gdy siedzisz na micro, grindujesz np caly miesiac po 40 stolow na raz, a potem nagle przegrywasz to w 2 dni to pojawia sie kac moralny i mowienie sobie ’ nigdy wiecej’ , ogolnie czesto czulem sie jakbym mial depresje, stres przez zycie w klamstwie. Teraz juz nikogo z niczym nie oklamuje, psychicznie czuje sie o wiele lepiej, nie pamietam czy to bylo w jakims wpisie, czy w tym kiedy po imprezie cos napisalem i rano skasowalem ale podziekowalem dziewczynie ktora powiedziala moim rodzicom gdzie jestem ( gdy sie przeprowadzalem do meijsca w ktorym mieszkam rodzicom wyslalem list ,ze wyjezdzam za granice, pracowac , splacic dlugi, ich splacic itd itp, zmienilem maila, numer telefonu, fb skasowalem ). Nie chce na kazdego komenta odpowiadac osobno tylko zbiore to w 1 miejsce w jakims wpisie w ramach mojej wlasnej terapii 🙂

      Na spotkania bede chodzil i sluchal co maja ludzie to powiedzenia, chocby profilaktycznie zeby nie wrocic do zakladow, na pewno mi to nie zaszkodzi, moze jedynie pomoc.

  7. Nie spodziewałem się że ktoś przebije Fizoloffa w rankingu bloggerów w tym miesiącu.

    Trzymaj się, pracuj nad sobą… ludzie z większej dupy wychodzili. 🙂

  8. Cześć.Sam mam trochę doświadczenia z zakładami bukmacherskimi,kiedyś aktywnie działałem na największym forum bukmacherskim w naszym kraju.Nigdy nie uważałem zakładów za hazard i dalej nie uważam,to nie jest totolotek da się wygrywać tak samo jak na pokerze.Ale żeby wygrywać musisz w tym siedzieć tzn. wyrobić sobie znajomości(także zagraniczne) musisz mieć zaufanych ludzi od danych dyscyplin którzy są ekspertami w swojej dziedzinie.Musisz tak samo jak w pokerze przestrzegać bankrolla,nie grać za więcej niż 1% swojego budżetu,grać single ewentualnie duble,a nie po 10 meczy na kuponie bo na takich graczach buki głównie zarabiają.Tak więc nie demonizujmy zakładów,wszystko jest dla ludzi tylko trzeba mieć trochę pojęcia na dany temat.Takim samym hazardem byłoby granie w pokera przez jakiegoś Zenka który nie zna układów pokerowych czy też Józka który zakłada sobie rachunek maklerski i chce zostać drugim Buffetem nie wiedząc o co chodzi na giełdzie.Na twoim miejscu znalazłbym sobie teraz jakąś prace tak żebyś mógł się trochę oderwać od problemów i mógł sobie spokojnie spłacać długi,a po pracy przecież możesz grać w pokera i spokojnie budować bankrolla.Chodzi też o to żebyś nie musiał grać pod presją że jak nie zarobie na pokerze to nie będe miał co jeść czy wywalą mnie z mieszkania.Będziesz się tylko denerwował i ucierpi na tym jakość twojej gry.Poza tym rozejrzyj się dodatkowo za jakimś dobrym prywatnym psychologiem w twoim mieście,możesz poszukać w necie,ludzie po skończonych terapiach wystawiają oceny i polecają danego specjalistę.Terapia swoją drogą ale z psychologiem możesz ogólnie porozmawiać o wszystkim,o całym swoim życiu,taka osoba potrafi spojrzeć z boku na dany problem i potrafi odpowiednio doradzić.I nie ma się co wstydzić z porad psychologa korzystają też gwiazdy sportu czy tak zwane rekiny biznesu.Powodzenia.

  9. ” Pytanie, co mogę oczekiwać od tych spotkań ? Nie jest moim zamiarem żeby nastawiać się negatywnie ale wokół mnie zapewne będą osoby które… ”

    tak pewnie mysla wszyscy przed pojsciem na spotkanie. Daj sobie troche czasu by je ocenic. GL!

  10. Z drugiej storny nie myślałeś o tym żeby znaleść jakąś prace chociaż dorywczą i uniezależnić się cześciowo od pokera?

  11. Ja myślę, że przede wszystkim powinieneś zacząć pracować nad silną wolą. Z tego co napisałeś wynika, że to jest tak naprawdę Twoim największym problemem. Jeżeli w Twoim uzależnieniu od bukmacherki chodziło tylko o to, żeby sobie bez emocji powrzucać pieniądze na byle co, od tak bo nie masz co robić, to nie jest to ( wg mnie ) takie standartowe uzależnienie od hazardu. Nie wyczytałem w żadnym wpisie ( może coś pominąłem? ), żeby ciągnęło Cię do gier kasynowych typu ruletka, maszyny itd. , więc może Twoim problemem jest tak naprawdę brak silnej woli a nie chęć pogameblowania, bo wtedy takie samo podejście miałbyś pewnie do pokera. Przecież nie każdy, kto gra nawet w gry, które wie że są EV- jest hazardzistą. Skoro potrafisz podejmować decyzje w pokerze pod kątem EV, to nie jesteś typem hazardzisty, tylko szukasz w tym jakiejś odskoczni, wyładowania się itd, a to wszystko jest funkcją tego, że nie masz na tyle silnej woli aby się temu sprzeciwstawić.

  12. już od dawna Ci kibicuje w Twoich wyzwaniach pokerowych, teraz dodatkowo kibicuje Ci w wyjściu na prostą. Już kilkukrotnie próbowałem coś napisać ,ale nić madrego mi nie przychodzi. Natomiast jestem zniesmaczony postawa „specjalisty” mysle ze nic dodac nic ujac co napisala sweet.. Ja bym pani podziekowal i poszukal specjalisty z prawdziwego zdazenia. Powodzenia!

  13. Moj umysl stwierdza ze pracuja tam ludzie (z mojego doswiadczenia) ktorzy maja wyjebane na to co ty im przyniesiesz i im powiesz w wiekszosci przypadkow. Chyba ze jest to mloda ambitna swiezo po studiach osoba, ktora jeszcze wierzy w „resocjalizacje” i w to ze mozna cos zmienic i zrobic cos dobrego dla spoleczenstwa. A w takich przypadkach uzaleznienia odradza sie rodzinie nawet wysylania po bulki i jakiegokolwiek dostepu do pieniiedzy a ty Sweet chcesz zrobic z niego Jamesa Bonda ktory ma zmienic nastawienie owego specjalisty do gry karcianej na pieniadze w przypadku gdzie gosc poplynal z tematem i podjal leczenia. Bez jaj

    • OK, często tak jest, że mają wyjebane. Ale w takim razie nie ma sensu chodzić tam w ogóle. Bo terapeuta, który nie ma w naszych oczach szacunku, nie jest wiarygodny a ciężka terapia wychodzenia z uzależnienia wymaga 100% zaufania.

      Bizar napisał, że nie ma żadnych oznak gamblingu na pokerze. Nie szotuje niebotycznych stawek, przestrzega BM. Więc poker jest totalnie poza tym. Napisał do nas, bo tu się udziela i wie, że mamy o tym pojęcie. Ale jak by napisał na innym forum, to nawet mógłby o pokerze nie wspominać.

      Tak jak Bizar pisał, on by kurwa bardzo chciał te pieniądze wrzucić na starsy! Ale nie mógł bo choroba mu kazała to przejebać w buka!

      Jeśli tego nie ustali, z lekarzem, to radzę zmienić poradnie.

      Oczywiście, podstawą jest unikanie całkowite sytuacji patogennych. Alhohiolik, nie może iść na wesele córki, bo mu silna wola nie starczy i się napije. To samo z hazardem. Tyle, że dla mnie unikanie powinno się ograniczyć do jednego. Gram tylko na PR bez kasyna i buka (np. starsy). Jak chcesz to w dowolnym serwisie komputerowym, zblokują ci instalowanie shitu i przeglądarkę tylko na onet i PT ;p

  14. Wiesz co? A ja myślę, że powinieneś panią uświadomić czym jest poker. Wydrukuj, opinie innych specjalistów, zasady itp. Chodzi mi o to, że jako specjalistka, powinna mieć dokładny ogląd tego, z czym ma do czynienia. Inaczej nie wyda prawdziwej diagnozy. Ty sam, nie będziesz traktował poważnie porad osoby, o której wiesz, że radząc ci popełnia kardynalny błąd i opiera się na błędnych danych. Chodzi mi o to, że masz inne zdanie o pokerze i inną wiedzę więc nie przestaniesz grać. Ale twój umysł pójdzie tym torem i przewrotnie stwierdzi, że pewnie o innych rzeczach też nie ma pojęcia. I kaplica…

    To tak jak byś powiedział, że jesteś miłośnikiem hippiki, a ona zabroniła ci jeździć konno bo przecież wyścigi to hazard! Wiadomo. Videopoker i Caraibian Stud to też poker ale tylko z nazwy i nie ma nic wspólnego Texasem, czy Omaszką.

  15. Ja chyba mam podobnie co do zaczynania i niekonczenia czegokolwiek i absolutnego nie dbania o swoje sprawy. specjalista krok do przodu co z tego bedzie nie wiem sam mialem doczynienia z uzaleznieniem i wiem ze jakiekolwiek poradnie ( moze nie powinienem tego pisac ) mozna rozbic o kant ch…. teraz cos z serii zart nie na miejscu. Grupa 6 osobowa mozna jakiegos 6 maxika zapodac po zajeciach 😀 Nie ma jak 5 ztiltowanych gamblerow 😀 a tak szczerze to pracujesz nad soba wlasnie i to sie liczy, to jest wazne i mysle za dasz rade. Zycie jest twarde jak hama czoło mawial moj stary, ktory puscil wszystko w pol roku, gosc ktory stawial za 600 dziennie i malo sie nie zplindal ze szczesnia jak po tygodniu wygral 3 kola …. (prawdziwa historia) zycie, slabosci, wady, nieodpowiedzialnosc, wiara w totolotka podatki od glupoty placi sie stale, na maszynach przebijal 3 raz 7demnki na setkach a koledzy go zrzucali z krzesla i klikali cashout czy tam wyplate. Tak tak hazard nie jest niczym fajnym Panowie i Panie. Las Vegas dream czy Las Vegas nightmare wygrane kusza Phil Ivey imponuje. Niestety w 90% jest to strata i ciezki plecak, Ale sie rozpisalem pozdroooo sledze dalej

  16. Ktoś mądry powiedział kiedyś : ,, w życiu nie ważne czy wygrywasz czy przegrywasz trzeba dostać dobrą szkołę życia”. Ty już swoją dostałeś. GL

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.