Phil Hellmuth – wywiad-rzeka cz. II

0

Wracamy do wywiadu, którego Phil Hellmuth udzielił portalowi CardPlayer Lifestyle. Tym razem poznamy więcej szczegółów o jego autobiografii, umowach sponsorskich i… Twitterze.

Phil Hellmuth i Twitter

– Postując swoje zdjęcia z meczów Warriorsów czy po prostu robiąc fajne rzeczy ze znanymi ludźmi, używasz dwóch hashtagów: #positivity i #PHNiceLife. Dlaczego? Dla kogo dokładnie są te hashtagi? Na Twitterze używa się ich, żeby „dołączyć do rozmowy”. Kto ma dołączyć do tej rozmowy?

– Nigdy nie czytałem zasad Twittera! Śmieszy mnie, kiedy ludzie oskarżają mnie o chwalipięctwo. Jeśli lecę prywatnym odrzutowcem z Jimem Harbaughem i Desmondem Howardem na Super Bowl, mam się tym NIE chwalić? Tak się akurat składa, że często przebywam wśród ludzi sukcesu i celebrytów, co daje mi mnóstwo pozytywnej energii.

Uważam, że jestem człowiekiem, z którym fajnie spędza się czas. Poza tym jestem prawdziwy, autentyczny. Nie bawię się w gierki, jestem szczery. Hashtag #PHNiceLife ma wskazywać aspiracje. Jego zadaniem jest mówić „Możesz być profesjonalnym pokerzystą i mieć cudowne życie!”. Takie jak moje.

– Kilka lat temu napisałem felieton analizujący 13 osób, które śledziłeś wtedy na Twitterze. Ich cechą wspólną było to, że odnosili sukcesy w swoich dziedzinach. Przygotowując się do tego wywiadu natknąłem się na coś, co kiedyś powiedziałeś – że inspirujesz się ludźmi najlepszymi na świecie, będącymi u szczytu tego, czym się zajmują. Z kim, kogo jeszcze nie poznałeś, chciałbyś się spotkać i przez kilka godzin posiedzieć i czegoś się od nich nauczyć?

– Kochałem oglądać Michaela Jordana grającego w koszykówkę. Było to jeszcze lepsze przeżycie na żywo. Energia, jaką wkładał w obronę, była niesamowita. Kochałem oglądać Tigera Woodsa grającego w golfa, zwłaszcza w najważniejszych turniejach. Na szczęście z nimi spędzam czasem trochę czasu, co jest świetną sprawą! Zapytałem ich, jak sobie radzą ze sławą. Podobnie ma się sprawa z Elonem Muskiem i prezydentem Clintonem. Elon wydaje się człowiekiem, który nie ma żadnego ego, a to niezwykłe. Bardzo lubię spędzać czas z Draymondem Greenem, który ma ogromną pasję do życia. Myślę, że fajnie byłoby spędzić trochę czasu z prezydentem Obamą i Oprah Winter (spotkaliśmy się, ale przelotnie).

Pisanie o pokerze i autobiografia

– Skoro już jesteśmy przy nauce od innych – napisałeś wiele książek uczących pokera. Miałeś również swoją kolumnę w „Card Playerze”. Ponadto byłeś również jednym z właścicieli tego przedsiębiorstwa. Jak pojawiły się te okazje i dlaczego uznałeś, że warte są twojego czasu i inwestycji?

– Kolumnę „Hand of the Week” (ten znak towarowy należy do mnie) zacząłem pisać w latach
dziewięćdziesiątych, a skończyłem dopiero w 2010 roku. Po części był to zwykły marketing, po części sposób na pokazanie światu tych niesamowitych rąk, których byłem świadkiem lub które grałem osobiście (zarówno świetne zagrania, jak i totalne wtopy!). W „Card Playera” zainwestowałem myśląc, że wejdziemy na giełdę. Za 900.000$ dostałem trzy procent udziałów. Wierzę w Shulmanów.

– Przejdźmy do twojej obecnej książki, autobiografii „Poker Brat”. Dlaczego poprosiłeś Daniela Negreanu, żeby napisał przedmowę?

– Bo Daniel mnie kocha! Bardzo się lubimy, ale też Daniel nie boi się mi dopiec. Napisał wiele negatywnych postów na temat mojego stylu gry lub rozdań, w których brałem udział, ale on tak po prostu uważa i nigdy nie przekroczył granicy w tym, co pisze. Nigdy nie było to nic osobistego. Mimo, że pisał takie posty, kibicuje mi i kocha mnie! Daniel jest znakomitym pokerzystą i nikt nie pracuje ciężej od niego. Jestem zaszczycony i szczęśliwy, że napisał dla mnie tak piękną przedmowę. Dzięki Daniel!

– Wszyscy wiemy, dlaczego jesteś nazywany „bachorem pokera”, ale kto jako pierwszy użył tego sformułowania? Kiedy zauważyłeś, że zaczyna się ono przyjmować?

– Wymyśliłem je razem z moim dobrym przyjacielem Andy Glazerem (niech spoczywa w pokoju). Wydawało się pasować, Andy zaczął go używać w swoich tekstach i tak się przyjęło – właśnie dlatego, że pasowało.

Phil Hellmuth autobiografia okładka

– Poker Brat to przezwisko, którego używasz również jako nazwy dla swojej firmy odzieżowej, wydawnictwa, firmy i biura nieruchomości. Większość fanów pokera wie o twoich ubraniach, ale pozostałe firmy też wydają się interesujące. Możesz coś nam o nich opowiedzieć?

– Linia odzieżowa nigdy nie przyjęła się tak, jak na to liczyłem. Mamy świetne ubrania na PokerBrat.com, ale nigdy zbytnio ich nie reklamowaliśmy. Obecnie mam deal z firmą 3Bet Clothing i to ich ubrania noszę każdego dnia.

Moje wydawnictwo wydało książkę „Deal Me In” o dwudziestu graczach i ich początkach z pokerem. Sprzedaliśmy mnóstwo egzemplarzy. Swoją biografię również chciałem wydać przez Poker Brat Publishing, ale ostatecznie zdecydowałem się na D&B Poker. Nie chciałem zatrudniać więcej ludzi na pełen etat.

Biuro nieruchomości jest niewidoczne. Mam tam jedynie dwa domy, jeden w Vegas i jeden w Minneapolis.

Firma zajmująca się grami może być tą, która zarobi dla nas sto milionów dolarów. Mamy patenty na kilka gier. Jedna z nich, Poker Jack, to połączenie pokera i blackjacka. To może być to! Mamy również Poker123, która niedługo pojawi się na rynku.

– Masz nadzieję, że twoja autobiografia zostanie kiedyś zekranizowana? Jeśli tak by się stało, jaki aktor powinien cię zagrać?

– „The Madison Kid” to scenariusz o moim życiu. Dostałem za niego ok. 100.000$ w 2003 roku. W 2007 Hayden Christensen miał mnie zagrać, mieliśmy już nawet zielone światło. Byłem niesamowicie podekscytowany. Hayden jednak postanowił zrobić zamiast naszego filmu „Jumpera”. Był wtedy gwiazdą, ponieważ dopiero co zagrał Anakina Skywalkera. Przez chwilę tematem interesował się również Ashton Kutcher.

Miałem ofertę, aby zrobić z „The Madison Kid” film telewizyjny, ale nie zgodziłem się. Albo kino, albo nic!

Gdyby „Poker Brat” miałby stać się filmem kinowym, trzeba byłoby napisać zupełnie nowy scenariusz. Chciałbym go napisać samemu lub przynajmniej mieć na to szansę, zanim zatrudniliby profesjonalnych scenarzystów. „Poker Brat” ma ponad 400 stron i sam je wszystkie napisałem.

Umowy sponsorskie

– Gdyby faktycznie powstał film o tobie, nie byłaby to twoja pierwsza styczność z mainstreamem. Jesteś jedną z niewielu osobistości pokera znaną poza światem gry, głównie dzięki twoim umowom sponsorskim z takimi firmami, jak Milwaukee’s Best czy Carl’s Jr. Na froncie pokerowym jesteś ambasadorem licznych marek, jak Aria Hotel and Casino, 3Bet Clothing, Poker Central i aplikacji Share My Pair.

– Jestem również w radzie doradczej Muzik Connect (słuchawki itp.). MuzikConnect.com jest bardzo ekscytujące, ponieważ jako inwestorów i ambasadorów marki mamy takie sławy, jak Michael Jordan, Drake, Kevin Hart, Chris Paul, Von Miller czy Novak Djoković. Jason Hardi stworzył najlepsze słuchawki na świecie! Od zera zbudował zarówno hardware, jak i software. Mają one także własną aplikację.

– Z jaką firmą najbardziej chciałbyś zawiązać współpracę? Wheaties? Jakiś konkretny samochód? Coś związanego z Wisconsin?

– Muzik Connect jest moim wymarzonym dealem! Reprezentowanie nowatorskiej technologii razem z największymi nazwiskami na świecie to coś niesamowitego. Innym moim marzeniem jest Kimo Sabe Mezcal. Zawsze chciałem założyć własną markę alkoholi, a z Kimo Sabe jestem jednym z właścicieli od samego początku. Marka zdobyła właśnie kolejny złoty medal przyznawany przez Amerykański Instytut Destylacji za „Najlepszy w swojej klasie” wśród tequilli i mezcali.

A reklama Carl's Jr. rozwaliła system. Nakręcili sześć lub siedem różnych osób w różnych wersjach i byłem w szoku, że to ze mną pojawiała się najczęściej. Wszędzie podczas szkolnych zawodów futbolowych i NFL, to było coś. Rzadko kiedy widziałem inną wersję, tak więc wydaje mi się, że moja była zdecydowanie najlepsza. Może to zasługa mojej charyzmy, może lepszego tematu…

Zawsze chciałem znaleźć się na okładkach „Time Magazine” i „Sports Illustrated”. W obu pismach znalazłem się wielokrotnie, ale nie byłem nawet blisko okładki. Jeśli miałbym wybierać wymarzoną reklamę, to chciałbym znaleźć się w spocie Nike'a lub Under Armor. Chcę mieć własne złote buty!

Rozmawialiśmy z Under Armor przez kilka miesięcy w 2010 roku, ale nic z tego nie wyszło. Myślę też, że reklama samochodu byłaby czymś niesamowitym. Podobnie jak mainstreamowego napoju gazowanego.

Zrobiłem raz reklamę dla Diet Pepsi na Super Bowl, ale chcieli, żebym miał większą rolę, a ja nie zamierzałem zdejmować okularów przeciwsłonecznych. Reklama trafiła więc tylko do playoffów NBA i żałuję, że nie zdjąłem tych okularów, bo może wtedy leciałaby podczas Super Bowl. Wheaties również byłyby super. Jedna reklama, która mi uciekła, co bardzo zabolało, to okularów Oakley. Obiecali mi moją własną linię, ale do tego nie doszło.

– Robisz coś szczególnego, żeby dopiąć takie umowy, czy wszystkim zajmuje się twój agent, Brian Balsbaugh?

– Sam aktywnie nie szukam reklamodawców, aczkolwiek moi ludzie sami odezwali się do Under Armor i Nike.

– Pozostając przy Brianie. Kilka lat temu wygrałeś dla niego podczas charytatywnego eventu pokerowego Corvette Stingray. Musisz naprawdę lubić tego faceta! Opowiedz nam o swojej relacji z Brianem i jego firmie Poker Royalty. Jak zaczęła się wasza współpraca i jak ewoluowała przez lata?

– Brian i ja mamy znakomitą relację. Wiele mi pomógł, a ja pomogłem jemu, kiedy tego najbardziej potrzebował, kiedy dałem mu 5% z wygranej w WSOP Tournament of Champions freeroll. Dostał za to 37.500$. Pieniądze te bardzo pomogły mu rozkręcić interes w Vegas, ale to oczywiście Daniel zarobił dla niego najwięcej pieniędzy dzięki PokerStars. Brian dodaje wartości każdej podpisanej umowie. Jest geniuszem i porządnym facetem.

– Ok, wracając do twoich umów sponsorskich. Wydaje się, że poker roomy w dzisiejszych czasach sponsorują coraz większą ilość graczy. Ty wyraźnie jesteś poza tym trendem, odkąd zakończyła się twoja współpraca z Ultimate Bet. W 2014 roku powiedziałeś, że znalezienie jakiegoś sponsora internetowego jest nieuniknione, ale od tego czasu minęły już trzy lata. Bez dwóch zdań jesteś największym „wolnym agentem” na rynku, kiedy więc w końcu zaczniesz reprezentować jakąś firmę i jak dokonasz wyboru?

– Nawet nie zdawałem sobie sprawy, jak blisko byłem podpisania umowy z PokerStars w 2011 roku. Niedawno dowiedziałem się, że zabrakło wtedy tylko jednej rzeczy. Umowa z nimi podniosłaby moją wartość dość wyraźnie, ale może nie cieszyłbym się teraz takim zdrowiem lub rozstałbym się z żoną, gdybym do nich dołączył, bo to oznaczałoby ciężką pracę. Pisząc autobiografię zauważyłem, że pracowałem 320 dni w roku będąc na umowie z Ultimate Bet w latach 2004-2009! Wystąpienia, programy, turnieje, reklamy, blogi, podróże i wiele, wiele więcej.

Bardzo chciałbym umowę z PokerStars lub Zyngą, ale nie taką, przez którą musiałbym podróżować pięć tygodni w roku. Już jestem zawalony wieloma świetnymi okazjami, ale zatrudnienie mnie przez dużą firmę miałoby sens. Wyobrażasz sobie mnie i Daniela stojącego ramię w ramię w PokerStars? Mielibyśmy świetne reklamy…

Ultimate Bet

– Poruszyliśmy temat Ultimate Bet. Mówisz o nim przez cały rozdział autobiografii, muszę więc zadać kilka pytań o czas, który spędziłeś w tej nieistniejącej już firmie. Kiedy ją reprezentowałeś wiele osób ufało ci z powodu twoich szeroko podziwianych umiejętności i jako osobie znanej z TV. W świetle skandali, które później ujrzały światło dzienne na temat prowadzenia całej firmy, co czujesz w stosunku do graczy, którzy padli jej ofiarą?

– Współczułem osobom, które dołączyły z powodu mojej osoby. Ale pamiętaj – po skandalu zostałem, dopóki graczom nie zwrócono wszystkich pieniędzy i opuściłem stronę pięć miesięcy przed Black Friday! W autobiografii dużo mówię o tym, co dokładnie się wydarzyło i sądzę, że ten rozdział będzie cieszył się sporą popularnością.

Phil Hellmuth w barwach Ultimate Bet

– Żałujesz, że w ogóle związałeś się z tą firmą lub czegoś szczególnego, co zrobiłeś, by ją promować?

– Będziesz musiał przeczytać „Poker Brat”, żeby się tego dowiedzieć.

– W 2014 roku podczas AMA na Reddicie zwróciłeś uwagę na to, że odegrałeś dużą rolę w wymuszeniu śledztwa, które doprowadziło do zwrócenia ponad 20 milionów dolarów graczom. Dlatego ponownie podpisałeś z nimi umowę. Czy po Black Friday dalej otrzymywałeś od nich pieniądze?

– Wszystko na ten temat mówię w „Poker Brat”. Będziesz musiał to przeczytać właśnie tam.

cdn.

Darmowy turniej Pokertexas 1000$

ŹRÓDŁOCardPlayer Lifestyle
Poprzedni artykułHUD od podstaw – najpopularniejsze skróty
Następny artykułFizoloffia stosowana odc. 7 – podcast