„One time!” – poker okiem krupiera

0
krupierka

Na „CardPlayerze” pojawił się nowy cykl artykułów, w którym krupierka odpowiadać będzie na pytania graczy. Na pierwszy ogień idzie magiczne „One time!” i to jak prośbę o przetasowanie kart widzą krupierzy.

Gdy spędzisz wystarczająco liczbę godzin przy pokerowym stole, zawsze usłyszysz dwa zdania: „Wolałbym mieć szczęście niż być dobrym” i „Jeśli nie możesz znaleźć fisha przy stole to znaczy, że ty nim jesteś.”

Poker to ocean, w którym niebezpieczne rekiny żerują na słabych rybach. Gdy ktoś mówi, że woli mieć szczęście niż umiejętności, to znaczy, że sam prosi się o porażkę. Jeżeli wchodzisz all in preflop za 50.000 żetonów ze śmieciowym asem offsuit przeciwko big stackowi, który 3-betował cię, a pula wynosi dopiero 5.000, ale robisz to, ponieważ jest to najlepsza ręka od wielu, wielu rozdań i czujesz, że będziesz miał z nią szczęście, to po prostu jesteś fishem i zasługujesz na porażkę. Ale może się zdarzyć, że trafisz swojego asa przeciwko KK rywala, po czym stwierdzisz „wolę mieć szczęście niż być dobrym” i zabierzesz pulę do siebie.

Prawda jest jednak taka, że dobrzy gracze tworzą własne szczęście. Dobry pokerzysta stawia się w sytuacjach, w których szczęście stoi po jego stronie. Nigdy nie ryzykuje całego stacku, dopóki nie jest to konieczne. Zamiast tego broni swoich żetonów za wszelką cenę. Podejmuje szacowane ryzyko, a nie zdaje się na ślepy los. To prawda, że trzeba wygrywać flipy, żeby wygrać turniej, ale dobry pokerzysta nie ryzykuje swojego turniejowego życia dla flipa, jeżeli nie ma ku temu dobrego powodu.

Ulubienica Jacka Danielsa pracuje także podczas Pedro Poker Tour

I chociaż dobry gracz często przegrywa z gorszym, bo ten trafia jeden ze swoich nielicznych outów, ale doświadczony pokerzysta wie, że chociaż to zagranie teraz nie zadziałało, to w ciągu ostatniego miesiąca, roku czy całej kariery zadziałało 8 na 10 razy. Tego typu porażka z fishem chwilę boli, ale zawsze jest to dobra decyzja, bo po prostu zwykle jest opłacalna i na dłuższą metę zawsze się na niej zarabia.

A co to ma wspólnego z tasowaniem talii? Wszystko sprowadza się do tego z jakiego powodu gracz o to prosi. Zdecydowana większość krupierów ma jednak do tego takie samo podejście: w grach cashowych denerwuje ich to, ponieważ w ten sposób marnują czas, w którym można byłoby rozegrać kolejne rozdanie. A to oznaczałoby dla nich większe pieniądze.

W grze turniejowej nie ma to znaczenia, ponieważ krupierzy opłacani są tak samo, niezależnie od tego, ile rąk uda się rozegrać. Większość więc zrobi to, na co gracz ma ochotę, pomarzy o tym, by móc przewrócić oczami i wróci do rozdawania. Wiedząc, że to, co zrobił, nie ma żadnego znaczenia.

Niektórzy pokerzyści myślą jednak inaczej.

Niektórzy są wręcz przekonani, że potasowanie talii odmieni ich szczęście. Jeśli ktoś grzecznie prosi o to, to nie ma problemu. Jednak większość graczy marudzi na pecha i brak dobrych kart, a potem zniesmaczonym tonem żąda, by coś z tym zrobić.

Każdy krupier wielokrotnie spotyka się z taką sytuacją: zadowolony człowiek siada do gry, uśmiecha się i żartuje, rozgrywając przy tym prawie każdą rękę. Dlaczego? Bo wygrywa. Wystarczy jednak, że przez pół godziny nie dostanie nic dobrego, a jego nastrój natychmiast się zmienia. Ramiona opadają, niezadowolenie widoczne jest na twarzy i rośnie z każdym kolejnym foldem, któremu towarzyszy nieuniknione westchnięcie.

Gdy zaczyna narzekać, staram się mu przypomnieć, że łatwa decyzja jest lepsza niż druga najlepsza. Wielu graczy w tym momencie faktycznie rozumie, co mam na myśli. W pokerze zawsze zdarza się okres bez dobrych kart, ale ciągłe foldowanie i tak jest lepsze, niż wkładanie żetonów do puli z przekonaniem, że jest się zwycięzcą, tylko po to, żeby okazało się, że ktoś miał lepszą rękę.

Jeśli więc gracz prosi o przetasowanie talii, najlepsze, co krupier może zrobić, to po prostu zgodzić się. Dla większości pokerzystów prośba ta to wynik kumulującego się stresu, z którym przestają sobie radzić. Jeśli jednak naprawdę uważasz, że twój sukces w pokerze zależy od tego, gdzie krupier przecina talię lub jak często/w jaki sposób tasuje karty, to pora, żebyś zmienił mindset. Zacznij zastanawiać się nad tym co możesz zrobić, żeby poprawić swoją grę. Połóż większy nacisk na to, żeby być dobrym, a nie mieć szczęście. Ponieważ twoim celem powinno być wygranie całego sezonu, a nie tylko jednego meczu.

Pokerzyści ciągle proszący o przetasowanie talii to fishe. Nie bądź jednym z nich.

Tajemnice sukcesu „Rounders” – garść ciekawostek na temat legendarnego filmu

ŹRÓDŁOCardPlayer
Poprzedni artykułPowerfest 2018 – Gorath- z tytułem mistrzowskim!
Następny artykułJason Koon – samozwańczy ekspert od odmiany Short Deck