Pięć szalonych historii pokerowych z udziałem gwiazd sportu

1

Gra w NBA, NFL czy MLB – czyli w jednej z trzech z najbardziej lukratywnych zawodowych lig sportowych na świecie – nie wymaga tylko talentu, ale także wytrzymałości psychicznej i determinacji. Te same właściwości musi mieć dobry pokerzysta.

Poker jest dobrą alternatywą dla wielkich sportowców szukających wrażeń, ale może czasem prowadzić do niechcianych kontaktów z mediami. Tak narodziło się wiele mitów i legend dotyczących ich zdegenerowanego zachowania przy stołach. Ile z tych historii w rzeczywistości jest autentycznych? Nie możemy być pewni, ale istnieje kilka potwierdzonych informacji, które pomagają nam odróżnić fakty od fikcji. Aby pobudzić wam apetyt, zacznijmy od osoby prawdopodobnie najlepszego koszykarza wszech czasów…

 

Igrzyska Olimpijskie w Barcelonie

Istnieje wiele hazardowych historii Michaela Jordana – od szalonych zakładów golfowych po duże przegrane w Las Vegas. Istnieje również znana historia z udziałem bagażowego, który aby pomóc mu wygrać prop beta z kolegami z drużyny Byków podczas podróży wystawił jego bagaż jako pierwszy. MJ dawał na to kolegom kurs 9:1. Oczywiście nie zdawali sobie oni sprawy z tego, że zakład był „ustawiony”.

Istnieje nawet teoria spiskowa, która zakłada, że Jordan wycofał się z NBA po raz pierwszy (w 1993 roku) nie z powodu śmierci ojca, ale dlatego, że komisarz NBA, David Stern, miał dość jego afer hazardowych i dał mu do wyboru – albo emerytura, albo skandal, który może pociągnąć w dół całą drużynę Byków. Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, co naprawdę wydarzyło się za zamkniętymi drzwiami, ale wiadomo, że sprawa sporo miała wspólnego z pokerem i innymi grami na duże pieniądze.

Historia, do której dążymy miała miejsce w 1992 roku podczas igrzysk w Barcelonie. Dream Team prowadzony przez Michela Jordana był na najlepszej drodze do powtórzenia sukcesu z 1984 roku, wygrywając z kolejnymi przeciwnikami różnicą wynoszącą średnio 44 punkty. Oprócz genialnych zawodów, chłopaki z drużyny, w tym m.in. MJ, Charles Barkley, Scottie Pippen i Magic Johnson, lubili w tamtym czasie spotkać się przy zielonym stoliku. Eskapady te często kończyły się późną nocą lub wręcz następnego poranka.

Podczas jednego z takich wyjść, Jordan tak się zasiedział, że zrobiła się szósta rano. A był to dzień meczowy. I to nie byle jaki – czekał go finał z Chorwacją… Jordan położył się spać na godzinę, po czym wstał i wybiegł w pierwszej piątce drużyny Stanów Zjednoczonych. Pomimo, że nie był to jego dzień – MJ zdobył „tylko” 22 punkty – pomógł drużynie w pokonaniu Chorwacji 117:85 i drużyna USA zdobyła złoty medal. Pamiętajmy przy tym, że wszystko się działo przed erą energetyków do picia.

Przez pokera do footballu

W większości przypadków pościg za marzeniami jest dużym wyzwaniem. Wiąże się to nie tylko z umiejętnością podejmowania dobrych decyzji, ale również ponoszeniem ryzyka. Tak właśnie zachował się Pat McAfee, aby zostać profesjonalnym futbolistą. Jego pierwszą miłością była piłka nożna, każdy weekend spędzał na doskonaleniu swoich umiejętności. Widząc potencjał młodego wówczas Pata, jego mama zachęciła go do wzięcia udziału w konkursie „podaj i strzel”. McAfee wygrał ten turniej, a następnie został krajowym mistrzem liceów.

Uniwersytet w Pensylwanii obiecał mu stypendium sportowe, z czego się niestety później wycofał i Pat został na lodzie. Ale czy się poddał? Nie on! Jeszcze tego roku odrzucił ofertę Uniwersytetu Kennesaw i za namową guru footbalu amerykańskiego Mike’a McCabe’a, zdecydował się wziąć udział w ogólnokrajowym turnieju organizowanym w Miami. Problemem w tym wypadku okazały się pieniądze, ponieważ Pat potrzebował na wycieczkę 1.500$, a w kieszeni nie miał złamanego centa.

Więc co postanowił zrobić? Okłamał rodziców, mówiąc że zamierza spędzić noc ze swoim przyjacielem, pożyczył od nich 100$ i poszedł prosto do piwnicy starej knajpy, gdzie organizowane były nielegalne gry w pokera. Był zdecydowany, aby powalczyć o własną przyszłość. Zagrał więc przeciwko dorosłym facetom i zamienił 100$ w wycieczkę do Miami. Turniej zakończył się uzyskaniem przez niego stypendium na Uniwersytecie West Virginia, a następnie znalazł się w lidze NFL w Indianapolis Colts.

Jak później powiedział, całą karierę zawdzięcza parze waletów. Swoją historię opowiedział dopiero w zeszłym roku na łamach USA Today, udowadniając, że marzenia się spełniają.

Jak stracić palec grając w turnieju pokerowym?

Kontrowersyjny były outfielder i atakujący MLB José Canseco dobrze zapamiętał 2014 rok. Po pierwsze – podczas czyszczenia broni przypadkowo postrzelił się w palec. Pewnie zastanawiacie się co to ma wspólnego z pokerem? Otóż to, że palec ostatecznie odpadł mu podczas turnieju, w którym brał udział kilka tygodni później! Zgodnie z jego oświadczeniem na Twitterze – grał w turnieju, gdy nagle poczuł, że jego uszkodzony palec zaczyna mu odpadać (możecie sobie wyobrazić tę scenę?). Jak później przyznał, powinien był lepiej zadbać o palec zaraz po wypadku. „Palec był luźny, bez połączenia kostnego. Zapach również był bardzo zły” – mówił już po wszystkim.

Canseco wspomniał również, że ktoś nakręcił całą scenę, po czym zadzwonił do jego agenta i wymusił okup za nagranie. Niestety nic nie powiedział o tym, przy jakiej ręce odpadł mu palec, oraz które miejsce zajął w turnieju. Jedno jest pewne, Jose przyczynił się do powstania powiedzenia, że „graj dopóki palce ci nie odpadną”.

Gra na wysokie stawki może pójść źle…

Wszyscy dobrze wiemy o skandalach krążących wokół królowej pokerowej sceny Hollywood – Molly Bloom i kilku innych aktorów, takich jak Tobey Maguire, Leonardo DiCaprio, Matt Damon i Ben Affleck. Czego jednak nie wiemy to jak Alex „A-Rod” Rodriguez, baseballista New York Yankees, włączył się do nielegalnych gier na wysokie stawki. Wydaje się, że miał bardzo trudny start w tym świecie…

Zamiłowanie Rodrigueza do pokera jest powszechnie znane. W 2005 roku został ostrzeżony przez władze MLB, aby przestał uczestniczyć w podziemnych grach w pokera w Nowym Jorku. Jest również dobrym przyjacielem „Poker Brata” Phila Hellmutha.

Nie wiadomo, kto go wprowadził do tego świata, być może sama Molly, która przyznała się, że miała romans z A-Rodem. Wiemy natomiast, że Rodriguez po raz pierwszy usłyszał o tych grach od „króla Instagramu” – Dana Bilzeriana.

Bilzerian na łamach Radar Online potwierdził, że baseballista po raz pierwszy pojawił się na tych grach w 2009 roku. Tajemnicą poliszynela jest obecnie fakt, że przez uczestników tych gier nadużywana była kokaina. Jak powiedział Dan, „A-Rod tylko kręcił głową, nie wiedząc co się dzieje. Nie chciał brać w tym udziału. Był tam na zasadzie – ok, to wasza gra. Rodriguez przegrał tamtej nocy kilka tysięcy dolarów po czym zapłacił i opuścił lokal”.

Pomimo tego incydentu A-Rod nie zamierzał rezygnować. Molly Bloom zorganizowała grę w Miami i Rodriguez dołączył do towarzystwa. W grze uczestniczyli prawdopodobnie członkowie rosyjskiej mafii i kiedy jeden z nich zaczął przegrywać przywołał kilku kolegów, aby zastraszyć A-Roda i spółkę, na co ten spanikował i szybko opuścił lokal razem z Bloom.

Nawet ta sytuacja nie powstrzymała naszego bohatera przed dalszą grą. Dopiero w 2013 roku musiał trochę przystopować, kiedy agenci FBI w efekcie nalotu schwytali i aresztowali trzydziestu uczestników nielegalnych gier. Ostatecznie zarzuty przedstawiono 34 osobom, w tym między innymi zwycięzcy World Series MLB z 2009 roku.

Kiedy gra na wysokie stawki pójdzie jeszcze gorzej…

Najbardziej szalona historia ze wszystkich nie miała miejsca przy zielonym stoliku, ani przy okazji gry domowej. To wydarzyło się w samolocie oraz w szatni…

Większość fanów NBA zna opowieści o tym, co dzieje się w trakcie lotów drużyny z jednego miasta do drugiego. Aby zabić czas koszykarze angażują się w granie w kości, black jacka, czy oczywiście w pokera. Niektórzy – jak powiedział był gracz NBA, Jay Williams – potrafią nawet postawić 20.000$ na wygraną w kamień, nożyce, papier!

Jak można się spodziewać akcje rozwijają się w mgnieniu oka, a niektórzy gracze tracą głowy. Były gwiazdor Washington Wizard, Gilbert Arenas, znany jeszcze wtedy jako „Agent 0” doświadczył tego uderzenia adrenaliny przez co stracił pracę. Kilka miesięcy temu opowiedział światu, co się wydarzyło w grudniu 2009 roku i dlaczego w rzeczywistości został zawieszony na ponad pół sezonu. Idąc za publikacją jego byłego kolegi z drużyny – Carona Butlera – Arenas zamieścił na Instagramie krótki wpis „the real story”.

Wszystko zaczęło się podczas lotu powrotnego z Phoenix do Waszyngtonu. Kilku zawodników Czarodziejów grało w karty. Kiedy do gry przystąpił Agent 0 (prawdopodobnie była to odmiana pokera dobieranego) jego kolega, Jarvis Crittenton, był już mocno w plecy. Podczas jednego z rozdań Arenas spasował i pokazał swoje karty. Crittenton natychmiast zareagował i ogłosił misdeala. Słowa (zapewne niemiłe) zostały powiedziane i po wylądowaniu Crittenton dorzucił koledze z drużyny, że „gdybyśmy znajdowali się na ulicy, przestrzeliłbym ci kolana”. Arenas przyjął wyzwanie i odpowiedział „Kurwa, w poniedziałek dam ci broń, żebyś mógł to zrobić”!

Czarodzieje mieli zajęcia w poniedziałek, więc Gilbert przyszedł do szatni z czterema nienaładowanymi pistoletami i położył je na krześle Jarvisa, aby ten mógł sobie wybrać jeden i spełnić obietnicę z samolotu. Crittenton zrzucił na ziemię broń (uderzając przy tym w stopę trenera) i pokazał własną spluwę – „mały srebrny pistolet, którym Eddie Murphy odstrzelił sobie małego palca”. W tym momencie Agent 0 się roześmiał i powiedział:

„Odstaw tą pukawkę z Harlemu na bok. Zobacz, jaki zajebisty sprzęt ci tu dałem i wyobraź sobie, co mam jeszcze w domu, jeżeli ci pozwalam zabrać te sztuki”.

Na szczęście nic poważnego tego dnia się nie stało, a zatarg powoli ostygł. Historia wyciekła jakieś dwa tygodnie później i Arenas został zawieszony do końca sezonu 2009/2010. Później próbował wrócić do gry w Washington, ale nigdy się to nie udało. Drugi z graczy – Crittenton – trafił do więzienia po przyznaniu się do zabójstwa z premedytacją i napaści z bronią palną w 2013 roku.

Poprzedni artykułCardplayer POY: Dima powraca do TOP-10; Zinno wygranym?
Następny artykułPrzy szklaneczce JD odc. 7 – Czas podsumowań

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.