Kolejni operatorzy pokera zainteresowani są działalnością na nowym, europejskim rynku pokera. Fala ruszyła, bo komisja ARJEL ogłosiła właśnie przyznanie kolejnych licencji!
Francusko-hiszpański rynek pokera, czyli wspólna pula graczy zaczyna się pomału rozkręcać. ARJEL opublikowało właśnie informacje, że licencje na działalność otrzymało dwóch kolejnych operatorów – B.E.S SAS oraz Pari-Mutuel Urbain (PMU). Mogą oni teraz wejść na wspólny rynek pokera online.
PMU to francuska firma firma oferująca zakłady bukmacherskie. Ma też dość popularną stronę pokerową. B.E.S SAS to lokalna firma będąca częścią Bwin, czyli jedna z marek brytyjskiego GVC, które kontroluje również pokój pokerowy PartyPoker. Co ciekawe, jeszcze miesiąc temu przedstawicielka marki informowała, że firma zainteresowana jest licencją i miałaby ją otrzymać w najbliższych miesiącach. Jak widać firma postanowiła działać bardzo szybko, co wynika też z faktu, że ma już licencję w Hiszpanii. Może więc zacząć oferować pokera online na wspólnym rynku praktycznie natychmiast w przeciwieństwie do tych pokojów, które jeszcze na hiszpańską licencję czekają.
Przypomnijmy, że pierwszą firmą, która otrzymała licencję na oferowanie pokera na tym rynku, był pokój PokerStars. Gracze od stycznia mogą już tam rywalizować na stołach, a operator zdecydował się rejestracją otworzyć dla innych krajów. Licencję mają również Winamax, Unibet oraz Betlic, ale żaden z tych pokojów nie zaczął jeszcze działać na wspólnym rynku. Winamax przygotowany ma już serwis w języku hiszpańskim (a także odpowiednią licencję), a od pewnego czasu ekipę profesjonalistów promuje również Adrian Mateos.
Pozostaje jeszcze pytanie, kiedy rynek pokera rozszerzy się o dwa pozostałe kraje, czyli Portugalię oraz Włochy. W Portugalii licencję posiada obecnie jedynie PokerStars, które wprowadziło tam już nawet opcję Seat Me, dostosowując gry cashowe do wspólnego rynku. Z jakiegoś powodu jednak (pomimo odpowiednich przepisów) gracze z Portugalii do gry z Francuzami i Hiszpanami jeszcze nie dołączyli. Wydłuża się również dołączenie Włochów. Dzieje się tak dlatego, że nie wszystkim politykom w tym kraju podoba się cały projekt. W styczniu jeden z ministrów zapewniał, że kraj zamierzał będzie jednak uhonorować postanowienia z umowy, którą podpisano w Rzymie.