Stało się nieuniknione – w związku z ostatnim sukcesem w Dublinie (a raczej rocznym pasmem sukcesów) powstał oficjalny fanpage Dimy Urbanowicza na Facebooku. Prowadzona w języku angielskim strona zrodziła się tuż przed wybraniem Dimy w pierwszym w historii drafcie Global Poker League przez drużynę Moscow Wolverines.
W przeciągu zaledwie kilku dni, konto powstałe 25 lutego polubiło prawie 3700 użytkowników. Jest to prawdziwy nokaut, szczególnie patrząc na strony innych naszych topowych graczy.
Na razie widać regularność wpisów, które komentują bieżące, najważniejsze wydarzenia z życia jednego z naszych najlepszych pokerzystów. Miejmy nadzieję, że będzie tak w przyszłości.
Dość żartobliwie do całego zdarzenia odniósł się właściciel nieoficjalnego konta Dimy (prywatnie jego fana), pisząc kilka dni temu „Unfortunately, I am forced to remove fanpage at the request of Piotr F.”, czyli: „Niestety zmuszony jestem do usunięcia fanpage’a na wniosek Piotra F”. Przy założeniu, że większość fanów nie zdawało sobie sprawy z tego, że konto nie jest prowadzone przez Dimę, mogli odnieść wrażenie, że Franek jest despotą, trzymającą ekipę Sharków twardą ręką.
Na niniejszym przykładzie nie możemy tego stwierdzić, ale jak jest w innych przypadkach? Czy dzieci boją się swojego ojca?
Wracając do tematu samego fanpage’a Dimy, ciekaw jestem, jak szybko przebije ono w ilości polubień stronę Silent Sharks, zważywszy na fakt, iż konto prowadzone jest w języku angielskim, a Dima dopiero czeka na swoje największe sukcesy.