Pies Polizał Pokerowy Serial

1

Zadzwonił do mnie kolega, pochwalić się wygranym biletem do Polish Poker Series w Hicie. Akurat zapisał się do dnia drugiego. Pies postanowił liznąć trochę wielkiego pokerowego świata, wyciągnął ze skarpety niedzielną wygraną (o tym czytaj w poprzednim odcinku bloga) i udał się na Kruczą, aby wkupić się do Dnia 1-go.

Pies na huśtawce

Otwarcie kasy na dole  i wypełnianie jakiś papierków zajęło chwilę. Dostałem kartkę na ewentualne Re-entry, wylosowałem miejsce i udałem się na plac gry. Akurat rozegraliśmy ze 4 rozdania, gdy ogłoszono przerwę obiadową.

Kurczak w sosie z pomidorami (suszonymi)

Wieprzowina w sosie musztardowym

Coś grilowanego z warzywami

Ryba z kluseczkami w sosie serowym

ziemniaki jako wypełniacz

Obiadek mniam, a po obiadku…

Ciemne 300/600 z Q T raise do 2400, dwa calle. Flop Q 6 9 (dwa kara) mój bet 3400 i allin, chwila namysłu (z czym to może być?) sprawdziłem, aby zobaczyć T 8 (kierowe). Taki gutshot zamieniony chyba w blef – bez waleta i double-up.

Zmiana krupiera na krupierkę i zaczyna się jazda: znowu Q T (tym razem offsuit) raise i dwa calle. Flop K J 9 (dwa kara). Check, allin, call i… co z tym fantem zrobić? Sprawdziłem aby zobaczyć 99 i A 2 (kara) 4 spadła już na turnie a mi zostało 7,5k.

Dwa razy kradnę bez sprawdzenia i znajduję Q J. Podbicie, call, mój allin i snap call od 5 3 (w drzewkach, widać jeszcze jeden wyznawca teorii Jacka Danielsa). Na flopie J i bez niespodzianek i wracam na 54k.

Ta jedna krupierka odchudziła mnie per saldo o 4000 zetonów :p

Zmiana huśtawki na karuzelę

Nasz stół rozwiązano, na nowym dobiłem do 95k aż dostałem 55 na UTG.

Ciemne były już 1000/2000, raise do 5000, dwa calle, flop J T 5 (w tęczy) i co czynić z tak miłym zakupem? Overbetowałem (niech solidny draw solidnie zapłaci) spada 8 gram 27k dostaję allinem w twarz i sprawdzam (piękny teatr w wykonaniu przeciwnika, wyrazy uznania) aby zobaczyć 9 7 (w karach). Board nie sparował na river i zostało mi 17k. Blindy w górę!

Wchodzę na 2400 podbicie 4800, dwa calle i ledwie zajrzałem, wsuwam. Insta call od mojego pogromcy, pozostali fold, pokazuje QQ a ja z lekkim zdziwieniem AJ. As spada na flopie, bez niespodzianek do rivera i jest dobrze. Potem jeszcze dwa razy wsuwałem bez sprawdzenia (Asy, ale pojedyncze 🙂 i wróciłem z dalekiej podróży na jakieś 75k.

Druga krupierka kosztowała mój stack raptem 20k ale blindy były 4 razy większe :p

Dziwna nacja hazardzistów

I znowu zmiana stołu, pozostały 2 poziomu do końca dnia pierwszego, ciemne 2000/4000 ante 500 (w przerwie była druga wymiana żetonów, zlikwidowali setki, chociaż na naszym nowym stole znalazły się jeszcze takie 3!). Przekroczyłem 100k i podnoszę 66 na UTG. W tym momencie graliśmy w ośmiu, bo 5-ty stół był do likwidacji, w puli 10k i co tu robić? Postanowiłem to ukraść i wsunąłem, za mną short też wsunął pokazując AA. No, i prawie zrównaliśmy się stackami (70k).

Kółko ciemnych odpuściłem, na stole był jeden bigstack (ponad 250k) polskojęzyczny Wietnamczyk (tak mi się zdaje, jeśli się mylę to poprawcie). Podbijał często kradnąc ciemne. Zostało mi 65k, wszedłem na dużą ciemną, do mnie 3 calle, no to wsuwam!

Pas, call Wietnamczyka, fold sąsiada (podobno sfoldował słabego Asa) i K Q (piki) mierzy się z moim radosnym 8 6 off. Stół nie pomógł i pożegnałem się z turniejem.

Jeszcze tylko oddałem tę śmieszną plakietkę serwismanowi i pozostaje mi kibicować kolegom w dniach następnych.

Uroki przewrotnego BM

Ale o co chodzi? Tak, tak – o bankroll management, lol.

Mogłem poświęcić na wpisowe wygraną, już re-entry byłoby wyzywaniem losu. Zauważyłem, że niektórzy po przegraniu stacka odchodzili od stołu i zostawiali kartkę. Potem chyba jednak wkupywali się do gry, tylko grali na innym stole. Jak to działa?

Aha, jeden gość wkupił się do turnieju już na 11-tym levelu, tuż przed końcem re-entry. Wprawdzie bogowie pokera i tak go wyrzucili z turnieju, ale może w tym szaleństwie pójść dalej i przyjmować zapisy np. do dnia drugiego?

A w ogóle – polecam lekturę CardPlayera: w numerze marcowo-kwietniowym jest artykuł krytykujący turnieje re-entry jako sprowadzające turniej do hazardu. Co by na to powiedzieli nasi poker-macherzy?

PS. W trakcie gry poznawałem nicki albo imiona moich adwersarzy, ale tu ich nie wymieniam, i tak poznacie ich z relacji Jacka Danielsa na koń-kurencyjnym portalu?

Poprzedni artykułUnibet Open Cannes – Startują satelity
Następny artykułSCOOP 2015 w liczbach – Podsumowanie

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.