Pierwszy miesiąc w Londynie

12

Pierwsze 2 dni po przylocie poświęciłem na zwiedzanie Londynu. Kolejne kilka dni na zwiedzanie kasyn. Chciałem wybrać najlepsze i mające najciekawsze turnieje/gry cash.

Pierwsze do którego trafiłem to „Cromwell Mint” Genting Casino.

Codzienne turnieje są bardzo ciekawe i mają świetną strukturę. Levele po 20/30 minut. Żetony na start 20K/25K, a dodatkowo za 5funtów napiwku dla rozdającego dostawało się 5K. Praktycznie każdy z tego korzystał więc żetony na start de facto były na poziomie 25K/30k. Do tego czasem jest Genting poker tour i raz w miesiącu 888 super stack.

Gry cash niestety w maksymalnej ilości 3 stołów i to bardzo rzadko. Zwykle tylko 1-2 stoły, a jeśli gra nie była ciekawa pozostawało tylko wziąć taksówkę i przenieść się np do Hippodrome Casino.

Hippo to miejsce to z kolei mekka gry cash jeśli chodzi o Londyn. W praktyce gra toczyła się 24/7. Za to turniejów jak na lekarstwo. Był niedzielny turniej, który zlikwidowali. Był turniej omahy, który także zlikwidowali. Został tylko wtorkowy turniej bounty 50+25+5, w którym poza standardową pulą była też specjalna nagroda bounty za wyeliminowanie gościa specjalnego. Ja akurat trafiłem tylko na 3 wtorkowe turnieje, w których gośćmi byli: James Hartigan, Joe Stapelton i Sam Razavi.

We wrześniu odbędzie się tam trzeci w tym roku turniej UKIPT Series z wpisowym 250+25 (NLHE). Pierwszy w maju wygrał Jake Cody (NLHE), a drugi w lipcu Martins Adenya (PLO).

Co do pozostałych kasyn to warto zwrócić uwagę na Grosvenor Victoria, Casino at the Empire czy Aspers Westfield gdzie w każdy piątek odbywa się mega turniej za 50+5funta z pulą gwarantowaną 10K (praktycznie zawsze przekraczaną).

Po pierwszej nocy gry w Mint byłem w szoku… Poziom był tak fatalny, że nawet nie da się tego opisać. To samo zastałem w Hippodrome tyle, że o ile w Mincie na 2 stoliki było 2-3 dobrych graczy, a reszta to rekreacyjnie grający emeryci to w Hippo aktywnych stołów było zwykle 6+ i na każdym szybko dało się wyłapać  po 2-3 zawodowców. Zresztą przez cały tydzień spotykałem tych samych graczy, którzy kosili kasę od turystów głównie z USA i Izraela ale także z Azji i Włoch. Szczególnie Włosi oddawali pieniądze bardzo chętnie.

Na początku grałem 1/2 NLHE siadając przy stole żetonami wartości 200funtów. To była bardzo ryzykowana gra bo trzeba zwrócić uwagę na to, że miałem do dyspozycji tylko 5 wpisowych. Podczas kolejnych dni siadałem już z maksimum (500 w Mint i 400 w Hippo).

W ciągu pierwszych 6 dni z 1k zrobiłem 3,7k i zaczynało mi się to podobać coraz bardziej.

Niestety najgorsze było dopiero przede mną…

C.D.N….

Poprzedni artykułEPT Barcelona: Polak w finale Barcelona Cup, dobry wynik Jose Carlosa Garcii w HR Estrellas
Następny artykułEPT Barcelona 2014 – Dzień 2 – Live stream

12 KOMENTARZE

    • Może póżniej zgram coś większego.Na razie chciałbym pograć te tanie eventy co są codziennie 30-55 F.Poczuć atmosferę,przyzwyczaić się i zaadoptować do gry live.Opinie w necie nie zachęcają do wizyty w Aspers ale muszę się sam przekonać jak to wygląda.

    • Daj znać kiedy będziesz to też wpadnę do Londynu. Nie byłem tam już jakiś czas. Jakby co to pisz wiadomość na priv.

  1. Minimalne wpisowe to 15+5. Niestety 5 funtów to minimalny rake niezależnie czy to turniej za 15 czy 50 funtów. Takie turnieje za 15 funtów można znaleźć w Aspers, Casino at the Empire jeśli chodzi o Londyn ale myślę, że DuskTillDawn w Nottingham może tu zaoferować dużo lepszy turniej za 15+5 (+re entry).

    Pula gwarantowana 1750 (1500 w gotówce i 2x bilet WPT125 za 2 pierwsze miejsca) czyli gwarancja, że będzie powyżej 100 graczy. Początkowe levele po 20 minut, a potem w decydującej fazie levele po 30 minut. W tym tygodniu było około 120-130 graczy i między 3-3,5k pula.

    Wracając do Londynu masz tam sporo turniejów za 25+5, 35+5 itp. Zdarzają się też tańsze turnieje za 10 albo 5 funtów ale to zwykle albo re buye albo turnieje odbywające się w klubach, a nie w kasynach i musisz sam rozdawać sobie karty.

    http://www.londonpokerguide.com/londonPokerTournaments

  2. o gustach sie nie dyskutuje.. do mnie mimo wszystko bardziej przemawiaja kawalki z fergie:] ale to tez pokazuje, ze kapela caly czas sie rozwija, skoro swoimi kawalkami trafia do coraz szerszego grona odbiorcow.. ciekaw jestem takze nowej plyty agnieszki chylinskiej.. nowy singiel pokazuje, ze bedzie to cos wyjatkowego, cos czego nikt nie bylby w stanie przypisac bylej wokalistce ona..

  3. moim zdaniem tak, robili kiedyś świetne kawałki (choćby pierwsze z brzegu “Joints & Jam” czy “Weekends”) i popłyneli tworzenia radiowej pop-papki…

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.