Phil Galfond: Pasja do gry jest największą siłą i słabością Isildura

16

Jeżeli myślicie, że znacie Viktora „Isildur1” Bloma, to radzimy zweryfikować nieco swoje zdanie i zaglądnąć do bloga Phila Galfonda. Serdecznie zapraszamy!

 

Phil Galfond jest jednym z najbardziej szanowanych pokerzystów nie tylko za swoją postawę przy stolikach, ale również za to, co ma do powiedzenia o pokerowym świecie, naturze samej gry, czy pracy nad sobą. Jego blog jest jednym z najbardziej poczytnych w całej społeczności, a zdania tam zamieszczone są wielokrotnie cytowane przez innych graczy.

Tym razem Phil zamieścił bardzo obszerny wpis, którego bohaterem jest nie kto inny, jak Viktor „Isildur1” Blom. Młody Szwed jakby na to nie patrzeć jest jedną z najbardziej znanych i kontrowersyjnych postaci pokerowego świata. Obok jego dokonań nie można przejść obojętnie – jedni uważają go za pokerowego geniusza, inni natomiast za nieodpowiedzialnego małolata. Jedno jest pewne, tam gdzie pojawi się Blom, tam będzie gorąco.

Co jednak może dziwić niektórych czytelników, Galfond przedstawia jego postać w bardzo pozytywnym, a niekiedy nawet ciepłym świetle. Jego wpis zatytuowany „Viktor Blom: The Man, The Myth, The Legend” to próba po pierwsze przybliżenia postaci samego Isildura oraz co najważniejsze, próba pomocy samemu Szwedowi.

Galfond chwali Bloma przede wszystkim za ogromny talent do gry oraz niesamowite tempo rozwoju.

Gdy grałem pierwszy raz PLO przeciwko Viktorowi Blomowi na FTP, był bardzo słaby. Chociaż nie był słabym pokerzystą. Już wtedy należał do światowej czołówki w NLHE, ale dopiero co zaczynał grać w odmianę, która jest zupełnie inna i to zaczął od najwyższych możliwych stawek.

Pomimo tego, że popełniał bardzo dużo błędów, to miał bardzo wiele przebłysków swojej pokerowej inteligencji. Bardzo ciężko jest wyjaśnić, co mam właściwie na myśli, ale musicie mi uwierzyć na słowo. Mogłem powiedzieć, że gram z niesamowicie inteligentną osobą.

Uderzył Czarny Piątek i wtedy miałem wielomiesięczną przerwę od grania, tym samym od zmagań z Viktorem.

Pod koniec zeszłego roku Viktor i ja rozpoczęliśmy grę na Starsach i byłem zszokowany, jak bardzo rozwinęła się jego gra w tak krótkim czasie. Nie tylko poprawił większość leaków, które widziałem wcześniej, ale reprezentował styl, który był dla mnie zupełnie nowy.

W części The Man, Phil Galfond zachwyca się młodym Szwedem jako osobowością. Opowiada o pierwszym spotkaniu, które miało miejsce w tym roku w Vegas i wrażeniu, jakie zrobił na nim Blom.

Viktor emanuje radością oraz uprzejmością od pierwszej chwili. Jest jednym z tych kolesi, o których możesz powiedzieć z miejsca, że są naprawdę miłymi i do cna dobrymi osobami. (…) wydaje się, że on kroczy przez życie po prostu się dobrze bawiąc.

Z opisu Galfonda można wywnioskować, że Blom to po prostu przemiły i przesympatyczny typ „nieszkodliwego wariata”. Najbardziej niesamowitym jest bowiem fakt, że Szwed czuje niespotykaną radość z grania w pokera i zupełnie nie przejmuje się pieniędzmi.

On gra w pokera, ponieważ czuje radość z gry i jara go współzawodnictwo. (…) Jestem strasznie zazdrosny o tę ilość radości, którą ma on, grając w pokera, a przecież sam jestem osobą, która kocha tę grę ponad wszystko. (…) Po rozmowie z nim odniosłem wrażenie, że on zasadniczo nie przejmuje się pieniędzmi. Znam ludzi, którzy mówią, że się nie przejmują … ale się przejmują. On gra w pokera, bo to mu daje wiele radości i lubi współzawodnictwo.

Galfond jednak twierdzi, że pasja Isildura do gry jest jego największą siłą, jako gracza – Aby być wielkim, musisz kochać tę grę. Musisz mieć radość z grania. Viktor ma tego znacznie więcej. Ale pasja jest zarazem jego największą słabością – W momencie, gdy nie dba on o pieniądze, nie dobiera ostrożnie gier, w których bierze udział. (…) Granie wyłącznie trudnych gier zwiększa znacznie wariancję oraz ryzyko katastrofy, nie mówiąc już o tym, że do niektórych graczy, może być underdogiem.

Jak się okazuje, Galfond wyraźnie pokazuje, że profesjonalne podejście do pokera, zabija po części radość z samej gry. Na końcu zadaje kilka retorycznych pytań dotyczących Szweda: Czy może on zlikwidować kilka leaków, które stoją mu na drodze na szczyt oraz pozostaniu tam? Czy może przyswoić sobie gry, których nie zna, zaczynając od niższych stawek? Czy może zacieśnić swoją grę 6-max PLO? Czy może nauczyć się bankroll managementu i nie pakować stale całego swojego rolla?

Odpowiedź: Oczywiście, może … ale to nie brzmi zbyt zabawnie.

Cały wpis na blogu Phila Galfonda znajdziecie tutaj.

My natomiast podejmiemy ten temat z Pawciem w najbliższym podcaście, którego będziecie mogli posłuchać w sobotę – już teraz serdecznie zapraszamy!

Poprzedni artykułPolska ósma w Drużynowych Mistrzostwach Europy Amatorów
Następny artykuł„Narod wspanialy, tylko ludzie ku*wy”

16 KOMENTARZE

  1. Właściwie poszperałem troche w necie na temat powodów odejścia z PS Bloma. Część ludzi rzeczywiście spekuluje na temat odejśćia Bloma z powodu nowego kontratku z FTP jednak natknąłem się na inny wpis na blogu : http://www.aintluck.com/isildur1-quitting-pokerstars/

    Co ciekawe autor bloga twierdzi że powodem odejścia było przedewszystkim złamanie kontraktu pod względem kaluzli dotyczącej Briana “Stinger88″ Hastings’s oraz Briana Townsend’a. Otóż, wg kontraktu Ci gracze nie mogli wchodzić na stoliki Bloma.

    Sądzę że część czytelników na pewno pamięta afere związaną z tymi graczami i to że wspópracowali ze sobą dzieląc się historią rozdań oraz wymianą analiz na temat Isildur’a. Blom przegrał wtedy około 4 mln dolarów.

    Ta zasada została jednak złamana i Hastings oraz Townsend zaczeli zasiadywać na stolikach Bloom’a. Isildur wnioskował o zamknięcie kont obu panów jednak ten wniosek spotkał się z decyzją odmowną. Po takim biegu wydarzen Szwed zdecydował się na wycofanie środków oraz zapowiedział odejscie z P* z momentem wygaśniecią trwającego rok kontraktu.

    Tak wygląda duży skrót artykułu z linka. Nie wiem na ile źródło jest wiarygodne ale ta informacja wygląda brzmi sensowniej niż rzekomy kontrakt z FTP.

  2. Pawelp1981 jeśli możesz to napisz co to za gracz bo też mnie to zaciekawiło że można grac bez Huda niby 😉 chyba ze to nie jakis top pro

  3. „Over the time we spent together, I got to learn more about his thought process and his approach to the game. Some fun facts: Viktor doesn’t use any kind of poker database or HUD, and he doesn’t watch any training videos. In fact, he hasn’t used any of the resources that almost all full time online pros have.” osobiście znam jednego tylko pro który gra bez hud-a. Ciekawe czy jest ich więcej.

  4. do udziału w sobotnim podcaście zaprosiliście i Blom’a i Galfond’a? czy będzie tylko jeden z nich? 😉

  5. szkoda że jak zrobili go pro to stracił trochę charakteru, już nie pisał po przegranych 'ure fag’ 'fu’ 'kill yourself’

  6. Zajebisty artykuł… moim zdaniem to nie jest slabosc ze zle dobiera gry… przecierz grajac z lepszymi rozwijasz sie, a to jest wazne.

  7. Cieszę się, że w końcu ktoś doświadczony zabrał głos w sprawie Isildura. Już nie dało się czytać forumowych ludzi wyzywających go od fishów…

    • Galfond właśnie pisał to samo, o czym mówił GoMore, że ciężko jest oceniać czyjąś grę, jeżeli nie zasiadało się z nim przy stoliku. Tomek w wywiadzie dla PokerTexas powiedział, że Isildur to jeden z najcięższych przeciwników, z jakim zdarzyło mu się grać.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.