Pokerzysta opowiada o grze z gwiazdami pokera i biznesmenami.
High Stakes Poker to prawdopodobnie ulubiony program telewizyjny wielu fanów pokera. Niestety dzisiaj pozostało już im tylko oglądanie starszych odcinków, gdyż ciągle nie ma żadnych informacji o tym, czy show będzie jeszcze kontynuowany. Brytyjski magazyn PokerPlayer postanowił przywrócić wspomnienia i zaprasza do rozmów graczy, których mogliśmy oglądać w High Stakes Poker.
Tym razem magazyn rozmawia z Philem Laakiem, który wśród graczy programu był na pewno dość wyróżniającą się postacią. Phil zawsze wnosił ożywienie do gry, właściwie ciągle o czymś rozmawiał i na pewno przyjemnie się go oglądało. W jednym z odcinków mogliśmy zobaczyć jak wchodzi do studia z kilkuset tysiącami dolarów… w torbie na zakupy.
Laaka nie zobaczyliśmy w pierwszym sezonie High Stakes Poker. Wspomina, że mógł być wtedy alternatywą, ale musiałby być pod telefonem. Jego to nie interesowało. W drugim sezonie czekał cztery godziny na wejście, po czym grał dwa z trzech dni nagraniowych i mówi dzisiaj, że żałował, iż nie mógł grać trzy pełne dni.
Philowi podobało się to, że mógł po prostu zagościć w telewizji, ale dodaje również, że nieczęsto istnieje możliwość gry stawek 300/600$ w no-limit Holdem. Z reguły jednak podczas sesji dominują gry mieszane, a on za takimi nie przepada. Phil podkreślał często, że w grach cashowych jest nitem, ale w High Stakes Poker grał trochę bardziej otwarcie i szybciej. Dodaje zresztą, że program był możliwością zareklamowania samego siebie – podczas gry otwierał więcej czy też callował szerzej, aby później w grach cashowych po programie skorzystać z tak wypracowanego image'u i… całkowicie się zanitować.
Pokerzyście podobała się oczywiście możliwość gry z bogatymi biznesmenami. Najbardziej polubił Billa Perkinsa, o którym mówi, że podczas gry był szalony i myślał mniej niż teraz. Najwięcej podczas pojedynczej sesji wygrał w drugim sezonie (260 tysięcy dolarów), gdzie rywalizował właśnie także z Perkinsem. Mówi jednak, że w jednym z rozdań zagrał beznadziejnie – miał asy, ale wydawało mu się, że Perkins musi mieć dobrą rękę i wyrzucił je. Lekcja nie poszła w las. Podczas któregoś z późniejszych sezonów wiedział, że grając z Perkinsem trzeba poczekać na kartę i sprawdzać jego duże bety. Ostatecznie trafił w rozdaniu tripsa, Perkins też miał tripsa ale z gorszym kickerem.
Dziennikarz PokerPlayera pyta Phila także o dwóch innych graczy – Alana Meltzera i Davida „Viffera” Peata. Laak dość dobrze wspomina obu. Mówi, że większość graczy uważała Meltzera za „rybkę”, ale tak wcale nie było. Przy stole Meltzer miał zawsze coś ciekawego do opowiedzenia, a był przy okazji lepszy niż typowy gracz rekreacyjny: – Był właścicielem setek firm, był bardzo mądry i zawsze robił coś w inteligentny sposób. (…) Może Alan nie zagrał 10 tysięcy godzin w pokera, ale był na tyle bystry, że nie musiał.
Z kolei David „Viffer” Peat był postacią, którą uwielbiali producenci programu. Na każdą okazję przygotowaną miał jakąś odzywkę, która nie raz mogła wyprowadzić rywala z równowagi.
Fragment rozmowy dotyczy także tego pamiętnego rozdania:
Laak wspomina, że Chan grał dość solidnie i raczej rzadko blefował. W momencie, kiedy zabetował na turnie 7 tysięcy, a Johnny sprawdził, pomyślał, że rywal ma drawa do strita lub dwie pary. – Wiedziałem, że asa, dama, walet lub dziesiątka na riverze spowodują, że przegram. Phil dodaje później: – Gdy zobaczyłem, że podbija, poczułem się okropnie. (…) Przeanalizowałem sobie tę rękę w głowie i wiedziałem, że nawet jak podbija minimalnie, to wygrywam tylko w 25% przypadków. Musiałem wyrzucić karty na każde przebicie.
Laak mówi dzisiaj, że wygrywanie w High Stakes Poker było czymś znacznie przyjemniejszym niż gra w zwykłym kasynie. Nie tylko ze względu na to, że miał dobrego runa, ale również dlatego, że nie ma gier na podobnych stawkach. Przy okazji był też zadowolony z faktu, że w telewizji mogą zobaczyć go znajomi i rodzina, którzy mieli niewielkie pojęcie o pokerze.
Na podstawie: High Stakes heroes #2: Phil Laak on Chan, Viffer and why the televised cash game was so juicy – PokerPlayer